Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Cześc PROTALOWI PRZYJACIELE! :D

Szaro, ciemno, i MOKRO.... od wczorajszego popołudnia w trójmieście LEJE cały czas... co za denna pogoda :D. Już bym wolała mróz i śnieg, a nie takie coś...

Sandro! - no w końcu COŚ! :D a nawet duże coś! - cały 1 kg toć to bardzo dużo! :) GRATULUJĘ! i aż zazdroszczę, bo u mnie dalej waga się KRĘCI i nie może zdecydować...

No i na mnie podziałało - więc jestem zadowolona :D i uważam, że nie ma

co się męczyć. Tym bardziej, że jako przyszły lekarz poleciłaś mi ten preparat.

Dzięki za link.. Nie umiem się zdecydować.. a poza tym ja nie mam aż tyle czasu..

Pewno kupię jakiegoś 'gotowca' którego się tylko dopasuje i już..

Marudko cieszę się, że COLON C działą na Ciebie, i mam nadzieję, że na resztę świata działać też będzie jak będzie tego potrzebować :-(. Tak jak mówisz - każdy w zasadzie powinien mieć taki specyfik w zanadrzu bo zawsze może sie potencjalnie pojawić jakiś problem, a wtedy naturalnie mozna sobie z nim poradzić... a do tego z tegoc o piszesz chyba dośc szybko jest wfekt :) [na drugi dzień?]

Nutko, inspe-doktórko nasza kochana... alkohol z cocacolą to najagorszy wróg przecież, uwierz mi, doświadczonej "pijaczce" hihihi, i to nie przez cukier tylko przez kofeinke tam zawartą. Już lepiej napić się kieliszek czystego alkoholu.

Piszecie o zaparciach... póki co nie mamy jeszcze z tym problemu, ale pewnie się zdarzy, albo i nie. Ale... i tutaj pewnie Nutka może mieć zastrzeżenia... Od wielu miesięcy piję algi (kryształ japoński). Zanim zaczęłam ciągle miałam problemy ze zgagą i ogólne problemy żołądkowe takie wiosenno-jesienne. Notoryczne biegunki, bóle i takie tam... POZBYŁAM się tego po 1 miesiącu picia tego paskudztwa z alg, które zresztą z czasem polubiłam. Poprawiła mi się też cera... Jest tam co prawda cukier, bo tym się toto karmi, ale jest dokładnie przerobiony przez te algi i nieszkodliwy.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie Tutaj!

Oj Andziu ja już chyba nigdy nie zadrinkuję z coca-colą :lol: Dość po jednym, eh...

Co do ALG - pij na zdrowie :). Nie będę krzyczec :-D Generalnie musicie wiedzieć Kobitki, że ja jestem zwolenniczką metod naturalnych i nigdy nie będę głosić, że to szarlataństwo tylko i wyłącznie.... są metody i sposoby i substancje, które dała nam natura, i które faktycznie mają działanie dobroczynne. O algach słyszałam dużo dobrego, i sama skłonna byłabym ich uzywać. Tak wiec jeśli złagodziły Ci pewne dolegliwosci ok, cieszę sie Twoim szczęściem :).

