Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :)

Ale jestem wykończona, cały dzień w kuchni a wcześniej na zakupach.

Robiłam pieczarki faszerowane z 2.6 kg małych pieczarek. Było ich ponad 200.

Teraz się mrożą i będą na 1.11. Jedziemy do rodzinki i zawsze zbira się tam

sporo osób. Dla osoby która tam mieszka to za duży wydatek to staram się

zawsze coś zrobić żeby ją odciążyć. Pieczarki super sie przechowują jak

są zamrożone.

Malenstwo super że się odezwałaś i że trzymasz dietkę :-)

Kostka to już ta pora że nie ma co się spodziewać rewelacyjnej pogody.

Elkamelka fajnie że już lepiej się czujesz :-)

Teraz muszę oddać komputer córce bo wróciła z wykładów.

Kolorowych snów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie:grin:

Kostko ja się z Tobą łączę wirtualnie, bo też zaraz wybieram się do pracy.

Tashi być może jesteś przed @, albo zjadłaś coś np. nadmiernie słonego i woda Ci sie zatrzymała. mam nadzieje, że szybko zniknie ta nadprogramowa waga.

Ja też wchodzę teraz w ten przedmiesiączkowy czas i też waga ma niestety tendencję na zwyżkowanie i jakieś takie napady wilczego głodu też mnie nękają. Hormony niestety. Mam nadzieję, że wyjdę z tego obronną ręką, a raczej wagą:)

Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego weekendu:grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam poniedziałkowo.. :)

Ja miałam fajny ale i straszny weekend!!! Po pierwsze w piątek poszłam z moją małą na tą operację.. :-? I choć bycie weterynarzem jest moim marzeniem.. i myślałabym, że dałabym rade patrzeć jak kroją moje maleństwo.. To poryczałam się już przy samym usypianiu. Po tekście, że jak straci 2-3g krwi - a to jest mała łyżeczka.. to raczje sie nie obudzi.. zaczęłam mieć wątpliwości.. No ale cóż, chyba głupio było mi się już wycofać.. No to zaczęliśmy ją usypiać. Najpierw jeden zastrzyk.. trochę ją zmuliło, ale nie usnęła twardym snem.. potem drugi, zabolał ją chyba bardziej niż pierwszy, bo strasznie piskła bidulka.. I to podobno juz była dawka na kota!! A ona i po tym jeszcze nie usnęła.. Lekarz kazał mi już iść do domu.. a samo jej potem jeszcze trzeci zastrzyk zafundował. To dziwne, ze tak nie chciała usnąć.. bo ona chuba jest jak patyk - więc ta pierwsza dawka powinna zadziałać.. Och - taki mój maleńki uparciuch!!! W międzyczasie poszliśmy do sklepu żeby za dużo nie myśleć.. Bo tak to bym tylko siedziała w domu i ryczała.. Jak przyszedł czas to poszłam po małą z Adamem.. bo sama streasznie się bałam.. No ale akurat jakaś babak tam była więc musieliśmy poczekać. Ale weterynarz wyszedł do nas i powiedział, że operacja się udała. Oddał nam Nilkę uśpioną, ale oddychającą.. Choć wyglądała strasznie, to oczka prawie z orbit wychodzące i ona taka nieprzytomna - tylko serduszko jej lekko biło.. Usypiana zaczęła być o 10 rano w piatek, a zaczęła się wybudzać dopiero o 3:30 nad ranem w sobotę.. Myśmy w ten dzień jechali do tej Łodzi - a budzik dopiero na 3:50 miałam nastawiony, ale usłyszałma jakieś szmery - i musiałam to sprawdzić. Przykryłam ją jeszcze kawałkiem ręcznika, bo strasznie zimna była w tej narkozie, przy samym kaloryferze ją położyłam.. I właśnie to ona zaczęła się wiercić, ale nie umiałam nawet tego reczniczka z siebie zrzucić, strasznie słabiutka była, jeszcze ta narkoza działa. Ale nawet nie wiecie jak się ucieszyłam.. Bo chyba straciliśmy nadzieje, że się wybudzi!!! Więc na wycieczkę jechałam z lekkim sercem.. Choć nie powiem, pod koniec znów zaczęłma się denerować, czy ona sobie poradziła sama i czy nie zabrala się za te szwy.. Do domu dotarliśmy dopiero około 22.. Mała dalej była słabiutka - Adam stwierdził, że wyglądala gorzej niż rano.. Ale troszkę jej się udało napić.. Ja ją jeszcze strzykawką napiołam i zjadła mi z ręki trochę serka homo i poszłyśmy spać.. W niedziele rano gdzieś około 5 mnie obudziła w pełni życia, głodniutka jak wilk. Więc dałam jej ziarenka i serek i poszłam spać, bo ona juz sobie bardzo dobrze sama radziła. A wieczorkiem to juz biegać chciała.. :? Puściłam ją trochę na łózko, żeby pofikała, przynsłam tez drugą - to się obwąchały na maksa.. Bo one nigd nie były same w klatce tak jak teraz.. i widać, że nie do końca im sie to podoba..

