Skocz do zawartości

Dagmara19

Smakowicze
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dagmara19

  1. Dagmarko może za dużo ćwiczysz ??? Może po prostu tworzą Ci się mięśnie, które z pewnością ważą więcej niż spalany tłuszczyk... Dukan właśnie celowo na początku nie proponuje żadnych ćwiczeń, abyśmy mieli lepszy pogląd na to jak chudniemy i żeby dac nam dodatkowa motywację.. Ja Ci powiem, że nie raz po większym wysiłku - waga u mnie stała albo nawet odrobinę w górę leciała... Co wydaje się dziwne... ale jednak...

    Może odstaw ćwiczenia n ajakis czas ?? Ale to kwestia tego, czy zalezy Ci na widocznym spadku wagi, czy bardziej na ładnym wyrzeźbieniu ciała.. Ja w końcu tez musze się ruszyć, bo u góry na klatce piersiowej to już czasem rano kości pod skóra widzę :/ a dupka, udka i lydki.. ojj jeszcze im brakuje.. też się zastanawiam czy by jednak od pasa w ól się nei ściskac jakimiś rajtuzkami chociaż... Może to działa jednak to że organizm chudnie przede wszystkim ram, gdzi emu ciasno... A generalnie to ze skóra coś zrobić można jedynie przez cwiczenia i masaże chyba.. Bo sama to się rpzecież nei wciągnie....

    Aha, a powiedz mi to Twoja pierwsza dieta, czy nie ??? Bo my z I26 po raz pierwszy w życiu się odchudzamy i wydaje nam się, że nasze łądne spadki sa tego własnie efektem...

    Jeju.. ja mam nadzieję, ze Ty od początku nie czytasz tego wątku??!?!!?!?!?

    Ja jak tu trafiłam to z rozpędu zaczęłam właśnie od początku czytać - doszłam chyba do 25 strony i coś mnie podkusiło, żeby zobaczyć ile tego jest :) No i ręce mi opadły :grin: :-D :) Potem wzięłam z 20str od końca i zaczęłam czytać w tym miejscu, żeby może czegoś się dowiedzieć itp... Wystarczyło.. a wszystko inne to w praniu wychodzi...

    No a tak poza tym Yola79 gorąco Cię witam i życzę powodzeni aw dietkowaniu i wioelkich i szybkich spadeczków.. Z jaką wagą ruszasz i jaki jest Twój cel ??

    Witaj Gogi dawno Cię nie było. I nie grzesz tyle - sama widzisz, że nie popłaca ;> Pozdrawiam :)

    No niestety, dieta nie pierwsz więc liczyłam się z tym, że nie będzie mi szło jakoś super szybko, ale po 3 kilogramach w pierwszym tygodniu chyba nabrałam zbyt dużych oczekiwań :D a co do ćwiczeń chyba będę kontynuowała, ćwiczyłam zanim poszłam na dietę, nie będę z jej powodu przerywać. bardzo mi zależy też na ładnym i jędrnym ciele, więc chyba lepiej trochę wolniej chudnąć na wadze, ale być zdrowsza i ładniej wyglądająca :) chociaż nie wykluczam że coś zmodyfikuję bo mam mocno umięśnione nogi (nie jakieś masywne, ale prawie bez tłuszczu), a za to brzuch nadal mięciutki :-( No w każdym razie dzięki za miłe słowa i postaram się nieco mniejsze nadzieję sobie robić, wtedy będzie mniejszy zawód jak wchodzę na wagę :D

  2. I26 ja też w ciągu ostatnich 3 tygodni z wagą różnie miałam.. trochę do góry, trochę postała, trochę w dół, trochę do góry znowu.. ale teraz nie jest źle.. Kurcze, ale Ty już 14 kg masz za sobą... Nieźle.. W każdym bądź razie trzymam kciuki, żeby się w końcu ruszyło - no i nie grzesz tą kiełbasą więcej !!! ;>

    Kurcze, a ja właśnie sernik robię.. podczas tego robienia zjadłam chyba łącznie ze 2 ubite jajka.. Nie mogłabym robić czegoś nie dietetycznego dla kogoś, bo ja zawsze muszę próbować :-( W między czasie jescze ostatnie udko zkurczaka i talerzyk mleka w proszku ;p No i chyba zaraz pęknę !!!! No ale dziś już na bank tylko picie... A jutro... jutro wrzywka !!!!!!!!! W końcu !!!! JUPIIIIIII :grin: :-D:D

    Kurczę, jak tak patrzę na wyniki niektórych z Was, to trochę się dołuję... ja właśnie kończę pierwszy miesiąc i mam 4 kg w dół a tutaj widzę Gosiulek 12kg w 2 miesiące, i to z niższej wagi... nie wiem czy coś robię źle, czy to mój organizm jest bardziej oporny, biorąc pod uwagę to, że ćwiczę 5 razy w tygodniu to ten wynik chyba naprawdę nie jest zbyt ciekawy no ale trudno, będę się trzymać, mam tylko nadzieję, że nie jestem ajakaś odporna na tą dietę czy coś...

