Skocz do zawartości

Maragrete

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Maragrete

  1. Witajcie!

    Dzięki wszystkim za słowa otuchy, pewne rzeczy sa nieuniknione.....i nie mamy na to wpływu.... choć żal......... a wy jesteście jak zwykle kochane, ciepłe, współczujące...

    Powolutku wracam do normalnego rytmu życia..., sypiam już u siebie a nie u mamy ale czuwam nad nią stale. Do tego wszystkiego mój remont w domu zdaje się nie mieć końca....... brakuje jakichś krążków i wężyka więc natrysk w łazience nie działa jeszcze no i teraz czekają mnie kolejne wydatki na oświetlenie, deskę sedesową itd... poza tymrolety do sypialni mojej i syna, oświetlenie do nowego pokoju przerobionego ze starej graciarni, karnisz itd, itd...

    Moja sypialnia już tez odnowiona, czekam na firanki i na rolety. Poza tym w całym domu cyrk, kurz w każdym kątku a ja przez tę chorobę taty nie sprzątałam na bieżąco po robotnikach więc przede mną dużo pracy, może uda mi sie w te porządki włączyć moja mamę, nawet jesli niewiele zrobi to zawsze będzie miała zajęcie.

    Syn daleko ale chyba zadowolony, narzeczona syna ze mną i z psem w domu... wszystkie tęsknimy za nim.......

    Do tego złapało mnie chyba jakieś przeziębienie, mam katar i czuję sie przemęczona, zgorzkniała, pesymistycznie nastawiona do życia i jakaś taka stara - może to przesilenie wiosenne i lada moment minie

    Zalamana i Aleksandrozet - witajcie u nas na forum :razz: Jeśli macie duże braki w wiedzy o zasadach i praktycznych radach dotyczacych diety to warto poczytac początkowe strony forum, może nie dokładnie bo jest ich dużo ale na wiele waszych watpliwości znalazłybyście tam odpowiedzi. Z resztą uczestniczki forum są chetne i na pewno pomoga wam rozwiac wątpliwości, pytajcie wiec...

    Powodzenia w diecie i sukcesów w odchudzaniu oraz samozaparcia wam życzę !

    U mnie nie wiem jak z dieta bo zapominam sie rano zważyć.. starałam sie nie jeść "grzesznie" ale ostatnio nie bardzo mi sie to udawało

    Marudko - fajnie,że masz juz Wojtusia przy sobie, na pewno wszystko ze zdrowiem mu sie wyprostuje i bedzie ok, niedługo zrobi sie cieplutko i oboje korzystac będziecie z wiosennego słonka

    Pozdrawiam wszystkich raz jeszcze !

  2. Witajcie,

    nie zaglądałam na forum bo miałam wiele obowiązków i bieganiny, i mimo naszych usilnych starań, moich, mamy, lekarzy....nie udało sie...mój kochany tato odszedł od nas w nocy z poniedziałku na wtorek, wieku 79 lat.... niby się z tym liczyliśmy, niby byliśmy na to przygotowani ale.. żal, smutek zawsze pozostaje ogromny... jutro będziemy go żegnać na cmentarzu.... A jeszcze tak się zbiegły okoliczności, że mój syn jutro rano ma wyznaczony termin obrony pracy magisterskiej, a potem zamiast sie cieszyć i świętować jego sukces ( bo na pewno mu sie powiedzie) to my będziemy przeżywać rozstanie z tatą, dziadziusiem... W niedzielę już z kolei syn wylatuje na kilka miesięcy na szkolenie za granicę i nie można było znaleźć innego terminu. Jakieś takie garbate szczęście ma ten mój syn - zawsze dzieje się coś przykrego w ważnych dla niego momentach życiowych, tuż przed maturą zmarł mój mąż - jego tato a teraz dziadziuś.

    Sorry, że na forum dietowo-kulinarnym zasmucam was takimi wieściami ale teraz nie potrafię o niczym innym myśleć, nawet już płakać nie potrafię.. staram sie tylko wspierać mamę. Jakie kruche jest to nasze życie, biegamy za czymś, zabiegamy, złościmy sie na innycH o drobiazgi .. a to takie nieważne.... zamiast cieszyć sie każdą chwilą, każdym drobiazgiem, nie gromadzić tylu rzeczy, często dla nas wartościowych. które potem i tak musimy zostawić i nie będziemy mieli wpływu na to jak inni sie z nimi będą obchodzic... Eh, życie........

    Dieta oczywiście poszła prawie zupełnie w odstawkę, jak sie w locie coś chapsnie to jest to różne "coś" raz dozwolone a raz nie... ale nie mam czasu wchodzic na wagę więc sie nie denerwuję, choć z kolei zmartwienia powodują że jem mało... zobaczymy potem co i jak z tą moja wagą.

    Pozdrawiam wszystkich i życzę spokojnej nocy !

  3. Witajcie,

    rzeczywiście wiosna w odwrocie, zimno i nic się nie chce robić, ten power, który daje nam słońce i perspektywa lata jakoś tak ze mnie uciekł jak powietrze z balona.....

    Z dieta i waga bez zmian - właściwie jem jak w III fazie tylko nie robie białkowych czwartków... zawsze mam jakąś wymówkę : a to że mi zostało jarzynki z poprzedniego dnia, a to że muszę zjeść pomidory czy ogórka bo sie popsuja jak poleżą, a to że mam jakieś wyjście albo jem szybki obiad na mieście i nie da sie szybko kupić i zjeść czego tylko białkowego... itd... i efekt jest taki jak widać... a właściwie nie ma żadnego efektu.... :)

    U mnie remont ciągnie się jak guma.... co i raz powstają jakieś kolejne problemy a co za tym idzie i nieprzewidziane wydatki ... kasa się kurczy a końca nie widać... pewnie będę zmuszona zweryfikować moje remontowe plany bo nie wydolę finansowo. Mam już szczerze dosyć mieszkania w kurzu i slalomu pomiędzy paczkami paneli a workami z zaprawą i pojemnikami z gruzem albo z farbą....... szkoda gadać....

