Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Gosiulek nie mogłam wcześniej odpisać bo dopiero siadam do kompa.

Możesz pobierać badania w czasie miesiączki. Mogą być minimalne odchylenia

w poziomie hemoglobiny i układ krzepnięcia może być nieco zmieniony. Nie będą

to jednak znaczące zmiany. Odezwę się później .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie witajcie!

Jestem, jestem Bożenko - nie zgubiłam sie tylko nie miałam czasu zaglądać na forum, miałam urlop do końca ubiegłego tygodnia i załatwiałam sto tysięcy spraw do załatwienia, na które w normalnym dniu pracy nie mam czasu, biegałam i jeżdziłam autem z moja mamą i jej sprawami, załatwiałam swoje urzędowe sprawy, myłam okna, prałam firanki, odgruzowywałam mieszkanie, robiłam przetwory na zimę, kosiłam trawniki i takie tam...a do tego popsuł mi sie domowy internet, zrywał połączenie więc nie miałam cierpliwości z niego korzystać i przez to nie miałam łączności ze światem. Ale już na szczęście domowy internet działa ok a poza tym wróciłam do pracy od dzisiaj...niestety.... :( .... i mam nadzieje , że odrobię zaległości w czytaniu i oglądaniu ( dużo zdjęć zamieściłyście ) waszych postów na forum. póki co przejrzałam tylko kilka stron do tyłu ale wieczorkiem sobie poczytam żeby byc na bieżąco.

Waga bez zmian, trzymam sie "swojego II/III - fazowego systemu" do jesieni a potem wracam na II fazę.

Gratuluję spadku wszystkim spadającym, w tym specjalnie mocno Bożence - dogoniłaś mnie z tymi zrzuconymi kilogramami... muszę uciekać z ilością do przodu... :(

Wczoraj miałam jeszcze miły akcent wakacyjno-urlopowy bo ze znajomymi byłam na spływie kajakowym rzeka Wartą, kończyliśmy spływ na zbiorniku sztucznym - zalewie Jeziorsko, przy czym płynęliśmy przez rezerwat ptactwa w Glinnie, gdzie czaple, gągoły, łyski, dzikie kaczki, łabędzie, kormorany były na wyciągnięcie reki, i to w dużej ilości, było pięknie, cieplutko i nie padało mimo zapowiedzi meteorologów. Nie wiedziałam, że w zasięgu godziny jazdy samochodem od Łodzi są takie fantastyczne tereny .... pieknie prawie jak na Mazurach.

Za to dziś już praca i dzień mi sie niesamowicie dłuży. :(??:

Na razie ! Buziaki dla wszystkich !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

icon_biggrin.gif

Kochane KoBiałki

jaK obiecałam, tak robię i piszę w poniedziałek, że zaczęłam białko po trzykrotnym zważeniu się rano przy czym za każdym razem moja waga histeryczka pokazała co innego czyli od 66,2 do 67,7 czarna rozpacz. Sama nie wiem czemu nie wyrzuciła jej jeszcze i staję na niej skoro właściwie mam pewność,

że nie dowiem się ile ważę icon_biggrin.gificon_biggrin.gificon_biggrin.gif

Witaj Maliszko, mnie też po urlopie przybyło co nieco ale to jest do zrzucenia, nie będzie problemu, a muszę, bo nie wejdę w sukienkę na ślub córci. Mam jeszcze miesiąc, ale po drodze wyjazd na szkolenie, więc znowu wielkiego wyboru w menu nie będzie.

Zatem będę Ci towarzyszyć w dietowaniu, na razie się zbieram psychicznie. Ja mam tylko dwa kilo, ale po dłuższej przerwie nie jest to łatwe.

Może kupno domu to trudne przedsięwzięcie, ale nie ma jak dom wolnostojący, choć są i minusy (samodzielne remonty.

Obecnie mam w domu 6 kotów, dwa na wakacjach, 4 moje w tym dwa chore. Filemon ma cukrzycę a Chorus klopot z dziąsłami. Obaj biorą antybiotyk w tabletkach. O ile Filemon łyka wszystko w kawałkach wołowiny, o tyle Chorusa trzeba brać każdego dnia innym fortelem, a pomysłów już mi brakuje icon_smile.gif. Do tego, tak jak mówisz, trzeba każdego indywidualnie wygłaskać. Dlatego doskonale rozumiem co masz na myśli icon_smile.gif.

