Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

hej dziewczyny ale tu pogoda:(pada od rana jak nic...przyjechal wczoraj do nas kolega z pl, przywiozl ptasie mleczko moje najulubiensze wedlowskie i nie umialam sie powstrzymac:(ale przynajmniej nie poleglam z reszta jak zwykle jest ze mna, ze jak posmakuje juz czegos to ide na calosc.Tym razem tylko podjadlam troszke tego ptasiego mleczka wiec moze nie bedzie tak zle:(

Iwonko ciesze sie, ze masz lepszy nastroj!!!!

tymczasem spadam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry :-)

Sandra dobrze ,że potrafiłaś się opanować z tym ptasim mleczkiem :)

U nas pięknie świeci słonko,więc posyłam Ci troszeczkę :-)

Gosiulek fajnie ,że się odezwałaś :) . Z tego co piszesz to nie jesz dużo.

Musisz uważać jednak na słodycze,bo one nas gubią :P

Ja dziś skusiłam się w ramach dodatku do uczty na dwa maleńkie podkówki

orzechowe (wczoraj piekłam) i jedno ciasteczko ul z orzechów włoskich.

Na szczęście nie ciągnęło mnie na więcej.Mam taką dziwną naturę,że jak już

zaczynam się odchudzać to wystarczy,że upiekę coś słodkiego i powącham.

Cieszy mnie jak inni jedzą. A w piecu właśnie mam ciasteczka maślane takie

malutkie.

Marudko wydaje mi się ,że dla maluszka babcia jest lepsza niż żłobek.

Maluszek potrzebuje miłości a w żłobku nie są w stanie tego zapewnić.

Gosiulek nasze forum ma tak dużo przepisów ,że nie dasz rady wszystkich

wypróbować. Sama niejednokrotnie z nich korzystałam i swoje też tam

wstawiam. Możesz mężowi urozmaicać menu na wszystkie sposoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was,

dawno się nie odzywałam, ale głównie wynikało to z braku czasu, no i tego że mi mały bardzo ostatnio chorował. Zaczęło się przedszkole to i choroby się nas trzymają. Masakra! W pracy już są wściekli na mnie ze na zwolnieniu często ostatnio jestem, jednak nie mam wyjścia bo mąż za dużo by stracił, tym samym nasz budżet mocno by został nadszarpnięty.

Oglądałam zdjęcia Gosiulka prześliczny ślub miałaś, no a przy oglądaniu zdjęć Iriss kompletnie się rozmarzyłam.

Wstyd mi się zrobiło kiedy przeczytałam apel Jolci do tych biernych forumowiczów wśród, których i ja się znalazłam :-)

