Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

:)

o zesz Wy!!ale napisalyscie;nie dam rady znowu wszytskiego nadrobic...a jutro musze wstac rano upiec sernik(data waznosci mi sie na twarogacj skonczyla a szkoda mi wyrzucac)potem szybko przed rpaca jeszcze na zakupy na miasto moj kochany ma urodziny,moja siostra ma urodziny,moja Mama miala imieniny i dzien Matki blisko a moj Kotek na swieta jedzie do domu to moim bedzie milo jak dostana prezenty tylko prolem taki,ze pojecia nie mam co kupic!!..kurde..strasznie w pospiechu zyje i nie mam kiedy do tych cwiczen co sobie obecalam sie zabrac!!poza tym w czwartek znowu ide rano na nadgodziny wiec fajnie by sie bylo wyspac::D

a tak wogole to chyba za duzo sera jem ostatnio..moze dlatego stoje?!

Iriss, ja nie mogę patrzeć na Twoje nieuśmiechnięte posty więc zrób to dla mnie i humorek postaw do pionu. Przesyłam Ci miliony uśmiechów i promyczków słoneczka :-D :-D :razz: :) :)

Pozdrawiam Wszystkie Protalki bardzo serdecznie :-D

:D

Iriss - ja za radą Bożenki tez cie prosze o uśmiech ............. :D :D

A co do sposobu "na mydełko" - to chyba za często nie powinno sie tego stosować, podobnie jak lewatywy

Dobra dziewczynki!!stawiam sie do pionu:)przynajmniej sie postaram obiecuje:)ale jak sie nie wkurzac jak dzis znowu sie dowiedzialam,ze idzimy na imieniny do Konrada brata w sobote...bede na bialkach wiec nawet salaty i pomodora nie bede tam mogla zjesc wiec musze wziasc jakies zarcie ze soba,potem 10 kwietnia wyprawiamy urodziny mojemu..tez dwa osobne menu..a za kolejny tydzien mam 2 dniowe szkolenie...z wielka impreza;kupa jedzenia i %...i znow sie beda ze mnie smiac,ze walnieta jestem i jeden dzien to bym sobie mogla podarowac;a wlasnie ze nie moge!!obiecalam sobie ze do mojego wyjazdu do Amsterdamu nie zgrzesze niczym!!!coprawda jade dopiero 15 maja a Dukam mi wyliczyl,ze powinnm w 3 faze wejsc 17 kwietnia ale w to nie wierze,wiec nie zgrzesze chocby sie walilo i palilo taka zawzieta jestem:)

a z tym mydelkiem to wiem..ale co mam zrobic;czasem juz nie mam wyjscia...juz nawet kawa i papieroch nie dziala!

Marudka mnie wyprzedziła, nie zauważyłam, wybacz :D

A ja mam pytanie odnośnie WODY którą pijemy...Coś mnie tak ostatnio zastanowiło, bo przecież woda wodzie nie równa...I chociaż pewnie ten temat był już na tym forum poruszany, ale jest dużo nowych "młodych" protalek i może przydałoby się troszkę Waszych opinii co do tej kwestii...Kojarzę, że Dukan pisał coś o rodzaju wody, ale nie mam teraz ksiązki w domu, żeby sprawdzić co tam zalecał, nie pamiętam...

Więc jak Kobitki jaką wodę najlepiej wybrać? Czego szykać/unikać w jej składzie?

No bo skoro pijamy jej nawet po kilka litrów dziennie myślę, że jednak jej jakość i skład jakieś znaczenie ma, prawda????

ja pije Volvic;Dukan chyba cos o niej pisal jesli dobrze pamietam;nie wiem czy mozna ja kupic w PL ale z tych co tu mam do wyboru to ta jest najlepsza

hej dziewczyny:))) ale duzo napisalyscie:))) U mnie spadek!!!! nie wiem czy sie cieszyc czy lepiej siedziec cicho

