Olinka Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Cześć :( U mnie wszystko dobrze, choć po weekendach obfitych w imprezy musze w tygodniu prowadzić kontrole i dbac o swoje kilogramy. Niestety dopadl nas katar i mamy w domu prychanie i kichanie. Oby do weekendu przeszło bo własnie wtedy rozpoczynam mój upragniony urlop :( I mam prośbę do Ciebie Bożenko, jak możesz napisz od czego zaczęłaś wedrowkę po Bieszczadach? I wogole jakoś opisz te swoje wędrowanie po tych pięknych górkach. :( Pozdrawiam wszystkich przed i po oraz w trakcie urlopów. Marudka nie daj się mdłościom !! :( Maragrete należą ci się gratulacje za zgubiony kg i to po urlopie! Super że tak aktywnie ci sie udało go spędzić! Miłego dnia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ewelinak1 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Witam wszystkich, ja jestem załamana, bo jak zaczynałam diete waga szła mi jak burza, a teraz mam wrażenie, że ktoś mi ją zaklął. W weekend nie grzeszyłam, od poniedziałku mam same białka. Od zeszłego tygodnia mam tak 74,8 dzisiaj miałam 74,6. Zastanawiam się co robię źle. Wczoraj co prawda objadłam się, ale białkami. Czy wy jecie proteiny do syta ? Zastanawiam się tylko czy ja za dużo nabiału nie jem, no i postanowiłam jednak nie jeść jogurtów nawet z ilością 1,5 % tłuszczu, bo kompletnie nic nie chudnę. Czy wy tez tak macie? Chyba przeczytam sobie książkę raz jeszcze.. A może mój organizm zwariował przy moim ostatnim jedzeniu, bo raz jem dukanowo, raz mocno grzesze. Może potrzeba mi chwili stagnacji, żeby to wszystko jakoś ruszyło. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Asiek25 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Asiek25 mówiłam, że szybko mnie dogonisz, ale troszkę znowu uciekam, bo po wczorajszych białeczkach minus0,3kg, elegancko, wpadłam na chwilkę się pochwalić, wiem, ze nie wolno się chwalić, ale to super widzieć na wadze 57 no z haczykiem papa lecę do pracy No to super juz Cie gonie ja jak zwykle zwaze sie jutro rano po siu siu;)Przedluzam bialeczka o 3 dni jakos tak mam sile hehe Ja pochwale sie jutro jak bedzie czym:D Buzka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jolcia Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Witam wszystkich! Ewelinak nie załamuj się . Moja waga też stanęła ,mimo,że nie grzeszę. Trzeba to przeczekać. Najważniejsze to nie zgrzeszyć i trwać dalej. Wiecie ,że wczoraj dopiero pierwszy raz piekłam placuszki z mąką kukurydzianą z naszego forum . Wyszły super smaczne :( . Muszę je częściej robić. Miło słyszeć,że dziewczyny są zadowolone z urlopu :( . Pozdrawiam cieplutko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sandra33 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 hej dziewczyny ja mialam byc wczoraj grzeczna i nie dalo rady...i oplacilam to skokiem wagowym znowu o 3 kg...3 dni+3 kg...niezle.Dzis schodze znowu na bialka i nie tyle co przeklinam swoja ''grzesznosc''co te skoki wagowe, ktorych nigdy wczesniej nie mialam. Witam wszystkich, ja jestem załamana, bo jak zaczynałam diete waga szła mi jak burza, a teraz mam wrażenie, że ktoś mi ją zaklął. W weekend nie grzeszyłam, od poniedziałku mam same białka. Od zeszłego tygodnia mam tak 74,8 dzisiaj miałam 74,6. Zastanawiam się co robię źle. Wczoraj co prawda objadłam się, ale białkami. Czy wy jecie proteiny do syta ? Zastanawiam się tylko czy ja za dużo nabiału nie jem, no i postanowiłam jednak nie jeść jogurtów nawet z ilością 1,5 % tłuszczu, bo kompletnie nic nie chudnę. Czy wy tez tak macie? Chyba przeczytam sobie książkę raz jeszcze.. A może mój organizm zwariował przy moim ostatnim jedzeniu, bo raz jem dukanowo, raz mocno grzesze. Może potrzeba mi chwili stagnacji, żeby to wszystko jakoś ruszyło. Pozdrawiam Ewelinka taki urok tej diety...do pewnego momentu idzie super potem staje jak zakleta i nic...chyba kazda z nas to przechodzila, choc niektorym tak jak np Sadze b. ladnie szlo caly czas.Ja jestem zdania, ze nawet dukanowo nie powinno sie objadac do syta ,dieta