Skocz do zawartości

aneta583

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez aneta583

  1. DeLarge: Zdjęcie świetne :P Ale dla mnie z kolei takie widoki to do oglądania na kilka godzin w miesiącu.

    Jak już gdzieś pisałem - każdy gdzieś się odnajduje - ważne, żeby znalazł takie miejsce gdzie czuje się świetnie - o to chodzi :P

    Mnie np. przerażałoby mieszkanie w Warszawie - byłem tam kilka razy tylko w życiu i naprawdę jest tam zbyt dużo życia jak dla mnie. Gliwice - a konkretnie ich peryferia, na których mieszkałem - to w sumie było takie pośrednie stadium miedzy wsią i miastem.

    Zgubiłem wątek :P Chciałem powiedzieć, że znam osoby, które z kolei kochają mieszkanie w Warszawie :P

    Jeśli możesz zdradzic to o jakich peryferiach Gliwic piszesz?Ja tez pochodzę z okolic Gliwic a w Gliwicach nawet chodziłam przez 5 lat do technikum.Tak tylko z babskiej ciekawości pytam.

    Jak wyszłam za mąż zamieszkałam u męża w Sosnowcu ale tam był kłopot z mieszkaniem i postanowiliśmy zamieszkać w domu na wsi po moich nieżyjących dziadkach.Mieszkamy tu prawie 5 rok i jest nam tu dobrze całkiem inaczej niż w mieście.Mąż ma tu stałą pracę ,dzieci tutaj chodzą do szkoły.Jest większy luz.Latem jest cudnie,cały dzień na dworze,mamy blisko rzekę,lasy.Tutaj czujemy się wypoczęci i bardziej spokojni.Zycie nie nabiera tu takiego tempa jak w mieście.Dom cały czas remontujemy,udoskanalamy,jest coraz piękniejszy.Mamy dwa bernardyny które są przecudne i uwielbiaja nasze dzieci.Podsumowując-nie wróciłabym już do miasta.

  2. Bernadetko fajnie że dołączyłaś do nas i chcesz poznać się z nami bliżej .Zobaczysz ze miło cię tu wszyscy przyjmą.Ciekawa jestem (pewnie inni też) co porabiasz ,czym sie zajmujesz ,jakie są twoje pociechy(mam na myśli ta obiecaną fotkę ;) )i wogóle takie tam inne ....Pisz co ci wpadnie do głowy ,zwyczajnie,jakbysmy sie dobrze wszystkie znały ,nie tylko wirtualnie.Miło nam będzie częsciej cię gościć na naszych pogaduszkach o wszystkim ;) Pozdrawiam!!

  3. Jakże ogromnie mi miło poznać "rodziców"tego świetnego forum.Widać że jesteście sympatycznymi ludzmi,tak zresztą myślałam od początku od kiedy tutaj jestem.Zresztą jacy "rodzice"takie "dzieci",mam na myśli ze rodzice to Wy a dzieci to wspaniali Forumowicze.Ostatnio mniej tu zaglądalam ponieważ miałam chore dzieci i tak tylko przelotnie zajrzałam i uciekałam.Teraz mam nadzieję że znowu częsciej będę aktywna i moze uda mi się jakieś nowości wrzucić na forum.Dorotko jesteś młodziutką osóbką jak i zreszta Twój mąż.Mogę powiedzieć ze jesteście kapitalnymi ludzikami ;) ;) ;)

  4. Dziewczyny bardzo mnie zainteresował ten przepis, tylko mam pytanie czy mięsko nie jest suche (tak sobie myśle iz nie powinno ale lepiej zapytać). Wygląda bardzo smakowicie...

    Ewuniu akurat szynka ma w sobie trochę takiego tłuszczyku to nie jest sucha nie wiem jak ze schabem musialabyś spytać RENI.Ale kroi się nozem znakomicie nawet na cieniutkie plasterki,nic sie nie kruszy ,nie rozwala.
  5. Jeżeli dobrze zrozumiałem to gotować 2 razy po 10 min.,ale wkładac do zimnej zalewy.Czy zagotować zalewę,włożyć mięso do wrzątku i 10 min?