Fakt, jest wiele ludzi w Pl, ktorym sie udaje, maja pomysly, sa kreatywni...ale ja nigdy do tego typu nie nalezalam...nigdy nie marzyl mi sie wlasny interes, praca nigdy nie byla moim hobby tylko sposobem zarobienia na zycie...a normalny kraj powinien wszystkim obywatelom zapewnic godne zycie, nie tylko tym super wyksztalconym i pelnych pomyslow...takim zwyklym ''srednioklasowcom'' jak np ja, tez:)Wiesz roznica polega na tym, ze tutaj pani sprzataczka zarabiajaca nawet min krajowa (8.65euro/godz), pracujaca na pelen etat (40 godz/tydz) moze miec godne zycie, moze na wakacje wyjechac w cieple kraje, jest zatrudniona legalnie i nie spina sie od 1-wszego do 1-wszego...to jest ta roznica...Jak moj tesciu uslyszal, ze bylismy i w Paryzu i w Barcelonie skwitowal to''ale wam sie powodzi'':-o to jest smieszne, ze w pl caly czas takie normalne sprawy swiadcza o statusie materialnym, posiadanie samochodu, wyjazd na wycieczke czy pojscie do restauracji...no ale dosc o tym...

Olinka moglabym Twoje slowa przytoczyc pod siebie...mi tak samo nie zalezy na weselu, na ktore zreszta nie mam i nie chce wydawac kasy, chce slubu i czuc to, ze jestem Pania Zona a nie wieczna narzeczona.To moj trzeci powazny zwiazek:( W pierwszym bylam juz zareczona i pojawila sie moja najgorsza trauma zyciowa, ktora mi namieszala w glowie.Bylam z exem 8 lat, 8 wykreslonych z zycia lat, bardzo zalowanych przeze mnie, bo tamten zwiazek byl totalnym regersem na kazdym pulapie w moim zyciu...nie skonczylam studiow(przerwalam na IV roku), nie rozwijalam sie na zadnym poziomie...niektorzy mowia, ze nie powinno sie w zyciu niczego zalowac, ja zaluje tych straconych lat..ale dostalam po dupie za swoja glupote...jak to mowi moja mama ''ladna miska jesc nie daje'' a ja bylam mloda, glupia i imponowaly mi ''szczeniackie rzeczy''.

Teraz od ponad roku mam naprawde kochanego czlowieka przy sobie, od wrzesnia jestesmy zareczeni ale nie chce juz kolejnych lat czekac, chce legalizacji zwiazku i pewnego budowania przyszlosci bo po 2 nieudanych powaznych zwiazkach mam strach, ze kolejny tez moze byc tylko straconym czasem, bo mimo wszystko jest inne poczucie odpowiedzialnosci kiedy jest sie malzenstwem niz kiedy jest sie tylko para...

Ja najchetniej zrobilabym to po kryjomu i dala potem najblizszym znac...z mojej strony jest to tylko mama a jej tez nie zalezy na weselu..ale rodzinie od narzeczonego mogloby byc przykro..wiec chcialabym tylko najblizszych-rodzicow, bacie, rodzenstwo, do urzedu stanu (koscielnego nie biore) i potem na obiad i to wszystko...mam nadzieje, ze do konca roku uda nam sie zrealzowac te plany...

Sanrda!!gratuluje tego spadeczku!!

odnoscie zycia tutaj...zgadzam sie ,ze finansowo jest latwiej i zawsze jest kasa generalnie na wszystko ..ja bylam w zeszlym roku na Dominikanie;czesc mojej rodziny nawet o tym nie wie..byloby gadane..ze szok!!ze sie teraz pancia z zagranicy zrobilam wiec wole nie mowic..

Wiesz..nie zaluj tych lat o ktorych pisze,ze zalujesz...zawsze to jakies doswiadczenie;trzeba wyciagnac wniosku i isc dalej:)przynajmniej nie popelnilas tego bledu co ja...za wczesne małzenstwo..i teraz sie upierniczam z pozwami i z mezem ktory oszalal;wczesniej jakos tak nie kochal,bylo mu wszystko jedno a teraz jak czsem napisze do mnie maila to az wlos sie na glowie jezy..boje sie ze bedzie mi robil jazdy w sądzie...

wiec nie ma tego zlego jak mawiaja:)

uciekam w kime:)

dobrej nocki!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, Witam protalowe grono!!!

