Skocz do zawartości

kropelka

Smakowicze
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kropelka

  1. Witam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za gratulacje.

    Ivonko bardzo Ci współczuję,ciężko żyć jak cały świat wali się na głowę.Trzymaj się jakoś i nie słuchaj teściowej.Uważam,że jeżeli niema szansy na zmianę tej chorej sytuacji lepiej to zakończyć.Jesteśmy z Tobą.

    Jolciu mam 164cm. wzrostu

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego dzionka-u mnie świeci piękne słonce

    aaa....i spadeczków tez oczywiście życzę.:mrgreen:

  2. Witam wieczorkiem.Chce się pochwalić,że osiągnęłam swój cel,trwało to trochę długo(wg.dukana powinnam osiągnąć tą wagę 26 czerwca)ale udało się i jestem prze szczęśliwa.Przez te 7 miesięcy nieraz dopadało mnie zwątpienie,wydawało mi się ,że nie dam rady ,że porywam się z motyką na słonce, nie wytrwam....

    ale to było dawno,dzisiaj cieszę się z sukcesu i życzę aby każda z was ten sukces osiągnęła.

    jednak muszę powiedzieć,że apetyt rośnie w miarę jedzenia i pokuszę się o jeszcze parę kilo,wstawiam drugi suwaczek

    Tymczasem pozdrawiam wszystkie protalki ,te które mnie jeszcze pamiętają i te, które mnie nie znają,buzioleee..:mrgreen:

    Spadeczków życzę.

  3. JESTEM,JESTEM .MIAŁAM MAŁE ZAWIROWANIA W MOIM ŻYCIU JAK WIELE Z NAS (NIESTETY)ZANIEDBAM NASZE FORUM ,ZALEGŁOŚCI NIE NADROBIŁAM,A TERAZ CIĘŻKO JEST SIĘ TAK WDROŻYĆ,WIĘC SIEDZĘ CICHUTKO. :-( POCZYTUJĘ WAS JEDNAK I ZA WSZYSTKICH TRZYMAM KCIUKI I GRATULUJĘ SPADKÓW, A TYM CO STOJĄ WYTRWAŁOŚCI.

    A JA..DIETKUJĘ OCZYWIŚCIE CAŁY CZAS NIE MAM IMPONUJĄCYCH WYNIKÓW(7-GO MINĘŁY TRZY MIESIĄCE MOJEJ DIETY) ALE JAKIEŚ MAM I Z TEGO SIĘ CIESZĘ :) ;)

    POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE W TYM JAKŻE SMUTNYM TYGODNIUpost-18045-1271230220_thumb.jpeg

    DZIĘKUJĘ ZA PAMIĘĆ MARZENIAW BARDZO MI MILO :smile:

  4. Witajcie po kilku dniach :roll:

    Nie miałam dostępu o internetu przez jakiś czas i nie mogłam sobie poczytać :-D

    Z tego co zauważyłam przez ten czas na forum były poruszane bardzo poważne tematy. Spróbuję wtrącić swoje 3 grosze do niektórych spraw.

    Kropelko, bardzo mnie poruszył Twój konflikt z mamą, bardzo Ci współczuję i myślę o Tobie bardzo ciepło.

    Alienko, Twoja historia również bardzo mnie zasmuciła, mam nadzieję, że słońce do Ciebie się uśmiechnie i będziesz w życiu szczęśliwa.

    Nutko, ja ze swojej strony mogę Ci powiedzieć tylko jedno, nie śpiesz się. Ja wyszłam za mąż gdy miałam 31 lat, wcześniej już byłam bliska pogodzenia się ze swoim "staropanieństwem". Ale dzięki temu, że tak późno byłam na tyle dojrzała, żeby naprawdę dobrze wybrać i nie żałuję tych wszystkich związków po drodze, które mnie nauczyły co jest dla mnie ważne w drugim człowieku. Gdy pierwszy raz zobaczyłam swojego męża powiedziałam sobie: wszyscy tylko nie ten, ale zmieniłam zdanie i nie żałuje, bo z każdym rokiem kocham go coraz bardziej :D Może w Twoim życiu jeszcze musi się coś wydarzyć, żeby wszystko się obrociło w dobrą stronę. Zaufaj przeznaczeniu, naprawdę warto :grin:

    Pięknie napisała Ostatnia Szansa, trzeba szukać w życiu elementów pozytywnych, nie dajmy sie smutkom i przeciwnościom losu!

    Szpuleczko, cieszę się, że jesteście już w domu z Synem, teraz na pewno będzie coraz lepiej. Pozdrawiam :grin:

    Witam Wszystkich Nowych Dukanków i życzę Wam wielu sukcesów z dietą :-D

    Cieszę się, że pojawiła się Balbinka(wypatrywałam Ciebie n naszej kochanej Woli, ale nie wypatrzyłam niestety), cieszę się, że znowu walczymy razem :-D i Pola, która mnie zmartwiła swoim głosem. Polu czy Ty jesteś pewna, że się nie przepracowujesz? Przypominasz mi moją Mamę, która jest nauczycielką z powołania i całe życie pracowała na kilku etatach, bo bardzo to lubiła, a prcę w szkole skończyła gdy miała 72 lata i jeszcze teraz udziela korepetycji. Podziwiam Ciebie i pozdrawiam :D

    Pozdrawiam Wszystkich na naszym wspaniałym forum i cieszę się, że znowu mogę z Wami być :D

    Bardzo dziękuję Bozenko

    Proponujcie, może najpierw kto ma chęć się spotkać, a potem ustalimy gdzie.

    W takim razie może lipiec i centralna Polska - nie wiem Warszawa? tam chyba najłatwiej dojechać.

    Czyli chętne:

    Annuuulllka

    Olinka

    Agabyd2002

    Sandra33 (w lipcu)

    ja- saga

    Motylek

    Śiweczka

    Lula

    Maliszka

    Marudka

    Marta84

    Maragrete

    ktoś jeszcze....

