Witajcie Forumowicze,
To mój debiut przed Waszym zacnym gremium i mam taki oto problem:
Dzisiaj był mój "pierwszy raz", jeśli idzie o smażenie naleśników. I dobrze, że spróbowałem sobie sam usmażyć zanim zaprosiłem kogokolwiek na to danie, bo okazało się, że nie jest to taka "bułka z masłem".
Chodzi o to, że naleśnik ładnie się smaży z jednej strony, ale po przerzuceniu na drugą tworzą się takie pęcherzyki powietrza i w efekcie ciasto przypieka się nierównomiernie - tam, gdzie przylega do patelni, jest troszkę nawet przypalone, a tam gdzie są te "bąbelki", naleśnik jest blady i niedosmażony...!
Próbowałem się pozbyć tego powietrza, ale średnio się to udało - może ktoś zna jakiś sprawdzony sposób albo może ja coś źle robiłem?
Druga sprawa to to, że moje naleśniki były chrupkie i "złociste", a zamawiając naleśniki w restauracji dostajemy takie pulchne, białe i delikatne. Używałem wody gazowanej, co miało zapewnić puszystość i może nie były one faktycznie takie "papierowe" i twarde, ale na pewno nie takie jak opisałem powyżej (jakie można zjeść w lokalu...). Czy ktoś ma jakiś pomysł?
Z góry dziękuję za pomoc i wszelkie inne sugestie, jak usmażyć pyszne i ładnie wyglądające naleśniki? ;)
pozdrawiam, C.