Warzywka skończyłam w poniedziałek, więc po wczorajszym dniu białek

dziś na wadze o 0,200 więcej, ale do piątku napewno to zejdzie :D

Spacerek też mi się wczoraj udał. Chyba odkąd mieszkamy razem to tak

wyjść 'połazić' wieczorem pierwszy raz nam się udało.. Mam nadzieje, że

wejdzie to nam w krew. Już zarezerwowałam sobie czas przy boku lubego,

żeby mnie czasem 'wyprowadzał' :D bo samej to mi się w życiu nie bedzie

chciało!!! Ponad to na moje piąte piętro to wczoraj z trzy razy tam i spowrotem

się wdrapywałam. Ale i jeszcze u teściowej na 8 na piechotkę poszłam - a co.

Może dzisiaj też pójdę z Adaśkiem do niej w odwiedziny (głównie z powodu

tego ósmego piętra, ale zawsze to coś.. :) ) Ale tak poważnie, to się kobiecina

trochę rozchorowała.. Dobrze, że nie za często je moje wynalazki, bo jeszcze

by na mnie było.. :-D??:

..jeśli chcesz zmienić to na dni, to przede wszystkim na str z suwaczkiem u góry zmien sobie język np na angielski.. Zaznacz w suwaczkach i w znacznikach Wedding i naciśnij filter.(W jednym i drugim zaznacz to na poczatku, bo potem to się suwaczki zmieniają). Potem wybierz suwaczek, potem wybioerz znacznik i potem masz dowyboru wpisanie wagi ciała lub datu.. Wpisz datę i wtedy będziesz miała suwaczek ślubny pęłną parą :-D

A na faworki bądź ciasteczka tomusze się chyba skusić.. A tak ps - to widzę, że Ty neizła kucharka jesteś, co ?;> Ja to ejscze niedawno jajko sadzone przypalić potrafiłam na teflonie :razz: Ale teraz siłą wyższą - staram się jak mogę.. W koncu trzeba coś jeść :-D

Może spróbuję to kiedyś zrobić.. z tym suwaczkiem, chyba, że do tego czasu będzie

już po.. :D A co do mojego kucharzenia.. TO UWIELBIAM!!! Uwielbiam sobie nabałaganić,

a potem doprowadzać kuchnię do porządku.. Tyle, że ja ciągle się uczę!! Powiem Ci,

że od małego mnie ciągło w tym kierunku. Tylko mama trochę studziła mój zapał..

Bo to prąd, bo to gaz, bo to składniki MARNUJĘ!! Ale teraz to sama już sobie rządze.

I nawet moi rodzice od czasu do czasu jakieś ciacho ode mnie dostaną.. niech mają!

A od pewnego momentu trochę nie dosalam potraw.. Bo mój ukochany kiedyś wyrzucił

ugotowany przeze mnie makaron - bo był za słony. Ale on to wszystko tak czy siak

dosala, nie kosztując najpierw (a ja chciałam mu dogodzić.., no tylko ten nieszczęsny

makaron skosztował) :) .

Teraz już nie ryzykuję.. i wolę dać mniej.. ale trochę mi marudzi ta moja połowica.

Wczoraj rybeczkę dostał i "Ty w ogóle solisz tą rybę przed usmażeniem..??!!??" :-o

Ale posolona była. Hihihi.. tylko, że maleńko (zadbam o jego zdrówko, przecież sama

nie będę przewijać pieluch). Teraz jeszcze jakąś zdrowszą sól kupiłam. Jeszcze

nie wiem jak będzie smakować.. Ale to tajemnica.. bo boję się, że on byłby w stanie

sobie kupić swoją.. :)

Ps - skorzystałam z pomysłu 'notatnikowego' - super - bo i w domu będę sobie mogła

z łatwością zmieniać suwaczki.. Ale ja to mam zapłon - rok na forum i dopiero teraz

się naumiałam jak ułatwić sobie życie!!!

Miłego dnia dziewczyny, środa już - więc do weekendu bliżej!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :-o

Na wagę dzisiaj nie włażę, w końcu obrażona jestem :D

Dzisiejszy dzień aż prosi sie o spacerek, do pracy ma 15 minut później ni zwykle więc zrobię dłuższy spacer :-D Wczoraj nawet zastanawiałam sie nad rowerem, ale po pracy mam kilka spraw do załatwienia, w których rower by mi przeszkadzał :)

Maragretko, dziękuję, że pomyślałaś o moim Synku. Szybko stanął na nogi, dzisiaj już idzie do szkoły. Mam nadzieję, że drugi nie zachoruje.

