Skocz do zawartości

Lula

Smakowicze
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Lula

  1. Witam kochane i dzięki za słowa otuchy.

    Kochane śą te moje kociaki. Sonia (ta chora na białaczkę) to rosyjska niebieska, a Gonzo to mieszkaniec persa z europejskim chyba, bo nikt nie wie. Ale umaszczenie ma śliczne. Niestety wyleczneie białaczki to przeszczep szpiku, a tego u kotów się nie robi bo po prostu nieopłaca się.

    Zresztą weterynarz powiedział że największa populacja miejska kotów dezdomnych jest właśnie w Szczecinie a 70% z nich ma wirusa białaczki.

    Ja byłam ze sobą dzisiaj u lekarza, bo myślalam, że się zatrułam czymś, ale okazało się że OB jest 40 i mam wysoki poziom białka a trochę za niską hemoglobinę. Dostałam leki i po mału wraca mi apetyt, ale muszę chyba odstawić dietę, bo to białko tak sądzę to przez nią. Przez ten stres chyba odnowiły mi się wrzody i stąd bóle żołądka i brzucha oraz gorączka.

    Mam być u lekarza za 2 tygdonie na kontroli, po zażyciu tych leków, które mi przepisał.

    Boję sie też o powrót do wagi sprzed rozpoczęcia diety, bo niestety mam predyspozycje.

    Jestem na urlopie ale właściwie to tego nie czuję, bo krążę od lekarza do weterynarza, już jestem tym zmęczona i w dodatku ciągle żyję w niepewności o wyniki leczenia.

    Gochna gratuluję Ci serdecznie wszystkich osiągnięć i zazdroszczę, ten rok nie jest dla mnie dobry.

    Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i dobranoc

  2. Lula Kociaki boskie!!!!!!jak zdiagnozowali bialaczke u Soni?i kurde jak masz tego malca a Sonia choruje to maly tez juz na bank zalapal wirusa...ale w zaleznosci jaki jest jego system odpornosciowy to ma szanse zwalczyc wirusa i zyc dlugo i szczesliwie..ale pisalas,ze chorowal;na co??a Sonie jak leczycie??

    Witaj Iris,

    Mały Gonzo zaraz jak go przywiozłam do domu na drugi dzień miał wysoką gorączkę i dostawał antybiotyk przez 5 dni, ale lekarz nie wiedział co mu było.

    Po 3 tygodniach wyszła u niego grzybica , zaraził Sonię i oboje byli leczeni na grzybicę, po2 tygdoniach Sonia dostała wysokiej gorączki, przestała jeść i pić, chowała się po kątach. dostawała antybiotyk przez 5 dni, weterynarz zrobił jej 2 lewatywy, bo myślał że może to złogi z kłaczków, nic nie mijało, potem rtg brzucha i żadnych zmian chorobowych, wreszcie zrobił badanie krwi i stwierdził że jest niski poziom białych krwinek i to może oznaczać chorobę szpiku. Ale nic więcej nie zrobił , powiedział że nie wiem co dalej i wysłał na konsultację do innego. Tam zrobiono Soni wszystkie badania jeszce raz łącznie z usg nerek i test na białaczkę - niestety wyszedł pozytywny.

    Powiedział że to na pewno mały ją zaraził skoro ona była u nas dwa lata i nie chorowała i należy go od razu uśpić, a dla Soni nie ma ratunku i ją też uśpić. Rozpłakałam się tam i chyba szkoda mu się mnie zrobiło, dał Soni zastrzyk ze sterydów i powiedział że po tym poczuje się lepiej. Teraz też bierze sterydy ale w tabletkach. Ale od przyszłego tygodnia będę podawała jej interferon na tego wirusa i po tym leku będzie czuła się gorzej bo to jest normalna chemioterapia. Nie wiem czy pomoże ale mam nadzieję że tak. A małemu zrobiono test w innym gabinecie (to już czwarty lekarz do którego trafiłam) i okazało się że jest ujemny. Za miesiąc zrobię kontrolny upewnić się czy Sonia go nie zaraziła i doszczepić jeszcze raz na białaczkę. Teraz tak słodko śpia oboje obok mnie że nie wyobrażam sobie, aby mogło ich nie byc.