    Alienko - współczuje stresów związanych z praca, ale cóż teraz takie czasy... tylko nieliczni mają w pracy jakąś pewność zatrudnienia, pracując w prywatnej firmie co dzień muszę udowadniać,że jestem dobra w tym co robię i niezbędna dla tej firmy ale i tak mam dwutygodniowy okres wypowiedzenia, więc jakby co...hop-siup i już (odpukać !!!) Niestety takich czasów dożyliśmy.. ale nie trzeba sie poddawać , na pewno ci sie uda utrzymać na fali, a może otworzą sie inne perspektywy, jakieś możliwości dokształcenia albo zmiany zawodu, jesteś młoda kobietą .. głowa do góry !! :razz:

    Ciekawe co tam u naszego forumowego dzidziusia - Wojtusia i u Marudki ??

    Wszystkim czytającym życzę miłego weekendu i duuużych spadków wagi !!! Byle do wiosny ! (tej prawdziwej..) :)

  4. Hallo, hallo, hallo !

    Za oknem wiosna całą gęba .. :razz: :) :) :) !!!!!

    Na wadze u mnie gorzej niż źle, ani nie tyle ile bym chciała, ani nawet nie tyle co na suwaczku....!!!!! TRAGEDIA :) :P :P :) !!!!

    Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich !

  5. Ale sie ruszyło na forum, az miło.. :razz:

    Justysko - dzidziuś naprawdę fajniutki, rzeczywiście musisz sie trzymac zasad bo tak jak my nawrzucasz kilosów i potem bedzie płacz.

    Olinko, Ivonko - fajnie ze wpadłyście na momencik. Buziaki !

    Jolcia - ciebie tez szczególnie ciepło pozdrawiam, ja - pracus a ty to nie ? z tego co pisałas to praca zawodowa, dom, rodzina, gotowanie i p i e c z e n i e dla nich oraz osobne dla siebie, do tego druty i tato do obsługi ( z doskoku ale zawsze to obowiazek )

    Wracam do pracy bo jeszcze do 17 jestem w biurze a jutro juz weekend !! Hurra! ( szkoda tylko że bede uprzatac ten bałagan remontowy w domu zamiast odpoczywać ale pogoda byle jaka to nie bedzie mi tak bardzo żal) Poza tym musze pobiegac po sklepach, wybrac farbe i tapete do swojej sypialni a winny dzien nie mam na to czasu.

    Wam wszystkim życze miłego weekendu bez pokus i wielu spadków !

  6. Hallo!

    Z dieta i waga niestety nie jest dobrze, ale humor mi wraca, czuje wiosne.. !!! :razz:

    Wczoraj w ramach terapii poszłam do fryzjera, mam nowa farbe (podobna do poprzedniej) ale obcięłam moje loczki, na krótko, asymetrycznie ale po lewej stronie mam gołe ucho i krótkie włoski, po prawej dłuższe, wyciągnięte na szczotce i wyprostowane prostownicą. Teraz tylko nie wiem jak spisze sie ta fryzura w utrzymaniu na co dzień, jak miałam swoje kręcone to po myciu tylko pianka, pogniotłam, głowa w dól i suszarka a teraz znów będzie trzeba troche czasu włozyc w układanie fryzury i nie wiem jak bedą sie zachowywały włosy gdy złapią wilgoć, bo na pewno będą sie chciały krecic.. no ale trudno czasem trzeba cos zmienic... i ja własnie chciałam takiej zmiany.. i mam .. i mówią że młodziej wyglądam w krótkiej fryzurce.

    Witam Was Dziewczyny bardzo serdecznie!

    Nie było mnie tu prawie rok, ale widzę, że niektóre z Was wciąż tu są. Bardzo mnie to cieszy. Muszę się przyznać, że po osiągnięciu wymarzonej wagi, udało mi się ją utrzymać przez parę miesięcy, a potem sobie pofolgowałam i wróciło mi sporo z tego, co w takim trudzie udało mi się stracić. Postanowiłam, korzystając z okazji, zrobić sobie postanowienie na cały Post i zrzucić co nieco. Mam nadzieję, że z Waszym wsparciem się uda. Pozdrawiam Was serdecznie

    Witaj Alienko - miło nam że do nas wpadłaś, cieszymy sie choć powód kontaktu z tobą nie jest radosny, ale nie martw sie prawie wszystkie tu po woli wracają, tylko kilku Protalkom udało sie utrzymać wagę na nie zmienionym poziomie i nie wracać do starych, złych przyzwyczajeń... niestety.

  7. Dobry wieczór !

    Dzieki dziewczyny za słowa otuchy, Magdzik, Iriss, Bożenko, Elkamelka i pozostałe, bo na pewno kogoś pominęłam... :) Człowiek musi sobie poradzić ze wszystkim a los bywa złośliwy i często rzeczywiście jak pojawiają się kłopoty to od razu kilka.. Ale czasem jak sobie ponarzekamy to niby to nic nie zmieni ale lżej sie robi na duszy.

    Weekend był śliczny i ja tez ruszyłam do prac porządkowych w ogrodzie, chociaż w domu miałabym co robić, ale pogoda mnie wygnała na dwór, z czego niezmiernie zadowolony był mój pies, szalał z psem sąsiadów, gonił go i uciekał, przeskakiwał przez żywopłoty, ewidentnie i on poczuł wiosnę i odrabiał długie zimowe miesiące siedzenia w domu.

    Prace remontowe u mnie w domu posuwają sie w tempie żółwia, tak mi sie przynajmniej wydaje, za to znacznie szybciej wypływa mi kasa z portfela, a to na podkład, a tona profile aluminiowe packi, macki i inne niezbędne rzeczy które nie dają jeszcze oczekiwanego efektu a juz kosztują....

    Z tatą jakby lepiej, to znaczy udało nam sie wspólnie z lekarzem poustawiać leki, tak, że kilka ostatnich nocy było ok i nie ma w nim tych dodatkowych cech agresji i niepokoju w ciągu dnia.