  3. Jusiu ja też poproszę o maila jeśli można:) eyzaathe@wp.pl bardzo chciałabym zobaczyć co tam Twoje rączki robią :smile:

    dziś dziewczęta stwierdziłam po raz kolejny jaki protal jest rewelacyjny bo po 1) warzywka po 2) waga się mi chyba popsuła bo od trzech dni pokazuje coś za mało :) i po 3) na obiad zrobiłam sobie takie pyszności, jakbym była w III fazie na jakiejś wielkiej uczcie. a to były same czyste proteinki!!! (no z jednym maleństwem tolerowanym:))

    jutro robię sobie wolne, o! wolne takie, że nie idę na wykłady, mój brak notatek i tak jest przerażający więc mi już nic nie straszne:) załatwię za to inne sprawy, które czekają tyyyle czasu, wyśpię się (przez cały weekend się nie złożyło), pouczę się, pozałatwiam więcej spraw i nie będę słuchać tych mędzących gargameli. (a środy to tragedia, i jeszcze wykłady blokowe 3 x 1,5h z tym samym wykładowcą, szowinistą i świnią, tego się NIE DA wytrzymać) tak więc chyba jestem usprawiedliwona:)

    zaraz poszukam inspiracji na jutrzejszy obiadek, potem poszukam tytułów książek które muszę koniecznie przeczytać (a jest ich peeełno, jeju, niechby moja doba miała choćby 25 godzin...) i pójdę spać bo od trzech tygodni śpię może po 5-6 godzin dziennie. (bardzo jestem w tym podobna do mego taty).

    ściskam Was protalinki, Darmarko Ciebie szczególnie bo jesteś mi tu siostrą wręcz!!! i buźki dla wszystkich:)

    aha, i nadal nie umiem zmienić suwaczka, to naprawdę jest fatum! :grin:

    Wow, gdzie studiujesz? Ja na razie mam wszystkich wykładowców miłych, ale i tak na wykłady chodzę tylko przez pierwszy tydzień każdego semestru, potem już nie mogę się zmobilizować :) a później przed sesją panika, więc nie polecam :) swoją drogą strasznie się cieszę bo w pt na UW nie ma zajęć bo są juwenalia więc mam kolejny 3-dniowy weekend :) co do suwaczka to może dobrze że nie możesz zmienić bo u mnie waga do d**y a miałyśmy iść ramię w ramię, pamiętasz? :( nie no, żartuję, cieszę się, że Ci dobrze idzie, ja mam nadzieję że mi się też niedługo ruszy, chociaż jestem przed @ więc chyba nie w ciągu najbliższych kilku dni. Buziaki dla Ciebie "siostrzyczko" i dla reszty protalinek! :(:)

  4. Marudko, kąpać się oczywiście możesz swobodnie, co do kostek lodu to ja w drinkach alkoholowych miałam normalnie, wydaje mi się że alkohol tak jakby zabija te zarazki, w każdym razie mi się nic nie stało :smile: Byłam w hotelu 4 gwiadkowym a nie 5 i naprawdę, wszystko przebiegło idealnie,nie masz co się tak martwić!

  5. A co do targowania się to rzeczywiście nie da się tego uniknąć jak chce sie coś kupić po uczciwej cenie, podwyższają nawet 3-4 razy zeby później móc zejsć do właściwej ceny jak ludzie się targują. Ale mozecie też nic nie kupować :smile:

  6. Tym wszystkim co słyszysz o Egipcie się nie przejmuj, bakszysz rzeczywiście trzeba zostawiać, ale to tak dolara czy dwa każdemu, kto Ci pomoże, a co do jedzenia to wystarczy używać tylko wody butelkowanej, także do mycia zębów i unikać jakiegokolwiek innego kontaktu z tą wodą, a na pewno nic sie nie stanie. Ja jak tam byłam to jadłam np tylko warzywa gotowane czy w inny sposób na ciepło, żeby nie jeść tych mytych w tamtejszej wodzie surowych, ale moja mama jadła normalnie sałatki w hotelu i też jej się nic nie stało. Moja koleżanka jadła właśnie sałatki i miała jakieś problemy więc ja wolałam nie ryzykować. Szczególnie że był bardzo duży wybór innych warzyw u mnie w hotelu. Na pewno będziecie mieli super urlop :smile:

  7. Dziewczyny, chyba się wezmę i załamie...moja waga aktualnie pokazuje 3kg więcej niż na suwaczku, wczoraj było 62kg a dziś już 64 :smile: no nie wiem co jest, może to przez tabsy, które zaczęłam brać dwa tygodnie temu..no nie wiem. Nie chciałabym ich odstawiać ale jeśli waga będzie w tak zastraszającym tempie rosła to chyba sobie w głowę strzelę. Przez ostatnie dwa dni katuję się na orbiteku, nawet to nie pomaga...i skąd tu brać motywację???