    Margarte - Witam Cię także serdecznie. Powiem szczerze , że od czerwca, kiedy to mój syn się żenił - zapuściłam dietę i trochę się boję że zaprzepaszczę to co już osiągnęłam, ale przy tych kłopotach nie bardzo mam do niej głowy.

    A to moje maluchy :(post-17079-1282164750,929_thumb.jpgpost-17079-1282164844,1118_thumb.jpgpost-17079-1282164894,3066_thumb.jpg

    Pozdrawiam dziewczyny i życzę powodzenia :(

  3. Bardzo mi przykro, że Twoja koteczka choruje. Ale skoro walczysz, to zawsze jest nadzieja. Ja swojemu Filusiowi co wieczór podaję insulinę i zwierzaczek odzyskuje powoli równowagę. Poprawiło się futerko i ogólnie kondycja. A ma już 13 lat skończone. Jest podobny do Twojej Soni, bardzo poważny, rozważny i dobrze ułożony. Lekarz mi powiedział po wstępnych oględzinach, że chyba ma guzy wewnątrz jamy brzusznej ale na szczęście okazało się, że nie. Miał jednak powiększoną wątrobę i nerki. Na dzień dzisiejszy wygląda to o niebo lepiej, ale na insulinie będzie już do końca życia.

    Życzę Tobie i Soni pomyślności w walce o jej życie i serdecznie pozdrawiam.

    Witaj Polu i wszystkie dziewczyny,

    Dzięki za dobre życzenia. Sonia ma dopiero 2 lata i 2 miesiące. Jest taką kochaną , rozpieszczoną przez nas kotką. Zaczęła chorować jak pojawił się mały kociak w domu. I to chyba ten stres uaktywnił wirusa. Jest teraz na sterydach i czuje się dobrze, nawet bawi się z Gonzo. Ale wiem że długo, jak Twój Filuś, żyć nie będzie. Nie ma szans na wyleczenie.

    Jak na nią patrzę to aż mnie serce boli i nie wiem jak dam radę gdy będę musiała podjąć tę najgorszą w życiu decyzję.

    Pozdrawiam i życzę aby Twój pupil , pomimo brania insuliny żył jak najdłużej.

  4. Witam po długiej nieobecności :(

    trochę się u Was działo. Gratuluję wszystkich sukcesów, tak ogólnie - bo nie jestem w stanie osobno wszystkich Was wymienić z imienia i pogratulować postępów w pracy, życiu osobitym i oczywiście w diecie :(

    Nie wiem czy mi się uda, ale wklejam zdjęcie moich kociaków. Rudzielca Gonzo mam dopiero od 2 miesięcy, chorował ale jest na razie dobrze, ale starsza Sonia okazało się teraz, że ma białaczkę. Ryczałam strasznie jak się dowiedziłam. Walczę o jej życie z całych sił. Jestem mimo wszystko pełna nadziei.

    Z dietą ostatnio nie radzę sobie, nie mam do tego głowy. Niby zaczęłam 3 fazę ale nie jestem konsekwentna. Pewnie niedługo zobaczę to na swojej wadze.

    Pozdrawiam WAs serdecznie

    post-17079-1282068432,3293_thumb.jpg

  5. Witam wieczorową porą,

    Niestety mam straszne zaległości w czytaniu, ale ostatnie strony wyrywkowo przejrzałam i gratuluję wspaniałego pomysłu wspólnego spotkania protalinek :D

    Chętnie też bym się do Was przyłączyła, ale to zależy od terminu spotkania.

    Gochna, ja też mam korzenie "bieszczadzkie" Moja Mama urodziła się w Radziejowej k/Stężnicy gm. Baligród. Z tym , że ja byłam już dwa razy w Bieszczadach a konkretnie w Solinie. Zakochałam się w nich, przepięknie, szkoda że tak daleko od Szczecina.