    Piszę tak sobie tutaj, pisze a o diecie jak widzicie nic... bo też i nie za wiele mogę napisać. Nie grzeszę właściwie (wczoraj 1 lampka czerwonego wina - taki malutki grzeszek.. :) ) ale też nie mogę wytrwać na samych białkach dłużej niz 1 dzien i niewiele pije w porównaniu do początku mojej diety. Stąd i efektów brak... :)

    Ale nadal sie staram jeść dużo więcej białek niż warzyw, nie jem produktów ze składem tłuszczu powyżej 3 % itd, itd...zobaczymy co będzie...

    Iriss - sukienka i figurka super, tylko martwie sie czy ty wytrzymasz w tych butach szaleństwa całonocne, tańce, hulanki...

    Magdzik- wracaj do zdrowia a z tym kaszlem to nie przelewki, takie niewyleczone przeziębienie daje w efekcie dużo więcej problemów zdrowotnych. Może lepiej wpaść do lekarza i dać sie osłuchać...

    Bożenko - nasza wczorajsza solenizantko, duża buźka raz jeszcze ode mnie imieninowo :razz: rzeczywiście strach pomyśleć co by sie mogło zdarzyć gdyby to wasze tournee odbywało sie teraz a nie wcześniej. Dzis w radio podawali,że do Polski powraca z Japonii zespół Śląsk który też musiał przerwać swoje koncerty... ale tam sie narobiło.. i to ma wpływ na całą ziemie, nawet os obrotu ziemi sie zmieniła wskutek tych wstrząsów, nie mówiąc juz o prawdopodobnych problemach z radioaktywnością albo z sytuacja gospodarcza tych wielkich koncernów światowych... Dobrze że my nie mieszkamy na aktywnym sejsmicznie terenie...

    Napiszę wam jeszcze że zgłosiłam sie droga internetowa do takiej akcji bezpłatnego poradnictwa w zakresie wizażu i stylizacji, która w miniony weekend odbywała sie już po raz kolejny w naszym nowym , wielkim centrum handlowym Port Łódź 2010. Zostałam zaproszona na spotkanie w niedzielne popołudnie (takie stare baby jak ja tez widocznie zapraszają... :) ) i najpierw pani wizażystka zrobiła analizę kolorystyczna - i jak 70 % Polek jestem typem LATO. Pokazała mi omówiła wskazane dla tego typu urody kolory, odcienie itp. Potem pomierzyła mnie i obejrzała i ku mojemu zdziwieniu wyszło że jestem klepsydrą (HURRA! HURRA!) a więc mam kształt niemal idealny jesli chodzi o proporcje budowy (zawsze to jakies pocieszenie...) tylko ta moja klepsydra jest generalnie za wielka, jakaś taka klepsydra-gigant no i że ma zaokrąglony niepotrzebnie brzuch, czyli jak chudnąc to powinnam i owszem ale równomiernie aby nie zgubić tych właściwych proporcji. Następnie pani stylistka omówiła ze mną krok po kroku odzież dla mnie czyli jakie typy żakietów, butów, spodni, dekoltów, rękawów a nawet biżuterii są najbardziej wskazane do mojej sylwetki i jak je nosić. To było super! Mimo,że człowiek ogląda te poradnikowe programy w telewizji, czyta prasę kolorowa od czasu do czasu i wiele juz wie ale dużo nowych wskazówek się dowiedziałam. Np. ja lubię duże torby i ok, bo duża kobieta z małą torba wydaje sie jeszcze większa ale źle te torby nosze, one maja relatywnie krótkie uchwyty i zakładając je na ramie torba wisi na poziomie biustu i talii co optycznie powiększa ten obszar niepotrzebnie. Więc należy torbę nosić albo na długim pasku albo jeśli ma krótkie uchwyty to na przedramieniu, jak królowa brytyjska, tyle że ona nosi małe torebki a ja powinnam duża, podobnie jesli chodzi o długość rękawa przy bluzkach koszulowych powinnam mieć je 3/4 a nie długie bo wtedy rękawy kończą sie na wysokości talii i te talie podkreślają a długie rekawy sięgają aż do bioder i na biodrach skupia sie uwaga osoby patrzącej na nas jako na cała bryłe...itd itd Na końcu miałam spotkanie z panią makijażystką, która doradzała mi jak ukryć mankamenty i podkreslic atuty na twarzy makijazem . Nie byłam do końca zadowolona z tego spotkania, pani kosmetyczka była jakaś taka nieobecna, rozkojarzona, niby zajmowała sie mna ale nie do końca słuchała o co pytam.. a moze juz była zmeczona, choć makijaz zrobiła mi ładny i parę tricków podpowiedziała. Wszystko to razem trwało ze 2,5 godziny albo dłużej,oczywiście od razu w centrumhandlowym poleciałam i wydałam kase na nowe produkty kosmetyczne, których użyto do mojego makijazu, tzn puder rozświetlający i fajny błyszczyk oraz korektor. Ale co tam, raz sie zyje. Wróciłam zadowolona, dowartościowana i taka jakaś skupiona na sobie, na co od dłuższego czasu nie mogłam sobie pozwolić, bo sprawy innych z mojego otoczenia mnie pochłaniały. Najbardziej cieszy mnie ta klepsydra, nawet jak jest wielka ale klepsydra...!!!

    Człowiek powinien dać sobie sam trochę więcej zainteresowania, odrobina egoizmu i nie jest zła...

    O rany ale sie rozpisałam.... pozdrawiam i zyczę spokojnej nocy, ja tez spadam do łózka. Śnijcie o spadkach wagi i super sylwetkach.. może sie spełnią te sny !

  8. Witajcie !

    Marudko - kochana nasza M A M O ! Szczere gratulacje dla ciebie Adama i małego Wojtusia :razz: :)

    :) Ja się też cieszę że już jesteście w domciu, najważniejsze, że maluch zdrowy a twoje dolegliwości i złe wspomnienia szybko miną. Ja tez po cięciu dość szybko wróciłam do sprawności. Teraz tylko samych radości życzę Wam ze wspólnego przeżywania uroków rodzicielstwa :)

    Sandra - fajnie ze wpadłaś. To dobrze,że udało ci sie znaleźć dietkę dla siebie. Napisz co u ciebie w szkole i w twoim artystycznym życiu, jak koncerty ?