Niemniej chciałabym abyście wiedziały dziewczyny (i teraz będę trochę krzyczeć :D ), że NAPRAWDĘ takie substancje naturo-pochodne nie mają działania CUDOTWORCZEGO i BŁAGAM WAS abyście poważnych schorzen nie leczyły tymi metodami!!!! BŁAGAM!!! Co więcej - zioła, wyciagi, nektary itp itd pochodzące z natury owszem często zapobiegają powstawaniu niektórych schozreń, ale jak już sie one pojawią to jest nieduża szansa na to, ze tylko w ten sposób zostaną one bezpiecznie wyleczone (a jeśli nawet to będą to wyjątki). Ja się dziewczyny sama naoglądałam pacjentów, którym pękł żołądek, bo myśleli, że wrzody wyleczą herbatką taką a taką, a gdyby byli się zgłosili do lekarza 3 lata wczesniej i dali się pzreleczyć na Helicobacter pylori antybiotykami to prawdopodobnie byłoby po problemie. Takich przykładow w medycynime jest całe mnóstwo!!! - chocby dziś na ginekologii widziałam pacjentkę, starowinkę.... koło 80 lat, która miała (!!!!!) wyobraźcie sobie brzuch tak wyglądajacy, jakby była w ciązy conajmneij z 8-raczkami!!!! WIELKIE BRZUCH, napiety, opuszczony jakby szło do porodu... a cała babinka chuda jak patyk! Co było tego przyczyną? - POTĘZNY RAK JAJNIKA z pzrerzutami rozsianymi w całej jamie brzusznej i dużym wodobrzuszem. I czemu trafiła ona w XXI wieku do lekarza tak późno?! - bo z wioseczki była, i w wioseczce chodziła do HOMEOPATY (jest taka specjalizacja generalnie w medycynie, ale homeopaci "z papierami" wiedzą, kiedy ich kompetencje sie konczą)!!!! I on jej mówił i ją uspokajał, że sie z tego wyleczy CZYMŚ TAM... To jest przerażające, bo potwierdza tzw. ludzką głupotę. Każdy magik jest dobry, każdy zielarz, każdy znachor, każdy bioenergoterapeuta, ale lekarz najgorszy. Do niego idzie sie jako do ostatniego. Jak na smierc. Niestety ale mając wiedzę nt. powikłań czy takcih zaniedbań "naturalncyh terapii" nie potrafie być obojetna i pzrytakiwać. Przytaknać mogę, ale tylko wtedy jeśli jestem pewna że w danym stanie zdrowia naturalne terapie nie zaszkodzą pacjentowi... czy tez nie odciągną go od porady lekarskiej. Ludzie boja sie lekow, a pzrecież one w sporej mierze też są produkowane na bazie naturalncyh substancji, to od natury farmaceuci uczyli się co i jak działa na organizm, tkanki, receptory... by moc to potem odtworzyć w próbówkach i wyprodukować na skalę masową. Eh... a najgorsze jest to, że mam wrażenie, że to wszystko moje czcze gadanie, bo niestety z ludźmi bardzo zapatrzonymi w medycynę naturalna często jest tak, że klapki na oczach i tyle... a tu potzreba równowagi - lekarz nie powie NIE stawianiu baniek w zapaleniu płuc, czy łykaniu oleju rekina w spadkach odporbności (naprawde w tej chwilii nie piętnuje się metod naturalnych, a wręcz uważa się je za dobre uzupełnienie terapii konwencjonalnych), ale nie pozwoli też by pneumokoka w plucach leczyć bez antybiotyku, a dziecko z HIV nie traktować immunoglobulinami w strzykawce by miało szanse nie umrzec na posocznicę w czasie pierwszego lepszego kataru.

A cały ten wywód Andziu wziął mi się stąd, że.... na stronie którą mi podałaś pzreczytałam: "Anemia i białaczka - 1 litr dziennie ( w ciężkich przypadkach 2 litry)." - wybaczcie, ale na białaczki tak leczone po prostu się umiera... i to w błyskawicznym tempie.. Eh, Ty Andziu będziesz to stosować w tzw. łagodncyh dolegliwosciach i fajnie, że Ci to pomaga, ale... przykre jest to, że pisząc takie "teksty" na tych stronach ludzie żerują na nieszczęściu innych. Bo chory człwoeik chwyta się każdego sposobu (pomyślmy choćby o urynoterapii, która nie ma żadncyh wiarygodncyh podstaw naukowych) by się uleczyć...

Pamiętajcie - lekarz to przyjaciel, nie wróg.

Ah joj... przekichane macie tu ze mną dziewczyny :) Morale Wam prawie :D...

Wczoraj zaczęłam 3 fazę i muszę powiedzieć jestem mile zaskoczona.