Powodzenia w dietowaniu.

Polu bardzo się cieszę, że się tu pokazujesz. Dzielimy miłość do zwierzątek i widzę, że mam koleżankę do ponownego zrzucania .

Co do mojego domku to nie jest wolnostojący tylko szeregowy, ale po moich salonach wielkości 47,5 m2 to szczyt marzeń.

Przykro mi, że Twoje kociaki tak chorują. Ja mam kłopot z Lolką, od urodzenia charczy nikt nie wie dlaczego. Weterynarz nie znalazł powodu i myślałam, że to może wiotkość krtani, ale rośnie i nic się nie zmienia. Przy następnym szczepieniu uprę się na jakieś dodatkowe badania.

Maliszko i Polu nie wiem czy wiecie, bo Ci którzy mnie juz dobrze znają już wiedzą, że jestem wredną małpą, więc ja Wam Dziewczyny życzę, żebyście jak najdłużej gubiły te swoje nadmierne kilogramy, bo wtedy będziecie z nami dłużej(nie no nie mam sumienia, żartowałamicon_lol.gif )Maliszko trzymam Ciebie za słowo, bo jutro jest poniedziałek, a ja nawet nie wiem czy przeczytasz te moje wypocinyicon_biggrin.gif

Bożenko melduję się. icon_biggrin.gif I prosze mi tu nie wyzywać moich Koleżanek od Małp i to z gatunku wrednych.

No Maliszka – takie zmiany!!! Gratuluję tego nowego zakupu, ale wierzę, że pracy to Cię teraz czeka.. Ja mam tylko dwa małe pokoiki.. ale czasami sama nie wiem w co ręce włożyć. Aż się boję jak będzie dzidziuś czy sobie poradzę. Na razie zbieram się na umycie okien – ale jakoś pogoda przestała ku temu sprzyjać. No i chyba to będzie mój ostatnio raz – potem to już mężuś będzie musiał.. albo będą brudne ;-P A kilogramami się nie przejmuj – przy pracy przy domu na pewno zaczną spadać na łeb na szyję!!!

Kotki i szczurki to takie niby różne stworzonka, ale moje maleństwa z rana też się domagają pieszczotek.. i jedzonka ;-P. Wczoraj znowu jakiś program o porzucanych zwierzaczkach oglądałam.. I zupełnie nie umiem tego pojąć.. Jak można z powodu wakacyjnego wyjazdu czy z powodu ciąży pozbywać się swoich pupilków, a zaraz poleciałam przytulić moje maluchy. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się ich pozbyć – tylko już się boję momentu kiedy odejdą.. ale wtedy już będzie dzidź – wiec może łatwiej będzie mi to przejść!!! W październiku będzie już rok jak je mam. I strasznie je KOCHAM!!! Mam nadzieje, ze dziecko będę kochać tak samo mocno!!!

Dzięki Marudko. Z tymi oknami zwłaszcza to będzie jazda : ) Nie ma ich dużo, ale są niewymiarowe np połaciowo - zwyczajne takie łamane na granicy ściany i dachu, albo jedno mam 3/3 metry i chyba olbrzyma sobie wynajmę do tego mycia : )

Co do zwierzątek to zgadzam się. Sama nie pozbyłam się kotów mimo, że wszyscy to zalecali kiedy uczuliłam się na sierść. Po prostu sie odczulam i liczę, że skutecznie, chociaż wiem, że to potrwa ze trzy lata wiążesie z częstymi wizytami u lekarza wydatkami na szczepionki i stałym kłuciem się.

Co do utraty zwierzaczka to zdarzyło się nam to podczas mojej nieobecności na forum. Zginęłam nasza ukochana Marycha. To był okropny wypadek, którego nigdy bym nie przewidziała chociaż koty mam w domu od własnej osiemnastki kiedy to kolega przyniósł pierwszego mojego kota zdjętego z przęsła mostu w listopadzie. Tak, tak ktoś usiłował go utopić. Płakałam po Maryśce cały tydzień - właziłam w pracy pod biurko, żeby nie robić z siebie widowiska i stale coś mi upadało pod nie, po prostu masakra. Nie mogłam sobie wybaczyć, że ją tak zawiodłam chociaż nie było w tym niczyjej winy.