    Pozostałym Protalkom, którym sie udało stracić na wadze gratuluję a tym które tak jak ja na nowo przystąpiły do "dietetycznego ataku" ale nie mają jeszcze tak spektakularnych efektów życzę duuuuużych spadków i wieeeeele samozaparcia ! :)

    Jeśli chodzi o dietkę to nadal ne umiem wejść na dłużej na fazę samych białek. Dziś mam w pracy sałatkę z jajek, papryki i rukoli a na obiad mam naszykowane piersi z kurczaka, leżą w ziołach i będą grillowane na patelni grillowej, do tego sosik i ok.

    Podobno weekend ma byc wiosenny a więc udanego czasu spędzonego na świeżym powietrzu i miłego weekendu wszystkim czytającym. :)

    Ja będę mieć pracowity weekend bo u mnie na górze nadal trwa remont, glazurnicy kładą płytki w górnej łazience a druga ekipa gipsuje ściany i robi gładzie w dawnej graciarni, która niebawem ma sie stać śliczna sypialnią. Więc wyobrażacie sobie jak wyglądają moje pomieszczenia na dole, kurz, pył w każdej szafce, na każdym kieliszku, na firankach... nie mogę się doczekać końca żeby solidnie posprzątać ale to jeszcze długo... Do tego syn z narzeczona będzie nieobecny przez weekend a wiec ja zostanę sama z psem na głowie, z dwoma ekipami fachowców i chorym tata do którego jeżdżę 2 razy dziennie i pomagam w opiece nad nim mojej mamie, która już niemal"chodzi na rzęsach" . Najgorsze sa noce, bo mimo silnych leków i stałych konsultacji z neurologiem jest pobudzony w nocy, sam nie śpi i mamie nie daje... a ona przecież tez juz ma swoje lata i w ciągu dnia musi byc sprawna, opiekować sie tata, prac, gotować itp... koszmar... nie mamy juz pomysłu jak rozwiazac ten problem.. za chwile mama wykończy sie psychicznie... a ja tam jestem ale tylko " z doskoku"...

    No nic, wyżaliłam sie - to jest mi lżej, wracam do pracy.

    Buziaki !

  9. dzień dobry

    dziewczynki przypominam, że dzisiaj się zaczyna post więc te które mają się wziąć za siebie

    to zaczynamy

    No, no... zaczynamy dziś na ostro znów z dietką... wczoraj od syna zamiast kwiatka dostałam książkę z nowymi przepisami dla diety Dukana, więc to był pewnie jakiś znak a poza tym założyłam dziś czarne dżinsowe spodnie, które kupiłam juz po schudnięciu i... troszkę mi w nich ciasnawo.. tragedii nie ma, da się oddychać ale ewidentnie jest mi ciaśniej niż było przy zakupie... a miałam iść w dół przecież a nie w górę. TAK WIĘC DO D Z I E Ł A !!

    Zapomniałam sie tylko rano zważyć żeby byc pewnym od jakiego poziomu startuje ale zrobię to jutro rano i jeszcze pomierzę obwody, bo spadki w obwodach poprzednio działały na mnie bardziej motywująco. :razz:

  10. Dzien dobry!

    O Olinka do nas zajrzała - pozdrawiam cieplutko i witam w gronie kierowców, gratuluje ! Ja sama mam prawo jazdy od maturalnej klasy czyli od wielu wielu lat i jedźże na co dzień ale nie wiem czy bym teraz zdała, te podjazdy na centymetry, te rękawy.... :razz: Wpadaj częściej i pisz co u ciebie.

    Lenka, Casiopea - gratuluje spadków.... u mnie niestety znów weekend nie był pozbawiony grzechów........ na wagę nie wchodzę, po co sie dodatkowo stresować, przecież wiem, że nie będzie mniej...

    Za Marudke trzymam kciuki bo ona jakoś tak teraz miała termin rozwiązania, więc może już jest szczęśliwą mamą...

    Kasias - te twoje cudeńka dzianinowe sa śliczne, podziwiać talent i cierpliwość oraz inwencję.. :)

    Gratki za tłusty czwartek bez grzechów nie tylko dla Szyszuni ale i dla Iriss

    Casiopea - te jogurty jeśli są słodzone fruktoza czy glukoza to są bezwzględnie antydukanowe, ale skoro chudniesz... to jedz na zdrowie tyle że taka dostawa cukrów do organizmu przerywa zjawisko ketozy, które jest podstawą w diecie Dukana. W naszej diecie dostarczamy organizmowi białko i malutko tłuszczy a węglowodany = cukry organizm ma sobie sam przetworzyc z tłuszczu zgromadzonego w naszym sadełku. Organizm to potrafi ale nie chce mu sie, woli brać glukozę

    (niezbędną dla naszego mózgu !!) bezpośrednio z tych cukrów które mu dostarczamy z jedzeniem a jak ich nie ma to sięga do zapasów tłuszczu i przetwarza sobie sam... i to jest własnie ketoza i o nią Dukanowi chodziło.

    U mnie za oknem dziś chłodno ale bez deszczu i nawet słonko przebija sie przez chmury wiec nie jest źle ! Miłego popołudnia wszystkim!

  11. Przypominam , że wchodząc na forum po prawej stronie w górnym rogu jest akcja PAJACYK - nakarm głodne dziecko. Klikamy w pajacyka, to nic nie kosztuje a dużo daje !

    :razz: :) :)

    Miłego dnia wszystkim odwiedzającym nasze forum i udanego weekendu !

  12. Witajcie!

    Szyszuniu - podziwiam cie za samozaparcie ! Mnie sie niestety nie udało...........