    Wiesz co, ta waga, którą się zyskuje z powodu tabletek to woda (oczywiście chyba że np zmiany hormonalne u kogoś pobudzają apetyt i po prostu się obżera), więc nie przejmowałabym się tym, wyglądasz rzeczywiście grubiej? Możesz odstawić jak bardzo Ci zależy na samej wadze, ale generalnie to nic nie zmienia. Ja jak zaczęłam brać tabsy to nie zauważyłam jakiegoś drastycznego wzrostu wagi, ale moja koleżanka, która tak miała, po odstawieniu miała natychmiast 3 kilo w dół. Naprawdę, nie przejmuj się, moim zdaniem to się ustabilizuje, tak jak przed @, każde zmiany w hormonach mogą coś z tym zatrzymywaniem wody zmienić.

  8. a jeszcze jedno mam pytanko, pije ktos moze coca-cole zero?

    Myślę że dużo z nas, ja czasem piję, a kilka dziewczyn z tego co pamiętam pisało że codziennie piją bo nie mogą tak dużo wody a cola jakoś wchodzi. Spokojnie możesz pić :smile:

  9. dagmara 19, no wiem wiem, ze jem za malo ;] ale akurat tak wyszlo jakos, jaja juz mi brzydna, a twarog tez nie bardzo mi podchodzi ;] z tym wazeniem to chyba naprawde musze przestac, ale troche sie wkurzylam, hehe zwlaszcza, ze malo zjadlam i w dodatku jezdzilam pol h na rowerze. A co do kielbasek to u nas w sklepie takie sa i nie sa pakowane, pytalam o kabanosa drobiowego to mi powiedzieli, ze to jest cos podobnego i wlasnie sama nie wiem czy mozna to jesc ;/ (bo sa na kg i nie mam pojecia ile maja tluszczu) apropo kabanosa to takiego typowo konskiego mozna jesc tak?

    dzieki za odp

    Nie wiem wiesz, mi się wydaje że wszystkie te kabanosy i kiełbasy są tłuste, widziałam raz sojowe parówki, które miały bardzo mało tłuszczu, ale każde z mięsem miały kilkanaście, ja tego unikam... a apropo brzydnięcia różnych rzeczy ja też tak miałam, szczególnie na uderzeniowej, teraz też momentami, ale już z warzywami jest dużo łatwiej a jak jest faza bez warzyw to jakoś szybko mija jak wiadomo że za kilka dni znowu warzywka :smile: a mój jeden kilogram dzisiaj to po siłowni, gdzie przebiegłam 7km,a później jeszcze ćwiczyłam więc też mogłabym się wkurzyć, ale staram się zachować pogodę ducha :( na początku też tak miałam że: "przecież jem tak mało w pporównaniu do tego co jadłam wcześniej i w dodatku ćwiczę, hjak to możliwe?". Trzeba ograniczyć te myśli i tyle. Ale nie wiem swoją drgą jak to możliwe że tyle z Was schudło np 10-12 kilo w 2 miesiące, ja kończę 3 tydzień i mam 4 kg do tyłu, a podejrzewam że dalej będzie wolniej jeszcze szło... Alienka, czy u Ciebie to od razu tak szybko szło czy jakimiś dfazami? Np że na początku szybko, a potem wolniej albo na odwrót? No ja w każdym razie ile będzie trzeba to wytrzymam, nie ma mowy żebym teraz zrezygnowała :grin: Powodzenia Marzenko!