    Ale zamieszałem :grin:

    Mac 51 ja gotowałam mięso 2 razy po 10 min.ale być moze inny rodzaj mięsa np. schab może byc gotowany 2 razy po 5 min.tak jak to robiła RENI.Najlepiej po 5 min. sprawdzić widelcem (nakłuć w paru miejscach)czy nie wycieka jeszcze sok taki krwisty,jeśli tak to przedłużyć gotowanie.Ja wkładałam do zimnej zalewy ale do wcześniej zagotowanej (rozpuszczą się lepiej wtedy te przyprawy)i wystudzonej.
  6. Witaj Reni,

    przepis jest nieprawdopodobny,

    mam tylko pytanko - czy mięso jest kruche, twarde, czy "ciągnące"?

    oraz o ile zmniejsza swoja objętość po zrobieniu?

    pozdrowionka,

    :grin:

    Mięsko jest "ubite" nie kruszy się przy krojeniu.Absolutnie nie jest ciągnące.Zmniejsza się jego objętość ale niewiele tyle co tego tłuszczyku z mięsa trochę się wygotuje.I tak jak pisałam wcześniej ja szynce przedłużyłam czas gotowania ponieważ jest to grubsza sztuka mięsa od schabu i większa .Jak dłużej pogotowałam nie wypływał krwisty sok,ale nie polecam dłużej jak w sumie oba gotowania razem wzięte do max 20 min.Czyli można rozdzielić każde gotowanie po 10 min. Godne polecenia- Spróbuj!!
  7. :grin: Dodaję obiecane zdjęcia mojej szyneczki .W smaku super ,wędliny sklepowe niech się schowają.Poza tym tutaj nie ma żadnych konserwantów i wszystkich tych innych szkodliwych substancji.Polecałabym nawet dawać dzieciom takie mięsko aniżeli te wędliny sklepowe,szczególnie mniejszym dzieciaczkom.A przyprwy do zalewy każdy może dołożyć według własnych smaków.RENI JESTEŚ WIELKA!! :wink: :mrgreen:

    post-4466-1174462802_thumb.jpg

    post-4466-1174462819_thumb.jpg

    post-4466-1174462840_thumb.jpg

  8. między moimi dziećmi jest różnica 2 lata i 8 m-cy i w zasadzie jest w porzadku .Z czasem gdy dorastają ta różnica wieku pomalutku robi się mniejsza.Potrafią znależć wspólny język,razem się pobawić,syn często czta córce jakieś bajki (uwielbia czytać wszystko).Ale są tez chwile i dni kiedy przejść koło siebie nie mogą bo już jest problem. Z moim mężem jest podobnie jak u zuziorka.To ja czesto gaszę jego bardziej porywczy charakter.Czasami bywa że on robi coś bez zastanowienia i bez wyciagnięcia jakiś wniosków ,ja natomiast wolę coś przemyślec zanim zrobię aczkolwiek zdarzało się że robiłam coś spontanicznie i wcale nie wyszłam na tym żle :grin: .Zatem też jesteśmy parą o odmiennych charakterach>mamy też cechy wspólne np.część zaineresowań,uwielbiamy ten sam sposób wypoczynku ,przepadamy za wyjazdami nad morze(nie mamy problemu z tym jak spędzamy urlop i gdzie)i zgadzamy się w kwestii wychowania dzieci. Dużo nas łączy ,mniej nas różni :wink: :mrgreen:

  9. Dziewczyny!Mięsko pyszne ,ale muszę powiedzieć ze aby nadawało się do jedzenia musiałam pogotować ciut dłużej bowiem miałam spory kawałek szynki i kiedy gotowałam tylko 2 razy po 5 min po nakłuciu widelcem wydostawał się krwisty sok.Widocznie dla takiej sztuki mięsa było potrzebne dłuzsze gotowanie.Drugim razem gotowałam 15 min w sumie ok 20 min wszystkiego.Do zalewy dodałam jeszcze łyżeczkę musztardy ,nadała pikantniejszego smaku.Po ugotowaniu przycisnęłam deską i na to garnek z wodą zeby mięso się tak zbiło i lepiej się kroiło.Zdjęcie dołącze wieczorem bo troche zajmuje czasu wrzucenie go na kompa i zmniejszenie a ja teraz pomagam odrabiać synkowi lekcje.Wykorzystałam chwilkę żeby Wam o tym napisac.Ogólnie mięsko na 5+ :mrgreen: :grin: Bedę częsciej je robiła i będę eksperymentowala z różnymi przyprawami w zalewie. POLECAM!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.