Powiem tyle życzę wam dziewczynki szybkich spadków i jak najszybciej 3 fazy :evil:

Amazoneczko - gratuluję Ci tej III fazy i.... poniekąd zazdroszczę :D Ale nie tyle zazdroszcze Ci tego, że mozesz wcinać chlebek i czekolade etc (do tego mi jeszcze nie jest bardzo tęskno, wręcz sie boje że teraz gdybym miała być na III fazie to bym sobie za bardzo z tą czekoladą folgowała... ) ale tego, że jesteś juz taka zgrabniutka jak sobie umarzyłaś! ja mam zacięcie by trwać, ale jak pomyślę, o czasie jaki to pochłonie to.... ehhhh....

W każdym razie dla ciebie brawo, bo schudłaś te 12 kg w MEGA EXPRESOWYM TEMPIE! :D

I pytanko... czy zamiast słodzików można używać fruktozy ? no bo w żaden sposób nie mogę tych chemicznych świństw... miodu nie wolno... Oczywiście tej fruktozy też w śladowych ilościach bym chciala czasem użyć, dla urozmaicenia serków czy do protalowego sernika na święta.

Andziu... jesli nic a nic ze słodzików Ci przez usta nie przechodzi, a jeśli co jakiś czas masz jednak potrzebę posłodzenia czegoś (co ejst naturalną potrzebą człowieka :D ) to cóż można rzec i poradzic - stosuj fruktozę. Choć w zasadzie mogłabyś w to miejsce stosować i czysta glukozę czy po prostu zwykły cukier (np. trzcinowy, jest trochę mniej słodki...). O fruktozie toczyłyśmy juz tu jakis czas temu dyskusję, któraś z dziewcząt napisala coś nt tego, że fruktoza tak naparwdę nie jest taka znowu lepsza niż glukoza (a taką tez można kupić w czystej postaci), a ja "niestety" ale to poparłam, bo na diabetologii m.in. wspominano nam o tym, że fruktoza wywołuje większe wahania cukrów, a w związku z tym większe wahnięcia poziomów insuliny, a wahnięcia insulinowe zdrowe nie są dla naszego organizmu itp itd (zresztą np dla cukrzyków wcale nie jest polecana fruktoza jako zastępczy środek słodzący)... Dlatego fruktoze bym odradzała... jeśli już jakiś monocukier -> glukoza.

A prawdę mówiąc skoro właśnie NIC CI PRZEZ USTA NIE PZRECHODZI i tak naparwdę to co podajesz (fruktoza) to i tak czysty cukier to... to po prostu stosuj miód i już :evil:. On z tego wszystkiego co jest CUKREM jest najzdrowszy... Nie mam jednak zielonego pojęcia jak to może wpływać na protal, bowiem wg założenia Dukana wszystko co jest czystym węglowodanem wykluczamy z diety (te cukry które zjadamy w warzywach na fazie P+W to bardziej cukry złożone niż proste, a taka np marchew i buraki które mają ich więcej są dopuszczalone w ograniczoncyh ilościach... owoców też nie wolno jeść ze względu na te cukry proste), tak więc... decyzja nalezy do Ciebie :D. Ja moge jedynie trzymac kciuki za to, żeby odrobina miodu co jakiś czas nie zaburzyła całego "mechanizmu" protalu :D. Jesli dacie radę sie bardzo znacznie ograniczyć z tym miodem to.... może nie będzie źle...

Zreszta zobaczysz co powiedza jeszcze inne Protalki...

Aaa... Andziu jeszcze jedno - poczytaj o STEWI http://www.wywar.pl/product-pol-3812-Stevi...CFcmEzAodRhDZoA To jest coś w stylu "ziołowego słodzika", dostępny w sklepach z biożywnością lub w necie. Ja zakupiłam to osobiście w formie sproszkowanej i faktycznie jest to bardzo słodkie... tyle, że nie bardzo da się używać do herbaty bo wygląda ona jak M.Bałtyckie w okresie kwitnienia sinic wóczas :D - wszystko pływa na wierzchu i niepzryjemnie się to spożywa. Dziewczyny tutaj też o tej stewii słyszały i podpowiedziały mi, że z tych liście itp. trzeba chyba robic takie wywary/syropy, które się potem dolewa do tego co chcemy osłodzić. To jest coś co moim zdaniem byłoby najkorzystaniejszą jeszcze opcją jeśli słodzik nie jest tolerowany.... ale musiałabyś sama spróbowac odrobinę i przekonać się, czy "przejdzie Ci ona przez usta"...