Nawet nie wyobrażacie sobie jaka jestem szcześliwa, że Nileczka ma się tak dobrze. Tyle, że pyszczkiem dosięga do tych najniższych szwów.. i oby ich za szybbko nie próbowała wyciągać.. A do weterynarza idziemy na kontrolę za dwa tygodnie.. no i na wyjęcie tych szwów - chyba, że się sama z nimi upora - jak to weterynarz stwierdził. :oops: Ale ŻYJE!!! I jest takim samym wariatem jak była!!! :-) :-) :)

No to się Wam rozpisałam - więc o Łodzi dziś krótko - może jutro napiszę, żebyście nie miały dziś za dużo czytania!! Podobało mi się się :P

No to miłego dnia!!! :-*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie !

W czwartek mnie zmogło przeziębienie i na piątek wzięłam sobie wolne ale juz do soboty wydobrzałam i zasuwałam w ogrodzie walcząc z liśćmi ( 6 dużych worów !!) ale pogoda u nas była w sobotę śliczna więc pewnie i Marudka na pewno miała super pogodę akurat na wycieczkę po Łodzi.

Marudko napisz gdzie byłaś i co zwiedziłaś ?

Za to wczoraj pucowałam nagrobki w Łodzi ale już nie było tak słonecznie....

Dziś znów w pracy i dużo roboty od rana....

Nie lubię tego okresu Wszystkich Świętych, źle mi się to święto kojarzy, do tego cały czas na biegu trzeba być żeby odwiedzić groby i tu i tam, pomóc mamie w transporcie kwiatów, zniczy etc.. a do tego krótki dzień i ma padać u nas w Święto Zmarłych dobrze ze w tym roku trochę da się to rozłożyć na dwa dni, może będzie łatwiej.....

Jolciu - jakie te pieczarki zrobiłaś, protalowe jakieś ? napisz , może i ja takie sobie zrobię ?

Maleństwo - witaj na forum ponownie po przerwie, dobrze że udaje ci się trzymać dietke :)

Szyszunia - gartki za spadek ! :) ....zazdroszczę.........

U mnie grzeszny weekend był............ :-) i nie wchodze na wage żeby sie nie wnerwiać, sama na siebie......... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc Dziewczyneczki!!

nie wiem co mi jest...nie moge sie pozbierac jakos;bardzo zle sypiam...nie wiem jak ja wytrwam ten czas do tej rozprawy;zezre mnie to od srodka;poza tym w zeszlym tygodniu od poniedzialku zrobilam 5 dni biallkowych;troche zaczelo schodzic ale weekend znowu mialam pod znakiem jedzenia....protalowo tylko no ale za duzo;szlag by to!!zawezr jak jestem w stresie to tylko bym jadla...a naprawde w nic sie nie mieszcze;gdzie ta motywacja?!zima idzie i najchetniej to bym sie zagrzebala w sciolke i obudzila na wiosne..

dobra;obiecalam pare słow o Meksyku:

od czego by tu zaczac....wylecielismy w sobote rano;ogomnym samlotkiem;ale calkiem wygodnym;wkoncu lot trwal 11h(koszmar!!);do tego cos tam zle bylo z pradami morskimi nad atlantykiem i musielismy leciec dluzsza trasa nad Kanada i Stanami.W kazdym razie wyladowalismy .....piekne niebo , slonce i przede wszystki CIEPLO!!!szybka droga do hotelu, zmiana ciuchow i na obchod:)post-18726-099352700 1287998728_thumb.jpuwierzcie mi...hotel jak marzenie i plaza i doslownie wszystko:)Mielismy all inclusive wiec drinkowac zaczelismy do razu no i ja od razu to poczulam;wkoncu nie pilam ponad pol roku.Obsuga hotelu, jedzienie,drinki pierwsza klasa...no ale co by nie mowic to 5 gwiazdek bylo:)

W niedziele byl ciag dalszy leniuchowania na plazypost-18726-081189200 1287999095_thumb.jp i przy basenie....post-18726-027934500 1287998881_thumb.jppost-18726-072611100 1287998962_thumb.jppost-18726-064208700 1287999033_thumb.jporaz ciag dlaszy drinkowania i objadania sie wspanialym meksykanskim jedzeniem;bufet byl tez i miedzynarodowy..widzialam raz Amerykanina robiacego sobie posilek...wielka bula do tego 3!!!hamburgery i frytki...matko to by byl ostatni posilek jaki bym tam zjadla!!!