Koty są wszędobylskie i nie dalej, jak dwa dni przed jej śmiercią ściagałam ją w środku nocy z dachu u tesciowej, bo wylazła przez uchylony świetlik i usłyszałam jej rozpaczliwe drapanie pazurków o dachówki.

Postanowiłam jednak, że widocznie skoro zabrakło jej powinnam dać dom innym potrzebującym. Teraz adoptowałam dwa małe kotki z majowego miotu i uwielbiamy je wszyscy. Były w fatalnym stanie, bo w domu w ktorym przyszły na świat nie było warunków, więc odleczyliśmy je i są naszą radością, bo nawet senio kociego rodu Borys, który jest u nas już 9 lat, zaakceptował to nowe towarzystwo. Ponieważ wszyscy w domu jesteśmy kociarzami bardzo się cieszymy, że nasze koty również skorzystają z naszej zmiany domuicon_biggrin.gif Dotąd nie mieliśmy pieska ze względu na szczuplość pomieszczeń i to, że dużo pracujemy, ale kto wie.

Swojego dzidziusia będziesz kochała 1000 razy bardziej niż kogokolwiek na świecie, bo macierzyństwo to jednak zupełnie coś innego. Co prawda niedługo Ci wyrośnie i nie zawsze będzie słodki dzidziusiem, jak moje stare konie, ale to zmieniając wszystko niczego tak naprawdę nie zmieni.

Maragretko zazdroszczę Ci spływu. Dwa razy w tym roku przymierzaliśmy się do niego i nic nam z tego nie wyszło. Raz na Kaszubach i raz na Baryczy. Pieknie to wszystko opisujesz, że niemal czuje jakbym tam była.

Jeżeli wolno mi zająć stanowisko w sprawie sukienki Gosiulka to przyklasnę temu projektowi. Ja kupiłam ich aż trzy i to nie za duże pieniądze, bo byłam wtedy studentką. Ślubna małam uŻywaną o czym już kiedyś pisałam przed ślubem Marudki i dwie inne dlatego, bo brałam tez ślub kościelny - nie były to czasy konkordatu - i druga białą po północy, co było idealnym rozwiazaniem, bo slynma byla cięzka i chociaz śliczna z radością sie jej pozbyłam po oczepinach. Też mi sie wydawały za stracone, ale wykorzystałam je: białą na Sylwestra chociaż to zupełnie nie sylwestrowy kolor, miałam dlatego wzięcie, jak ... nie wiem kto , a rożową na balu przebierańcow.

Muszę kończyć, jadę kupic zlewozmywak - nie wiedziałam, że to taki problem przy tym wyborze ; ) Jutro będę wybierać fronty do nowej kuchni. Drżę czy uda mi się opędzić wszystkie koszty tym, co mam. Same schody to majątek, a ja mam zrobić dwa takie wydatki. Ale wiedziałam na co się piszę. Z radością myślę o dniu, w którym wkopię do ogródka wybrane wcześniej roślinki i usiądę przy kawce na własnym świeżym powietrzu. kiedy to się zdarzy nie wiem, ale będę czekać. Czekam już przecież ponad 20 lat : ))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra !!! Ehhh - moja waga to chyba jednak objaw okresu, ale żeby aż tak?? Czuje się spuchnięta jak balon, na wadze ponad 63kg, a w czwartek mam przymiarkę - ehh zawsze pod górkę!!!

