Skocz do zawartości

Omka

Smakowicze
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Omka

  1. Dziewczyny,mam takie pytanie...macie może profile na naszej klasie?Może byśmy stworzyły jakąś klasę proteinek?Dziewczyny z innego forum już założyły.Fajnie by było zobaczyć jak wyglądacie...Co o tym myślicie???

    Coś pokręciłam z cytatem - sorki :grin:

    a za pomysłem i tak jestem :D

    [LINK NIEAKTUALNY]

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

  2. Hej dziewczyny,

    dawno mnie tu nie było i witam wszystkie nowe proteinki :-)

    Muszę się Wam pochwalić - odzyskałam kolana i szyję ! :?:

    Szyję zauważyłam po założeniu mojego ulubionego łańcuszka, który dotąd trochę mnie uwierał, a kolana... okazuje się, że mają kostki !!! i to widoczne - na razie muszę umiejętnie się ustawić do tych obserwacji, ale zawsze.

    Z tej radości wybieram sie na zakupy do Galerii.

    W pracy też już kilka koleżanek zaopatrzyło się w książkę i wiem, że śledzą nasze posty.

    Zapraszam więc wszystkich, na razie sympatyków, do powiększenia naszego grona.

    A jak tak dalej pójdzie to z grona zrobi się ruch proteinek.

    [LINK NIEAKTUALNY]

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

  3. Witam

    Czy moge do Was dolaczyc?

    .

    .

    .

    Od jutra mam zamiar zaczac.

    Cieszę się, że do nas dołączysz i życzę wytrwałości.

    Ja również zdecydowałam się na tę dietę ze względu na własne upodobanie do mięska i jajek. Teraz już zaczynam doceniać warzywa, a nawet ryby.

    [LINK NIEAKTUALNY]

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

  4. Cześć dziewczyny, ale szybko przybywa stron na tym forum, aż miło - i dużo nowych protalek - mnie też parę osób pytało o szczegóły tej diety.

    Coraz częściej marzy mi się świerzy chlebek i inne zabronione rzeczy, a raz to nawet mi się sniło, że jem jakieś pyszności i ...obudziłam się z poczuciem winy.

    Jednym słowem organizm ze mną walczy najwyraźniej na wszelkie sposoby ;) .

    Dużą motywacją są dla mnie wskazania wagi :( .

    Ja wprawdzie nie ćwiczę i w ogóle mało się ruszam, ale za to nie objadam się po 19 wieczorem, no najwyżej chudy jogurcik lub kawałek gotowanej wołowinki, którą bardzo polubiłam.

    [LINK NIEAKTUALNY]

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

  5. stopstres napisał(a):
    a ja mam takie jedno pytanko...

    czy można na tej diecie jeść dziczyznę?

    W książce Ducana nie natknęłam się na dziczyznę, ale przez analogię to chyba mięso z dzika raczej nie, a reszta może być - tylko po co skoro i bez dziczyzny jest duży wybór wśród mięs, ryb i nabiału.

    A teraz z innej beczki - czy się gimnastykujecie? Jak często? 😉 .

  6. Leci,leci...narazie :D Skończył mi się @ i teraz waga ruszyła ostro w dół.Cieszę się bardzo bo maj niedaleko i komunia...im więcej kilosów spadnie tym lepiej ;) Może założę ciuszki o których nawet nie śmiałam marzyć :D Coprawda 123.5 kg.to słoniowa waga ale to już nie 140 :-D Mam nadzieję że do maja waga będzie spadać jak do tej pory,potem może troszkę zwolnić ;-) Do dwócyfrówki zostało mi 24 kg.W czasie prawie 3 miesięcy schudłam 16 kg.więc gdyby tak szło dalej to za około 5 miesięcy na moim suwaczku będzie dwócyfrówka :( Ale czy wytrzymam...oto jest pytanie :D

    Śliweczko na pewno dasz radę - myślę, że tak naprawdę, to przyzwyczaiłaś się do tej diety i stała się niemal nawykiem, a grzeszki.... ;) no cóż, sama pisałaś, że czasem działają pozytywnie. Ja na ten przykład, pozwoliłam sobie wczoraj na winko (mieliśmy z mężem powód do świętowania) chociaż był to dzień czystych protein i....nic -ani w górę, ani w dół.

    Pomyśl śliweczko o sklepach z ciuszkami, do których chcesz wejść - trzymam kciuki :D

    Kati - moja rada to działaj tak aby Twoje samopoczucie było jak najlepsze, jeśli szczerze zdecydujesz się zacząć dietę, to i znajomi nie będą mieli szans Ci przeszkodzić, jeśli zależy Ci na spotkaniu z przyjaciółmi, to lepiej przełożyć diętę (i tak nie ucieknie jesli nie zechcesz). W każdym razie cokolwiek postanowisz będzie dobrze.

    [LINK NIEAKTUALNY]

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

  7. Omka ja Ci pisałam ze chudnie sie wolniej jak ma sie mniej do zrzucenia,uwazam tez ze przy Twojej wadze przesadzilas z tymi 10 (!!!) dniami uderzeniowki,przynajmniej o połowe za duzo!!!

    Nie sądzę mart, żebym przesadziła, czuję się świetnie, nic mi nie dolega i mam ogromną satysfakcję, a akurat przy moich uwarunkowaniach te 10 dni okazały się bardzo dobrym wyborem.

    Na dodatek dzisiaj wreszcie waga spadła poniżej 70 kg huuuraaaaa!!

    [LINK NIEAKTUALNY]

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

  8. Bardzo smacznie czyta się tu menu, ale mała uwaga do pozycji:

    "jogurt naturalny 0% z otrębami z samego rana"

    i

    "w międzyczasie robię placki z otrębów (otręby zbożowe, mleko, jajko)"

    W sumie ma być 3 łyzki otrębów dziennie.