    Życzę miłego wieczoru i jutrzejszego słonecznego dnia :)

  6. Lula - tak bezkarnie to nie możesz, musisz utrzymać bilans otrębów tzn. 2 łyżki owsianych i 1 łyżka pszennych dziennie, a wiec jak chleb to mniej otrebianki albo wcale oraz bilans produktów tolerowanych - czyli max 2 dziennie a w chlebku jest mąka czy skrobia kukurydziana, wiec jak zjesz to juz jeden produkt tolerowany masz zaliczony...

    MonikaP - witaj z nami protalkami, my będziemy cie wspierać, podpowiadać, radzić, ganić za grzeszki ale dużo zależy od ciebie samej.... Powodzenia i determinacji w diecie ci życzę !!! ;)

    Witam - dzięki Maragrete za odpowiedź , będę tego pilnowała, z otrębianki nie zrezygnuję, już się przyzwyczaiłam , że jest to moje pierwsze śniadanie, pa

  7. Cześć Dziewczyny, tak jakoś się przyzwyczaiłam do forum że wizyta tu to pierwsza rzecz jaka robie po włączeniu kompa. Wiecie co, byłam kilka dni temu w Niemczech na zakupach, w Kauflandzie. I nie wierzyłam własnym oczom - cała masa jogurtów 0,1% tłuszczu i bez cukru i w dodatku był nawet waniliowy :) zrobiłam zapasy na tydzień 8-) dodatkowo dietetyczne parówki, ketchupy, serki i twarożki - dlaczego u nas nie ma takiego wyboru ???

    Wyczytałam Ze Sokołów robi paróweczki Fitness, tylko 3% tłuszczu i sam drób tylko że w Szczecinie bez szans na kupienie ;)

    Witajcie dziewczyny,

    Misza, powiedz gdzie jeździsz do Kauflandu w Niemczech po te zzakupy. Bo ja często jeżdżę do Schwedt ale tam chyba nie ma tego marketu ,a w Realu jest malo produktow lajtowych.

    Gochna ipiekłam według podanego rzez Ciebie przepisu, ale nie bułeczki, ale w fromie chlebka, bardzo mi smakuje, tylko nie wiem czy moge bezkarnie jeść tyle na ile mam ochotę :-)

    Pozdrawiam i życzę sukcesów

  8. Witam wszystkie dziewczyny serdecznie,

    Gochna mam prośbę znowu do Ciebie, gdzie znajdę Twój przepis na buleczki. Przyznam , że nie mam czasu czytać dokladnie forum, a tylko pobieznie i czasami coś intersujacego wyłapię dla siebie. Czy mogę prosić Cie o ten przepis. Dzieki z gory i pozdrawiam

  9. Witajcie dziewczyny ;)

    Dałam się namówić na zjedzenie 1/4 pączka, bo powiedziano mi w pracy, że jak się w tym dniu nie zje poączka co cały rok będzie do kitu, więc uleglam wole dłużej pomęczyć się z dietą niż mieć same niepowdzenia. :grin: pewnie to chwyt marketingowy :grin:

    Gochna, mam prośbę możesz przesłąc mnie też skan tej nowej książki, będę Ci wdzięczna. mój mail : lucynak@op.pl

    Dzięki i pozdrawiam wszystkich. Pa

  10. Witam wszystkich serdecznie w tę zimową sobotę. Witam szczególnie nowe osóbki na forum. Kasiabe jesteś kolejną osobą ze Szczecina lub okolic. Pozdrawiam i życzę dobrych wyników.

    Jutro gotuję obiad protalowy dla dwóch osób i muszę znaleźc jakiś fajny przepis na indyka, dlatego korzystam z Waszych doświadczeń i przepisów na stronie forum.

    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

  11. Witam wszystkie protalinki!

    Życzę Wam ciągłych spadków wagi i wytrwałości w jej utrzymaniu oraz szczęscia, radości i miłości w NOWYM ROKU!