No i jest jeszcze KSYLITOL o którym pisze Kasias... ale o nim mam wiedzę niemalże zerową więc... nie zabiorę głosu :D.

No nic, napisałam, odpisałam... i teraz lecę robic papu sobie :D

Do miłego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Benek! Jak Tyś ją robiła ? :-D Taka córka w dzisiejszych czasach to istny SKARB ! Gratuluję Maho, Twoich sukcesów, bardzo przypominasz mi moją przyjaciółkę z lat szkolnych.

Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia :-(

a to tu sie zdziwilam:))))ze maho to corka benka:))))

nadrobilam zaleglosci, wolno mi to szlo bo sporo mam dzis latania w pracy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkie Panie i Panow! przeczytalam kilka postow ale nie obrazcie sie mam zaleglosci w czytaniu spowodu braku czasu.Widze u niektorych spadki wagi ,a rowniez przejscie do III fazy,serdecznie gratuluje i zycze dalszych spadkow i powodzenia w utrwalaniu.U mnie waga w normie; jutro dzien bialkowy wiec mysle ze waga sie wyrownaZa 5 dni koniec utrwalania i IV faza:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczynki!!

Jakoś nie miałam czasu tu ostatnio zaglądać, bo znów wyjeżdżam w góry i jak zwykle zabieganie by dopiąć wszystko na ostatni guzik. Waga spadła o następne 0,5 kg ale muszę się jutro upewnić:-( Pytałam się was co robicie zeby wam sie jogurt nie zważył i jakiego uzywacie. Jutro zajrze i nadrobie zaleglości. Gratuluje wszystkim spadkowicza i życze cierpliwości postojówką

Dobranoc

post-5705-1259790622_thumb.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejo Protalinki!

Piszę sobie do Was tak późno,bo ja nocny marek jestem,a poza tym jutro nie muszę wcześnie wstawać to mogę jeszcze chwilę posiedzieć :-D

Winkachce nie powstrzymałam się od amaretto,chyba tylko dlatego,że szkoda mi zostawiać mój ulubiony likierek(?),który przytargałam osobiście w tym roku z Grecji do Polski,a z Polski na Islandię..:)A że go napoczęłam już przed dietą to już go ze sobą z powrotem do domu taskać nie będę i chciałam jeszcze troszkę nacieszyć się jego smaczkiem.Alkohole lubię tylko słodkie i to okazyjnie.Winko też lubię,najbardziej w towarzystwie psiapsiółek podczas rozmów o niesprawiedliwościach świata tego,a z dotychczas próbowanych najbardziej smakuje mi takie za całe 11zł,które zowie się Fresco :D Pewno do prawdziwego wina mu daleko,ale jak dla mnie ok :-(

Amazoneczko gratulki 3ej fazy!!!

a to tu sie zdziwilam:))))ze maho to corka benka:))))

nadrobilam zaleglosci, wolno mi to szlo bo sporo mam dzis latania w pracy:)

Hahaha!!!Sandra widzę,że nie jestem jedyna,bo do nie tak niedawna myślałam,że Maho to młodsza siostra Benka!Bo tak prawdę mówiąc nasz Benek na swoim zdjątku to wygląda jak 20-paroletnia studentka! :D

A jak tam pogoda u Ciebie?Uspokoiło się?Na Islandii zima na całego!I wiatrzysko takie,że głowę chce urwać,a zimne,że uszy prawie z zimna odpadają!Zaraz wchodzę na Waszą Sunflowerową stronkę:D

Tryolcia Tobie to dobrze z tymi wypadami w góry!!Ale już niedługo wracam do swojego Beskidu:)A po nowym roku może do Zakopanego,bo mój luby jeszcze nie był.

