Witam serdecznie wszystkich Smakowiczów !
Pojawił się w rodzinie dość poważny problem zdrowotny-szukam pilnie sprawdzonego przepisu.
Poguglałam po różnych forach-znalazłam trochę materiałów, ale i jak zwykle, sporo sprzecznych ze sobą informacji.
Od lat kiszę w domu barszcz, najczęściej wtedy, gdy mam dostęp do dobrych, "sprawdzonych" buraków. Nie zdarzyło się, żeby mi nie zakwas wyszedł. Tymczasem pierwsza kiszonka z selera zepsuła się chyba po 3 dniach (seler tarłam na grubej tarce i dodałam solankę z proporcji, jak na ogórki kiszone). Wiórki selera zwiotczały i pływały mi po wierzchu kamionki.
Potem próba druga : seler pokrojony w kostkę, podobna solanka, czosnek (tak radzili na forum kulinarnym Gazety). Ten sam efekt, ale seler postał trochę dłużej.
Trzecie podejście było bodaj z trzywarzywną kiszonką : marchew, seler i pietruszka. To samo.
Nie wiem, co źle robię, że barszcz wychodzi mi gęsty, pięknie pachnący, ogórki małosolne - nie chwaląc się, poezja! A wszystkie próby wykonania tej niezbyt skomplikowanej kiszonki kończą się katastrofą.
Kupiłam w sklepie ekologicznym buteleczki z takim właśnie sokiem z kiszonego selera, żeby porównać smak. No i wiem, że moje kiszonki naprawdę się zepsuły.
Kupowanie ilości hurtowych butelkowanego soku nie wchodzi w rachubę, bo budżet tego nie wytrzyma. Poza tym kupny sok ma jedną zdecydowaną wadę: jest stanowczo zbyt słony, co może skończyć się dodatkowymi komplikacjami zdrowotnymi (tata ma wysokie ciśnienie).
Bardzo proszę, jeśli ktoś dysponuje takim domowym przepisem lub zaczerpniętym z jakiejś "dietetycznej" książki-będę bardzo wdzięczna za wszystkie wskazówki.
Pozdrawiam. P.