Dorotaxx Opublikowano 26 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Trzymaj się Dorotko! To jest okropna dolegliwość ale przecież w koncu minie, ja zaliczylam ją już jakis czas temu. Dzięki kochana . Najgorsze juz za mną a jesli tez to zaliczyłas to ci współczuje bo juz wiem co przeszłaś . Pierwszy raz w zyciu miałam prawdziwą grype. Nie zycze jej najgorszemu wrogowi. Do tej pory myslałam ,ze grypa to zwykłe przeziębienie tylko troche ,,cięższe,, ale to co przeszłam przez kilka dni po prostu mnie zwaliło z nóg. Najbardziej zal mi było moich dzieciaków bo tez sie zaraziły i spędziły ferie w domu :sad: zamiast szalec na sankach . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elizabeta Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 dzieki za odpowiedz :) jestem z Wami dziewczyny! ide pomyslec nad menu jutro do pracy... codziennie wieczorem to samo :sad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dorotaxx Opublikowano 26 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Dorota, patrzyłam właśnie na Twój pierwszy post, czy zaczęłaś dietę w kwietniu 08? Napisz nam proszę (ku wspomożeniu) w której jesteś fazie , jak długo byłaś w fazie II i ile udało Ci się zredukować wagi Pozdrawiam, życzę zdrowia Nie, nie zaczęłam diety w kwietniu . Diete zaczęłam w listopadzie tamtego roku. Do tej pory schudłam 17 kg.. Teraz stoje w miejscu bo sie nie dietuje . Nadal jestem w fazie II . Musze jeszcze troche kilogramów zgubic . Acha w czasie diety zaliczyłam święta , wtedy nie zywiłam sie zgodnie z zasadami diety . Musze jeszcze dodac,ze moje święta trwały do połowy stycznia . Gdybym ściśle trzymała diete do tej pory to juz dawno byłabym w III fazie. Pozdrawiam i trzymam kciuki za twoj sukces Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
benek Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Dorotko życzę szybkiego powrotu do zdrowia i diety. Na pomorzu jeszcze nie ma epidemii grypy, ale pewnie już się zbliża. Jak do tej pory jeszcze nie chorowałam, nie wiem czy to zasługa diety, czy tego, że rzuciłam palenie, bo w zeszłym roku byłam już z pięć razy chora. Samanta! od kiedy robię sobie codziennie rano, do kawy, placki z otrębów, załatwiam się można powiedzieć codziennie. W okresie warzywnym do sałatek dodaję oleju parafinowego to potrafię iść na kibelek nawet dwa razy dziennie. Przeraża mnie tylko, że od dnia, w którym posmakowałam jogurtu owocowego nie potrafię się z nim rozstać i na dodatek kupuję jeszcze serki owocowe 0,2% tłuszczu. Jadam coraz mniej mięsa i waga nie leci już tak fajnie jak na początku. Serki i jogurty owocowe, chyba powodują wzdęcia, bo brzuch mam taki twardszy, niż jak nie jadałam owocowych pychotek. Pozdrowionka!!!! i Zdrówka wszystkim!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dorotaxx Opublikowano 26 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Dorota, do cholery odzywaj sie gdzies czasem bo juz myslałam ze cos moze nie tak po tej diecie,na szczescie jestes!!! Dawaj znac gdziekolwiek,pisz cokolwiek tylko nie milcz tak długo bo strachu mi napedziłaś!!! Wracaj do zdrowia i walcz z kilogramkami,juz pewnie jestes blisko mety :sad: Sciskam,trzymaj sie! Marta słońce Ty moje przeciez mnie tylko kilka dni nie było ( tak naprawde to ciesze sie,ze ktos sie o mnie martwi ) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samanta Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Dorota ja zaraziłam się tą cholerną grypa kilka dni po tym jak zaczęłam dietę , no myślalam że się wścieknę ze złości. Ale nie odpuściłam i utrzymałam reżim tyle że teraz nie mogę patrzeć na wędzone ryby i biały ser bo od tego się zaczęło. Będzie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dorotaxx Opublikowano 26 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Dorotko życzę szybkiego powrotu do zdrowia i diety. Na pomorzu jeszcze nie ma epidemii grypy, ale pewnie już się zbliża. Jak do tej pory jeszcze nie chorowałam, nie wiem czy to zasługa diety, czy tego, że rzuciłam palenie, bo w zeszłym roku byłam już z pięć razy chora. Dzięki kochana. Jesli chodzi o grype to nic sie nie boj , dotrze tez do Was . ja mieszkam w Krakowie więc grypa ma jeszcze kawał drogi do pokonania ale pewnie i Was odwiedzi :sad: a tak powaznie to nikomu nie zycze i chyba za rok trzeba sie zaszczepić . Dobra juz nie pisze o choróbskach. zmykam do wyrka bo mi pieronsko zimno Trzymajcie sie