Skocz do zawartości

Klamerka

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Klamerka

  1. Właśnie się "dokociliśmy". Mamy teraz cztery koty i silą rzeczy musimy gotować więcej jedzenia. Żeby było to jak najmniej czasochłonne pomyśleliśmy, że jedzenie dla miauczków będziemy mrozić. Pytanie brzmi- czy lepiej mrozić całe jedzenie (kurczak/wątróbka/ewentualnie jakas wieprzowinka + ryż+ marchewka) czy mrozić to wszystko oddzielnie (poporcjowane). Sami nie wiemy. I mrozić już ugotowane składniki, czy wszystko surowe? Przepraszam za takie głupie pytania, proszę nie śmiejcie się bo dla nas to naprawdę jest spore wyzwanie logistyczne ;) Gdybyście mieli jakieś doświadczenie w tej materii to bardzo proszę o odpowiedź :) Pozdrawiam!

  2. Przepis znalazłam w "Zwierciadle" (chyba czerwcowym) i troszkę zmieniłam ;) Ale te modyfikacje wyszły na dobre, bo zupa jest smakowita! :)

    -1 kg marchwi

    -2 łyżki stołowe oliwy z oliwek

    -1-2 cebule

    -łyżka drobno posiekanego/ startego korzenia imbiru

    -łyżeczka curry

    -pomidory w puszce (duża puszka-800 g)

    -50 g ryżu

    -1 litr bulionu

    -sól, pieprz

    Marchew umyć, obrać i starkować w plastry. Cebulę obrać, pokroić w plasterki.

    W garnku rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę, i smażyć kilka minut aż zmięknie.

    Wówczas dodać do cebuli ryż (suchy, nieugotowany), imbir i curry. Pogotować minutę mieszając.

    Dołożyć marchew, wlać bulion.

    Po kilki minutach gotowania dołożyć pokrojone pomidory z puszki (wraz z zalewą), przyprawić, doprowadzić do wrzenia.

    Gotować około 20minut aż ryż i marchew będą miękkie.

    W orginalnym przepisie proponowano przed podaniem zupę posypać posiekanymi listkami mięty. Ja akurat jej nie miałam, ale za to do zupy podczas gotowania dodałam troszkę świeżej bazylii i oregano.

    Smacznego!! :razz:

  3. Mmm...zapowiada się pysznie! ;) Niezły pomysł na lato. Spróbuje nawet zrobić ją bez zmian, choć korci mnie żeby zamiast płatków dać grzanki albo ryż... :) Nie powinno być gorsze z takimi dodatkami chyba co? :razz:

  4. Próbowałam masy krówkowej, też kupionej w kauflandzie. Szczerze mówiąc, nie jest tym czego oczekiwałam. Szkoda, że u mnie nie ma tej masy karmelowej (albo ja mało spostrzegawcza jestem ;) ) Masa krówkowa wg mnie przede wszystkim jest za twarda, dlatego też warto ja trochę podgrzać. Przekładałam nią wafelki, i musiałam się nieźle nagimnastykować by je dokładnie pokryć masą (zanim wpadłam na to by ją ogrzać...) No i jest ciut za słodka (a wierzcie mi, że takiego maniaka słodkości jak ja to długo by szukać :) ) Poza tym masa z mleka skondensowanego ma tą zaletę, że jest świetną bazą do uzupełniania innymi składnikami (np. chałwą) czego nie wyobrażam sobie uczynić z masą krówkową :razz: Niemniej ma też swoje plusy, które już tu wymieniałyście czyli oszczędność czasu.