to dieta ,jak organizm ma za duzo niz moze strawic to odklada w tluszcz i tyle, czy to bialka czy to cokolwiek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ewelinak1 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Wiesz Sandro, możesz mieć rację z tym objadaniem. Jednak wcześniej jak waga mi ładnie leciała to faktycznie aż tak się nie objadałam. A co do Twoich skoków wagowych to rzeczywiście zaskakuje, trochę za bardzo Ci to skacze. Może woda Ci się odkłada. Fakt, że jak organizm przyzwyczaimy do diet to potem trzeba bardziej uważać. No i dziękuję Jolci za dodanie słów otuchy, mam nadzieje że to w końcu jakoś ruszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jolcia Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Sandra mi się wydaje,ze na jakiś czas powinnaś zaprzestać diety. Twój organizm nie bardzo wie jak ma funkcjonować. Raz białka,wtedy metabolizm się zmienia a za chwile tuczące potrawy. Takie huśtawki na pewno nie są zdrowe. Nie jest możliwe, żeby tak dużo przytyć. To po prostu woda. Narzeczony mówi,że wyglądasz okej więc tego się trzymaj. Odczekaj trochę ,zacznij na nowo dietę ale już konsekwentnie doprowadź ją do końca. Może się mylę ale takie jest moje zdanie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bozena66 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Olinko wezwana do tablicy, ale z wielką ochotę opowiem troszkę o Bieszczadach. Jak pierwszy raz stanęłam na szczycie Połoniny Caryńskiej mój zachwyt sięgnął zenitu i tak już jest do dzisiaj. Po porostu tam było cudownie, niesamowite widoki na dolinki nieistniejących juz wsi, cudowna "bryza", która wspaniale chłodzi nawet gdy na dole jest ponad 30st. Góry nie są trudne do chodzenia, chociaz szlaki są przeważnie dosyć długie i jak się chodzi z dziećmi to czasami z duszą na ramieniu. Zaczęliśmy od Połoniny Carynskiej, bo jest najkrótsza, byliśmy na P.Wetlińskiej, Bukowskiej z Tarnicą i Haliczem, czyli najwyższymi szczytami, Kremenarosie, gdzie stykaja się granice Polski, Słowacji i Ukrainy i na Górach Wielkie Jasło, Małe Jasło i Okrąglik, z których jest wspaniały widok na wszystkie połoniny. Pojechaliśmy do Lwowa, na Słowację, szlakiem cerkiewek i nad Zalew Soliński, bo było kilka dni deszczowej pogody i balismy się chodzić po gorach ze względu na dzieci. Po kilku dniach deszczu wyszliśmy na szlak i po kilku godzinach moje dzieci do pasa miały kolorek błotnisty Chciały wracać, ale im powiedziałam, że traktujemy to jak sport ekstremalny i zrobiliśmy wtedy tyle km ile planowaliśmy. Najdłuższa nasza wycieczka trwała 8godz-25km, najwyższymi szczytami robi się taką pętlę, wchodzi się z jednej strony Wołosatego, schodzi innym szlakiem. Ostatnie zdjęcie jest już na końcu tej wycieczki, jestem zmordowana, ale szczęśliwa, że dalismy radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olinka Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Ale super :( no wlasnie takich opowieści mi trzeba ,,, ja jeszcze kilka dni i urlop więc Bieszczady stają się coraz bardziej realne!! A zdjęcia b. ladne! Gratuluje tylu szczytów. my będziemy wędrować z plecakami, musze zatem przemyślec zabranie każdej rzeczy. :( Buźka!! i dzikei za opis! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sandra33 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Sandra mi się wydaje,ze na jakiś czas powinnaś zaprzestać diety. Twój organizm nie bardzo wie jak ma funkcjonować. Raz białka,wtedy metabolizm się zmienia a za chwile tuczące potrawy. Takie huśtawki na pewno nie są zdrowe. Nie jest możliwe, żeby tak dużo przytyć. To po prostu woda. Narzeczony mówi,że wyglądasz okej więc tego się trzymaj. Odczekaj trochę ,zacznij na nowo dietę ale już konsekwentnie doprowadź ją do końca. Może się mylę ale takie jest moje zdanie. Pozdrawiam. Jolcia masz racje, tyle, ze ja za kazdym razem zaczynam z nadzieja, ze tym razem mi sie uda i doprowadze sprawe do konca i pokusa potem zwycieza... Ech jak mi sie nudzi na tym zasilku:( dzis znalazlam idealne ogloszenie o prace dla mnie,dobrze platna, nie daleko i w zawodzie, w ktorym niemalze od poczatku tu pracuje wiec mam doswiadczenie.Strasznie chcialabym zeby oddzwonili.Co prawda od wrzesnia mam isc do szkoly ale gdybym dostala dobrze platna stala prace-to wybralabym prace. