Skocz do zawartości

Mandinkaa

Smakowicze
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mandinkaa

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

  • Pierwszy post
  • Starter dyskusji

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witajcie tak pokrotce. Od zawsze lubilam magie kuchni ale jakos bez wzajemnosci. Kiedy mialam okolo 15 lat mama (pracujaca) powiedziala mi co i jak i zostawila mnie na glebokim zmywaku ;-) Nie mogla stac nade mna wiec bylam skazana na siebie. Nauczylam sie robic wiele potraw, ale z zadnej nie bylam zadowolona: zupa albo za gesta albo za rzadka, sosy za slone albo w ogole nie przypominaly sosow. Materialy do gotowania robily ze mna co chcialy, haha. Gotowalam krotki okres czasu, a potem jakos dlugo nie bylo okazji (studia i praca). Dopiero teraz, kiedy mam rodzine 5 osobowa, bardzo bardzo chce zapewnic im jako takie dania na talerzu. No i idzie coraz lepiej, mozolnie, ale sie zawzielam i wiem, ze musi sie udac. Robie juz calkiem dobre wywary, kotletami sie zajadaja, a ciasta w koncu sa ok ( a cenzorow mam bezlitosnych ;-), w tym moje wlasne wymagajace podniebienie). Mam tylko jeden szkopul - ostatnie pociagniecie pedzla, czyli zaklepke. Zebym nie wiem ile myslala, nie moge jej sobie dopracowac i w efekcie wiecznie kombinuje pod koniec gotowania. Chcialabym wiedziec ile czego i w jakim momencie. I tu moja prosba do ktorejs zyczliwej duszy: napiszcie mi prosze jak sie robi zaklepke, co sie daje do czego, jakie proporcje na np. 2 L garnek (zupy lubimy rzadkie). Po dodaniu zaklepki - ile ma sie gotowac, czy na pelnym ogniu itp, itd. Potrzebuje KAZDY szczegol, bo zapewniam, jesli czegos nie nalezy zrobic, to ja to na pewno zrobie. Dziekuje za podanie proporcji do rzadkiej zupy oraz do sosu. Mam juz dosyc robienia jej na oko, bo potem wiecznie czuje make albo ogladam mączne obrazy na scianach garnka i az mnie skreca... dziekuje z gory !! @-->--
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.