  5. To danie może spodobać się tym, którzy mają ochotę na jakieś pyszne jedzenie, a nie mają czasu na przyrządzanie wykwintnych potraw :)

    składniki- wersja podstawowa:

    -szpinak ( opakowanie mrożonego lub pęczek świeżego)

    -pomidory (mała puszka, najlepiej pokrojonych)

    -cebule (2-3)

    -pieczarki (kilka, ok. 20-30 dag)

    -czosnek (wg uznania ale minimum to 2 ząbki ;) )

    -ser typu feta lub pleśniowy, na przykład brie

    -makaron (ja lubię każdy makaron :razz: ale z tym daniem fajnie wygląda makaron grube wstążki (tagliatelle)

    Cebule posiekać (dość drobno), razem z pokrojonymi pieczarkami poddusić na patelni.

    Gdy będą dość miękkie (tak po około 10 minutach) dodać szpinak (świeży- posiekany, mrożony-odcedzony i odmrożony), starty czosnek, oraz pomidory. Przyprawić.

    Na koniec dodać pokrojoną w kostkę fetę lub brie. Wymieszać. Polać sosem ugotowany makaron.

    Gotowe!

    Składniki do urozmaicenia dania:

    -filety drobiowe (drobno pokrojone, otoczone w przyprawach, ziołach, przysmażone na złoto)

    -tuńczyk (zamiast kurczaka) -dodać pod koniec duszenia warzyw, przed włożeniem na patelnię szpinaku;

    -marchewka

    -cukinia -dodać do cebuli i pieczarek, do wspólnego podduszenia (marchewka starta, cukinia pokrojona w kostkę) -brokuły -ugotowane dołożyć do potrawy po włożeniu szpinaku

    -papryczka chili

    -oliwki -dodawać na koniec przyrządzania potrawy

    Uwielbiam makaron w tej wersji. Nie dość, że jest pyszny, to jeszcze szybko sie go przygotowuje.

  6. Oj rzeczywiście pyszne są tosty z tuńczykiem. Już od dawna często je robimy. Tylko, że my (tzn. ja i mój partner) mamy pewny defekt. Nie potrafimy nie robić z nich małego "śmietniska"... Dajemy tam oprócz tuńczyka i oliwek, ser, pomidora, cebulkę. Dodatkowo, jakby tego było mało, smarujemy kromki chleba sosem tatarskim (lub czosnkowym) i keczupem... Efekt jest taki, że po zjedzeniu dwóch-trzech "trójkątów" ledwo dychamy... ;) A i jeszcze tak z praktyki dodam, że lepiej jest używać tuńczyka w kawałkach a nie sałatkowego. Tuńczyka używam w swojej kuchni od lat i moim zdaniem każdy tuńczyk sałatkowy to jest -przepraszam z góry z a dość okropne porównanie- "pies zmielony z budą"...

  7. No i chyba zamrozić? Prawdę mówiąc jeszcze tego nie praktykowałam, ale przymierzam sie do tego w tym roku. Cukinię dodaję do prawie wszystkich patelniowych miszmaszów do makaronu, ryżu czy kuskusu. Dlatego już się rozpływam w błogim uśmiechu, że tej zimy będzie jej u nas dostatek :-D PS: i zamierzam jeszcze zrobić z niej sałatkę na zimę z forumowego przepisu :-D Mniam, mniam :-D

  8. Dorunia, jesteś wielka! :razz: Takie same pierogi zawsze jadam, gdy tylko jestem w swoim dziekanacie w Gdańsku. W jego okolicy jest bar właśnie z takimi przysmakami. Są tam różne rodzaje farszu, m.in. z "kebabem", mięsem mielonym i ogórkiem kiszonym, cebulą, itp. Powiedzieć o nich smaczne to zbyt mało! Zawsze chciałam zrobić coś podobnego w domu, ale nie bardzo wiedziałam jak sie zabrać do ciasta. No i teraz ten przepis spadł mi jak na zamówienie! :razz: Z tej wielkiej radości właśnie zwracam sie tak poufale do Ciebie, czym mam nadzieję Cię nie urażę :mrgreen: Pozdrawiam gorąco!