    Jeżeli by to było bliżej centru Polski to może i ja bym dotarła,tylko nie obiecuje na 100%

    WITAM UKOCHANE FORUM Z RANA:)

    U mnie zespół napięcia przedmiesiączkowego w pełni :-D Rozpoczął się w dniu kobiet kłótnią z Ukochanym (właściwie małą stanowczą wymianą zdań po której ja wylałam morze łez) Siedząc zamknięta w łazience wśród "zasmarkanych" kawałków papieru toalet. byłam przekonana, że jestem beznadziejną matką, nikt mnie nie kocha, nikt nie kocha mojego dziecka i wszystko jest do d...y. Jeszcze złożyła się na to moja w tym dniu wizyta w sądzie w sprawie wniosku o odebranie praw rodzicielskich ex mężowi, pisałam już cośo tym ale żadna chyba nie zauważyła moich postów w tym dniu z resztą i dobrze, były wtedy na prawdę smutne i wzruszające tematy były poruszane. I może właśnie akurat żadna z Was nie ma doświadczeń z tym związanych no i dobrze.

    Jedyną zmianę jaką zauważyłam u siebie w ostatnich dniach to to, że potrafię opanować zachcianki - wcześniej potrafiłam wstać z łóżka ok 23 i zrobić sobie np budyń i jeszcze przegryźć go parówką albo wyjadałam córce nutellę ze słoika...Do tego woda, która zatrzymuje się w organiźmie i następnego dnia byłam czułam się spuchnięta jak balon. Teraz pomimo dolegliwości psychicznych już się nie czujętaka ciężka choć waga dziś pokazała +0,5 kg a kolację jadłam o 17 więc to na pewno tylko woda.

    Dosyć o mnie Kochane ja teżjestem uzależniona od tego FORUM :grin: i bardzo chciałabym się z Wami zobaczyć ale może jestem jeszcze za "młodą" protalką...? Chodź do lata to jużnie będę taka zaś młoda będę kończyćII fazę hihi (mam nadzieję) Tyle że ja również z tych co by chłopa musiała ze sobą zabrać, bo by nie przeżył z zazdrości :twisted: No cóż, taki jest takiego Go kocham ale cały czas pracujemy nad tym, żeby wreszcie z tego choć trochę! wyrosnął.

    Dziewczyny jeśli chodzi o ćwiczenia to teżbardzo bym chciała wreszcie zacząć się ruszać u mnie w grę wchodzi aerobić lub cośw tym stylu ale w domku przed tv. Znalazłam już jakiś czas temu na chomiku kilka fajnych filmów ale co z tego - nie umiem się zmobilizować, żeby zacząć !!! :grin: Może faktycznie zróbmy taką "POWSZECHNĄ MOBILIZACJĘ PROTALEK" i do ćwiczeń !!!!

    Marzeniaw jestem z tobą myślami

    witam wszystkie

    u mnie niestety słoneczka nie ma, jest paskudna pogoda tak że wyjść się nie chcę

    ale już niedługo przyjdzie wiosna( no bo kiedyś musi przyjść ) :D

    ja właśnie popijam kawkę

    i zmykam jakieś śniadanie zrobić

    miłego dnia

    Wiosna zbliża się wielkimi krokami słońce tak zaczyna przygrzewać ,że niektórzy szukają odrobiny cienia :D :(

    post-18045-1268348166_thumb.jpg

    a wagę musisz przetrzymać to się podda i pokarze mniej :)

    Ha, no z facetami to wogóle inna bajka jeśli chodzi o odchudzanie-albo patyczaki jak Twój-faceci maja chyba mniejsze problemy z nadwagą, albo taki ewenemeny jak mój...do chudych nie należy wcale, raczej powinien sporo zrzucić ale jemu to kompletnie nie przeszkadza! my walczymy z każdym jednym kilogramem a on twierdzi że.."dobry sprzęt musi mieć solidną obudowę" 0 kompleksów!!!Duma go rozpiera!Z jednej strony dobrze, ale z drugiej-jak pisze Nutka cynamonu-postarałby się ze względu na zdrowie. Może kiedyś uda mi się go namówić na sport jakiś bo na diete to nie ma mowy!

    Mój mówi tak: "każdy ptaszek musi mieć swój daszek" :grin:

    Hej wszystkim...tak od paru dni przygladam sie temu co piszecie...i nie potrafie sie tu wszczelic...ja nie chce gadac o swoich problemach bo by strony nie starczylo....

    Wiem, ze tworzycie zgrane forum i czuje sie tu jakos nieswojo, dlatego jakos nie pisze...

    Mam jakos dola caly czas, siedze non stop w pracy, juz ze zmeczenia nie wiem jak sie nazywam..., a poza praca zero zycia prywatnego :-D

    Echh szkoda gadac...a juz nie zanudzam, nie wiem po co wogole to napisalam...

    Milego wiecozrku wszystkim

    Pozdrawiam

    Makiia dziewczyny napisały Ci juz co trzeba ,coz mogę dodać pisz,pisz i jeszcze raz pisz nawet o najdrobniejszych sprawach na pewno będziesz wysłuchana,odwagi :grin: :grin:

    Gochna gratuluję spadku :grin:

    Nutko melduję że ja chodzę na aerobik dwa razy w tygodniu,lubię też pływac ale jeszcze brak mi odwagi aby udac się na basen 8-)

    NIE PALĘ NIGDY NIE PALIŁAM I NIE BĘDĘ PALIĆ,mój mąż też nie pali już 13 lat,mam też nadzieję że moje dzieci też nie będą paliły.

    O.. Winkachce sie odezwała pozdrawiam i dziękuję za cieple słowa, tobie Kasiabe rownież.

    Maragrete kuruj się kochana,zachrypnięte gardziołko mój małżonek płucze wodą z solą podobno pomaga :)

    Jeszcze raz dziękuję wam drogie koleżanki za cieple słówka niema to jak się wygadać to zawsze pomaga.

    A.... jeszcze wracając do teściowych, fakt nie wszystkie są złe, ja zgrzeszyłabym gdybym powiedziała że moja teściowa jest zła ale... teściowa to zawsze teściowa.

    Sandro ja tez cię pozdrawiam tylko zanim ja dotarłam tu z czytaniem to ty już uciekłaś,

    nie daj się tej zołzie wadze...a może faktycznie powinnaś przeanalizować co jesz,może za dużo warzyw na PW,a może w ogóle jesz za mało.

