Jenny, to żaden wstyd, że masz takie problemy i nie daj sobie nikomu czegoś takiego wmówić.
Bardziej wstydziłabym się na miejscu Twojego chłopaka - bo przeszkadzało mu to, że chodziłaś na terapię, do psychologa i - niestety, nie zakończyłaś terapii, lecz ją przerwałaś. Również niedobrze zrobiłaś, że przerwałaś przyjmowanie enzymów, przez to możesz mieć dodatkowe problemy z trawieniem i przybieraniem na wadze.
Według mnie masz od dawna poważne zaburzenia łaknienia i nie bardzo tu pomogą zwyczajne, dostępne bez recepty, środki na pobudzenie apetytu, bo jest to problem prawdobodobnie psychologiczny, dodatkowo pogarszający sytuację jest problem z trawieniem tłuszczów.
Podejrzewam, że od wczesnego wieku dziecięcego byłas szczupła i możliwe, że z tego powodu byłas zmuszana do jedzenia, które rosło Ci w buzi i możliwe, że czasem to prowokowało do wymiotów - mylę się? - Jeśli się mylę, to prawdopodobnie jest jakaś podobna przyczyna Twojej wyraźnej niechęci do jedzenia.
Moim zdaniem powinnaś koniecznie iść do psychologa (teraz rutynowo - dla każdego, jest rozmowa z psychiatrą, który jest obecny na pierwszej wizycie u psychologa).
Mam nadzieję, że Twój chłopak (mąż) nie zbagatelizuje sprawy i zrozumie, że to dla Twojego dobra i nie będzie Cię od tego odwodził.
Powinnaś również udać się do specjalisty (chyba endokrynologa) i zrobić ponownie badania w kierunku enzymów trzustkowych - i jeśli będzie trzeba, zacząć je ponownie przyjmować.
Zadbaj o siebie, bo nie można bagatelizować takich objawów - sama nie poradzisz sobie z tym, bo nie wiesz jak - i jak sama pisałaś, nikt tego nie rozumie, więc konieczna jest pomoc i wsparcie specjalistów.
Pozdrawiam Cię cieplutko i jeszcze raz proszę - zadbaj o siebie :)