  10. W ogóle to muszę Wam powiedzieć że chyba najcięższe w tej diecie jest dla mnie zrezygnowanie w owoców, do tej pory zawsze nawet jak się odchudzałam to eliminowałam tłuste rzeczy, pieczywo, fast foody, słodycze, ale owoce były w kategorii "zdrowych". Jak pójdę na III fazę to chyba będzie pierwsza rzecz, jaką wprowadzę, właśnie ta 1 porcja owoców. No ale to tylko taka dygresja :smile:

  11. Sandro - współczuje ci stresów, perspektywa braku pracy jet trudna do oswojenia i do zmobilizowania sił do dalszych działań, ale nie martw sie, jestes młoda, zdolna, sliczna... na pewno uda ci sie znależć rozwiązanie swoich problemów, wiesz że zawsze jest tak, że jak los nam zmyka pewne drzwi, cos się kończy to po to aby mogły sie otworzyc nastepne drzwi, aby coś innego mogło sie dla nas zacząć....trzeba tylko wierzyć w to i pozytywnie myśleć... uda sie jak nie tu to gdzie indziej ale sie uda....Nie zajadaj stresów słodyczami bo potem bedziesz sama na siebie za to wściekła.. ato znów cie zesteresuje i tak od poczatku... znasz ten mechanizm, nie poddaj mu sie.... :)

    Magdzik - da sie dojśc do dwucyfrówki, na pewno nie od razu ale sie da... wierz mi... spójrz na mój suwaczek, usmiechnuj sie i......... do dzieła a nawet nie zauważysz jak to poleci - trzymaj się !!........ :)

    Dagmaro - o matko to ty startujesz z wagi mniejszej niz ja mam zaplanowane jako doceloa waga... a ja mam o 1 cm mniej wzrostu... to może ja tez zweryfikuje ten mój cel.........

    Masz racje Grazzio - żaden z dotychczas u nas zalogowanych panów sie tu nie utrzymał w tym babskim towarzystwie, a może nas podczytuje tylko sie nie ujawnia.... :smile:

    MonikoP - szczerze gratuluje tej slicznej, okraglutkiej szósteczki..... :)

    Ja tez juz marze o łazience i sypialni, zaraz uciekam do spania ! Spokojnej nocy wszystkim i duuuuzych nocnych spadków wagi ! :grin:

    Margarete, w ogóle nie ma co tak porównywać, trzymaj się celu, jaki sobie ustaliłaś, na pewno jak go osiągniesz będziesz wyglądała idealnie. Ja w ogóle jestem bardzo przeciwna ustalaniu jakichś ogólnych standardów, każdy powinien sam dla siebie znaleźć odpowiednią wagę :( ps. ja dzisiaj kilogram w górę, ale mam nadzieję że to woda bo wczoraj zjadłam trochę przesoloną zupę :)

    hej, mam pytanie jestem dzisiaj 10 dzien na diecie, wczoraj zjadlam tylko malego pomidorka, dwa jajka na twardo i malego ogorka + wieczorekim odrobina salatki ze sloika niestety jak sie pozniej okazalo z olejem ;/

    i od dwoch dni przytylam 40 dag czy to mozliwe?

    dzien wczesniej zjadlam buraka, pare drobiowych kielbasek wielkosci 10cm i pare korniszonow.

    nie wiem czy tyje czy wage mam zepsuta ( a jest troche uszkodzona)

    Marzena, taka zmiana 40 dag w ogóle nie ma znaczenia jeżeli nie złamałaś diety, to pewnie woda coś takiego, radzę, żebyś się ważyła rzadziej bo można tak wpaść w obsesję. Mi dzisiaj podskoczyła o 1kg waga (jestem od dwóch dni na warzywach), ale oczywiste jest to, że nie przytyłam od warzyw, nie można tak wariować :( No, chyba że by Ci rosła cały czas waga,wtedy możnaby się zacząć zastanawiać czy czegoś nie robisz nie tak. Apropo to jakie jesz kiełbaski drobiowe? Bo ja szukałam jakichś ale wszystkie mają kilkanaście % tłuszczu, to są jakieś pakowane te które ty jesz? A, i jeżeli rzeczuywiscie jesz tyle, ile napisałaś to chyba trochę za mało, nie powinnaś się głodzić bo nie dasz rady na tej diecie. Dołóż np twarożek 0%, dużo białka, mało kalorii. To znaczy jak uważasz, ale to się wydaje naprawdę mało! Ja w ogóle staram się trzymać zasady żeby jeść co 3 godziny w małych ilościach, tak jak polecjają wszyscy dietetycy, bo podobno wtedy metabolizm najlepiej pracuje.Trzymaj się i powodzenia delej!