Gosiulka Pisałaś mi o tym, że długo pracowałam na moje zasoby tłuszczu i powiem ci, że wcale nie tak długo. W ogóle to bardzo dużo przytyłam w ciąży, rzuciłam papierochy i jadłam za pięciu. Jednak po większych zmaganiach poradziłam sobie z jakąś częścią mojej nadwagi. W tamtym roku w lato ważyłam 68 kg i w jakieś 2 miesiące jak nie szybciej dostałam 10 kg z powrotem. Odchudzałam się na Meridii, która niestety nie nauczyła mnie mądrego jedzenia. Ja po prostu nie jadłam, bo tabletka tłumiła uczucie głodu. Kiedy tabletki mi się skończyły, zaczęła sie masakra. Rzuciłam się na jedzenie jak jakiś wariat, ciągle oczywiście obiecywałam sobie, że kolejnego dnia już tak nie będę. Ale niestety co zrzuciłam dostałam z nawiązką. Przez zimę utyłam jeszcze trochę, tak więc w lutym tego roku jak weszłam na wagę mało zawału nie dostałam. Wtedy tez poznałam Dukana. Początkowo bardzo sceptycznie do niego podchodziłam, ale szybko mnie przekonał do siebie. Tak więc reasumując jednak szybko idzie przytyć, a nawet bardzo szybko. Może inni nie są tak uzdolnieni jak ja, jednak ja z nabieraniem masy nie mam żadnych problemów. Na głupim urlopie trwającym 2 tygodnie przytyłam 4 kg i absolutnie nie mogę powiedzieć, że zupełnie się nie kontrolowałam, bo jednak w jakimś stopniu zwracałam uwagę na to co jem, choć tez w dużej mierze sobie odpuściłam. Nie chce nawet myśleć co by było gdybym zupełnie sobie popuściła cugle. I to były naprawdę tylko 2 tygodnie.

Ewelinak Kochana z tego co piszesz, to powodem tycia była ciżąża (czyli chożby nie wiem co - to jednak 9 m-cy, więć nie tak mało....), a potem to już normalne jedzenie zaraz po odstawieniu diety, a to wiadomo, że organizm w tym momencie zostawia dla siebie jak najwięcej - czyli nasze nieszczęsne jojo. Jeśli jednak naprawdę tak bardzo szybko nabierasz, jak totalnie poluzujesz sobie, to jedyne co Ci chyba zostanie to nauczyć się racjonalnie odżywiać... Wprowadzić to w życie i nawet jeśli będziesz już po diecie, to niestety ale jeść wszystko z umiarem... Mówisz, że przez 2 tyg urlopu przybrało Ci 4kg. Ja ostatnio tez 2 tygodnie prawie całe miałam pod górkę z dukanem, bo ciągle coś... a to wesele, a to jakies imoprezy innego typu, a to wyjazdy, ciagle cos... no i tym sposobem, tez mialam kolo 4 kg wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej :( mialam wam powiedziec ze te buleczki z przepisu ktory Asiek wrzucila sa swietne :( mniam mniam:) mimo tego ze zorlazly mi sie na blaszce to i tak smakowaly wybornie. z wedlinka, jajeczkiem, pomidorem i ogorkiem. ehhh... jutro tez biore takie sniadanko do pracy. polecam wszystkim ktorzy tesknia za pieczywem. :(

a teraz zmykam pod prysznic bo rano znowu do roboty, a jutro juz chyba 12 h :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochane!!! ZDAŁAM EGZAMIN DO SŁUŻBY CYWILNEJ!!! Na 2500 osób zdających znalazłam się na pozycji nr 646!!! Zdało ok. 1500 osób a tylko ok. 950 może liczyć na mianowanie w tym roku. Moja pozycja jest więc gwarantowana!!! Jestem happy jak nie wiem co. Dążyłam do tego od 2003 r. To był prawdziwy rok przemian. Wyszłam po raz kolejny za mąż, rozpoczęłam studia, w międzyczasie zrobiłam certyfikat B-2 z angielskiego, a teraz na ukoronowanie zdany egzamin!!! Udało mi się za pierwszym razem! Jeszcze nie mogę w to uwierzyć!!!

A dziś w pracy po dłuższej nieobecności z powodu choroby raptem wszyscy zauważyli zmianę w moim wyglądzie, nawet szef - Małgosia ale ty schudłaś! Zwaliłam to na karb choroby. Zostało mi 2 kg i wszyscy jak chór jakiś wtórują - dość! dość! dość! Będzie dość za 2 kg i już!!!

Witaj Gochna :( Tobie już tylko 2 kg do końca – SUPER!!!