  9. Znam podobny przepis! Fajnie, że został tu zamieszczony, jestem pewna, że podbije serca i podniebienia niejednego smakowicza! :razz: Ja robię go tylko odrobinkę inaczej, mam nadzieję że równie smacznie :mrgreen: Mianowicie cebule (baaardzo dużo, hurtową ilość wręcz :razz: ) oczywiście podduszone, przyprawione (ostra, mała papryczka jest niezastąpiona przy tym daniu) kładę na dno formy żaroodpornej, na to rybkę, na rybę, wlewam gęstą, przyprawioną śmietanę, a wierzch posypuję serem i do piekarnika. Danie serwuję na ryżu. Czasami talerz ozdabiam cząstkami kiwi. Palce lizać!

  10. Proponuję dodać do tego:

    kapustę pekińską (drobno posiekaną)

    seler konserwowy

    tuńczyka (tylko duże kawałki, i w sosie własnym)

    ogórek (świeży w sezonie, konserwowy lub kiszony poza)

    rzodkiewkę (ale niekoniecznie)

    Całą sałatkę zalewam sosem: kefir, majonez (proporcje 1:1)+ utarty czosnek+przyprawy (pikantne).

    W taki sposób robię ja już od lat, i podobnie jak u Was zawsze szybciutko znika ze stołu :wink: Może kiedyś spróbujecie takiego wariantu? Naprawdę szczerze polecam! :)

    Pewnie tak doświadczonym smakowiczom, nie powinnam dopisywać, by ogórki przed dodaniem do sałatki odcedzić i odcisnąć z wody? No więc nie dopisuję :roll:

  11. A ja nigdy nie dodaję do zup zasmażki czy mąki - wydają mi się zbyt ciężkie. Gotuję za to zupy z dużą ilością warzyw, z których część (ok. 1/3) pod koniec miksuję. Zupy dzięki temu są gęste, ale lekkie.

    Zupę pomidorową gotuję z dużej ilości pomidorów bez skórki - jest naprawdę gęsta. Przyprawiam ją sporą ilością czosnku i bazylii, a już na talerzu posypuję świeżo startym parmezanem. Nie podaję jej z ryżem, a ze świeżym pieczywem.

    Dokładnie tak! Też nigdy nie dodaję zasmażki do zup. A pomidorowa to moja specjalność! :wink: U mnie w domu mogłaby być codziennie a i tak zniknęłaby w trymiga! :)

    Robię ją w bardzo podobny sposób. Oczywiście podstawa to duża ilość pomidorów, najczęściej z puszki. Zagęszczenie uzyskuję przez dodanie dużej ilości warzyw (cebula, marchewka, pietruszka) drobno startych i przed dodaniem do garnka z zupą podduszonych na patelni. Czasami też to wszystko miksuję. Do tego dodaję podsmażoną kostkę sojową albo drobno pokrojoną pierś z kurczaka.

    Zupe podaję z makaronem albo z grzankami ( pieczywo + oliwa + czosnek+ bazylia). Za to jeszcze nie posypywałam jej parmezanem, trzeba wypróbować :roll:

  12. O! Z tym groszkiem to by zasmakowały mojemu partnerowi! On jest groszkomaniakiem! :wink:

    My dotychczas robiliśmy placki bez groszku ale też czasami dodajemy kiełbasę do środka. Najczęściej jednak robimy je standardowo, tylko z czosnkiem i cebulką. Do tego robimy dość treściwy sos.

    Jego podstawę stanowią cebula, pieczarki, kiełbasa ( pokrojone w kostkę, podduszone na patelni) do tego dodać pomidory z puszki oraz czosnek (tego nigdy za wiele :roll: ) przyprawić.