    Ps: ja też mam @ :D

    No to do zobaczyska... coś jeszcze miałam napisać ale wyleciało mi z głowy... eh skleroza.

  5. Kropelko wspolczuje, ja mam taka tesciowa porabana, ktora wymyslila sobie na poczatku naszego malzenstwa, ze spiskuje przeciwko jej z calym swiatem i dwa razy mnie zwyzywala za darmo, od tamtej pory nie rozmawiamy ze soba, a mieszkamy pod jednym dachem:(

    Kropelko, należy się wypłakać a potem zebrać w sobie i zawalczyć o siebie - jeżeli nie można się porozumieć - głowa do góry i pomyśl o sobie.

    Kropelko w mojej wielkiej głowie pomieścić się nie może taka historia 8-)

    Cholernie mi przykro, że tak można się ranić w najbliższej rodzinie, bo już bliższej nie ma...

    Brakuje słów po prostu, jeszcze los się odwróci i nie daj się!

    Buziaki!!!

    Nie mieści mi się to w głowie. Bardzo Ci współczuję i życzę wytrwałości w tym niemiłym doświadczeniu. Ja wierze że każdy w końcu ponosi konsekwencje za swoje czyny i ..ten się śmieje kto sie śmieje ostatni...Także zobaczysz, jeszcze będziesz szczęśliwa a Twoja mama będzie gorzko żałować swojego postępowania... ehhh brak mi słów, wiem że nic nie jest w stanie pocieszyć takich przezyć :-D

    A my powinniśmy docenić swoje nieraz może tez nie idealne mamy ale jednak...

    Witajcie Kochane!!!

    Kropelko byłam w szoku po tym co pzreczytałam... :twisted: Myślę, że miłości Matki nie da się niczym zastąpić, i jest naparwdę źle i smutno, gdy te mamy się na nas "wypinają"... mi również ciężko jest zrozumieć jak to możliwe, że dziecko, które nosiło się pod sercem w pewnym moemncie życia sie traktuje jak swojego największego wroga... Bądź dzielna! - musisz teraz ten stan pzretrwać, zawalczyć o swoje, o dobro swojej rodizny, bo ona jest dla Ciebie najważniejszą organizacją... ten dom, który Ty tworzysz musi być silny Twoją miłością. Niemniej życzę CI też, by sprawy między Tobą a mamą z biegiem czasu się uspokoiły, by mama zrozumiała, że popełnia błąd zachowując się w ten sposób w stosunku do Ciebie... i by dane Wam było jeszcze uśmiechać się życzliwie do siebie...

    Kropelko tak mi smutno bylo jak to czytalam...moze mama przechodzi jakas ciezka menopauze??? Jestem z Toba...

    Witam jeszcze jedna Uzależniona się Wam kłania,

    Przyłączam się do głośnego protestu wszystkich dziewczyn przeciwko tej koszmarnej sytuacji.

    Wiem, że nasze oburzenie nie załagodzi tej sytuacji, ale nie sposoób spokojnie czytać tego, co piszesz.

    Myślę, że niemal każda z nas miała gorsze i lepsze dni w kontaktach z mamą, ale nic nie usprawiedliwia takiego zachowania.

    Kropelko, to musi się zmienić, nie możesz ustępować, bo ta sutuacja Cię zniszczy finansowo i emocjonalnie.

    Trudno takie złe relacje trzeba przeciąć, bo są dla Ciebie zwyczajnie niebezpieczne.

    Bardzo, bardzo mi przykro z Twojego powodu, ale nie wiem, jak można tu pomóc.

    Dziekuję jeszcze raz wam kobietki za te cieple słowa pod moim adresem,takie wypłakanie się chyba naprawdę pomaga.Jutrzejszy dzien będzie na pewno dla mnie jaśniejszy

    Mam wrażenie, że miłość dojrzała jest jeszcze piękniejsza niż zakochanie. Przyznam się, że czasem też mam motylki w brzuszku.

    Gdzieś wyczytałam, że to bardzo dobrze, gdy małżonkowie śpią w oddzielnych pokojach i odwiedzają siebie :D

    Też tak mam i jest to moja decyzja związana z tym, że ja jestem "skowronkiem", a On "sową" i nic tego nie zmieni. Po co sobie nawzajem przeszkadzać. Za to dochodzi element wyczekiwania kiedy przyjdzie :) . Czasem On mnie zbudzi w nocy delikatnie i słodko, czasem ja mu rano złożę wizytę. A jak dzieci są w domu to odczuwam trochę jak potajemne spotkania :-D

    I chyba jeszcze nie jesteśmy starzy na "takie rzeczy" :-D

    :-D :-D :D :D :D :D :( :) :grin: :grin: :grin: :roll: :D :grin: :grin: :grin: :-D :grin: :grin:

    Ostatnia szansa można Ci tylko zazdrośic :grin:

    Witam serniczkowe wielbicielki

    no normalnie też mi się łza zakręciła w oku, czytając o tych matczynych uczuciach. Kropelko, Kasius, Śliweczko współczuję Wam serdecznie.

    Dziękuję Ivonko na szczęście nie wszystkie matki takie są

    Kasias Alienka bardzo smutne te wasze historie są to nie tak miało być .."i żyli długo i szczęśliwie" ale ten okrutny los pisze nam całkiem inne scenariusze,łza się w oku kręci

    Iris historia Twojej mamy jest podobna ,współczuję na pewno nie było jej lekko ,dobrze że w koncu ułożyła sobie jakoś życie i jest szczęśliwa.

    Motylku będzie dobrze, musi byc

  6. Dziękuję dziewczyny:

    Kasias jateściową mam dobrą ale wolałabym żeby było odwrotnie... tak by nie bolało

    Marzeniaw nie smuc się jakoś damy radę mam wciąż nadzieję

    Sago łzy plyną mi ciurkiem tak ...takie matki jak Ty byc powinny

    Olinko dziękuję że chcesz nmie słucha i mojego buczenia

    Marudko cieszę się że przynajmniej tobie się ułożyło z mamą moja mieszka 100 kilometrów dalej .....a ja mam już siwe włosy

    Anuuullllko mam nadzieje że moje życie się odwróci w dobrą stronę ...mam nadzieje ...dziękuję

    Sliweczko dziękuję

    Magdo mam ten pamiętnik..to ten wpis:

    post-18045-1268127486_thumb.jpg

    rozryczałam się na dobre...dziękuję na prawdę dziękuję że jesteście ze mną to dla mnie ważne.