Pozdrawiam też Śnieżynkę bo ostatnio zapowiedziała się, że wraca w nasze skromne portalowe progi.. i znów umilkła!! Mi się tam by przydały jakieś rady młodej mamy – więc mam nadzieje, że jeszcze się odezwie.

Marudko kochanie, dzięki! Pogonię Śnieżynkę to się w końcu odezwie, chyba że sama to przeczyta i się ogarnie z pisaniem:wink:

Maciek super się trzyma i naprawdę jest zadowolony ze swojego wyniku, a pilnuje się i często mnie też!!!

I na miłość boską nie myj okien w Twoim stanie!!! Wszystko tylko nie okna i firanki!!! Proszę Cię!!! Nie rób tego!!! Mam bardzo przykre doświadczenia, może nie własne ale w bardzo bliskiej rodzinie. Odpuść sobie! Mam nadzieję, że dziewczyny poprą moją prośbę!

Maragrete, Maliszka, Polu - bardzo fajnie Was znów poczytać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wieczorowo :(

Cieszę się, że jeszcze część z Was mnie pamięta. To bardzo miłe.

"Cześć Polaniu – miło widzieć znów Twojego.. pieska ;-P" - Marudko, mój piesek to ładne zwierzątko, ja nie jestem tak fotogeniczna, to po co mam się tutaj wklejać :(? Ale wyobraź sobie starszą, siwą panią w okularach, 164 cm wzrostu, 60 kg, wyglądającą jak rasowy belfer. Na pewno taką znajdziesz w swojej pamięci z czasów szkolnych. To będę mniej więcej ja. Może za jakiś czas zrobię sobie jakąś fotkę. Jak nie wiem, że mnie fotografują to jeszcze to jakoś jest, ale jak już wiem, to masakra. Niestety, na weselu córki będę musiała dać się sfotografować, to może jakieś wstawię.

Maliszko, kocham zwierzęta, kocham wszystkich, którzy kochają zwierzęta, ale też często wstydzę się, że jestem człowiekiem. Dziś zauważyłam, że na podwórku u mojej mamy są dwa nowe, czarno-białe kociaki. Czyli razem będzie tam już jakieś 8 sztuk. Na bank zbankrutuję. Muszę to połapać i wysterylizować bo inaczej będzie masakra.

Gochna, szczerze gratuluję!!! Widocznie jednak jakaś dobra gwiazda nad Tobą czuwa w ostatnich latach. A tak naprawdę, to zawdzięczasz to tylko swojej ciężkiej pracy :(.

Maragrette, fajnie, że wypoczęłaś, niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Gratuluję też spadku. dzielna kobietka z Ciebie.

Odchudzanie idzie mi marnie, mam na wakacjach dzieci, które już dawno zapomniały o odchudzaniu. Stale coś piekę i gotuje, więc nawet próbując grzeszę. Ale 60 to i tak mniej niż sobie pierwotnie zamierzyłam, choć już było 58/7 w porywach. Od 23 biorę się poważnie za siebie, razem z córką, która nie może przytyć bo nie zmieści się w sukienkę ślubną, będę więc miała towarzyszkę. Lubię to, co Dukan poleca, ale pokus jest tak wiele!!!

W piątek wyjeżdżam na kurs, jeszcze nie wiem dokąd i nie będę miała dostępu do neta, zresztą pewnie nie będzie czasu. Ale potem się odezwę.

Pozdrawiam i życzę sukcesów w odchudzaniu i nie tylko :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie doczytałam zaległości ale siedzę przy komputerze i zrzucam swoje wakacyjne zdjęcia z aparatu i pomyślałam sobie, że w kontekście waszych wakacyjnych fotek i wspomnień, zarówno z górskich wypraw Maleństwa i Bożenki czy mazurskich rejsów Nutki albo rodzinno-zagraniczno-krajoznawczych zdjęć Iriss i Magdzik , Jolci i Solitarius to a tez dorzucę kilka moich wakacyjnych chwil zatrzymanych moim foto-aparacikiem :(

post-14300-1281994701,8618_thumb.jpg - wioska żeglarska w Mikołajkach

post-14300-1281994752,9822_thumb.jpg - początek spływu Krutynią - ścisły rezerwat na jeziorku Krutyńskim