    Ale oczywiście ten sos można dowolnie modyfikować, świetny jest ze szpinakiem i cukinią. Można zrezygnować z kiełbasy lub zastąpić ją mięsem. Dodawałam też pietruszkę, marchewkę, paprykę (zarówno "normalną" jak i małą, ostrą), kukurydzę z puszki, czyli generalnie co kto lubi i ma akurat pod reką :roll:

    Na zakończenie ozdobić kleksem ze śmietany (lub gęstego jogurtu naturalnego, np. bałkańskiego) i zajadać się do woli! :)

  13. Robię podobne "devolaye" :wink: Tylko, że ich nie marynuję w czosnku, za to czosnek daję do "środka".

    Robię tak:

    kilka ząbków czosnku zetrzeć na tarce, dodać pokrojoną bazylię (kilka listków) lub 1-2 kostki knorra, trochę startego sera (najlepiej jakiegoś lekko pikantnego), połączyć z masłem (tak by po utarciu powstała z tego w miarę spójna i gładka masa), przyprawić. Taką masę układać na piersiach kurczaka, zawinąć, otoczyć w jajku, bułce, usmażyć, i gotowe! :roll:

    Smacznego!

  14. Znalazłam ten przepis w czerwcowej "Super Linii", polecała go Agnieszka Szulim (prezenterka TVP). Delikatnie go zmodyfikowałam, a teraz chętnie się nim podzielę bo jest wyjatkowo prosty do wykonania a jednocześnie nieprzyzwoicie pyszny!:evil: Mam nadzieję, ze Wam też zasmakuje! :razz:

    Składniki podaję "na oko". Te proporcje powinny starczyć dla 3-4 średnio wygłodniałych osób :D

    -2-3 cukinie

    -3 cebule

    -30 dag pieczarek

    -duży (400 ml) pojemnik śmietany 18 %

    -mały kawałek sera pleśniowego (np. brie)

    -2-3 zabki czosnku

    -makaron spaghetti

    -przyprawy: pieprz czarny, bazylia (jak nie ma świeżej, mogą być kostki knorra), sól (najlepiej ziołowa), papryka ostra, albo pieprz cayenne

    Cukinie umyć, nie obierać, przekroić wzdłuż, wydrążyć, pokroić na cieniutkie plasterki. Cebule obrać, pokroić na cieniutkie plasterki, albo drobną kostkę. Cukinie razem z cebulami wrzucić na patelnię z rozgrzaną oliwą. Zamieszać, przykryć do podduszenia. Gdy cebula z cukinią będą już w miarę miękkie ( ale nie rozgotowane! :D dodać obrane i pokrojone w plastry pieczarki, starty czosnek oraz przyprawy. Trzymać na małym ogniu, mieszając. Po chwili dodać pokrojony ser pleśniowy (musi się lekko rozpuścić) oraz śmietanę. Wymieszać. Nakładać na ugotowany makaron. I już gotowe! :D

    Mnie ta potrawa najlepiej smakuje w takiej, bezmięsnej postaci, ale podawałam ją już z tuńczykiem ( z puszki) oraz z drobno pokrojoną piersią kurczaka, wcześniej przyprawioną i podsmażoną. Dodatkowo dodaję do tego jeszcze zielone oliwki, które lubię tak samo jak cukinię, ale nie wymieniam ich w składnikach, bo nie każdy je toleruje.

    Smacznego!! :D

  15. Novijka, to musi być pyszne! Uwielbiam cukinię! A że w takiej postaci jej jeszcze jej jadłam, to już mi narobiłaś apetytu :evil: Mam tylko takie małe pytanko "techniczne", bo przetworów nigdy jeszcze nie robiłam, czy napełnionych sałatką słoików nie trzeba jeszcze gotować, czy trzymać w piekarniku jak niektóre przetwory? I jeszcze jedno- czy można do tego dołożyć pokrojony w plasterki czosnek?

  16. Jestem nowa, nie zwiedziłam jeszcze całego forum, więc z góry przepraszam, jeśli ten temat jest rozwinięty w innym miejscu. A pytanie brzmi- a co z botwinką? :evil: Już ją umyłam, teraz się suszy, i co dalej? Mam ją zblanszować czy taką suchą, pokrojoną wrzucić do woreczków? Nigdy niczego oprócz kostek do lodu nie mroziłam;-) stad moje dziecinne pytania:-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.