  7. Ładna historia :grin: Gratuluję tych wieeeeelu lat razem!

    A... dziękuję,dziękuję... :grin: :grin: :grin:

    Witam wszystkich bardzo serdecznie.

    Naczytałam się Was trochę, bo wczoraj weszałam tylko rano.

    świetne te Wasze historie miłosne, macie szczęście, że tak się udało, każda z nich nadaje się na film z "heppy endem" taki do popłakania "i żyli długo i szczęśliwie". To pocieszające że ludzkie losy tak dobrze się układają, szczególnie gdy mam 16 letnią córkę, jeszcze nie dawno była malutka, a teraz powoli wchodzi w dorosłe życie, a mój przykład nie jest najjleszym wzorem. Moje małżeństwo to porażka.

    Alienko - trzymam kciuki za córeczkę.

    Gratukuję spadkowiczom.

    Uzależniłam się od Was. Uwielbiam forum.

    Miłego dnia

    Przykro mi Sago,że tobie nie wyszło :grin: :grin: :grin: ale masz za to córę :grin: :grin: :-D

    Alienko trzymaj się oby problemy z córeczką się rozwiązały

    U mnie po wczorajszym humorku nie zostało nic, siedzę i buczę od samego rana ,oczy mam już tak spuchnięte,że nie wiem jak na ulicę wyjdę.Miałam nadziejęże ten rok będzie leprzy ,że moje problemy mnie zostawią i dadzą mi spokojnie żyć.Niestety...

    Nie mam z kim porozmawiac męża nie ma a mama...?-to właśnie ona jest powodem moich kłopotów.Poróżniła mnie z bratem wkopala w długi,założyła sprawę(głupia poszłam na ugodę przecież to matka nie będę się z nią sądzić).Teraz cieszy się,że długi mi rosną że jest mi trudno i odgraża się że doprowadzi do tego iż będę mieszkać pod mostem.Zyczy aby mój mąz zdechł i abym straciła w życiu to na czym mi najbardziej zależy.

    Kiedy miała osiem lat kupiła mi pamiętnik i wpisała się tak:

    RÓŻE SĄ PIĘKNE,

    PIĘKNE SĄ BRATKI

    NIKT CIĘ NIE KOCHA

    JAK SERCE MATKI

    :( :) :) :D :) :) :) :) :) :) :-D :lol:

  8. Na dobranoc lub dzień dobry humor: :( :) :)

    Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega:prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!!!

    List do NFZ

    "Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej,więc wezwaliśmy pogotowie.Przyjechał zalany w trupa lekarz.Nasikał do szafy zrobił zastrzyk w wersalkę,posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał,a dziadek tak się śmiał,że kolka mu przeszła"

  9. A co do historii miłosnych to u mnie było tak:znaliśmy się od "małego"tylko jaw wieku 6 lat wyprowadziłam się do innego miasta,przyjeżdżałam tam tylko na wakacje.pewnego lata(miałam 12 lat) kiedy z koleżankami bawiłam się "w dom" zobaczyłam mojego męża(miał 18 lat),szedł środkiem ulicy z kolegą i ten kolega zaczął się dopytywać kto ja jestem, na to mąż "moja przyszła żona"i tak też się stało.Jesteśmy po ślubie 14 lat :(

    Aha oczywiście ja też życzę wszystkiego najlepszego w dniu naszego święta

    post-18045-1268082300_thumb.gif

  10. hej Kobitki! :)

    Jak Wam minęła niedziela...? U mnie śniegowo się znowu zrobiło, ah już mam dość tej zimowe aury, czekam wiosny i słońca.... bo zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie potrzebuję juz jakiejś pozytywnej energii - póki co cierpię na nostalgie zimową (mieli racje na tej psychiatrii z tą depresją indukowana brakiem swiatła słonecznego....)

    U mnie waga pod znakiem zapytania (nie ważyłam się dziś), ale dam sobie głowe obciąć, że bez zmian... w ogóle po dzisiejszym obiedzie czuję się jakaś pełna (jestem na warzywach, jadłam sałatkę brokułową z sosem jogurtowym i kawałek pieczonego udźca z indyka - dozwolony prawda?). Natomiast jest jakoś dziwnie, czuję sie nadmuchana... spodnie jakby ciaśniejsze... nie wiem co się dzieje - a jestem zaledwie tydzień po okresie :) .

    Ah Sandra! - widzę, że u Ciebie też jakieś dziwne rzeczy z wagą się dzieją... Niemniej na uderzeniówce choc spadły Ci te 2 kg... ja "zostałam zaszczycona" zaledwie kilkuset gramami :( .

    Od ponad tygodnia nie jem owsianki rano, w ogóle nie jem otrąb. Zastanawiam sie czy "już do nich wrócić", czy żyć dalej bez nich.... Jakoś ich odstawienie nie dało spektakularnych efektów wagowych, więc może nie zaszkodzi to, że wrócę.....? - jak myślicie? ....bo ja juz nic nie myslę :)

    Jak patrzę na Wasze suwaczki to wyjść z podziwu nie mogę... To, że te z Was z dużą nadwagą rzędu 20 kg lub więcej chudną w dobrym tempie to dla mnie zrozumiałe, organizm chetniej oddaje taki balast... ale jest tu masa nas takich, które chudną w zakresie 10-12 kg... i jestem naparwdę zadziwiona, że pozbywacie się tego tak sprawnie na przestrzeni np 5 miesięcy..... a że ja za cholerę nigdy takiego tempa nie osiągnęłam :D ah jjoj.....

    ....mówie Wam, mój obecny stan to głębokie analizy swego istnienia.... czemu jestem taka a nie inna, czemu mnie nikt nie kocha, czemu ćwierćwieczne urodziny będę musiała obchodzić bez kogoś bliskiego przy sobie, czemu nie mam "swojej" osoby towarzyszącej na bal dyplomowy w maju.... czemu natura wzbrania się i nie chce ni pomóc choćby przez stratę kg by kogoś sobą zainteresować.... skoro mój umysł i duchowość są niewystarczająco atrakcyjne :)

    .....No i znowu Wam posmęciłam :) alez mam denne te nastroje.... eh... chyba zacznę rozważać jakieś antydepresanty... :/

    do miłego usłyszenia!