    Chocolate - witaj w naszym protalowym gronie. Skoro pytasz o ryz w II fazie to znaczy ze nie przeczytałaś książki, podaj dziewczynom na forum swój adres e-mail to ci któraś podeśle Ryżu ani kasz ani makaronów, chleba i innych węglowodanów nie jemy w I ani w II fazie. Można natomiast próbować robić sobie "niby-pieczywo' czy naleśniki, kluseczki itp z otrębów i skrobi kukurydzianej ( nie maki ale skrobi) byle by nie przekroczyć dziennego limitu otrębów - 3 łyżki i 1 łyżka skrobi/mąki kukurydzianej. Ja osobiście nieraz przekraczałam ten limit bo bardzo lubie otrębianke rano jeść na mleku podgrzanym otręby za słodzikiem i cynamonem. Pycha! Jeśli chodzi o słodzik to w naszym wątku z produktami znajdziesz wiele podpowiedzi a poza tym niektóre dziewczyny zamiast słodzika stosowały Xylolit albo stewie. Co do twojego menu to na pewno za mało białka mięsnego czy rybnego... były takie wśród nas które chudły po zjedzeniu mies, ryb ( nawet tłustych wędzonych) a nie chudły po nabiale. Może ty jesteś też taka... A może jestes w koncowej fazie cyklu miesiączkowego i twój organiz gromadzi wode a to daje w efekcie kilogramy na wadze...

    Polecam ci nasze 3 dodatkowe wątki założone przez nas na tym forum, pomocne w naszej diecie :

    - nasze przepisy

    - polecane przez nas produkty

    - przykładowe menu dzienne

    Powodzenia w dietkowaniu !

  13. Aha ! Jeszcze przypominam wszystkim odwiedzajacym forum ze na stronie forum w prawym górnym rogu znajduje sie pajacyk, którego należy kliknąć i wspomóc akcje "nakarm głodne dziecko", klikniecie nic nie kosztuje a może wspomóc ważna akcje... Zawsze nasza Nutka Cynamonu o tym przypominała na forum a teraz pod jej nieobecności tobie to ja. Naprawdę warto ! :razz:

  14. Hej ! Witam ze słonecznej Łodzi ! Ale fajna pogoda... juz tak tęskno za wiosną gdy sa takie słoneczne dni, choć jeszcze zimno ale... juz bliżej niż dalej do wiosny !!! :razz: :) :)

    Kasias, Magdzik (Powitac znów na forum :) ) Szyszunia, Iriss, Elkamelka( rzeczywiście dawno cie nie było ! :)) - dziewczyny jak ja dobrze wiem o czym wy mówicie i piszecie, ze mna jest tak samo... nie mogę znaleźć w sobie tej dawnej mobilizacji i samozaparcia, jakie miałam na początku diety. Może z tym postem to jest dobry pomysł, ja co prawda nie jestem ani wierząca ani praktykująca ale chodzi o jakiś symboliczny, ważny moment uderzeniowy, taki daedline i tym dniem może być początek postu. Ja takich bodźców potrzebuje, np. walczyłam z paleniem choć nie paliłam dużo ale popalałam od lat i to najwięcej w pracy jako przerywnik albo wieczorami przy jakichś spotkaniach towarzyskich, przy piwie ze znajomymi, przy kawie, na imprezach a teraz od 15 listopada w Polsce obowiązuje bardziej ostra ustawa zabraniającą palenia w miejscu pracy, w kawiarniach itd i choć u nas w pracy sami szefowie pala to ja od tego dnia ....NIE PALĘ! Potrzebowałam takiego jakiegoś silnego bodźca-motywatora i udało sie.. I jakoś daje rade mimo ze czsem miewam ciągoty... wiec może z tym powrotem do diety tez mi sie tak uda ........

  15. Dobry wieczór!

    Witam nasze kochane Protalki i Protali, jesli jeszcze sie jakiś "uchował" z i tak nielicznego grona panów którzy bywali na forum.. :)

    Gosiulku - trzeba sie cieszyć,że masz prace, mimo,ze ona do końca nie odpowiada twoim możliwościom, pragnieniom, wykształceniu.. ale równolegle szukać czegoś jesli uznajesz,że to nie jest to co chciałabyś robić na dłuższą metę. Zaglądaj do nas, niezależnie od diety, my tez sie za Toba stęskniłyśmy :)

    Casiopea - brawo za samozaparcie, względem jabłecznika :razz: A co do grzebania w produktach na stoiskach nabiałowych, to każda z nas przechodziła przez ten etap, teraz juz łatwiej, znam produkty i wiem po jaki mam sięgnąć w jakim sklepie, ale na początku diety - koszmar, mało tego, ze czytałam ale jeszcze musiałam zakładać i zdejmować okulary do czytania bo te etykiety w większości maja maleńkie literki, a teraz juz zakupy przebiegają szybciutko

    Chile - Szyszunia i Bożenka maja rację w naszej, I wersji książki ewidentnie nie wolno jeść w uderzeniówce żadnych węglowodanów poza otrębami a w II fazie tylko skrobie kukurydziana w ilości 1 łyżka dziennie, jesli waga spada. My jesteśmy że tak powiem ze "starej szkoły" Dukana. Potem nasz doktorek trochę złagodził swoje rygory i kolejne wydania książki oraz jego strony intranetowe podawały np. informacje ,że w fazie samych białek dozwolona jest odrobina pomidorów ( jako przyprawa) i podobnie może być w przypadku tych źródeł na których ty sie opierasz. Ja stosując tę pierwotna wersje diety schudłam ponad 23 kilogramy ( choc teraz 3 kg wróciły ...) więc będę orędowniczką moje, starej wersji dukanowej diety. Z reszta nie ma sie o co spierać, grunt to odnotowywać spadki, była z nami w ubiegłym roku jedna Protalka - chyba o nicu Krtofelka albo Winkachcę- ( nie pamiętam dokładnie ......) która od początku diety systematycznie w fazie warzywnej zjadała dziennie jedno jabłko, bo jabłek nie umiała sobie odmówić, choć to jest ewidentne wykroczenie wobec zasad ale chudła i rygorystycznie stosowała pozostałe reguły. Więc..jedz, smacznego, byleby spadki były, czego ci życzę.

    Bożenko - nie stresuj sie moja droga...nie wiem jaki masz problem, ale mimo wszystko życzę ci serdecznie mniej stresu, nerwów i więcej dystansu do świata i relaksu. :)

  16. Hallo ! Hallo !

    U mnie dzis też zapachniało wiosna, jak sie patrzy przez okno rzecz jasna - bo słonko cały dzień świeci ale jak sie wyjdzie to mróz... Iriss - zazdroszczę ci tych pierwszych wiosennych sygnałów. Ale i tak to słońce i do tego perspektywa weekendu ( choć zapowiada się pracowicie!!!) to od razu poprawia nastrój. Na mnie po zimie każda odrobina słona tak własnie cudownie działa...