Pozdrawiam wszystkich wiosennie i życzę miłego dnia :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo dzien dobry wszystkim:) widze juz pare skowronkow na dole, Maruda juz zdazyla referacik skrobnac;) pozdrowionka dla was babki:)

Ja chce juz do domuuuuu, jeszcze godzinka, spalam przed chwila na ostatniej przerwie i po takiej drzemce i naglym wyrwaniu z niej jeszcze gorzej sie czuje niz jakbym w ogole sie nie zdrzemnela.No ale pragnienie snu bylo wieksze.

Naczytalam troszke dzis o diecie Cezarego Zaka, anny Muchy:) zawsze to tez jakies motywacje sa.Ech kobiety dzis dziwna dyskusja sie na przerwie miedzy gronem polskim rozwinela na temat....robakow.Dwoch kolegow twierdzi uparcie, ze w nas zyje mnostwo robakow o czym jak ja dlugo zyje nigdy nie slyszalam...owszem o pasozytach tak, i ze jak sie czlowiek zarazi czy miesem, czy brudna woda to moze sie dorobic jakiegos robala...ale tak bez powodu?i ze niby trzeba sie odrobaczac???Przerazilo mnie to, powiedzcie mi kochane jak to jest bo takie wiesci to dla mnie nowosci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam porannie!

Ehhh, weszłam na wagę ale chyba niepotrzebnie :) Bo jeżeli coś spadło do góra o 0,5kg, ale nie wiem czy i tyle, bo się małpa przestawiała co trochę, wrrr.. A po drugie zbliża się @, więc może to jeszcze to blokuje. No nic będę trwać w tej uderzeniówce, zobaczymy... 

Sandra, z tymirobalami to nie wiem jak jest... Tak naprawdę to w każdej chwili możesz dostarczyć je do organizmu(z toalety, od kogoś innego, z pokarmem), więc prawdopodobnie coś tam w Nas siedzi... :/ Ale ja się na tym nie znam...

Misza dziękuję za maila, załączniki działają, to sobie poczytam, może coś ciekawego wynajdę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam dziewczyny! U mnie za oknem piękne słoneczko,choć temperatura niezbyt wysoka bo tylko 7 C,ale czuć już wiosnę :-o

Madziu dzięki za słowa otuchy :D ,jak do tej pory waga ciągle spada .

Dziś weszłam na wagę nie licząc na cuda a tu proszę znów 1 kg w dół.

Dziewczynki mam pytanko bo ja jestem chyba nie kumata i nie mogę dojść jak się pobiera te suwaczki :)??:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o storczyki,to ich uprawa jest naprawdę łatwa.Podstawowe zasady:

-po pierwsze podlewamy tylko wtedy gdy podołże jest zupełnie suche,ja to robię raz na tydzień

-po drugie jeżeli storczyk przekwitł usuwamy martwy pęd i przesuszamy roślinkę,to jest czas spoczynku przynajmniej 2 tygodnie

-po trzecie wietrzymy doniczkę,jeżeli macie osłonki na doniczkę (tę przezroczystą) to od czasu do czasu pozostawiamy na noc bez osłonki,żeby korzonki mogły przeschnąć to zapobiega nalotom pleśni.

Ja nawożę preparatem dla roślin liściastych,ale można dostać specjalną odżywkę dla storczyków

Zyczę powodzenia w uprawie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpadam się tylko przywitać