Strasznie mi imponuje twoja osoba, z taką konsekwencją i determinacją brniesz faza po fazie diety proteinowej. Mnie niestety idzie strasznie pod górkę. Kiedy czytam posty Margaretki to tak jakbym czytała o sobie, identycznie nie potrafię wrócić na właściwy tor, najgorsze są weekendy. Lubię wieczory piątkowe spędzić z lampka wina czy z piwem, jakimś drinkiem, potem czuje jakies rozluźnienie i grzesze. Zastanawiałam się już nad tym czemu tak się dzieje i chyba odpowiedziałam sobie na to pytanie. Kiedy zaczynałam diete ważyłam 81 kg dla mnie to już był ostatni dzwonek, jak się rozbierałam do kąpieli i widziałam swoje plecy w lustrze to wierzcie mi obrzydzenie mnie brało, wyglądały jak łóżko wodne. Koszmar!!! Rozpoczęłam diete, kilogramy zaczęły lecieć jak szalone, potem się zatrzymało i już bardzo wolno je traciłam, ale już nie wyglądałam jak pasztet, bo przy 81 kg tak właśnie wyglądałam. Potem się zaczęły truskawki wiec jadłam bo to tylko raz w roku i jak raz zrobiłam odstępstwo to potem już poleciało jak z bicza strzelił, pogwałciłam mase zasad dukana. Skończyło się wzrostem wkurzyłam się i zbiłam prawie całe nadprogramowe kilogramy, został mi na chwile obecną 1 kilogram. Nie potrafię się obecnie pilnować, narzucić sobie znowu reżimu. Jaka zła jestem na siebie, że jestem tak beznadziejnie słaba. Determinacji wielkiej nie mam, bo mój wygląd zewnętrzny ujdzie w tłoku, ale nie oszukujmy się wszędzie mam za dużo! Trochę pociesza mnie to, że więcej tu jest takich osób jak ja i tak sobie myślę, że w przypadku każdej z nas jest tak że nie wyglądamy bardzo źle wiec i wrócić do diety nam trudniej. Ehhh Obiecuje sobie że już od poniedziałku zacznę porządnie walczyć, tylko pytanie od którego. Niby teraz znowu stosowałam się do diety do wczoraj. Wczoraj pojechałam z dzieckiem do dentysty bo ma okropne zęby, jak był malutki dostał sporo antybiotyków i w moim odczuciu one są głównymi winowajcami stanu uzębienia mojego syna. W każdym bądź razie młody ma 3,5 roku także ciężko z nim, musiałam wymyślić jakieś nagrody i obiecałam mu wyprawe do mc donald, wiem że to nie najlepsze miejsce, ale my tam naprawde bardzo rzadko jeździmy i jak juz to mu serwuje zestaw heapy meal z powodu zabawki, oczywiście ja się nie umiałam powstrzymac i zjadłam tortille i wiecie co, najgorsze jest to że mi to nie smakowało. Było za zimne z sosem na majonezie, którego nie lubie no i ten gumowy naleśnik blee ale oczywiście gdziesz bym wywaliła zjadłam, a co twarda byłam. Potem jeszcze poskubałam frytki, ale żeby nie było cole dietetyczna to sobie wzięłam, żeby nei było że wszystkie zasady diety pogwałciłam :-) (na gg jest taka emotka, gdzie buźka wali głowa w ścianę, brakuje mi jej w tym miejscu, bo chętnie bym ją teraz użyła).

Marze o tym żeby mój charakter się w końcu podszlifował, męczy mnie moja słabość.

Bożence, Jolci, I26 idzie naprawdę niesamowicie. Strasznie was podziwiam.

Będę się żegnała i obiecuję częstsze aktywne odwiedziny na forum!!!

życzę miłego i pogodnego weekendu

pozdrawiam gorąco wszystkich

A Tobie Marudko gratuluję synka i Twój brzusio jest prześliczny. Zdrówka życzę i dobrego samopoczucia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam witam !

U mnie za oknem tez dużo słonka i nawet całkiem ciepło jak na koniec października, od razu ma sie inny zapał do życia pod wpływem tego słonka... :)

Przesyłam wszystkim trochę słonka, tym którzy go nie maja... :-)

Wagę omijam dużym łukiem, nie wazę sie, ale dietę trzymam konsekwentnie .........( od 4 dni...ha, ha, ha :) )

Dziś w pracy dużo roboty, zasuwam jak mały samochodzik, bo wszyscy moi kierowcy zza granicy muszą wrócić na weekend do domu a tu jak na złość spóźniają się rozładunki, załadunki, za granicą korki, awarie aut itp atrakcje.... Klienci w Niemczech czy Danii tez nerwowi jacyś a do tego mnóstwo papierkowych prac... eh..

Jutro, pojutrze i w poniedziałek tez za wiele nie odpocznę bo bieganina po cmentarzach mnie czeka, jak zwykle, ścisk, brak miejsc parkingowych, za mało rąk do dźwigania kwiatów, zniczy, a jeszcze po wyjściu z pracy muszę zrobić jakieś zakupy a w mieście korki że szkoda gadać... chyba wszystkie auta wyjechały równocześnie. Byłam około 13 w urzędzie w sprawach służbowych to sie nie da jechać, każde światła na 2 razy...

A dziś w ramach atrakcji to jeszcze zgubiłam 100 zł. Rano wsadziłam do kieszonki w kurtce bo spieszyłam sie, nie przełożyłam do portfela, a potem jak wyjechałam służbowe sprawy załatwiać to chciałam sobie szybciutko zrobić zakupy i mnie pokarało za niecne zamysły kupowania w godzinach pracy, patrzę a w kieszonce stówki nie ma.......... :-) a wcześniej byłam zatankować auto na stacji i tam wyjmowałam z tej kieszonki kluczyki, wróciłam na ta stacje ale nikt niczego nie widział, nie znalazł.... pewnie sie ktoś ucieszył jak mu sie stówa extra trafiła... eh, a ja roztrzepana jestem i szybko żyje to mam za swoje..........