  12. Witam kochane!!

    Oj jaka ja dziś zadowolona jestem, powód jest prosty dziś rano zobaczyłam

    6

    Wow, gratuluję :smile: ja jeszcze mam 5 kilo do szósteczki z przodu i naprawde jestem strasznie ciekawa jak będę wyglądać i czy moje wymarzone 68 mnie zadowoli :grin: Ja mam 1,77m wzrostu i dość silna budowę, więc tak sobie ustaliłam jakoś i mam nadzieję że przy tej wadze nie będę już miała brzuszka, ale jak nie to będę ciągnąć dzielnie dalej aż nie będę sie wstydziła pokazać w kostiumie :(

  13. Witajcie popołudniowo :(

    Dzisiaj znowu byłam na ćwiczeniach kręgosłupowych, jestem pełna podziwu dla instruktorki, bo prowadzi je rewelacyjnie :) . Zawiązałam się dzisiaj w supełek gdy pani na mnie spojrzała powiedziała, że nie spodziewała się, że tak można, a ja od dziecka mam taka giętkość, że gdyby nie inne zdolności mogłabym spróbować w cyrku jako kobieta-guma :( Niestety nadrabiam tą giętkością słabe mięśnie, które mi były związku z tym niepotrzebne, ale chciałabym je wzmocnic, moze sie uda. Jednak tak dzień po dniu fitness to nie jest dobry pomysł, już byłam zmęczona i na siłowni byłam krótko.

    Misza nie martw się i przekonaj swojego męża, żeby próbował w Polsce, może się uda coś znaleźć. Już macie niedobre doświadczenia z emigracją, będzie mu tylko gorzej, bo bez Ciebie.,Powodzenia :)

    Dagmarko zmobilizowałas mnie do wstawienia fotki mojego chlebka. Pierwszy raz mi sie udało nie zapomnieć posypać go sezamem i z tego szczęści aż zdjęcie zrobiłam. Jest pieczony w piekarniku i nie ma w sobie w ogóle produktów tolerowanych. jeśli Ci sie spodoba poszukaj przepisu chlebek Dukana albo ja Ci podam.

    Wow, Twój chlebek wygląda pięknie, na pewno go zrobię w weekend! Mam tylko nadzieję że się uda bo ostatnio nic mi nie wychodzi kulinarnie, nawet naleśniki Śliweczki, które nie dały się przewracać i się rozwalały, nie wiem jak Wam takie ładne wychodzą :smile: No w każdym razie dziękuję bardzo :grin:
  14. no zobaczymy, zobaczymy, od jutra się biorę za się i zero tolerowanych, trzeba mieć jakąś pokutę :smile: no moja mama niestety w drugą stronę, uważa, że sobie 'ubzdurałam' i że jakieś cuda wianki wymyśliłam i mam wrażenie, że chce mnie za wszelką cenę zniechęcić, co jest nieco frustrujące, ale cóż. problemem głównym jest to, że nie jem obiadków:) i że ciągle wybywam na zakupy do 'dużych sklepów' bo gdzie tu na osiedlu dostać otręby, a w ogóle to co ja wymyśliłam z tymi otrębami, że tak muszę po nie ciągle jeździć :grin: i tak w koło macieju, trochę mi przykro z tego powodu, że i mnie nie wspiera i się tak jeży na mnie okropnie.

    ja w uderzeniówce pozbyłam się 4 kg, ale prawie 1 już nadrobiłam przez ten niefortunny weekend, teraz próbuję ze wszystkich sił zebrać się w sobie i za nic nie dać się ponownie:) baaaaardzo chciałabym szóstkę z przodu, naprawdę, to moje wielkie marzenie. mam nadzieję, że do nadchodzącego wesela się wyrobię :(

    Dagmarko, mogłabyś się ze mną podzielić swoim jadłospisem na naprzemienne proteiny? tak ładnie schodzisz i zastanawia mnie bardzo co tam zazwyczaj wcinasz na śniadanie i obiadek:) trzymajcie za mnie kciuki proszę bo ja ostatnio dołki łapię wszelkie inne tylko nie wagowe...

    buziaki dla wszystkich!!!

    Ja w fazie białkowej najczęściej rano zjadam albo dwa jajka albo ten taki placuszek wg przepisu z książki czyli 3 łyżki otrębów, łyżka serka homo i dwa jajka, czasami jak nie mam czasu nic robić albo nie jestem głodna to jogurt z otrębami. Na obiadki jeżeli jestem w domu (w weekendy) to kurczaczka zrobionoego w kawałkach na patelini z odrobiną wody i przyprawami, a jak nuszę zjeść "na mieście" to np twarożek z szynką i szczypiorkiem, a później w domu już mniejszą porcję kurczaka. Jeżeli chodzi o fazę warzywną to na śniadanie zawsze jajecznicę z pomidorami i szynką (oczywiście jak mówie szynka to mam na myśli chudą z indyka, taką morlin, która ma 0,7% tłuszczu), którą uwielbiam, a na obiad jeżeli jestem w domu to jakąś potrawkę np kurczak z mieszanką chińską z mrożonki albo z innymi warzywami, a jak na mieście to sałatkę z sałaty, pomidora, ogórka i kurczaka albo tuńczyka. I w obu fazach jako przekąski serki wiejskie lub jogurty. Mam nadzieję że pomogłam chociaż w porównaniu do propozycji w dziale z przepisami mój jadłospis nie jest zbyt zróżnicowany :( ale powoli staram się jakoś urozmaicać, wczoraj np zrobiłam deser zebra, całkiem niezły :):) Co do mamy to się nie przejmuj, dużo osób nie rozumie, że ta dieta jest zdrowa, moja koleżanka np powiedziała: "ale to będziesz taka napakowana jak będziesz jadła same białka", co oczywiście jest bzdurą. U mnie myślę że jest to wsparcie bo ta dieta jest tak naprawdę idealna dla mnie też zdrowotnie bo mam zespół Gilberta więc powinnam uważać na wątrobę, a co za tym idzie, nie jeść nic tłustego np i nie pić alkoholu. Myślę że jak mama zobaczy ze pięknie wyglądasz i super się czujesz to zmieni zdanie. trzymam kciuki i daj znać jak idzie! :)