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gosiulek Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Hejka :( Powoli biorę się za nadrabianie zaległości, co by mi nic nie umknęło..ale coś czuję, że ciężko będzie... bo duuuuuuużo strasznie tego, ale postaram się :( Wagowo - w weekend naprawdę miałam wagę ok 63-64kg, więc nie jest źle - dziś rano było 61.8. Przejrzałam kilka nowszych postów i ..... Sandra ja się naprawdę zupełnie nie dziwię, że mi waga tak skoczyła, tym bardziej, że miałam w tym czasie chyba z 2-3 dni (na ogole ze zlosci..) takie napady na słodkie, że prawie cały dzień słodycze wcinałam i loooooodyyyyyy (dużo lodów). Innym razem jak nie słodycze to znowu nie mało owoców... ziemniaki tez kilka razy się zdarzyły kilka razy nawet zapiekane serem.. więc naprawdę było tego, a było... a już nei wspomnę o tym weselu 2 tyg temu... Ja po tym weekendzie wróciłam już wagą ok 60-61kg. Nic dziwnego więc, że waga daje o sobie znać, a wiem, że jeśli grzeszy się tylko jakimś drobiazgiem , to waga może minimalnie wzrośnie, a najczęściej po prostu stoi w miejscu..przynajmniej u mnie tak jest. Ale jak się przesadza... to skutki są jakie widać :( Ale co tam - zamykam się w domu, po żadnych gościach w najbliższym czasie nie będę chodzić, sama też żadnych wizyt tu mieć nie będę, więc i dietki się trochę potrzymam. W ogóle to Wam powiem, że jakoś jak zaczęłam jeść coś innego to teraz mi ciężko na białeczkach samych być.. już mam dość chyba ciągle tych kurczaków, serków naturalnych i wiejskich, tuńczyka, jajek i w ogóle mięsa.... ale wiem, że trzeba :( Więc będę twarda !!! Apropo omdlenia - mamy w rodzinie lekarza i kazała mi ona iśc po skierowanie do poradni neurologicznej...bo jedno jest dziwne u mnie.. Jak człowiek mdleje, to się wiotki robi, a ja cała sztywnieje. Ostatnio to szczękościsku dostałam... a poprzednio (ale to jeszcze przed dietką to ponoć cała zesztywniałam, karol mnie wyprostować nie mógł prawie...), więc trzeba sprawdzić czy wszystko ok. Dostałam tez skierowanie na badanie krwi i na sprawdzenie cukru... (czego mi raczej ostatnio nie brakuje :( - więc nie będzie na niedocukrzenie :( ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bozena66 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Dorotko cieszę się, że Ci smakowała moja pasta Dziękuję za umieszczenie tego przepisu na forum, ale moim zdaniem powinnaś być współautorką, bo nawet zdjęcie jest Twoje. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trixy Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 trixy poszukaj na necie, są skany książki, albo podaj maila to Ci prześle. Masz nie dużo do zrzucenia więc nie przeciągaj uderzeniówki. Powodzenia :( protAnko będę bardzo wdzięczna za skany, bo nie znalazłam w internecie. Mój e-mail: beata_13@autograf.pl Uderzeniówkę miałam 3 dni. Teraz od piątku jestem w II fazie. Może jestem zbyt niecierpliwa, ale przez tydzień ubyło mi tylko 1 kg. Zastanawiam się czy to nie dlatego, że za dużo jem. Zawsze byłam łakoma, więc i teraz trudno mi się nie przejadać, zwłaszcza wieczorem. Ale podobno przy tej diecie można jeść ile się chce. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szyszunia Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2010 protAnko będę bardzo wdzięczna za skany, bo nie znalazłam w internecie. Mój e-mail: beata_13@autograf.pl Uderzeniówkę miałam 3 dni. Teraz od piątku jestem w II fazie. Może jestem zbyt niecierpliwa, ale przez tydzień ubyło mi tylko 1 kg. Zastanawiam się czy to nie dlatego, że za dużo jem. Zawsze byłam łakoma, więc i teraz trudno mi się nie przejadać, zwłaszcza wieczorem. Ale podobno przy tej diecie można jeść ile się chce. Pozdrawiam. książka już poszła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.