    Pozdrawiam

    Ja podeszłam restrykcyjnie i w ogóle nie jadam otręb - dla mnie to węglowodany ;)

    Gotuję mięso wołowe, albo kurze, miksuję lub nie, doprawiam ziołami i polewam jogurtem.

    Jeśli coś smażę to zaczynam na suchej patelni potem ewentualnie podlewam odrobiną wody - jeszcze mi sie nigdy nie przypaliło, a smak nowy.

    Jem dużo ryb pieczonych w folii lub w naczyniu żaroodpornym - najlepsze są mrożone bo mają dużo wody więc w czasie pieczenia nie wysychają - wcześniej je solę i posypuję koperkiem.

    Polecam też ryby wędzone np trewal, który jest chudy i pyszny podobnie zresztą jak karmazyn. Ryb wędzonych nie przygotowuję w żaden specjalny sposób i tak są dobre.

    Do diety używam dużo jajek. Najczęściej smażę na suchej patelni ze szczypiorkiem lub innym ziółkiem.

  9. Słuchajcie chciałabym zrzucić około 10 kilogramów i nie bardzo wiem ile dni mam być na I fazie uderzeniowej. Proszę o pomoc

    Ja właśnie staram się schudnąć 10 kg i jak mi to ktoś napisał wcześniej - przy tak małej (?) nadwadze chudnie się powoli - i chyba to prawda. Ja wytrzymałam na I fazie całe 10 dni i schudłam tylko 4,5 kg. Tobie życzę większych sukcesów.

  10. Od jutra przechodzę znów na cykl 5 dni same proteinki - przestanę tracić centymetry a zacznę tracić wagę. Jak jestem na warzywkach waga stoi, a tracę centymetry - coraz bardziej lubię tę dietę.

    Dla chętnych podaję przepis na pyszną zupę brokułową:

    troszkę wody osolić wrzucić 1 małą marchewkę może być pokrojona to szybciej się ugotuje, 1 ząbek czosnku 1 małą cebulkę, brokuły, (mogą być mrożone, ale wrzucam wtedy gdy marchewka będzie już miękka), ja jeszcze dodaję trochę szpinaku , bo lubię. Jak się całość trochę pogotuje, to zdejmuję z ognia i jeszcze gorącą zupkę miksuję na krem i gotowe. Można to jeszcze polać jogurtem oczywiście 0%, ale ja wolę zagryzać pałeczkami krabowymi - pycha - polecam ;)

  11. Witajcie dziewczyny.

    Wczoraj zaczęłam fazę z warzywami i mam mały dylemat: powiedzcie mi czy można jeść matyjasy? Bo zrobiłam sałatkę ze śledziem solonym-taką warstwową :"śledź pod pierzynką" czy coś takiego: warstwowo się układa śledzia z cebulką, ziemniaki, marchewkę, buraczki, jajko i majonez. Z tym, że nie dałam ziemniaków a zamiast majonezu dałam protomajonez. Czy mogę taką jeść bo przyznam się szczeże jest pyszna i już troszkę zjadłam.

    A jeszcze jedno: czy pije któraś z Was tą kawę slim coffee?

    Podobno ryby można jeść każde, tak w każdym razie, pisze Ducan, ale ja unikamryb tłustych, a śledzie do takich należą.

    Kawę piję czarną, a ze sztuczności to raczę się coca-colą light - to jedyna słodkość z której korzystam.

    Przeczytałam kilka stron wcześniejszych postów i o jakim soku żurawinowym pisałyście? czy to jakiś specjalny i gdzie można go kupić i czy nadaje się na II fazę?

  12. spokojnie, nieraz waga wzrasta lub stoi ale przy tym centymetry lecą :D

    u mnie to samo - mały spadek lub zastój, ale się nie poddaję

    To prawda, ubrania są każdego dnia luźniejsze, a dzisiaj to nawet kupiłam sobie spódnicę ;) a rano do pracy wpasowałam się w daaaaawno nienoszony żakiet :D . W ogóle chyba będę musiała co nieco zmienić w szafie - to jeden z tych przyjemniejszych skutków stosowania diety ;) .

    Tymczasem więc przestanę się ważyć.

  13. Witam wszystkich, zaglądałam czasem na to forum, aż wreszcie podjęłam decyzję i ... kupiłam książkę ;) , a potem to jak i Wy, wsoczyłam na dietę. Właśnie mijają 3 tygodnie i choć podeszłam do zaleceń diety dość rygorystycznie, to sukcesy mam średnie ;) , ale za to satysfakcję olbrzymią.

    Przyczyn powolnego spadku wagi upatruję w: moim wieku, ilości diet, które wcześniej próbowałam, ale przede wszystkim w źle prowadzonej głodówce (1x miesiąc, a potem 1x tydzień), po której objadałam się byle czym.

    Za to ta dieta jest dla mnie akuracik - lubię mięsko i warzywka, a nade wszystko jajka i grzyby, które mogę jeść zawsze i do wszystkiego. Fazę uderzeniową ciągnęłam przez 10 dni, fazę II stosuję w cyklu 5/5 i teraz jestem na białkach +warzywka.

    Na początku miałam kłopot co sobie przygotować do pracy - raz nawet zdarzyła mi się wpadka - wszyscy w pokoju w pracy zastanawiali się co to za woń nieznośna - a to zwyczajnie było moje śniadanko w postaci tuńczyka z jajkiem.

    Dzisiaj na kolację ugotowałam zupkę brokułową z paluszkami krabowymi - pycha.

    Tak w ogóle dzięki tej diecie nauczyłam się jeść ryby w dużej ilości zwłaszcza pieczone.

    W sumie jestem zadowolona i chyba wytrzymam.

    [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.