post-14300-1281994805,3869_thumb.jpg - krótka przerwa w wiosłowaniu

post-14300-1281994846,266_thumb.jpg - zwróćcie uwagę jak krystalicznie przejrzysta jest tam woda, a jakie rośliny... bajkowy świat pod wodą i nad wodą

post-14300-1281994958,7823_thumb.jpg- za chwilę wyruszamy w rejs na jezioro Śniadrwy

post-14300-1281995009,5965_thumb.jpg - sama przyjemność... lato... wiatr...woda...żagle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochane!!! ZDAŁAM EGZAMIN DO SŁUŻBY CYWILNEJ!!! Na 2500 osób zdających znalazłam się na pozycji nr 646!!! Zdało ok. 1500 osób a tylko ok. 950 może liczyć na mianowanie w tym roku. Moja pozycja jest więc gwarantowana!!! Jestem happy jak nie wiem co. Dążyłam do tego od 2003 r. To był prawdziwy rok przemian. Wyszłam po raz kolejny za mąż, rozpoczęłam studia, w międzyczasie zrobiłam certyfikat B-2 z angielskiego, a teraz na ukoronowanie zdany egzamin!!! Udało mi się za pierwszym razem! Jeszcze nie mogę w to uwierzyć!!!

A dziś w pracy po dłuższej nieobecności z powodu choroby raptem wszyscy zauważyli zmianę w moim wyglądzie, nawet szef - Małgosia ale ty schudłaś! Zwaliłam to na karb choroby. Zostało mi 2 kg i wszyscy jak chór jakiś wtórują - dość! dość! dość! Będzie dość za 2 kg i już!!!

Gochna Grastulacje zdania egzaminu - i tak w sumie wielkie gratulacje Twoich wszystkich osiągnięć !!!!!!!!! Muszę wziąść z Ciebie przykład i też za pewne rzeczy się w końcu zabrać !! :( Jeszcze raz wielgachne gratulacje !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uparłam sie i..... doczytałam do końca zaległości, ale wy gaduły-pisuły jesteście, ale to fajnie ! :(

Jolciu - podziwiam cię za hart ducha, piec takie smakowitości, w ilości 96 sztuk i nie spróbować... ho, ho, ho. Ja odkąd jestem na diecie to nie piekę prawie w ogóle zwykłych ciast, może ze trzy razy piekłam przez te prawie półtora roku, moja rodzinka jest biedna, ale wole kupić kawałek ciasta jak mam jakąś okazje bo jak bym upiekła to zeżarłabym sama większość i to by mnie dopiero dobiło.

Gochna - ale masz dobry rok, gratuluje ! Widocznie na to wszystko zasługujesz i los ci sprzyja, i dobrze ! Super ! Nowa sylwetka, nowe mieszkanie, prawie-nowy facet, oby tak dalej ! :(

A Śniezynka to rzeczywiście pojawiła sie po przerwie, błysnęła jak meteor i zniknęła, ale dobrze że dietkuje. Pozdrów ją od nas !

Justyska - gratuluje "7:" - kolejny próg pokonany !

Maliszko - brawo za decyzje życiową, robotą i schodami sie nie przejmuj, ja mieszkam w swoim "nowym" domu już 10 lat i schody na górę jeszcze nie sa zrobione, mam ładniejsze schody do piwnicy ( bo wyłozone gresem) niz w mieszkaniu ( bo wymarzyłam sobie piękne, obłozone drewnem i to kosztuje majątek a ja składam na nie i składam i... dalszy ciąg znasz... :( ) Cały tan zgiełk z pracami wykończeniowymi i wydatki da sie przeżyć ale nic nie zastąpi widoku gwiaździstrego sierpniowego nieba, kiedy siądę sobie na fotelu, na własnym tarasie ze szklanka coli (light!!) w cieplutka noc, z dala słychac świrszcze, pachnie słodko kwitnąca obok w donicy datura... eh... dla takich chwil warto znosic te wszystkie niedogodności. Trzymaj sie i dietkuj znów z nami !