A właśnie ktoś tu pisał o sylwku w górach..chyba Maruda?

Ja z górskich miejscowości polecam też Szczyrk albo Zawoję i jej okolice:)Oprócz wyciągów jest tam trochę fajnych góralskich knajpek z dobrym jedzonkiem :D

No to śpijcie dobrze Protalinki,chudziutkich snów Wam życzę!Dobrej nocki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie

W poniedziałek postanowiłam znowu wrócić do jedzenia placuszków otrębowych. Jem czy nie jem nie ma żadnej różnicy, a że mi smakują – stąd ten powrót. Zmieniam pudełka na otręby, a ponieważ jestem „znawcą” i odróżniam rodzaje, to nowych pudełek nie opisałam. Rano przed pracą smażę placuszki więc robię to w pośpiechu. W poniedziałek stwierdziłam że przerwa nie wyszła mi na dobre bo placuszki były po prostu nie dobre. Stwierdziłam że odwykłam od ich smaku. We wtorek i wczoraj było tak samo. Dzisiaj spojrzałam dokładnie na opakowania bo przecież reszta składników jest taka jak zawsze. I co – i to że „ekspert” czyli ja za każdym razem zamiast dawać 2 łyżki owsianych i 1 pszennych dawałam codziennie (z dwóch pudełek) tylko otręby owsiane. No cóż. Dzisiaj zrobiłam placuszki po staremu, jeszcze ich nie zjadłam ale jestem przekonana że będą smaczne jak dawnie.

Z wrażenia się nie zważyłam.

Mroźno dzisiaj w Gdańsku, szybki samochodowe do skrobania, ale słoneczko wyszło to fajnie bo od kilku dni tylko deszcz i deszcz.

Pozdrawiam. Niech spadki wagi będą z wami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie

W poniedziałek postanowiłam znowu wrócić do jedzenia placuszków otrębowych. Jem czy nie jem nie ma żadnej różnicy, a że mi smakują – stąd ten powrót. Zmieniam pudełka na otręby, a ponieważ jestem „znawcą” i odróżniam rodzaje, to nowych pudełek nie opisałam. Rano przed pracą smażę placuszki więc robię to w pośpiechu. W poniedziałek stwierdziłam że przerwa nie wyszła mi na dobre bo placuszki były po prostu nie dobre. Stwierdziłam że odwykłam od ich smaku. We wtorek i wczoraj było tak samo. Dzisiaj spojrzałam dokładnie na opakowania bo przecież reszta składników jest taka jak zawsze. I co – i to że „ekspert” czyli ja za każdym razem zamiast dawać 2 łyżki owsianych i 1 pszennych dawałam codziennie (z dwóch pudełek) tylko otręby owsiane. No cóż. Dzisiaj zrobiłam placuszki po staremu, jeszcze ich nie zjadłam ale jestem przekonana że będą smaczne jak dawnie.

Z wrażenia się nie zważyłam.

Mroźno dzisiaj w Gdańsku, szybki samochodowe do skrobania, ale słoneczko wyszło to fajnie bo od kilku dni tylko deszcz i deszcz.

Pozdrawiam. Niech spadki wagi będą z wami.

Ps. Amaretto, porto mmmm też bardzo lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie z rana. Ja już jestem po nadrobieniu zaległości i po wypitej kawce. Zaraz zabieram się za pracę i pewnie nie będę już miała czasu do Was zajrzeć w dniu dzisiejszym. Być może będę musiała po raz kolejny zostawać po godzinach. Dzisiaj myślałam, że rano się nie dostanę do samochodu ....wyobraźcie sobie, że zamarzł mi zamek i nie mogłam włożyć kluczyka do zamka i otworzyć drzwi. Nie miałam pod ręką odmrażacza i po prostu chuchałam w ten zamek i po kilku minutach się udało. Pomyślałam, że jak się nie uda to będę dzwonić do pracy i mówić, że się spóźnię....ale się udało. Uffff