  15. witajcie dziewuszki, na Kujawach śliczny słoneczny osiemnastostopniowy dzionek:)

    waga pokazała mi dziś + zamiast -, niestety, ale już się chyba podniosłam i dostałam motywacyjnego kopniaka. full protalowe zakupy zrobione, będę próbować nowości przepisowych wytrwale. weekend majowy na czystych proteinkach mnie czeka, ale planuję uiścić wypieki myślę więc, że będzie wszystko w porządku:) mam nadzieję, że na to wolne dopisze pogoda i namówię rodzinkę na grilla [a jakże!] bo przez to moje życie na emigracji studenckiej kategorie produktów dozwolonych jakoś się kurczą bo nie wszystko dla mnie możliwe do zrobienia, niestety. ale nie zrażam się, wręcz przeciwnie:)

    mam do was kochane pytanie: jak to jest z tymi jogurtami owocowymi? mam starą wersję książki i z tego co pamiętam było tam napisane jedynie, żeby w fazie uderzeniowej się ich wystrzegać, ale czy w naprzemiennej też? czy mogę np. jeść sobie owocówkę raz dziennie albo raz na jakiś czas tudzież inne jogobelki light?

    i pytanie nr dwa: co do otrębów sprawa jest jasna, ale co z płatkami owsianymi? miałam zwyczaj kiedyś robić sobie zupę mleczną z ociupiną tych płatków właśnie, ale nie wiem czy otręby i tylko otręby czy te płatki owsiane też jakoś gdzieś można podciągnąć. początkująca protalanka to głupiutka jeszcze:)

    Dagmarko, gratuluję Ci bardzo, miałam się pytać co u Ciebie bo tu same zaawansowane dukanki i ja taka sama nowiutka. cieszę się niezmiernie z tego, że u Ciebie minus!!:smile:

    powiem Wam jeszcze kobitki, że doza sportu na dziś zaliczona, ale się chyba szarpnę na jeszcze. pozdrowienia dla Wszystkich:)

    Eyzaathe dzięki i jestem pewna że Tobie też się ruszy, mój wynik chyba nie jest jakiś rewelacyjny (4 kilo w 16 dni w tym 7 uderzeniowej) ale w sumie jakoś super-szybko chudnąć chyba też nie jest zdrowo więc jestem zadowolona. Szczególnie że przed tą dietą schudłam 5 kilo przez 3 miesiące intensywnie ćwicząc i ograniczając jedzenie więc juz w sumie 9. Moja mama mówi że zacznie mnie obwozić po koleżankach i pokazywać jaka jestem ładna :( oczywiście mama jest największą wielbicielką mojej urody, ale to chyba większość mam :grin: w każdym razie melduj się jak będzie szło, jak na razie idziemy w sumie ramię w ramię, oby tak dalej!

    Witam wszystkich!!! Czy Wy mnie jeszcze pamiętacie? Teraz bardzo rzadko tu bywam - to wynika z braku czasu.

    Maragrete jestem pod wrażeniem Twoich fotek, wyglądasz świetnie!

    Ja się zbieram do zrobienia i wstawienia fotek ale jakoś nie wychodzi.....choć się postaram.

    Jestem na dorbrej drodze utrzymania wagi, jem normalnie wszystko zachowuję dni białkowe ale nie we wszystkie tygodnie i jest dobrze. Mówię Wam szczerze, że jak sie zasmakuje tego dobrego 3 fazy to ciężko jest robić dni białkowe a już nie mówię co jest w IV fazie. Witam nowe forumowiczki i życzę wszystkim miłego wieczorka.