    Ej Nutko a Ty znowu taka smutna rozwesel się chociaż troszeczkę wiosna za progiem słoneczko zacznie mocniej przygrzewać i twój humorek wróci a te smętne myśli precz...precz..a kysz... na wszystko przyjdzie czas po prostu musisz troszeczkę .. poczekać.

    Trzymam za ciebie kciuki i życze aby twoja waga byla dla Ciebie przychylna no i obys znalazla tą drugą połowe która rozweseli Twoje dni bo na pewno na to zasługujesz.

    Nie umiem pisać tak ładnie jak dziewczyny ale wiec że jestem z Tobą :)

  11. Witaj Kropelko! Będę na pewno myślieć żebyś wyzdrowiała jak najszybciej, myślę, że reszta też! U nas też teraz świeci słoneczko, ale jest całkiem biało od śniegu :(

    Iriss1 Ty też się kuruj żeby Cię nie powaliło całkiem. A z tym zauważaniem to nie tak, nie każda z nas ma coś do powiedzenia na wszystkie tematy, które poruszamy w naszych postach. Zresztą jakby każda z nas zechciała odpowiadać każdej na każdego posta to miałybyśmy nie kilka stron dziennie do czytania ale kilkadziesiąt i pewnie odpowiedzi by się powtarzały. Zawsze można zadać nurtujące pytanie na priva. :) A czasem wystarczy troszkę poszukać :) :D :)

    Dziekuję Gochna(nie musisz w imieniu wszystkich :) :) ) ja nie czuję się olewana chociaż moje posty też czasami przechodzą bez echa ale przecież jest nas tu tyle i każdemu może coś umknąc zresztą sama też nie odpowiadam na na wszystkie wiec dlaczego miałabym tego wymagac od kogoś.Tak jak napisałas wyżej to kwestia samoceny ale nie piszmy więcej na ten temat bo się robi nie zdrowo

    do wsystkiego trzeba podchodzic z uśmiechem i rezerwą

    POGODY DUCHA WAM ŻYCZĘ

    trochę chaotycznie mi to wyszlo ale wiecie o co chodzi...prawda :) :)

  12. Witam serdecznie wszystkich na forum :)

    Ja jestem w czwartym dniu fazy uderzeniowej i stracilam 3 kilo.

    Jestem w wieku menopauzy i schudnąć każde 1 kilo to cud bo w tym wieku tylko się tyje

    Od soboty wchodzę w II fazę i niemoge się doczekać bo brakuje mi witamin

    Najciężej jest bez owoców

    Zaczęłam odchudzanie 1-03-2010 z wagą 75 kg.( 2 lata temu ważyłam 62 i to jet mój cel)

    Trochę czytałam ale trudno wychwycić to co by się chciało.

    Nie mogę znaleźć przepisu na protalowy sernik a już skreca mnie z braku łakoci...pomóżcie

    Jeżeli chodzi o złe samopoczucie to miałam tak w drugim dniu myślałam że dopada mnie zawał...

    może to i powiązane z pogodą no i z wysiłkiem na aerobiku..????

    Kochani będę z Wami jeszcze długooooooooooo...

    bo protal to już musi byc do końca życia..

    oczywiście ja tez nie umiem wstawić super suwaczka

    Ja Bogunia przez siedem dni uderzeniuwki stracilam 4 kilo a nie jestem w wieku menopauzy także uważam że twój wynik jest świetny przeciesz to dopiero czwarty dzien :D

    a co do suwaczka to Śliweczka na 1275 stronie pisała jak go się wkleja

    POWODZENIA

    GabiM,Bozenko gratkiza spadki :) :)

    Mnie natomiast dopadło choróbsko jestem zasmarkana mam gorączkę i w ogóle czuję się podle a muszę isc dziś jeszcze do pracy :( :) wesprzyjcie mnie myślami to może jakos dam rade

    Do napisania

    Ps.:u mnie świeci piekne słoneczko czy u was też tak ladnie?

  13. WITAJCIE WIOSENNIE :-P TO RZECZYWIŚCIE CHYBA NAJWSPANIALSZE FORUM JAKIE MOŻE ISTNIEĆ ZAGLĄDAM CZASEM NA INNE "DIETOWO - DUKANOWE" ALE TO NIE TO SAMO!

    ANUUULLLLKA WSTYDZ SIĘ TAKIE RZECZY?!!! IDZ I WIECEJ NIE GRZESZ :wink:

    A SWOJĄ DROGĄ TAK NA MARGINESIE I TAK CIĘ PODZIWIAM ZA JUŻ ZGUBIONE KILOSKI POWODZENIA!!!!

    O.. widzę Marzeniaw że przesunęłaś swoj suwaczek gratulacje!!!! :wink: :P :D

  14. Witam was dzisiaj protalinki u mnie też fatalna pogoda wiatr i śnieżyca mam po prostu dośc tej zimy.

    Witam też nowe protalki i życzę samych sukcesów :wink: :P :D :-P

    Marudko zdrówka.

    Szpuleczko jesteśmy z Tobą

    Analena coś ty się tak uparła na te cwiczenia i tak codziennie mordujesz się na tym orbiteku o rany.....Ja chodzę na aerobik 2 razy w tygodniu i to wszystko na co mnie stac.

    Słuchajcie zmieniłam sobie avatar i go wcale nie widac cos pokręciłam czy co? już sama nie wiem :wink:

    A TO WIOSNA ODE MNIE DLA WAS

    post-18045-1267641442_thumb.jpeg

    post-18045-1267640871_thumb.jpeg

    post-18045-1267640848_thumb.jpeg

    post-18045-1267641426_thumb.jpeg

  15. cześć kochane jestem nowa mam nadzieje że mnie przyjmiecie na diecie jestem od 1 lutego mam do zgubienia 27 kg okropnych znalazłam to forum i jest super mam nadzieje że mi pomożecie pozdrawiam wszystkich

    Witaj Szyszunia w takim razie powodzenia,a forum jest super to racja :wink: :wink:

  16. Dziewczyny, moje czarne leginsy, krótka tunika i wysokie obcasy na sobotniej imprezie zdziałały cuda, tym co mnie dawno nie widzieli kopary opadły... ha, ha, ha... bardzo mnie to cieszy... może dlatego udało sie mi powstrzymać sie od grzeszków... miałam silna, bezpośrednia motywacje...