    Ja niestety zdobyłam 2 kg w trakcie świąt, miałam urlop od 24 grudnia i trochę sobie odpuszczałam. Teraz trudno wrócić mi do białek, jakoś też nie mam pomysłu i ochoty na gotowanie. Brakuje mi słodyczy niestety, myślałm że mogę się bez nich obyć, ale jak spróbowałam ciasta w czasie świąt to nie mogłam przestać jeść.

    Pozdrawiam Was serdecznie :mrgreen:

  12. Witam serdecznie w piątkowy dzionek :-(

    Jestem na diecie naprzemiennej, ale coś nie mam smaka na warzywa, a przecież zawsze były u mnie w jadłospisie na pierwszym miejscu. Może dlatego , że tak zimno , i chodzi za mną gorąca zupka taka treściwa konkretna :-D. Poprosiłam męża, żeby ugotował mi na dzisiaj zupę pieczarkową właśnie dzwonił i dziwił się, że jak tak bez ziemniaków ?

    Według testu trzecią fazę rozpocznę 14.01.2010 , jestem ciekawa czy do tego czasu zgubię tyle ile chcę.

    Od kilku dni waga pokazuje mi 69 kg , idzie to bardzo powoli ale może i lepiej, bo przynajmniej nie widać tak drastycznch zmian na buzi. Jak mówi Maryla Rodowicz "paszcza się sypie":D)

    Gratuluję wszystkim wytrwałości i spadków wagi :D

    Pozdrawiam i życzę miłego wekendu. :D

  13. WITAM,

    Marudo, dzięki za podpowiedź w sprawie przepisu na lody, wypróbuję w weekend :D

    Sandro, Twój kotek też jest śliczny. Ale z tego co czytam na forum to prawie każda ma w domu takiego miłego futrzaka.

    Babciu Magdo, trzymam kciuki za Ciebie - nie pal, mówię Ci odżyjesz jak pozbędziesz się tego paskudztwa. Ja też paliłam przez 15 lat i rzuciałam, co prawda pomogła mi w tym choroba płuc, ale udało się, niestety pracuję z palaczami i wdycham biernie ten dym.

    Czytałam wpis donośnie spotkań imieninowo-towarzyskich, ja właśnie w sobotę wybirać się na imieniny do przyjaciół i nie wiem jak to zniosę, tam zawsze są pychotki, tylko że zupełnie nie dietetyczne. Ale muszę być twarda i nie poddać się , tym bardzije, że waga trochę ruszyła w dół.

    Pozdrawiam i życzę sukcesów wszystkim :) Pa

  14. Witam :D

    Mam trochę zaleglości w czytaniu forum, pozdrawiam wszystkie nowe osoby, ktore sie tu ujwaniły.

    Moja waga trochę sie ruszyła o jakiś 1 kg. Ale właściwie zmiany czuję po ubraniach. Ciasne kiedyś spódniczki, maja teraz luz na moich biodrach. Tak że nie przejmuję się specjalnie że tak wolno gubię tłuszczyk, bo nie muszę zmieniać garderoby, po prostu wracam do tej sprzed roku, zanim przybyło mi 5 kg.

    Mam teraz więksża ochotę na coś słodkiego, to niestety moja słabość i lody jeszcze. Ale nie pokusiłam sie nawet wtedy ajk upiekładm dla rodzinki pyszny jabłecznik. Za to kupiłam serki homogenizowane o niskiej zawartości tłuszczu i kefiry owocowe 0% tym sobie rekompensuję.

    Nie wiem jak zmienić wynik na suwaku, a jest 1 kg mniej :)

    Spisałam sobie przepis na otrębianke i chętnie wykorzystam , bo lubie otręby, a rano jestem teraz strasznie głodna, bo w domu nie jem śniadania i jak przychodze do pracy to musze od razu je zjeść. A tak może zdążę zjeśc w domku przed wyjściem do pracy i nie będę już miała takiego ssania.