    Pozdrawiam serdecznie. Pa

    Wow Anula, dobrze, że się pokazałaś bo moja największa obawa teraz to że nawet jak schudnę nie będę umiała tego utrzymać a Ty jesteś żywym dowodem że się da :(

  16. Witam dziewczyny!

    Wpadłam się pochwalić że dzisiaj na wadze 0,7kg w dół, strasznie się cieszę :-P swoją drogą u mnie to tak śmiesznie idzie, nie np. 0,1kg codziennie tylko nic...nic...nic... i nagle po kilku dniach np 0,5. I później się trzyma więc to nie woda czy coś. No w każdym razie chciałam Wam powiedzieć że z dumą mogę się już nazwać sumienną protalowiczką (nie to że wcześniej łamałam czy coś, po prostu miałam wątpliwości) bo zdałam sobie sprawę że mimo iż jest mi ciężko to na pewno nie przerwę kiedy koleżanka zaczęła mnie przekonywać że nie powinnam być na tej diecie (teksty typu: "to zbyt drastyczne, już dobrze wyglądasz, jak chcesz jeszcze trochę zrzucić to idź na zdrową dietę gdzie jesz wszystkie zdrowe rzeczy a nie same białka itp") a ja broniłam protalu! I wiecie co, może jest mi ciężko, ale nigdy nie ważyłam tyle ile ważę teraz przy obecnym wzroście (oczywiście jako dziecko ważyłam mniej :-P). Więc trzymam się dzielnie, mam nadzieję że moja siostra, która zaczęła ze mną ale ma trochę gorsze efekty się nie złamie też, w każdym razie będę jej pilnowała, mimo że przez internet bo jest w holandii :grin: Od dzisiaj stoję na straży protalu! :D

  17. czy ten blonnik to inulina?ja jem juz to od dawna..i od dawna nie dziala;tak samo jak colon, jak dicoman i jak juz nawet herbatki przeczyszczajace jak figura;mam jeszcze cos takiego ja ispagul...kiedys dzialalo;ale teraz watpie:(nie probowalam jeszcze gotowanych burakow..Margarete polecala..

    Dzieki Kobitki:*

    Zamieściłam obrazek, ja jem taki :-P

    post-20019-1272276846_thumb.jpg

  18. dziekuje dagmarko19 ale placki nie pomagaja a co do ruchu to 2 razy w tygodniu biegam na aerobik wodny nie jezdze samochodem tylko spaceruje i jezdze na rowerku (jesli nie jestem na dyzuze wtedy mam inna aktywnosc :-P )wiec chyba mam troche tego ruchu a mimo to mam problemy

    Hm... polecam w takim razie błonnik w proszku, ja mam go normalnie w sklepie swoim w takich białych słoikach plastikowych, jest to sproszkowany błonnik wyodrębniony np z jabłek albo buraków, łyżeczka czy dwie do jogurtu powinny pomóc. Z tego co wiem w aptekach można też kupić taki w tabletkach, ja akurat wole ten w proszku ale wedle gustu. A jeżeli to nie pomoże to już nie wiem co :D Pozdrawiam i mam nadzieję że się poprawi :-P

  19. witam wszystkich serdrczniena forom jestem nowa no moze nie calkiem bo sledze was od dluzszego czasu na diecie jestem od prawie 2 miesiecy i 12 kg lzejsza mam jedynie problem z chodzeniem do ubikacji jesli macie na to jakis sposob to prosze o rade pozdrawiam w ten sloneczny poranek i z gory dziekuje za rady

    A próbowałaś robić ten placek który proponuje dr Dukan na problemy z trawieniem? Wymieszaj dwa jajka, łyżkę serka homogenizowanego i 3 łyżki otrębów (2 owsianych i1 pszennych) i usmaż na patelni na kropelce oliwy rozsmarowanej ręcznikiem papierowym. Poza tym proponuje bieganko czy inną forme ruchu, to zawsze trochę pobudza przemianę materii. I gratuluje spadku! 12 kg w 2 miesiące to naprawdę dużo chyba :-P Oby mi się tak udało :-P

  20. Moniczko, najedź i kliknij na jeden z naszych po prostu, otworzy Ci się nowa stronka i tam powinno być takie coś jak 'create your own ticker' (na moim przynajmniej tak było). ustalasz hasło (pin), wybierasz oś i kursor i o. :grin: troszkę zamęt na początku, ale da się połapać :-P