Sylwia - przystopuj kochana z tym grzeszkami bo jak nie to na kolano i... bicie na gołe dupsko będzie.. my tu na forum umiemy współczuc i pogratulowac ale krnabnych Protalowców karcic tez umiemy ... :(

Olinko - wiem ,że juz pewnie wypoczywasz, ale telepatycznie chociaż na odległośc życze ci udanego urlopu i spełnienia marzeń o zdobywaniu szczytów bieszczadzkich. Odpoczywj i wracaj do nas !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maleństwo - zdjęcia fz Zakopanego ajne i ty na nich wylaszczona taka że ho, ho !

Ivonka - trudna sprawa, ja zawsze raczej ufam ludziom i wierzę w ich dobre intencje, choć moje doświadczenie i to co obserwuje w otoczeniu mówi mi ze nie zawsze tak w rzeczywistości jest. Trudno ci cokolwiek radzić, przychylam sie do tych dziewczyn, które pisały żebyś dopuściła do siebie myśl o ponownym zaczęciu tego związku "od nowa" ale na twoich warunkach, skoro on tak cie kocha i jemu tak na tobie zależy to podejmij ta próbe, uświadom mu jednak, że to jest :sztuka na raz " więcej taki szans miał nie będzie, a jednocześnie obserwuj go bacznie i obdarzaj tzw. ograniczonym zaufaniem. Zrobisz jak zechcesz, wierzę, że los da wam obojgu jeszcze jakąś szanse

Bożenko - twoje fotki z wakacji też sa milusie, i naprawdę chłopcy obok ciebie wyglądają na dużych facetów, a z tym zwracaniem sie kelnera do ciebie na "ty" to super, fajnie że mąż ma dystans do tkich sytuacji..

Dzięki kochana za pamięć o mnie. :(

Iriss - widzę że masz nowy avatrek , taki wesoły, uśmiechnięty wiec pewnie przepędziłaś już te złe nastroje i nostalgię. Rodzinka na zdjęciach super, widać że sie kochacie, i lubicie ze soba przebywać, no i wszystkie jesteście laski. A co do tego gina, to rzeczywiście odżałuj kaske i idz do jakegos innego, nie ma co czekac to juz za dlugo trwa.

Nutko - baw sie dobrze na Mazurach, pomyslnych wiatrów i wracaj do nas !

Gosiulek - niepokojące są te twoje omdlenia, daj znać co powiedział neurolog. A suknie obie ładne i obie bym kupiła, a co... raz sie zyje i raz wychodzi za mąż ( na ogół, ha, ha ha )

Magda27 - z tymi pedagogicznymi porażkami to tak bywa, jak to mówia szewc bez butów chodzi. Moze maleńka ma tylko taka faze rozwoju i jej to minie, teraz trwa próba sił, i ustalenie hierarchii - kto tu rządzi i do jakiej granicy może ona sobie pozwolic, jak bedziesz konsekwentna to powinna dac z tym uporem spokój.. oby tak było.. :(

Soltarius - zdjęcia ładne, wschodu słońca w górach zazdroszce ale najbardziej cieszy mnie że poknałaś kolejny próg, kolejna cyferka na przodzie ! Gratulacje !

Szyszuniu - jak tam grzybobranie ? były grzyby? bo u nsa na ryneczku niesmiało sie pokazuja i mam ochote tez sie wybrac na grzyby ale nie wiem czy warto

No napisałam sie ale dałam rade... Wszystkim życze spokojnej nocy i do nastepnego spotkabnia na forum !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć BABECZKI!!!

Maragrete - piękne zdjęcia z wakacji!! icon_mrgreen.gif I tak ładnie się układają w poście - rewelacja!!! Powiedz mi tylko te kajaki to się nie wywalają??!!?? Bo u nas na stawiku tez jest możliwość wypożyczenia.. ja co prawda pływać umiem, ale chyba niechciałabym wpasć do wody.. Za to mężuś choć ledwo 'raczkuje' w wodzie to chętnie by się wybrał. Nie powiem ja bym też chciała spróbować - ale się tej wywrotki boję. Powidz, ze to naprawdę trzeba się bardzo postarać żeby wpaść do wody!!! icon_smile.gif