    Bożenko - niestety "kop" od Iriss nie jest do końca skuteczny, tzn. mniej grzeszę ale nie mogę wrócić do samych białek... a do tego już prawie zupełnie sie nie ruszam, tzn. biegam cały czas wokół moich domowych i zawodowych spraw, potem jeszcze do rodziców, zakupy, do domu, pranie, sprzątanie, gotowanie ale nie ruszam się tak w wymiarze fitness... brakuje mi na to czasu albo nie potrafię sie zorganizować :)

    Gosiulek- no proszę, proszę kto to do nas wpadł.... :) Jak tam wiedzie ci sie w małżeńskim stanie ? Mam nadzieje,że wszystko ok. Z tego co opiszesz to widzę, że zarzuciłaś poszukiwanie pracy w swoim wyuczonym zawodzie a raczej znalazła swój sposób na życie we wspólnym biznesie z teściami, firma sie rozwija - to dobrze.

    Co do diety to chyba każda z nas "starych" protalek trochę sobie odpuściła i trochę tez wagowo "wrzuciła" kilogramów, tylko nie wszystkie tu na forum zaglądają i sie do tego przyznają........ a może własnie dlatego,że odnotowały przyrosty wagi to własnie odeszły z forum.......

    Pozdrawiam cie moja imienniczko i życzę powodzenia !

    Szyszuniu - wiem coś o tym, ja tez miewam takie napadowe dni, kiedy nie mogę sie zasycić, i to własnie teraz zimą, wieczorami najczęściej.... Staram sie wtedy "zalać głoda " woda mineralną, i to gazowana ale nie zawsze mi sie to udaje...

    Wszystkim zaglądającym na forum zyczę słonecznego weekendu i miłego dzisiejszego popołudnia ! :razz:

  17. Proszę o szybką odpowiedź !! mega Fast Fast czy w I fazie mogę zjeść bułeczki kukurydziane? Bo wszędzie piszą że w II - nie posiadam książki nie mam jak sprawdzić- ale racuchy z twarogu są dopuszczane w I fazie a wartość kaloryczna jest identyczna jak w bułeczkach. Jadłyście je w I fazie??

    Witaj Chile!

    Wg mnie i mojej wiedzy w I fazie w ogóle nie wolno używać skrobi kukurydzianej, a w II fazie wolno stosować skrobie kukurydziana czyli maizenę - nie mąkę tylko własnie kukurydzianą skrobię !!! w ilości 1 łyżki dziennie, dziewczyny kupowały ja w internecie (np. Bożenka) albo w sklepach ze zdrowa żywnością (ja) Zasada jest jednak taka,że podobnie jak np.1 x dziennie jogurt odtłuszczony owocowy możemy w II fazie zjeść ale POD WARUNKIEM ŻE WAGA W II FAZIE SPADA ! Jeśli te "dodatki" wpłyną na zatrzymanie spadków to należy sie z nimi niestety pożegnać. :)

    Ja czasem jak nie miałam skrobi to stosowałam mąkę kukurydzianą ale to nie zgodne jest z zasadami Dukana. Poza tym do naleśników, placków itp rzeczy dokładałam poza skrobia kukurydziana albo mąka także zmielone w pył (w młynku do kawy ) otręby i naleśniki czy placuszki wychodziły ok. Ważne żeby nie przekroczyć dziennej dawki otrebów !

    Iriss - masz racje , trzeba się wziąć w kupę i działać a nie rozczulać sie nad sobą i ględzić , i mielić.... a potem wyjadać słodycze... albo inne grzeszne rzeczy ... nikt inny tego za nas nie zrobi, nie przyjdzie dobra wróżka z czarodziejska różdżka i nie zaczaruje nam sylwetek albo nie zmieni nam w głowach, żebyśmy przestały lubić słodycze, wszystko same musimy zrobić to co chcemy i tyle. A więc przyjmuje twoje hasło do mobilizacji !!! ANAVA !!! NA PRZÓD!!!

    Marudko- ściskam cię serdecznie, pozdrawiam - o to własnie mi chodziło abyś się odezwała i dała znać, ze wszystko jest ok, a niedogodności końcówki ciązy -... no cóż... tak bywa, że początek i koniec ciąży jest uciążliwy, ja pamiętam tuz przed rozwiązaniem w sierpniu i we wrześniu miałam problemy z puchnięciem nóg, ciśnieniem i dużo piłam ( upały były) i biegałam siusiu całą noc, i tez nie spałam a poza tym synuś był ułożony pośladkowo do końca ( miałam ciecie cesarskie) i głową naciskał mi na przeponę tak że nie mogłam oddychać... ale przeżyłam, urodził sie szczęśliwie, cały i zdrowy, i wyrósł na potężnego faceta 185 cm, i niedługo sam będzie ojcem, czego i tobie życzę. :) :) Co do ścięcia włosów to na pewno żal, a poza tym to jest złudne, bo takie pól-długie czy nawet krótkie fryzurki bywają bardziej niesforne i wymagają więcej pracy niż długie włosy, które z braku czasu można po prostu spiąć w kok albo związać i wygląda to ok, co najwyżej mycie i suszenie długich włosów zabiera więcej czasu . A mężusiowi odwagi w prowadzeniu autka gratuluje.

  18. Dzień dobry!

    Weekend miałam pracowity, kurz remontowy w całym domu, chociaz robimy jedno pomieszczenie, a ile jeszcze roboty przede man... a ile kasy do wydania... aż strach myśleć...

    Jak sie znów zrobiło gwarno na forum, jak za starych , dobrych czasów... :)

    Casiopeo- witaj w naszym gronie i dietkuj z nami dzieląc sie swoimi problemami, sukcesami albo plotkując niekoniecznie o diecie... też miło. Powodzenia i sukcesów dalszych oraz gratulacje za juz zgubione kiloski! :) A narzeczony tez dietuje z toba ? we dwoje to byłoby raźniej ...