No to sobie ponarzekałam, ulżyło mi pora wracać do rzeczywistości.......... :P

Gosiulku - może masz racje, ze częste "spowiadanie się" z grzeszków motywuje...

Jolciu - nieustająco podziwiam twoje samozaparcie, żeby piec, pichcić takie dobroci i nie spróbować.... ALe cóz tacy konsekwentni ludzie dochodzą w życiu do sukcesów i chwała ci za to !!

Pozdrawiam wszystkich czytających i życzę miłego wieczoru oraz udanego weekendu !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam, że będę zaglądała częściej, więc tak tez robię :)

MARUDKO wrzuciłabyś może zdjęcia swoich pociech ;> :-)

Kurcze to faktycznie długo masz te mdłości.. i jak ten czas leci... szooook.. Jeszcze trochę, a będziemy mieli tu małego Marudka :-)

Hehe - babcie to fajna instytucja, ale to tak w nagłych przypadkach najlepiej - też znam sytuacje gdzie bacie wychowywały dzieci... niestety nie zawsze w tą stronę jakby chcieli rodzice ( ale to już chyba tez ich problem, bo co jak co, ale dla dziecka trzeba mieć czas...)

JOLCIA z tymi słodyczami to ja wiem.. jak jest okazja w weekendy to sobie trochę więcej pozwalam, ale tak poza tym to już nie to co wcześniej , że jak się dorwę, to nie skończy póki się nie skończy, albo jak mi miejsca zabraknie... Teraz podskubuję sobie co jakiś czas, więc i tak bardzo aż mnie nie ciągnie, bo wiem, że jak mam ochotę to po prostu zjem, a nie tak jakby "na zapas"..

Waga tak samo więc albo się trzyma, albo powolutku sobie spada.. dziś dalej 62kg.

A z przepisów będę musiała pokorzystać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EWELINAK1 dziękuję za miłe słowa odnośnie zdjęć i ślubu :)

Kochana - uderzyłaś w sedno sprawy - niby z jednej strony nam jeszcze za dużo naszego tłuszczyku, ale z drugiej strony mamy wagę, która w górnych progach i w porównaniu z wagą startową w jakimś tam stopniu jest dla nas zadowalająca.... I dlatego dużo nam trudniej z powrotem wziąć się za siebie i zaprzyjaźnić z doktorkiem :-)

Wiesz co - ja też zaczęłam grzeszyć po trochu w wakacje... gdzie ciągle pyszne owoce, które potem znikały... i ciągle sobie tłumaczyłam, że na jesieni będzie łatwiej, ale z drugiej strony jesień - szaro buro i ponuro - nic się nie chce i najlepiej chyba człowiekowi byłoby schować się pod koc siedząc na fotelu i najlepiej mieć jeszcze pod ręką jakieś smakołyki....

Ale nie damy się !! PS apropo McDonalda - ja często tam zachodząc wcinałam sałatki te po 3zł. Sama zielenina :-)

MARAGRETKO to Ty kiedyś Jusi proponowałaś pomoc i podzielenie się wiedzą w sprawach np dofinansowań z unii na działalność ;> ?? ( nową lub na rozwój już istniejącej?)

A może ktoś inny jeszcze ma jakąś wiedzę na ten temat??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewelinak z dziećmi to tak jest,że chorują. Niestety trzeba przez to przejść .

A zwolnienie nam się należy czy to się podoba pracodawcy czy nie .

Życzę zdrówka Twojemu maleństwu :) . Jak tylko znajdziesz czas to

udzielaj się na forum :-)

Jeśli dobrze rozumiem został Ci tylko kilogram do zrzucenia czyli pikuś :-)

Maragrete dzięki za miłe słowa :) .Powiem Ci szczerze ,ze całe życie

jestem osobą zakompleksioną. Zawsze byłam gruba (od dziecka) i czułam

się gorsza. W pracy starałam się być dobrą pielęgniarką i koleżanką.