Waga bez zmian - trzyma się na właściwym poziomie ale się bałam bo przedwczoraj najadłam się klusek ziemniaczanych a wczoraj zupy jarzynowej (normalnej zaprawionej śmietaną) i schabowego drobiowego normalnie smażonego. Ale waga na poziomie 57,5.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :-(

kawka wypita i humorek tez dopisuje, waga drgnela o kolejne pare deko :-D

Olu gratulacje III fazy :D

Tryolciu co do jogurtu ktory sie nie wazy to takiego nie znalazlam ale wyszukalam serek philadelfie naturalna 5% tluszczu ktora idealnie nadaje sie do sosow i nic sie nie wazy :D milego wypoczynku w gorach !!!

Beniu ciesze sie sie wytrzymalas i nie opuscilas dietowania :D :D twoja wytrwalosc i cierpliwosc zostaly nagrodzone i tak trzymaj !!!!

Margarete wracaj do nas kochana, napewno poradzisz sobie z wszystkim przeciez jestes silna kobitka i pokonasz wszystkie przeciwnosci losu

a jak bedzie po wszystkim to fajnie tak spojrzec w lustro i zobaczyc siebie szczuplejsza i pomyslec ze jednak sie nie poddalam !!!!

Bozenko mam nadzieje ze u ciebie wszystko ok i nie dlugo do nas napiszesz :D :D

Juggin a ty gdzie sie zapodzialas ???? tez napisz czy u ciebie wszystko ok :lol:

Protalki wiem ze wszystkim nie napisalam ale wybaczcie dopiero ucze sie waszych nickow :)

Pozdrawiam i milego dnia zycze !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zaczęłam 3 fazę i muszę powiedzieć jestem mile zaskoczona. Oczywiście wczoraj zrobiłam sobie królewską ucztę której nie mogłam się doczekać i zjadłam całą czekoladę :-()))) i byłam najszczęśliwsza na świecie w tym momencie chyba :D ja życiowa słodyczara :D na sobotę mam już zaplanowaną pizze :-D Do tego odkryłam że jedzenie jabłka sprawia mi ogromną przyjemność to jest mój poranny rytuał: pierwsze zjadam sobie zawsze jabłko :D chociaż zawsze po zjedzeniu mnie albo w gardle łaskocze albo usta łaskoczą i czuję jak by były opuchnięte. Mam tak od zeszłego roku kiedy na wiosnę okazało sie że mam alergię oczy zaczęły mnie piec i łzawić od tamtego czasu reaguję na jabłka łaskotaniem ust i podobne uczucie mam w gardle. Muszę dodać, że po tej uczcie postanowiłam się nie ważyć aż do piątku jak będzie już po protalowym czwartku ale oczywiście mnie pokusiło i dziś się zważyłam i miła niespodzianka waga stanęła na 53 kg byłam w szoku przecież zjadłam całą czekoladę. A i jeszcze jedzenie chleba sprawia mi ogromną przyjemność kanapka z serkiem żółtym i chlebkiem posmarowanym leciutko niskotłuszczowym masełkiem jest przeze mnie powoli spożywana i delektuję się nią z największą przyjemnością :D

Powiem tyle życzę wam dziewczynki szybkich spadków i jak najszybciej 3 fazy :D

Nie znęcaj się nad nami. Tak pięknie opisujesz że "zaśliniam" mysz i klawiaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Dziewczynki i Chłopaki!

Dzisiaj piszę z pracy, więc tak na szybkiego, żeby mnie nie dorwali, bo nielegalnie tu zaglądam :-( a nie chciałabym w pierwszych dniach już podpaść, że nic nie robię tylko w internecie siedzę....

Czy u Was też strona wygląda bardzo dziwnie? co zdanie to reklama "smacznego"! obraz jakiś rozszeżony.... bo może to tylko u mnie.

Pozdrawiam Was z całego serduszka, życzę wytrwałości w dietkowaniu!PA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.