chudziny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malgonek Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Ciekawe co u MamyKasi, jak jej maluchy, mam nadzieję, że zdrowi, Kasia nic nie pisze... pozdrowienia dla wszystkich chorujących Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliweczka Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Też się zastanawiam co u niej słychać i czy czują się już lepiej.MamaKasia chyba była na forum bo na suwaczku chyba zaszła zmiana,ale sie nie odzywa... :sad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MamaKasia Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Przepraszam, że ostatnio się prawie nie odzywam, ale mi wstyd :) Wyobraźcie sobie, że jak doszłam do siebie po tej cholernej jelitówce, to od wczoraj zaczęłam grzeszyć - pierwszy raz od początku diety. Nawet nie wchodzę na wagę, ale waga z suwaczka jest na 100% nieaktualna, niestety :lol:. Skutecznie nadrobiłam zaległości spowodowane choróbskiem... Pochłonęłam wczoraj wieczorem garść paluszków (podkradłam dzieciakom - wyrodna mamuśka :sad: ), kilka sucharków z jogurtem naturalnym. A dziś - wieczorem to samo. Wstyd, wstyd mi strasznie :grin: Ale koniec użalania się i od jutra koniec grzeszenia; w końcu zaczął sie post więc będzie łatwiej (?) sobie odmawiać... malgonek, śliweczka dzięki za pamięć. Buziaki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ania35 Opublikowano 27 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2009 mamokasiu, kilka paluszków to nie taki grzech, ważne że już jest ok, do dietki można wrócić. Od rana mam dobry humor i mobilizację do dalszej walki waga -1kg, ta dieta naprawdę działa. Pozdrawiam wszystkie dziewczęta :sad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MamaKasia Opublikowano 27 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2009 aniu35 ich było raczej dobra garść :sad: . Na mnie węglowodany w postaci potraw z mąki zawsze działały rozszerzająco, niestety Tobie spadł kilogram a mi przybył, ale nie zmieniam suwaczka, niech mnie motywuje i przypomina co już osiągnęłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anula1978 Opublikowano 27 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2009 Witajcie Proteinki. Miło jest czytać jak jedna drugą motywuje i podtrzymuje to zawsze dodaje sił do dalszej walki. Ja muszę powiedzieć, że wczoraj też zgrzeszyłam (i również mi wstyd) bo zjadłam 2 herbatniki ale takie bez czekolady....Na wagę nie wchodzę bo nie mam jej pod ręką...ale w ostatni piątek jak się wazyłam wyszło mi 75,9 a w sobotę 73,5 i tak się ucieszylam, że tyle schudłam aż szok...ale to nie trwało długo bo jak w poniedziałek weszłam na wagę to miałam już 76 i nie wiem która waga dobrze waży - bo to były 2 różne. Ale na jednej i drugiej w tym samym czasie ważyłam swoją córcię i ważyłą jednakowo....:sad: I to mnie już nie motywuje...a nie jestm ani na ważywach ani przed okresem!!! ) Muszę w końcu iść do sklepu i kupić sobie wagę elektroniczną z nowymi bateriami to może wtedy będę pewna i uwierzę w to co ona wskazuje.... A teraz mnie to trochę dołuje...bo juz było tak dobrze gdy wskazówka pokazała 73,5. Ale cieszę się WASZYMI SUKCESAMI. Smutne jest tylko to, że tak chorujecie ale wiem, że teraz taka pora i wszędzie ogarnia choróbsko. U mnie w kujawsko-pomorskim dużo ludzi znów choruje.. 2 dni temu byłam z córcią u lekarza też dostała antybiotyk ale miała czerwone gardziołko i to od tego wystąpiła gorączka. Ja tylko gardło i katar...na szczęscie jelitówka nas omija jeszcze. Trzymajcie się kochane. Jesteście wszystkie dla mnie motywacją do dalszego boju....bo dopiero minął mi pierwszy miesiac. Pozdrawiam i całuski Wam ślę. Pa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mallina Opublikowano 27 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2009 Ja właśnie mam 4 dzień diety Protal,trochę mnie już męczy brak warzyw,ale wytrzymam jeszcze.Schudłam jak na razie tylko 1 kg,ale podejrzewam,że na to ma wpływ to,że jestem przed miesiączką.Jestem dobrej myśli:) Dzis stanęłam na wage i jest mnie mniej o równe 10 kg. i cały czas chudne . Obecnie mam II faze równomiernego rytmu odchudzania, naprzemienną faze proteinową . jest kilka opcji, które mozna wybrac w zaleznosci od tego ile chcemy schudnać . Ja wybrałam opcje 5/5 czyli 5 dni białek a nastepnie 5 dni białek z warzywami . Jeśli ktoś ma lekką nadwagę , ponizej 10 kg. lub takim,którym brak silnej woli to moze wybrac opcje 