    Dagmarko, ja mam niechybnie ten sam problem, o czym już zresztą pisałam powyżej:) u mnie wynika to z gorszej chwili i z tego, że mało urozmaicałam sobie protal, dlatego teraz takie zgrzyty. przepisów na super dania jest mnóstwo, sama nie wiem do czego ręce włożyć, im bardziej różnorodne jedzenie tym lepiej, tak myślę. nie wiem czy ktokolwiek wytrzymałby przez tyle czasu na tym samym:) i tak ograniczyłam sobie kategorie, bo podrobów nie tknę, a w diecie naprzemiennej na szpinak chociażby nie spojrzę (przez kopenhaską wszystko!), a mam zamiar zrzucić jeszcze 12 kilogramów, więc to poooootrwa. mam zamiar więc od jutra odnowić te elementy, które się we mnie zburzyły, mam nadzieję, że wyjdę z tego pechowego dołka. fakt, boję się wejść na wagę po weekendowych ekscesach, ale cóż,ta chwila kiedyś nadejdzie:)

    protalowiczki kochane, wiem, że jest tysiąckrotnie już wznawiana ta prośba, ale czy mogłybyście proszę, powiedzieć mi, co jecie na śniadanka w fazie czystych p, coś szybkiego co jednocześnie urozmaica dietę? błagam nie jajecznicę, jajko na miękko, serek wiejski i jogurt naturalny bo mam fazę odrzutu:) muszę parę dni odpocząć od tego. dziś chyba przesadziłam z wyszukiwaniem, przepisów masa, z czego ja głupotka spisałam niewiele bo głowa mi pękała.

    full zakupy proteinowe jutro i wracam na tory, kciuki za mnie jak najbardziej mile widziane.

    dziękuję za pomoc z tym olejem i słodzikiem, naprawdę bardzo!:)

    dobrej nocy wszystkim słoneczka, dobrego nowego pracującego/studiującego tygodnia!!!

    Haha, to zabawne Eyzaathe bo ja też przez kopenhaską znienawidziłam szpinak, też nie jem podrobów, nie jem też niestety prawie żadnych ryb więc moje kategorie również są bardzo ograniczone. Ze względów finansowych jak miałam w zeszłym tygodniu fazę warzywną to jedyna sałatka jaką zjadłam to z marchewki i selera, bo niestety pomidory i papryka jeszcze strasznie drogie :-P Muszę odkryć inne warzywa... A jeżeli chodzi o mięso to tylko kurczaka i indyka jem więc też powoli mi się nudzą :D No ale nic, nie zamierzam rezygnować, muszę tylko wykazać się większą inwencją i powinno być lepiej. Co do śniadanka to może serek homogenizowany ze słodzikiem i cynamonem? Ja bardzo lubię i jest dość sycący. A w fazie warzywnej polecam jajeczniczkę z pomidorami z puszki (ja kupuje takie z czosnkiem), przepyszna :)

  21. Wejdź na tą stronę TickerFactory.com i tam wpisujesz swoje dane itp a na końcu kopiujesz kod tego paska w pole sygnatury na twoim profilu. Później jak chcesz zmieniać wagę jak będziesz chudła to zmieniasz też na tej stronie na twoim koncie (po wpisaniu loginu i hasła), a na forum zmienia się już samo. Pozdrawiam :-P

    mam pytanie jak dodac pasek wagi :-P :
  22. Cześć dziewczyny...

    Muszę Wam się przyznać że mój nastrój związany z tą dietą jest coraz gorszy... Generalnie jestem takim typem dziewczyny, która od zawsze miała nadwagę i wielokrotnie już próbowałam wielu diet typu kopenhaska, kapuściana, jakieśtam inne wymyślne typu w poniedziałek tylko owoce, we wtorek warzywa, w środę ziemniaki itp. I do każdej z tych diet podchodziłam z entuzjazmem ale po 1-2 dniach pojawiało się we mnie coś takiego: ojej, ale mam ochotę na cośtam, jak tylko skończę dietę to zjem. A teraz było trochę inaczej bo naprawdę po raz pierwszy uwierzyłam że uda mi się nie tylko wytrzymać 14 dni tak jak większość tych diet trwa, ale rzeczywiście zmienić swoje życie i na stałe zmienić swoją wagę. No bo po tamtych możecie sie domyślić co się działo: 4-5 kilo w dol, po dwóch tygodniach 6 w górę. No i teraz powoli zaczyna mi się też pojawiać coś takiego... Męczy mnie ta dieta i przestaję wierzyć w siebie, a to chyba najgorsze co może się stać... Tak sobie myślę, że jak już skończę to będę miała tak strasznie dość wszystkich protalowych produktów, że rzucę się na inne jedzenie. Czy może w fazie stabilizacji jak już czasami można zjeść coś co się chce już to mija? Może któraś z Was przechodziła przez coś podobnego? No nie wiem, mam nadzieję że mi to minie...

    Pozdrawiam Was wszystkie, z ciągle narastającym podziwem dla tych, które już osiągnęły wymarzoną wagę :-P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.