    Pozdrawiam serdecznie wszystkie panie, dziewczyny i panów również. :)

  15. Witajcie dziewczyny :)

    Witaj Maragrete`- widzę że nadrobiłaś zaległości i zauważyłaś róweniż moją osobę , dzięki za podpowiedź, kupiłam już sól niskosodową w Realu i dodaję naprawdę niewiele tylko dla złamania smaku. To mi wystarcza. Dieta białkowa już nie jest dla mnie taka mdła. Chyba się pryzwyczaiłam. Robię teraz 3 na 3 i wytrzymuję bez problemu. Nawet nie tesknię za bardzo za warzywami, jak na początku. CDietę rozpoczęłam 20 października i straciłam ok. 4 kg , bo moją waga nie jest super dokładnia, ale czuję po ubraniach, spódniczki są już luźne a nie takie obcisłe jak przed dietą.

    Zyczę powodzenia wszystkim i dobrej nocy :mrgreen:

  16. Witam wszystkich :mrgreen:

    Z tym błonnikiem to chyba sobie odpuszczę, lubię otręby więc nie będę miała problemu z zamianą. BUdyń chyba tez odpuszczę, ale dzisiaj zrobiłam sobie kisielek ze słodzikiem, to chyba mogę czasami ?

    Waga moja dziwnie się zachowuje, ale z tego co czytam , to u większości z Was tak jest raz w dół raz w górę :neutral:

    Jest 71 kg i czekam niecierpliwie aż pojawi się 6 z przodu.

    Jutro wybieram się na działkę, muszę krzewy poprzycinać i przygotować do zimy, a jednocześnie jest to niezły areobik, pomaga w diecie :-?

    Pozdrawiam serdecznie i dzięki za rady.

    Miłego weekendu :?)

  17. Witam wszystkie forumowiczki :mrgreen:

    Witaj Nadia_25 - gratuluje wytrwałości, ja w fazie uderzeniowej wytrzymałam 5 dni - zyczę Ci powodzenia:)

    Dziękuje za podpowiedź w sprawie budyniu, właściwie zapomniałam o słodziku, że mogę stosować go do takich deserów.

    Ale co z tym błonnikiem firmy Granex - nie wiem czy mogę go bezkarnie zajadać, ma sporo weglowodanów, ale nie ma cukru.

    Jestem drugi dzień na białka+ warzywa - to mi odpowiada najbardziej.

    Szkoda , że dzień taki pochmurny, aż ciągnie żeby poprawić sobie nastrój czymś słodkim:) Ale sobota ma być ładna i znowu będę szaleć na działce.

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia

  18. Witam serdecznie :neutral:

    Witam Cię Polu, dzięki za miłe przyjęcie :mrgreen:

    POsłuchałam Waszych rad , szzcególni Bożeny i Sagi - przeszłam na tryb 3/3 i juz widze efekt - 1 kg mniej :-?

    Mam problem, bo mam tendencję do zatrzymywania płynów, staram się pić jak najwięcej, ale widzę po biżuterii.

    Mam pytanie, czy mogę jeśc błonnik granulowany firmy Granex , jest bez cukru ale są węglowodany 71,7 g na 100g produktu, ale pomaga mi awaryjnie zaspokoić głód.

    Zrobiłam sobie też budyń bez cukru, na mleku 0,5% ale nie smakował mi, spróbuję sernik Jusi, przepis brzmi obiecująco :?

    Pozdrawiam i miłego wieczoru.

  19. Dopiero dopadłam kompa i witam wszystkich serdecznie

    Z pierwszym się zgodzę fajniejszych lasek ze świeecą szukac.

    Z drugiego to Ty się Kobieto ciesz - ja młodszego musiałam uziemic, bo do szkoły nie docierał :neutral:

    W sprawie dzieci mogę Ci tylko zazdrościc. Wiesz ja taka wychowana na kilkunastu książkach o Ani z Zielonego Wzgórza, planująca drużynę piłkarzy i team damskiej siatkówki z jedego łona bardzo nie mogłam się pogodzic, że po drugim dziecku musiałam zamknąc produkcję. Teraz to ja fikam, że niby taki luzik, bo dzieci duże i druga młodośc, ale córci się nie dorobiłam niestety. Pocieszam się siostrzeniczką w wieku lat dwóch, co ma włoski, jak pierścionki :-? I czekam na nowe córki w ormie odchowanych synowych - ale może jeszcze nie w tym tygodniu.