1/1 . W tej fazie chudnie się wolniej . Stosujemy ją az do uzyskania upragnionej wagi. ale mialam pisac o I fazie . Najlepiej będzie jesli przepisze kilka cennych rad z książki. ,,Memento kuracji uderzeniowej W tym okresie trwającym od jednego do dziesięciu dni można zywić się ośmioma kategoriami produktów wymienionymi poniżej. Z tych 8 kategorii można dowolnie wybierać to, na co macie ochotę, bez zadnych ograniczen i o kazdej porze dnia. Wolno również te produkty dowolnie ze sobą łączyć. Zasada jest zatem prosta i nie podlega dyskusji: wszystko co jest wymienione na zamieszczonej ponizej liscie, jest całkowicie dozwolone , a to, czego na niej nie ma , jest zakazane , zapomnijcie o tym na razie , wiedząc,że w niedalekiej przyszłosci pokarmy te wrócą do waszego jadłospisu . -Chude mięsa : cielęcina, konina,wołowina z wyjątkiem antrykotu i rozbratla z kością , wszystko na grillu , pieczone lub gotowane bez dodatku tłuszczu -podroby np.wątróbka drobiowa -Wszystkie ryby,tłuste,chude,o białej lub niebieskiej skórze , surowe,pieczone lub gotowane -owoce morza( skorupiaki i mięczaki) -drób oprócz kaczki i bez skóry -chuda szynka,chude wędliny z indyka,kurczaka lub wieprzowe -jaja w kazdej postaci -chude produkty nabiałowe -półtora litra wody z małą zawartoscią soli mineralnych -środki wspomagające: kawa,herbata,herbatki ziołowe,ocet,zioła,przyprawy, korniszony ( w małych ilosciach) ,cytryny ( nie jako napój) , sól i musztarda ( umierkowanie) Poza środkami wspomagającymi i 8 opisanymi kategoriami nie wolno jesć nic innego. Produkty,które nie są wymienione na tej lisci ,są zabronione w fazie kuracji uderzeniowej. Skoncentrujcie sie na tym co jest dozwolone i zapomnijcie o reszcie. Urozmaicajcie wasz jadłospis jedząc te produkty po kolei lub odwrotnie je mieszając i zawsze pamiętajcie,ze mozecie bez obaw korzystac ze wszystkich figurujacych na liscie składników. ,, ,,Czsa trwania kuracji uderzeniowej: To jedna z najważniejszych decyzji , jakie musimy podjać w planie protal,poniewaz początkowy błyskawiczny atak proteinami jest jednocześnie starterem nadajacym pierwszy impuls , a takze formą i podstawą dla pozostałych trzech faz az do ostatecznej stabilizacji. Proteiny są pokarmem,którego gęstosc i długa obecność w przewodzie pokarmowym wytwarza solidne uczucie sytości . Podczas ich rozkładu metabolicznego produkowane są hormony peptydowe znane z tego,że wzmagają uczucie nasycenia. Te dwie cechy protein sprawiają,zę można się dzięki nim przeciwstawić kompulsywnemu jedzeniui wprowadzic troche porządku tam ,gdzie odzywianie jest haotyczne i niezdrowe. Dzięki swojej niezwykłej skuteczności kuracja daje natychmiastowe i widoczne wyniki co wprawia w euforię, dodaje pacjentom energii i zwiększa ich wolę walki. Poniewaz tak wazne jest odniesienie sukcesu w tym pierwszym okresie , nalezy precyzyjnie ustalic optymalny czas jego trwania. Średni czas trwania kuracji uderzeniowej wynosi 5 dni W tym czasie mozna uzyskac najlepsze wyniki, nie powodujac przy tymzaburzen metabolizmu i nie nużąc zbytnio osoby,która stosuje kuracje. Taka długosc pierwszej fazy najlepiej tez odpowiada utracie wagi wynoszącej 10-20 kg. Cele mniej ambitne, ponizej 10 kg. Najlepszym rozwiazaniem jestatak 3 dniowy, który pozwala przejsc bez wysiłku do fazy naprzemiennej diety proteinowaj. Aby stracic mniej niz 5 kg. Wystarczy jeden dzien diety proteinowej .Dzien te,zwany uwerturą,poprzez wywołany nagłą zmianą efekt zaskoczenia organizmu pozwala na zaskakującą utratę wagi, wystarczającą aby zachęcic i zmotywowac pacjenta do dalszej kuracji. dla powaznie otyłych w tych szczegolnych przypadkach , kiedy chcemy stracic ponad 20 kg. albo mamy ogromną motywację lub przeszlismy wczesniej wiele nieudanych kuracji odchudzających , faza ta może za zgodą lekarza dojsc do siedmiu a nawet dziesięciu dni , pod warunkiem,ze będziemy bardzo duzo pic. ,, Liljanko Dukan w swojej ksiazce opisał ze szczegółami kazdą faze . Co nalezy robic a czego nie, jakich reakcji organizmu mozna spodziwac sie w poszczegolnych fazach,czy nalezy brac witaminy, jakich rezultatów mozna sie spodziwac po kazdej z faz kuracji, na koncu ksiażki zamiescił bardzo duzo fajnych i smacznych przepisów .naprawde warto ją mieć ,zeby mozna było zagladnac do niej w kazdej chwili. Był okres ,ze sie z nią nie rozstawałam , teraz juz nie musze jej czytac bo znam ją na pamiec :sad: . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.