    Ivonko- jak dobrze, że sie odezwałaś :) Szkoda,ze znów wrzuciłaś jakieś kilogramy ale nie martw sie , nie ty jedna.... to prawda jak sie ma tendencje do tycia i miłość do słodyczy to juz tak zostaje... ale i tak dla mnie sukcesem niewątpliwym tej diety, poza zgubionymi kilogramami jest fakt,że zaczęłam sie bardziej przyglądać temu co kupuje, co jem. Czytam etykiety, szukam niższej zawartości tłuszczu, zmodyfikowałam swoją kuchnie nie tylko jeśli chodzi o dietę ale i normalne "cywilne" potrawy odtłuszczam i po prostu gotuje zdrowiej. Myślałam czasem o tobie i twoim eksiu, a widzisz,że dobra decyzje podjęłaś wtedy gdy sie zastanawiałaś czy mu ufać jak wracał od tej drugiej pani... bodajże Ani a potem obiecywał ci poprawę, nic by z tego dobrego nie wyszło, szkoda tylko,że nadal jestes narażona na kłopoty i problemy z jego strony, dobrze,że nie mieszkacie razem bo wtedy byłoby jeszcze gorzej. Ale cóz takie mamy prawo...i warunki, bo jakby mozna było łatwo znależć prace, niezłe mieszkanie itd to oszczędziło by wielu rodzinom kłótni i awantur.. a tak, cóz... musisz wytrwac. Powodzenia w diecie i na polu osobistym ci życze ! :)

    Chile - ja tez ze wszystkich form ruchu najbardziej lubie pływac a poem w kolejności jeździc na łyzwach...do innych form aktywności fizycznej typu aerobik albo bieganie to juz musze sie zmuszac, rozsądkiem sie wtedy kieruje a nie czysta przyjemnościa.. nawet rower czy nordic walking to juz nie jest to.

    Bożenko - ja cały czas tylko "nosze" sie z zamiarem żeby regularnie ruszac sie ale.. tak jak z rygorami diety - nic mi z tego nie wychodzi... :)

    Iriss - ale "popłynęłas" naprawde... lanie na goła d...ę ci sie nalezy, szkoda że mam do ciebie tak daleko bo juz bym ci wlała... dopiero co zaczęłaś ponownie "sie nawracać" i mnie przekonywac że sie mi uda a tu juz grzeszysz... i jak ja mam ci wierzyc i brać z ciebie przykład...- jak teraz ja zgrzeszę to bedziesz miec nie tylko swoje sadło ale i moje na sumieniu, pamietaj ... :) :)

    Magdzik - gdzie jesteś ? co u ciebie ? Czyżby ktoś wprowadził w życie twój niecny plan, aby za grzechy w diecie nakopać ci do dupska i zakopać cie w ogródku ? ... sama wyszłaś do nas ostatnio z taka propozycja i ... pewnie ktoś to zrobił.... bo ja jak pamietasz napisałam, że u nas w PL sie nie da tego zrobic bo ziemia zmarznieta...

    :P

    Co tam u naszej "cieżarówy " ? Marudko daj zanac co u ciebie i maleństwa ?

    Miłego popołudnia wszystkim ! ( u nas za oknem od rana słonko i tęgi mróz)

  19. Witajcie!

    Daria 22 - miło nam że dołaczyłas do naszej twrogowej sekty - do Protalek :) Życze ci powodzenia i sukcesów w diecie, gratuluje juz utraconych kilogramów i polecam ci inne nasze pomocne w tej diecie watki na tym forum :

    - produkty polecane na I i II faze wyszukane, opisane i sfotografowane przez nasza forumowiczki

    - przepisy na faze I i II

    - przykładowe dzienne menu na I, II i III faze

    Chile - ciebie tez widzę chyba pierwszy raz w naszym gronie i witam serdecznie :) , Widze ,że poważnie podeszłaś do naszej diety, rzeczywiście jest skuteczna o czym świadczą nasze suwaczki i utracone kilogramy. Zycze ci powodzenia i wytrwałości. Zapraszam do zaglądania forum.

    Iriss, Bożenko, Jolciu, Szyszuniu i pozostałym Protalkom życzę miłego weekendu!

    Ja będę mieć pracowity weekend bo ze względu na plany mojego syna i jego narzeczonej wykończamy piętro/poddasze w naszym domu, robimy im tam przytulne mieszkanko więc do przeglądania jest mnóstwo tzw. "przydasiów" odłożonych w pomieszczeniu dotychczas wykorzystywanym jako strych-suszarnia-graciarnia a poza tym w górnej łazience już pracują glazurnicy więc kurzu mam wszędzie w całym domu....ale nic to potem będzie pięknie i wygodnie zarówno moim dzieciom jak i mnie...

  20. Witam :)

    Gratuluję wszystkim spadków wagi i oby tak dalej :)

    Coś pusto na naszym forum :) ,gdzie się wszyscy podziali ?

    U mnie bez zmian,na razie bez grzechów bo muszę zgubić to co

    nadrobiłam :)

    Za chwilę pędzę do przychodni do kontroli z synem bo kaszle

    od tygodnia. W poniedziałek byliśmy,lekarka go zbadała ale nie miał

    na szczęście zmian osłuchowo.Dostał leki ale nie bardzo mu przechodzi.

    Zobaczymy co będzie dziś.

    Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)

    O widze że Jolcia mnie ubiegła, Witaj Kochana ! :)

    Polepszenia zdrówka synowi życze a tobie wytrwałości.

  21. Dzień dobry!

    Iriss - fajnie że mnie wspierasz i we mnie wierzysz, rzeczywiście dopada mnie ostatnio jakaś deprecha i nie wierzę w żaden swój sukces, w żadnej dziedzinie życia.... ale to chyba skutek tej masy problemów, które ostatnio sie nawarstwiły i z którymi muszę sie sama zmierzyć. Dlatego też i względem diety spada mi motywacja... Ale masz racje, za moment zrzucimy te ciepłe, grube palta, kurtki i cienkie, wiosenne ubrania obnażą wszystkie niedostatki naszych figur... i to będzie dramat... Muszę sie wziąć w garść i wrócić na łono Dukana, szczególnie że tobie sie to doskonale udaje, za co ci szczerze gratuluję :) :) !!!