    Teraz jestem na warzywach wiec znów kiepsko ze spadkami ale jutro idę na joge. Powinno byc ok.

    To świetnie Maragrete cieszę się z twojego sukcesu... ja wiedziałam że w tych leginsach bedziesz dobrze wyglądac tylko nic nie mowilam bo ci zazdrościlam ale cii... :D

    No może rzeczywiście coś w tym jest. Ja nawet tych jogurtów smakowych nie jem ani nic co chociaż trochę zahaczałoby o zakazane. No ale jakoś łatwo mi odpuścić sobie cywilne jedzonko więc trwam i czekam. Mam nadzieję że za tydzień będę się chwalić jakimś spadkiem:)

    Dziękiiii!!! Jak nadal będę tak jęczeć to doprowadzajcie mnie do pionu!! No jakoś dam chyba radę!!

    Wytrwalości Agabyd jeszcze troszeczkę i zobaczysz spadeczek grunt to się nie poddawac powodzenia :grin: :grin:

    Anulka;

    dziękuję :D No to się cieszę. Ja od lutego do czerwca w zeszłym roku zrzuciłam 16kg. Potem poznałam wspaniałego faceta :-P )) I zaczęłam gotować + butla wina do super kolacji i o to efekt. Dokładnie zrucone pół roku temu 16kg na plusie. Wyć mi się chce, żem taka bezdennie głupia:(((

    Na szczęście mam w domu profesjonalnego orbitreka, który poprzednio mi bardzo pomógł, a teraz stał i służył za wieszak. O ja głupia!

    W każdym razie jestem zdeterminowana i nie ma odwrotu.

    Powiedz jeszcze proszę, jakim rytmem idziesz w w II fazie : 5 P+W i 5 P ? Dla mnie to będzie ciężki rytm, bo te 5 dni bez warzyw to dla mnie mordęga, ale jesli tak jest najskuteczniej to podołam.

    Z góry dziękuję za wszelkie rady !!

    Ania.

    No kochana witam i trzymam kciuki aby znow Ci się udalo :-D

    Witam Was wszystkie :P

    Jestem tu Nowa ale mam nadzieje,że przyjmiecie Mnie do swojego grona i będziecie podpowiadać jak i uczyć co z czym i do czego... :-D

    Zacznę od początku ...Fazę uderzeniową zaczełąm 18.02 z wagą wyjściową 74 przy wzroście 160 - (nie jest to urokliwy widok) ale cóż....., zaś po 10 dniach jest 4kg mniej :-D :roll: :D

    (dziś kończę naprzemienną) jutro znów same proteinki i zobaczymy jak to dalej poleci...

    Czytając Wasze posty wierzę,że dam radę.Trzymajcie za Mnie kciuki i wspierajcie :grin: Pozdrawiam

    Ciebie tez witam Malenstwo zaczynasz z sukcesami oby tak dalej.

    (moj mąż kiedyś mówił na mnie maleństwo ale to bylo 35 kilosow temu he..he.. :wink: :grin: :grin: )

    A tobie Marzeniaw cóż mogę napisac... trzymam za ciebie kciukasy, nie poddawaj sie kazdy ma upadki najwazniejsze to sie podniesc i dalej walczyc.

    Życzę Ci z calego swego ogromnego serca aby się udalo.Powodzenia, powodzenia i jeszcze raz powodzenia.

    Niezdecydowana zdecyduj sie :grin: bo to jest świetna dieta i odlotowe forum a tak w ogóle to witam :wink:

  17. Witam was ja znów jestem do tyłu z czytaniem ale dzisiaj tego nie nadrobię może jutro sobie poczytam.

    Pochwalę się tylko,że robilam dzisiaj na obiadek gulasz z żołądków wedlug przepisu ktory wkleila Śliweczka- pyyyycha.... :wink:

    Pozdrawiam wszystkie protalinki bardzo serdecznie i życzę spadeczków ja tez przesuwam swój suwaczek :wink: :P :D

    Miłej niedzieli :-P

  18. HEJ KOBITKI!!!

    Jeeju ale mam czytania a to tylko 1 dzień...

    Póki co dziękuję wszystkim za "baty" melduję szybciutko, że już się poprawiłam i efekty - na warzywkach ubyło dziś 400 g 8-) Ale się cieszyłam rano :D

    Ja też mam imprezę w ten weekend - Ukochanego urodziny i nie wiem wciąż co podać jako danie główne proszę pomóżcie!!!!

    A ja biorę się za czytanie zaległości...

    No... dobrze że się w koncu odezwalas bo już się balam,że się obraziłaś za te"baty" ;) :-) :)

  19. Ooo.. :D To Gosia nam ładnie wytłumaczyła..

    Choć i tak jest to dziwne.. bo jak ktoś chce

    kłamać to i tak okłamie.

    A z tym pytaniem o geja.. to ja znam jedną

    parkę u której niby mąż okazał się 'inny' po

    ślubie, a ożenił się, żeby ludzie nie gadali.

    Choć w końcu jego preferencje okazały się

    silniejsze.. 8-)

    Nie wiem jak to się w końcu skończyło..

    Ale porazka.. !!!

    I to trochę takie przykre, ze już na poczatku

    trzeba mysleć o czymś takim..

    W ogóle na tych naukach ci ludzie co z nami

    chodzili - to pytali właśnie tylko o to jak można

    unieważnić małżeństwo.. Ręce się załamują..

    Mam nadzieje, że MY ;) to tak "póki smierć nas

    nie rozłączy..".

    Nikt nie zapytał ile trzeba zapłacić w kościele..

    Z młodych w mojej pracy tylko jeden się żenił

    dwa lata temu i już nie pamięta..