Dziewczyny - ja bym normalnie ciągle spała.. to jest coś strasznego. Przychodzę po pracy, jakiś obiadek, potem wrzucam witaminki i spanko. Wieczorem to już tylko na mycie się budzę i wcale nie czuję się wypoczęta i idę dalej spać - do samego rana. Dzisiaj obiadek u teściowej - wiec nie wiem jak będzie z tym spaniem, ale przynajmniej nie muszę nic szykować. Bo i zapachy mnie drażnią, i ciężko mi przez to przygotowywać obiadki - choć bardzo się staram. I ta pogoda taka do bani - w domu mam strasznie ciemno jak się zejdą te chmurzyska wstrętne. Adam to do pracy rowerem.. ale wczoraj musiał wracać komunikacją miejską.. i oczywiście nie miał parasola. Chciałam po niego wyjść ale kazał siedzieć w domu. Bardzo długo go nie było - więc się w końcu zebrałam z parasolem, żeby go poszukać, ale nie zdążyłam nawet z klatki wyjść. Był cały przemoczony. Deszcz to wczoraj ani na sekundę nie przestał padać. Z tego wszystkiego to ja się strasznie cieszę, ze mieszkam na górce i do tego na piątym piętrze..

Gochna, no gratuluję!!!! <BRAWO> A jest czego, tyle osiągnięć!!!

Gosiulku - ja z butami ślubnymi to miałam niebywałe szczęście jak pamiętasz!!! Przy moim rozmiarze 34 to nie sadziłam, ze tak łatwo mi pójdzie i że jeszcze takie tanie dostanę i w dodtaku ładne i NIE ZE SKLEPU Z DZIECIECYM OBUWIEM!!! Może pochodź po jakiś halach targowych - jak właśnie na takiej hali znalazłam. Jedne jedyne!!! icon_lol.gif Tobie też się uda.. Ale się trochę musisz sprezyć żeby w nich pochodzić. Choc nogi i tak będą boleć. Z tym, że nadal jestem zdania, że własne wesele to najlepsza impreza pod słońcem. I mimo jakichś niedogodności będziesz się świetnie bawić i wytańczysz się jak nigdy w życiu, i napewno będziesz najpięknieszą i najlepiej tańczącą osobą na sali. Wiem, że możesz to moje pisanie uznać za jakieś banja luki.. ale tak po prostu jest. Byłam już w życiu na paru weselach - i panna młoda zawsze jest rewelacyjna - więc już niczym się nie martw!!!

Poluniu ale jak wiem jak wyglądasz - i wcale nie taki straszny belfer z Ciebie icon_wink.gif W końcu do niedawna w avatarku był kocórek z właścicielką icon_mrgreen.gif

Maliszko przykro mi z powodu kotki. I to takie głupie, że człowiek musi się kryć ze swoimi uczuciami, bojąc się, ze nikt nie zrozumie.. A przecież dużo ludzi traktuje swoich pupili naprawdę jak członków rodziny i nie ma się czemu dziwić!! No i piękne to, że przygarnęłaś następców!! JA SOBIE ŻYCIA BEZ ZWIRZĄTEK NIE WYOBRAŻAM - choć mam takie małe i niewymagające wiele - to i tak co chwilę się nimi zajmuję. Adam się tylko ze mnie śmieje - bo mówię do nich jak do małych ludzików icon_wink.gif ale i mu się zdarza.

Dobra, to chyba tyle - bo jak się zopiszę to nie wyślę tego posta.

Miłego dnia CHUDZINY!!!! :-*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich serdecznie

u mnie waga kolejny kg w dół więc się cieszę

gochna szczere gratulacje ale powiem Ci w tajemnicy że my na forum wiedziałyśmy że zdasz ten egzamin :(

marutko ja też miałam taki pierwszy trymestr że w pracy oczy mi się zamykały po powrocie do domu szłam spać na dwie godziny wstawałam tylko żeby zjeść kolacje i się umyć i znowu lulu ale już w następnym trymestrze to miałam tyle energii że nie wiedziałam co ze sobą zrobić więc tego i tobie życzę

maragretko grzybki już są przez dwa dni przyniosłam dwa wiadereczka ale w lesie widziałam małżeństwo które się właśnie pakowało do samochodu i mieli cały bagażnik grzybów ja chyba na raz nie widziałam tyle grzybów także jak tylko masz ochotę to wybierz się do lasu

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.