    Bożenko, Marudko, Szyszuniu,Madziu, Jolciu - tak mało nas zostało na forum... i wy ostatnio tez jakoś mało sie pokazujecie........

    Dajcie znac co u was z dietą i tak w ogóle ?

    Buziaki dla wszystkich Protalek i Protali !

  22. Witajcie!

    Rzeczywiście jak zaświeci słońce, to nawet mimo duzego mrozu żyć sie od razu chce ! :) Juz mi tęskno do wiosny, oj jak tęskno, juz bym zrzuciła te ciężkie płaszcze, grube kurtki i buciory.. ale juz bliżej niz dalej.. :)

    Iguana - gratuluje spadku !

    Może Jolciu masz racje, że z wiosna wróci radość życia i motywacja do diety i ćwiczeń, albo chociaz spacerów..... a ciekawe jak tam u Bożenki, czy nadal ćwiczy systematycznie. Choć u mnie to nie tyle brak motywacji co czasu.. przed pracą robię zakupy albo wstawiam pranie albo podszykowuje jakieś jedzenie i wychodzę z psem, potem praca a po pracy jadę do rodziców, gdzie spełniam swoje obowiązki przy ojcu i potem biegiem do domu bo czeka na wyprowadzenie pies, a więc spacer i obiado-kolacja da mnie i dla psa i już jest 19.30 albo 20 więc nie bardzo mi sie chce biec na zajęcia czy siłownie, a poza tym znów musiałabym zamknąć to moje zwierzątko samo a przecież wysiedzi się już samo w domu więc mi jej żal...i tak mija dzień za dniem, a w sobotę i niedzielę mam wizyty u ojca dwie, rano i po południu bo w te dni nie przychodzi opiekunka... a poza tym nadrabiam zaległości z tygodnia typu zakupy, sprzątanie, pranie, a za moment dojdzie jeszcze praca w ogrodzie, która lubię ale tez wymaga czasu, mimo,że mam głównie trawniki (koszenie) i rabaty z kwitnącymi krzewami....

    Eh.. patrze w przyszłość pesymistycznie, chyba naprawdę brakuje mi wiosny i słońca... i optymizmu..........

  23. Dzień dobry!

    Dziękuje wszystkim za słowa otuchy......... takie życie, ot co

    Dziś mam już troch lepszy nastrój, bo wczoraj narzeczona mojego syna odebrała wyniki swoje i jest wszystko ok, a przecież jest w ciąży i miała podejrzenia o cholestazę ale na szczęście okazało sie, że podejrzenia lekarza sie nie potwierdziły więc wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Podobno jest to częste schorzenie u ciężarnych ale jest dla matki uciążliwe i trzeba z większą częstotliwością kontrolować żywotność płodu itd...

    Poza tym jeśli chodzi o dietę to kalpa na całej linii , tzn nie jem słodyczy, nie jem tłusto, nie jem węglowodanów, właściwie jem jak w III fazie i nawet staram sie robić dzień białkowy ale miałam zamiar wrócić do uderzeniówki i potem do II fazy żeby zgubić to co mi wróciło ale nie mogę sie zebrać w sobie. Cały czas jem białka z warzywami i odsuwam od siebie ponowne wejście na uderzeniówke, na "święty nigdy"..........Brak mi motywacji.... musiałby mi ktoś powiedzieć wprost ,że grubo wyglądam albo sama musiałabym sie przestraszyć własnego odbicia albo fotografii..... sama z siebie sie chyba ponownie nie zmobilizuję.

    Marudko - cieszy mnie twój dobry humor, podejście do życia i do maleństwa. Tak trzymaj i powodzenia !! Jeszcze tylko kilka tygodni i ....wielki , szczęśliwy FINAŁ! :)

    Bożenko - odezwałaś sie nareszcie :) Szkoda mi twojej mamy i jej problemów zdrowotnych ale na pewno będzie dobrze, skoro już jest trochę lepiej. A jak chłopcy po długiej nieobecności mamusi w domu ? do opanowania ? Pewnie juz sa przyzwyczajeni,że twoja praca wiąże się z wyjazdami. A co do diety to pewnie,że dobrze robisz, ja cie rozumiem bo jak pisałam wyżej ja już się męczyłam, długo to trwało i choć rozsądek mówi mi żeby zacząć ponownie i wrócić do ścisłych rygorów to nadal mi się to nie udaje.A twój wynik straty kilogramów jest tak czy tak imponujący.

    Miłego popołudnia i wieczoru !

  24. Witajcie !

    Iriss - jak miło,że napisałaś. ciesze sie że spędziła fajny czas w Polsce, z rodzina, a że za krótko i intensywnie ... to było wiadomo wcześniej.... zawsze dla naszych rodaków zza granicy przyjazd do domu mógłby być dłuższy, zdaje sobie sprawę,że to jest dla was trudne... Ale i tak miło,ze tyle spraw i spotkań udało ci się w tym czasie upchać :)

    Gratuluje spadku wagi, fajnie że ci sie udaje wrócić na łono Dukana.

    Co do płukania okrężnicy - bo tak sie ten zabieg nazywa, to czytałam o tym wiele w necie i są zdania podzielone, co do zalet i zagrożeń wynikających z tego zabiegu ale i tak zalet jest więcej. Ciekawa jestem ile płaciłaś bo na forach internetowych bardzo polecali jakiś nasz łódzki ośrodek w którym jest wysoki standard usług i stosunkowo niska cena 180 zł za zabieg. wiem ze tego trzeba wziąć serie, minimum 3 i potem raz czy dwa razy w roku powtarzać. A ty ile dałaś ?

    Co do nazwiska, to rzeczywiście fajnie że wszystko odkręciłaś w swoja stronę, ale masz historyczne i znane nazwisko, jak malarz... a może to jakiś twój przodek?

    Rejsu po morzu śródziemnym zazdroszczę i spadku wagi tez ... ja z moja dieta jestem daaaaleko w lesie... az wstyd :)

    Wszystkim odwiedzajacym nasze forum bzyczę miłego dnia ! :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.