    Czy to jakaś stawka jest, czy 'ile łaska' i właściewie

    ile ta łaska ma wynosić..

    Jakie są wasze dośwadczenia. Przepraszam, że to

    taki niedietetyczny temat, przepraszam..

    Jakby co to puście te moje posty mimo uszu!!

    Żeby nikt się nie gniewał.. :D

    Oczywiście stawka jest" co łaska" a ile ta łaska to zależy od pazeności proboszcza :-)

    Ja jestem po rozwodzie ale w świetle kościoła dalej jestem mężatką te pytania są własnie po to w razie rozwodu kościelnego.. tak stwierdziliśmy z moim ex mężem ,że chcąc się rozwieść kościelnie najlepiej by było żeby któreś z nas powiedziało ,że jest homo :) I na rozmowach się skonczyło ,bo on się upierał żebym to ja robiła za lesbijkę a ja chciałam żeby to własnie on okazał się gejem tajniakiem heheh....

    ale wydaje mi się(w 100 % nie jestem pewna)że rozwod kościelny dostaje tylko jedan malżonek poza tym czeka się naprawdę bardzo dlugo moja szwagierka zlożyła wniosek ze 2 lata temu i jeszcze nic,a gdy sa z tego zwiazku dzieci to jeszcze trudniej.

  20. :grin: hihihi, nie, to nie intercyza.. Właśnie moi rodzice nie pamiętają żeby

    coś takiego musieli spisać.. To tylko w kościele jest spisywane. I na głupie

    pytania trzeba odpowiadać.. Czy jesteś alkoholokie, gejem, a może masz

    kochanka na boku.. To znaczy to wiem tylko z relacji znajomych co dwa

    lata temu brali ślub. A dziś sama się przekonam. Choć ta żona kolegi mówiła,

    że ona to nie miała takich pytań, tylko jej mąż..

    Bo każdy wchodzi osobno do pokoju i odpowiada na pytania.

    Aha.. ja też się zastanawialam o co chodzi(ślub mialam 14 lat temu)

    ale czy to znaczy że jeżeli odpowiecie nie tak jak trzeba(wedlug ich kryteriow )to nie dostaniecie ślubu ;) :-) :)

    to jakaś totalna bzdura moim zdaniem :D

    powodzenia 8-) :D

  21. Hej Kobitki :grin:

    Pisze tak szybciutko i malutko .. "Żegnam się z Wami" na 10 dni , właśnie zaraz jadę Do Englanda na wymarzone wakacje? hmm ... niby tak ale nie wiem czy się uda aby takie były 8-) mam przed sobą wielę wątpliwości,, czy dobrze robię że jade, że zostawiłam Malutką babci i że jadę tam sama i wogóle :D :D Dajcie mi Pałą w Łeb PROSZĘ!!! :grin:

    Mam nadzieje, że nie zgrzeszę tam i będę dalej ciągnąc Protalowe Menu.. MUSZĘ MUSZĘ MUSZĘ..

    Żegnam się Kobitki,, Powodzenia i do zobaczenia 3 Marcucha :grin: albo jak się uda to napiszę z Tamtąd wcześniej BUZIACZKI:*

    Śnieżynko udanych wakacji i nic się nie martw :-)

    Dzień dobry !

    Wpadam tylko na momencik się przywitać i zostawić Wam parę moich pierwszych w życiu bułeczek Protalowych :grin:

    częstujcie się kobitki!

    My uciekamy w góry bo piękna pogoda- słonko grzeje że ho ho!!

    pa pa

    p2201685.jpg

    Marcynda buleczki wyszły Ci po prostu wspaniale.

    hej dziewczyny wracam od dzis na lono dukana.Skonczyl sie tydzien obzarstwa zakonczony wzwyzka wagowa prawie +4kg.Nie moge w to uwierzyc ze tydzien normalnego jedzenia i waga tyle podskoczyla , to jest nienormalne...A najdziwniejsze, ze po ciuchach nic nie czuje wiec nie mam pojecia co to za 4 kg?Nie jestem juz w ogole przekonana do naszej diety, wiem znowu marudze i obnizam morale, ale:

    Jesli dieta ma na celu przeprogramowanie naszego metabolizmu to chyba po 5 miesiacach organizm powinien reagowac troszke bardziej normalnie????bo nikt chyba nie tyje tygodniowo 4 kg???Ja rozumiem, ze dukan przestrzega przed powrotem do normalnego jedzenia bez utrwalania, pisze o jojo itd ale nikt mi nie powie ze dobranie w ciagu 7 dni prawie 4 kg ze to normalne jojo...ja te 4 kg chudlam prawie 4 miesiace i taki podskok tak szybko?sama juz nie wiem czy ta dieta jeszcze bardziej mnie nie rozregulowala niz bylam...

    Wracam zeby zjechac przynajmniej do tej wagi ktora juz uzyskalam w najlepszych momentach, robie nowy suwak, mam nadzieje, ze bedzie to tylko miesiac i ze spokojnie bede mogla przejsc do utrwalenia bo na dlugi dystans nie nadaje sie do tej diety.Po prostu psychicznie nie daje rady, niby sie przyzwyczajam a w chwilach slabosci rzucam sie na normalne jedzenie jak glodujace dziecko z etiopii.Mi to chyba potrzebna jest terapia a nie dieta albo hipnoza co by mi ktos wmowil, ze jedzenie jest bee:(

    A więc hipnotyzuje Cię:cywilne jedzenie jest blee.. bleee...blee....I jak pomoglo? :grin: :grin:

    --------------------

    Wiesz co Marudko!!!!

    Gdybym kiedys miala dzisiejsza wiedze o zyciu, to wcale bym tak nie nalegala na szybkie

    posiadanie dzieci. Polatalabym z mezem daleko i wysoko - poznalabym smaki i zapachy swiata ...

    Macierzynstwo to wielkie wyzwanie , szczegolnie dla kobiety,ale tez niekiepska KOTWICA na kilka

    najblizszych lat. Chyba, ze ma sie do dyspozycji babcie, a najlepiej dwie i to niepracujace zawodowo.

    My nasze marzenia o podrozach mozemy realizowac dopiero teraz a to i sily nie te i energia z innej bajki.