Chyba mi się to udało po wielu staraniach. Jako kucharka zaczęłam marnie.

Pierwsze kopytka to porażka,bo wrzuciłam do zimnej wody. Potem stopniowo

zaczęłam eksperymentować i udawało się .Teraz rozdaję przepisy koleżanką

i one proszą mnie o radę. Jest to dla mnie wspaniałe doznanie.

Jestem chyba podobna do mojej śp mamy,która lubiła pomagać ludziom

i zawsze dbała o rodzinę.

Sorki ,że tak się rozczuliłam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka!!

moi przyjaciele stwierdzili u mnie cos na ksztalt depresji...nic tylko bym siedziala w domu i w lozku; z jedzeniem na dodatek..

chcialabym cos kazdej odpisac ale zabijcie mnie...nie mam sily

leze w lozku od 17;jak przyszlam z pracy to szybko zrobiam sernik;zeby miec na weekend i zeby mnie na slodkie nie ciagnelo;zjadlam tez obiad i deser.....wszystko protalowe ale jakie ilosci?!: dwa udka z kurczaka;100gr makreli wedzonej i jajko a potem 2 jogurty toffi,2 serki homogeznizowane i nie moglam sie powstrzymac to wciagnelam jeszcze 1/3 blaszki gorącego niedpieczonego sernika..........

co mi jest???

sama sie nie poznaje;tak zle jeszcze ze mna nie bylo!!

buzki dla Was:*trzymajcie sie,zeby Was zadna deprecha jesienna nie dopadla...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ciekawe, czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Bywałam na tym forum i razem z bywalczyniami sie odchudzałam. Od stycznia 2009 roku. Udało mi sie schudnąć 40 kg, niestety te wakacje i rzucenie palenia zaowocowały 10 kg in plus. Ale sie nie podaje, tylko je zwalczam.

A odwiedziłam Was, bo napisałam książkę o walce z kilogrami na Dukanie i nie tylko.

Załączam link do mojej strony o tej książce. Byłoby mi bardzo miło, gdybyście zajrzały i ewentualnie zostawiły komentarz w księdze gości.

Pozdrawiam

https://sites.google.../site/schudlam/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ciekawe, czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Bywałam na tym forum i razem z bywalczyniami sie odchudzałam. Od stycznia 2009 roku. Udało mi sie schudnąć 40 kg, niestety te wakacje i rzucenie palenia zaowocowały 10 kg in plus. Ale sie nie podaje, tylko je zwalczam.

A odwiedziłam Was, bo napisałam książkę o walce z kilogrami na Dukanie i nie tylko.

Załączam link do mojej strony o tej książce. Byłoby mi bardzo miło, gdybyście zajrzały i ewentualnie zostawiły komentarz w księdze gości.

Pozdrawiam

https://sites.google.../site/schudlam/

yv8 nooo jestem pod wrazeniem;chetnie nabylam ksiazke,moze po przeczytaniu moja motywacja wrocilaby jak pies z podkulonym ogonem:)...moge spytac gdzie ja dostac i za ile??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yv8 nooo jestem pod wrazeniem;chetnie nabylam ksiazke,moze po przeczytaniu moja motywacja wrocilaby jak pies z podkulonym ogonem:)...moge spytac gdzie ja dostac i za ile??

Z tego, co wiem na dzień dzisiaejszy od 4 listopada ma byc w EMPiku, nie wiem jeszcze czy w salonach, ale na pewno w sklepie internetowym empiku. Zreszta jak tylko będzie dostepna to na tej swojej stronie https://sites.google.com/site/schudlam/ umieszczę linka

pozdrawiam

I pamietajcie, etap utrwalania jest konieczny, bo jojo czycha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yva weszlam na Twoja stronke i obejrzalam fotki.REWELACJA!!!! wielkie gratulacje, ubylo Ci nie tylko 40 kg ale z 40 lat!!!! naprawde, swietnie wygladasz i zazdroszcze, ja nie umie zrzucic 5!!!!

A teraz witam Was dziewczyny!!!! dietuje w sensie tylko jedzenia, wieczorem znowu slodycze poszly w ruch.Ech szkoda gadac, moze z listopadem bedzie lepiej...pozdrawiam!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.