bo dzisiaj mam wiele spraw na mieście więc nie będę miała czasu zajrzeć

ale dużo napisaliście od wczoraj

witam wszystkich nowych serdecznie

trzymam za was kciuki

u mnie waga bez zmian ale na warzywkach jestem więc jest ok

grunt że nie rośnie

słonecznie u nas na zagłębiu

pozdrowienia dla wszystkich

buziaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wlasnie olinka, to jest to...wiekszosc znajomych, o ktorych slysze, ze wrocili, narzekaja i chca spowrotem wyjechac...Fakt, jest wiele ludzi w Pl, ktorym sie udaje, maja pomysly, sa kreatywni...ale ja nigdy do tego typu nie nalezalam...nigdy nie marzyl mi sie wlasny interes, praca nigdy nie byla moim hobby tylko sposobem zarobienia na zycie...a normalny kraj powinien wszystkim obywatelom zapewnic godne zycie, nie tylko tym super wyksztalconym i pelnych pomyslow...takim zwyklym ''srednioklasowcom'' jak np ja, tez:)Wiesz roznica polega na tym, ze tutaj pani sprzataczka zarabiajaca nawet min krajowa (8.65euro/godz), pracujaca na pelen etat (40 godz/tydz) moze miec godne zycie, moze na wakacje wyjechac w cieple kraje, jest zatrudniona legalnie i nie spina sie od 1-wszego do 1-wszego...to jest ta roznica...Jak moj tesciu uslyszal, ze bylismy i w Paryzu i w Barcelonie skwitowal to''ale wam sie powodzi'':) to jest smieszne, ze w pl caly czas takie normalne sprawy swiadcza o statusie materialnym, posiadanie samochodu, wyjazd na wycieczke czy pojscie do restauracji...no ale dosc o tym...

Olinka moglabym Twoje slowa przytoczyc pod siebie...mi tak samo nie zalezy na weselu, na ktore zreszta nie mam i nie chce wydawac kasy, chce slubu i czuc to, ze jestem Pania Zona a nie wieczna narzeczona.To moj trzeci powazny zwiazek:( W pierwszym bylam juz zareczona i pojawila sie moja najgorsza trauma zyciowa, ktora mi namieszala w glowie.Bylam z exem 8 lat, 8 wykreslonych z zycia lat, bardzo zalowanych przeze mnie, bo tamten zwiazek byl totalnym regersem na kazdym pulapie w moim zyciu...nie skonczylam studiow(przerwalam na IV roku), nie rozwijalam sie na zadnym poziomie...niektorzy mowia, ze nie powinno sie w zyciu niczego zalowac, ja zaluje tych straconych lat..ale dostalam po dupie za swoja glupote...jak to mowi moja mama ''ladna miska jesc nie daje'' a ja bylam mloda, glupia i imponowaly mi ''szczeniackie rzeczy''.

Teraz od ponad roku mam naprawde kochanego czlowieka przy sobie, od wrzesnia jestesmy zareczeni ale nie chce juz kolejnych lat czekac, chce legalizacji zwiazku i pewnego budowania przyszlosci bo po 2 nieudanych powaznych zwiazkach mam strach, ze kolejny tez moze byc tylko straconym czasem, bo mimo wszystko jest inne poczucie odpowiedzialnosci kiedy jest sie malzenstwem niz kiedy jest sie tylko para...

Ja najchetniej zrobilabym to po kryjomu i dala potem najblizszym znac...z mojej strony jest to tylko mama a jej tez nie zalezy na weselu..ale rodzinie od narzeczonego mogloby byc przykro..wiec chcialabym tylko najblizszych-rodzicow, bacie, rodzenstwo, do urzedu stanu (koscielnego nie biore) i potem na obiad i to wszystko...mam nadzieje, ze do konca roku uda nam sie zrealzowac te plany...

AD 1 )

Dokładnie ... ja myślę że wyjazd brata jest spowodowany tym właśnie brakiem luzu i komfortu finansowego. On dosyć tutaj w Pl dzialał, miał tą firmę i myślę że niebyło by najgorzej ale bratowa nie dostała pracy, poza tym oni już sie przyzwyczaili właśnie do wycieczek, zakupów w dużych miastach, kin, restauracji ... A w moim malutkim miescie tego nie ma, wiec to im nie na reke.

A znow siostra faktycznie korzysta z uroków innych zarobków i możliwości wyjazdów i razem z klubem gorskim jezdzi na skałki, z gory już te wysokie itp. W PL w zyciu by sobie na to nie pozwolila, sądze że to ich trzyma przy pozostaniu na obczyźnie. I masz racje zarobli osób fizycznie pracujących tam pozwalaja na inne życie w innym standardzie. Ale to jest cena życia w innym kraju z dala od rodziny. No chyba że jest się tak z KIMS :D i w ten sposób przechodze do ...