    My mieliśmy dzieci zaraz po slubie i w dodatku w dośc młodym wieku.Nie żaluję niczego bo mam wspanialego męża i jesteśmy szczęśliwi ale moja matka mną się nie interesowala(to się nie zmienilo do dziś)tesciowa mieszkala daleko mąż w pracy a ja z dziecmi od rana do wieczora.nigdzie nie wychodzilismy ,nie mielismy znajomych .Dopiero teraz kiedy dzieci są podrośnięte (mają 12 i 14 lat) spotykamy się ze znajomymi, chodzimy na dyskoteki poprostu żyjemy i używamy tego życia.

    Szpuleczko ja tez gdybym miala dzisiejszą wiedzę 100 razy bym się zastanowila ale jak to sie muwi "niema tego zlego.."

    Jesteśmy jeszcze mlodzi(w miarę)a dzieci odchowane.

    Czećć kochaniutkie, stęskniłam się za Wami, niestety oprócz pracy licencjackiej, nałożyła mi się cała masa problemów z którymi muszę się uporać.

    Ale to nie ważne - żałuję, ze nie uczestniczę w Waszych rozmówkach, niestety nie mogę, jednak co jakiś czas śledzę Wasze wyniki i mimo to, że ciągle narzekacie to i tak widzę, że co jakiś czas któraś z Was ma coraz bliżej końca :grin:

    Czego Wam mocno gratuluję. Jeśli chodzi o mnie i o protala to dopiero dziś się zdecydowałam na III faze - zjadłam swój pierwszy od 4 miesięcy chleb WOW co za uczucie :grin: a tak się nim najadłam, że juz nic nie moglam więcej w siebie wcisnąć. Mój szanowny małżonek na 3 fazie schudł jeszcze 1,5 kg, więc chyba nie ma się czego obawiać. Ja dociągnęłam do 60 (moje załozenie było 62 ) więc z tego powodu jestem super usmiechnięta :grin:

    Mam nadzieję, jeszcze nadrobić swoje zaległości na forum, ale póki co musze się poświęcić innym sprawom.

    Pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia wielka grupo wsparcia :grin:

    Winkachce gratki ,gratki :twisted: i powodzenia w 3 fazie

    WITAJCIE WSZYSTKIE WALCZĄCE NA DUKANIE!!!

    Przez weekend mało zaglądałam ale też mało było u mnie dukana (wstyd, wstyd mi buuu) było alkoholowo i bardzo mało jedzenia i efekty - zastój. Wczoraj rano kiedy stanęłam na wagę z wściekłości (na siebie oczywiście) miałam łzy w oczach bo skończyłam 5 dni białek a tu nic ALE TE PRETENSJE MAM TYLKO DO SIEBIE - ŻEBYŚCIE NIE MYŚLAŁY INACZEJ I ciągle myślę czemu to tak jest że tu sobie człowiek obieca, jest ten upragniony cel, jest motywacja, są jużwidoczne efekty i wystarczy moment - chwilka nieuwagi w dobrym towarzystwie i jużsię ma przed sobą piwko i NIC NIC w tym małym móżdżku się nie zapala :-D Wręcz odwrotnie "eh, raz się żyje" potem miałam jakiś wstręt do jedzenia (ukryte wyrzyty sumienia) i wczoraj musiałam wyrzycić kilka serków bo mi się przeterminowały. W ten weekend znów czekają imprezy rodzinno towarzyskie ale już nie wyobrażam sobie żebym się miała tak zapomnieć - NO WAY!!!

    MARUDO ja teżgnębię mojego Ukochanego o dzidziusia i też słyszę że po ślubie tyle że ja nie wiem dokładnie kiedy jeszcze ten ślub hihi A na poważnie to myślimy o sierpniu tylko taka mała skromna uroczystość. A tego dziecka pragnę tak bardzo że się nie da opisać mimo że jużjedno mam z poprzedniego małżeństwa ...Ale to jest chyba natura ona tym steruje kiedyś się zarzekałam nigdy więcej dzieci" a teraz wariuję, bo czuję się bezpieczna, finansowo jako tako no i ON czuję że naprawdę kocha... :grin:

    Także trzymam za Ciebie Marudo :D POWODZENIA W STARANIACH SIĘ :D :D :D

    ŚLIWECZKO jak tam Twoje wyniki? Mam nadzieję że są ok? Znów Ci muszę"posłodzić" - nie dość, że lubisz myć okna (brrr) to jeszcze pieczesz i gotujesz tak boskie cywilne jedzonko swojej Rodzince, łał ja bym wymiękła. U mnie w domu ze słodkich rzeczy jest tylko słodzik a córcia jak coś słodkiego chce to wysyłam do sklepu i "niech skonsumuje na zewnątrz" :D

    SANDRA trzymaj się - i nie daj się - my grzeszące powinnyśmy się wspierać teraz MUSI się udać !!!

    WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH PROTALOWCÓW POZDRAWIAM I GRATULUJĘ SPADKÓW

    Marzeniaw co ja słyszę masz się natychmiast wziąc w garśc przecież malaś mnie dogonic i co.Koniec z piwkowaniem i innymi grzeszkami obowiązuje cie protal i bez dyskusji nie chcę slyszec o jakiś grzeszkach.Zrozumiano!! ;) :)

    Powodzonka.

    A ja robilam dzisiaj porzadki w szfie i wyciągnęlam spodnie w ktorych nie chodzilam już dawno.podkusilo mnie coś żeby je zalożyc i.... weszły na mnie nawet się zapielam,są poprostu na mnie dobre jupi!!! :-D :-D :-D dziewczyny ja też zaczynam się wylaszczac

    Pozdrowionka dla was.

    Aha Motylek może ty masz grupę krwi 0 przy takiej grupie anemia często się zdarza(nawet bez odchudzania).Moja corka tez ma(grupę 0 i anemię)

  22. Witajcie :cool:

    Kropelko, czy Twoje grzeszki są na tyle poważne, że mam już wytoczyć działo, czy dmy sobie spokój za pierwszym razem? Powiedz tylko słowo, a bedziesz ukarana :sad:

    Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia :-?

    Bozenko proszę o ulaskawienie ja już będę grzeczna OBIECUJE :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.