W poniedzialek z rana wybralismy do pobliskiego miasta Playa del carmen pospacerowac i zrobic jakies pamiatkowe zakupy;oraz fotki z jakims dziwnym panem:Ppost-18726-019047500 1287999202_thumb.jppost-18726-001624000 1287999284_thumb.jp

co m sie tutaj bardziej podobalo niz na DOminikanie to chociazby to ,ze sprzedajacy nie byli tak nachalni;jak powiedzialam nie to nie namawiali wiecej

Kolejnego dnia mielismy wykupiona calodniowa wycieczke do miasta Majow Chichen Itza;dluga to byla wyprawa ale rewelacyjna;w polowie mielismy przystanek na kapiel w tzw Cenote,sa to podziemne rzeki ktorych na Jukatanie cala masa..legenda podaje ponoc,ze kto sie tam wykapie staje sie 10 lat mlodzszy:)post-18726-050180100 1287999400_thumb.jp

A potem juz ruiny strarozytnych cywilazcji...rewelacja!!mielismy swietnego przewodnika i choc mowil po angielksu jakos tam lapalam troche;i nie ma sie co bac:)Konca swiata w 2012 nie bedzie!!post-18726-025206200 1287999537_thumb.jppost-18726-084986900 1287999573_thumb.jppost-18726-088609900 1287999616_thumb.jp

Kolejny dzien znow pod znakiem nicnierobienia i jedzenia:):):):-):):post-18726-087373100 1287999671_thumb.jp

W czwartek wybralismy sie w kolejne ruiny, Tulum,cos...wspanialego!!Ruiny na skarpie w widokiem na morze Karaibskie.....dech zapiera!!post-18726-020754400 1287999782_thumb.jppost-18726-008280300 1287999818_thumb.jppost-18726-021043900 1287999843_thumb.jppost-18726-070986100 1287999883_thumb.jppost-18726-079132700 1287999915_thumb.jpno i mnostwo Legwanow:)post-18726-071651800 1288000083_thumb.jp

to miejsce bylo niedaleko naszego hotelu i tam pojechalismy ,ze tak powiem na wlasna reke:)bez znajomosci hiszpanieksiego ale dalismy rade:)

Piatek i kawalek soboty to juz byl genralnie czas na zegnanie sie z tym cudnym miejscem......post-18726-053021900 1288000228_thumb.jp

moze niezbyt szczegolwe to mije sprawozdanie z wycieczki ale ja jak zwykle w biegu:)mam nadzieje,ze chociaz fotki Wam sie spodobaja:)

ps....i ja na tych zdjeciach....to sa wypracowane pozy od lat..zeby wygladac lepiej niz jest w rzeczywistosci:)

a jeszcze napisze...wracajac musialam leciec z letnich spodniach...te ktore wizielam na powrot,duzo wieksze od reszty, i tak sie okazaly za male..:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iriss z przyjemnością oglądałam fotki.Zapiera dech :)

Ty też fantastycznie wyglądasz :-) .

Maragrete dobrze ,że się lepiej czujesz :-) .Jeśli chodzi

o pieczarki to są nie protalowe. Pyszne ale tylko na ucztę.

Ja dziś w pracy a za oknem pada i pada.

Marudko dobrze ,że z kotkiem już wszystko okej. Ale

stresu miałaś co niemiara .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czy może ktoś jest w posiadaniu skanów z nowej książki "Nie potrafię schudnąć. Przepisy specjalnie dla Polaków." Gdyby tak to bardzo proszę o przesłanie na adres olax@poczta.onet.pl

Z góry dziękuję.

P.S.

Czytam was od dawna i jestem pod wrażeniem waszych spadków wagowych. U mnie różnie z tym bywa, ale ogólnie 10 kg mniej.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam serdecznie

marutko to cudnie że maleństwo się dobrze czuje

irris zdjęcia bajka aż się cieplej w sercu robi jak się ogląda takie widoki

jolciu maleństwo marutki to myszka na dwie takie ślicznotki dletego tak bała się tej utraty krwi

olax witaj o ile wiem to u nas jeszcze nikt nie ma tej najnowszej książki

buziaczki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.