AD 2)

U mnie jest nieco inaczej, ja w moim związku jestem już niespełna 10 lat. Znamy sie jak łyse konie, razem bylismy na moich imprezach licealnych, przezywalism swoje licencjaty, mgrki, wczesniej moja maturę, potem była rozłąka na studia (ja dzienne we Wroclawiu, on zaoczne w Krakowie), kazde wakacje razem, takie papużki nierozłączki ...

Jak wrocilam po studiach do rodzinnego miasta było jasne ze szukam pracy, nastepnym celem było zakupienie wspolnego mieszkanka (na kredyt - to wychodzi taniej niż wynajmowanie i placenie komuś kasy w bloto) ... potem był trwający ponad rok remont i w zasadzie teraz mija rok naszego wspólnego mieszkania. Nieraz się smiejemy że nasz wspolny kredyt scementowal nas bardziej na 30 lat niz malzenstwo ... ale to nie do konca prawda! Chcę po prostu być już po ślubie, nie mam tu jakiś kosmicznych marzeń o bialej sukni :-o Ale po porstu to dla mnie ważne żeby być razem na dobre i złe.

Także Sandra uda nam się :-D Chcieć to móc... w zasadzie wiele moich marzeń udalo się zrealizować, myśle ze te tez predzej czy poźniej dojdą do skutku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

julita musisz kliknąć na czyjś paseczek ten który ci się najbardziej podoba wtedy wejdziesz na stronkę z paseczkami tam zrób swój i kopiuj BBCood wejdz do panelu kontrolnego wybierz edytuj sygnaturę wklej kod i zatwierdź pod spodem i powinno się udać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

julita musisz kliknąć na czyjś paseczek ten który ci się najbardziej podoba wtedy wejdziesz na stronkę z paseczkami tam zrób swój i kopiuj BBCood wejdz do panelu kontrolnego wybierz edytuj sygnaturę wklej kod i zatwierdź pod spodem i powinno się udać

I nie zapomnij tego kodu sobie zapisać np. w tym notatniku o którym wspominałam(w panelu kontrolnym), bo jak tego nie zrobisz topotem zawsze od nowa bedziesz musiała tworzyć, a tak tylko liczbę bedziesz zmieniac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hello :-D Muszę zacząć od tego że serniczek mi nie wyszedł :D Ach jak pomyśle że mogłabym go teraz zajadać a się nie da - wygląd ma niezły ale strasznie słodki nie da się go połknąc :razz: Mąż wczoraj spróbował i musiał go wypluć :) Nie mam słodzika w proszku więc dodawałam ten w tabletkach rozkruszałam je i aż wstyd się przyznać ile ich dałam :) uwielbiam piec i takie wpadki mnie przygnębiają no ale coz moja inteligencja zawiodła. Zrobie go jeszcze raz jak tylko kupię składniki i jak myślicie ile tych tabletek rozkruszonych dać? Skoro 1 tabletka to jedna mała łyżeczka a w przepisie 3 kopiaste łyżki są- to może 6 tabletek wystarczy???

A co mi tam pomyślicie że jestem stuknięta ale żeby was rozbawic to się przyznam ja dodałam do tego sernika 3 kopiaste łyzki rozkruszonych tabletek :) nie wiem co mi się stało za bardzo chciałam go zjeść chyba :D nieżle się musiałam oprzyciskać tego słodzika żeby tyle tabletek wyskoczyło :-D idiotka.Więc możecie sobie wyobrazić jakie to słodkie.

Marudko a Tobie czemu nie wyszedł? I dobrze że do tego ślubu nie brakuje tych 31 kg- byłoby ciężko je zrzucić - nic by z Ciebie nie zostało no i trochę by to zajęło :D

Śnieżynko mam pytanie- kiedy robiłaś to zdjęcie które masz wklejone? Muszę przyznać że piękna z Ciebie kobieta- więc kochana nie poddawaj się i walcz o swoją figurę. Bo przecież warto jak się poddasz bedzie coraz gorzej, więc powodzenia życzę trzymam za Ciebie kciuki

No i moja dziecina chora :-o Syropki i kropelki do nosa nie pomogły - gorączka wczoraj i dzis, więc idziemy dziś do lekarza kurcze a myślałam że sie obejdzie bez antybiotyku. Więc znowu sie zapowiada siedzenia w domu :-D

Miłego dzionka życzę biorę się za sprzątanie i gotowanie bo ok 13 zmykamy do lekarza

papa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.