    Jusiu to miłe, prawda, gratuluje Ci musi byc u Ciebie wielka zmiana, ale jak pisała Saga często spotykamy się raczej z brakiem gratulacji lub wręcz ze ślepotą otoczenia na nasze wspaniałe osiagnięcia dlatego same nie doceniamy tego, co sie zdarzyło.

    Mój Mżonek mówi do mnie Laska nawet kiedy przypominam z wyglądu pachołek cumowniczy, ale ostatnio zauważył, że już nie jestem jego Kaczuszką, co oznacza, że przestałam się kiwac przy chodzeniu w celu osiagnięcia momentu obrotowego do przesunięcia masy w linii prostej. Takie zaowaalowane komplementy trzeba nauczyc się też cenic :?

    Witaj Lula, super, że się objawiłaś. Ja też się czaiłam kilka dni ; )

    jak się zowie to boskie stworzenie??

    Pisze o kocie łoczywiście :o

    Zdrówka Bożenko i serdeczne gratulacje.

    Widzisz Madi opanowała Cię Protalowa moc. A Ty nie zastanawialaś się czemu my przypominamy sektę - właśnie z tego powodu. Na tej diecie wszystko się poprawia.

    Jak pierwszy raz przeczytałam tutaj " niech moc twarogu będzie z Wami" to sie lekko przelękłam, ale potem dałam się wciągnąc na amen.

    Pozdr

    Gratulacje za męską konsekwencje i planową gospodarke zasobami :(

    Też trzymam kciuki

    Witaj Maliszko, dziękuję za serdeczne przywitanie na forum. Na zdjęciu to moja Sonieczka - rosyjska kotka, trochę kapryśna jeśli chodzi o jedzenie i domaga się zabawy niezależnie od pory dnia i nocy, ale to nasza pieszczoszka :mrgreen: Pozdrawiam

  20. Dziś jest smutny dzień... przykry dzień...

    Kicia Moja Najkochańsza odeszła dziś koło 14:00.... "zasnęła" w domu, leżąc na kanapie w salonie na puchatym kocyku... :?

    ...niestety nie było mnie przy tym, nie zdążyłam wrócić z uczelni... już całą noc z nią przesiedziałam nasłuchując jej oddechu (spałam ledwie niecałe 2h), ale rano musiałam się z nią rozstać...

    ...i nie zdążyłam wrocić... a moj Aniołek już udał się do krainy Wiecznych Łąk

    post-16566-1257885588_thumb.gif

    ....i nie zdążyłam podać leku... który w czw będę musiała odebrać w aptece...

    Pod osłoną nocy pojechaliśmy pochować ją w lesie, gdzie przed 6 laty spoczęła tam już nasz sunia i nasz króliczek.... przepraszam, jesli kogos urażę, ale... naprawdę nie rozumiem, dlaczego w Polsce nie ma jeszcze cmentarzyków dla naszych milusińskich... :mrgreen:

    Dziś jest smutny dzień... przykry dzień :neutral: ...

    PS. Tak szybko umieraliby ludzie na białaczki gdyby nie chemioterapia...

    Droga Nuto, bardzo ale to bardzo Ci współczuję i rozumiem. Aż sama mam łzy w oczach jak to przeczytałam :-? Też mam kotkę i traktuję ją jak najbliższą rodzinę, na pewno bym rozpaczała po jej stracie.

    Twoja kicia już śpi spokojnie i nic jej nie dolega, ale czuję Twój ból, jakby to była moja niusia. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.

  21. Serdecznie dziękuję Wam za wsparcie i rady. Spróbuję teraz 3/3 - może wytrzymam, niestety od nadmiaru białka mam niesmak i suchosć w ustach. Ale teraz wiem , że z Wami pójdzie mi łatwiej. Już zresztą poczytałam sobie przepisy i na pewno wykorzystam z przyjemnością. Nie musze głowkować :mrgreen: Waże teraz 72 kg a chiałabym 65 kg. Przynajmniej!

    Pozdrawiam Was i do następnego spotkania na forum.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.