Skocz do zawartości

Paola

Smakowicze
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Paola

  1. Witam serdecznie wszystkich Smakowiczów ! Pojawił się w rodzinie dość poważny problem zdrowotny-szukam pilnie sprawdzonego przepisu. Poguglałam po różnych forach-znalazłam trochę materiałów, ale i jak zwykle, sporo sprzecznych ze sobą informacji. Od lat kiszę w domu barszcz, najczęściej wtedy, gdy mam dostęp do dobrych, "sprawdzonych" buraków. Nie zdarzyło się, żeby mi nie zakwas wyszedł. Tymczasem pierwsza kiszonka z selera zepsuła się chyba po 3 dniach (seler tarłam na grubej tarce i dodałam solankę z proporcji, jak na ogórki kiszone). Wiórki selera zwiotczały i pływały mi po wierzchu kamionki. Potem próba druga : seler pokrojony w kostkę, podobna solanka, czosnek (tak radzili na forum kulinarnym Gazety). Ten sam efekt, ale seler postał trochę dłużej. Trzecie podejście było bodaj z trzywarzywną kiszonką : marchew, seler i pietruszka. To samo. Nie wiem, co źle robię, że barszcz wychodzi mi gęsty, pięknie pachnący, ogórki małosolne - nie chwaląc się, poezja! A wszystkie próby wykonania tej niezbyt skomplikowanej kiszonki kończą się katastrofą. Kupiłam w sklepie ekologicznym buteleczki z takim właśnie sokiem z kiszonego selera, żeby porównać smak. No i wiem, że moje kiszonki naprawdę się zepsuły. Kupowanie ilości hurtowych butelkowanego soku nie wchodzi w rachubę, bo budżet tego nie wytrzyma. Poza tym kupny sok ma jedną zdecydowaną wadę: jest stanowczo zbyt słony, co może skończyć się dodatkowymi komplikacjami zdrowotnymi (tata ma wysokie ciśnienie). Bardzo proszę, jeśli ktoś dysponuje takim domowym przepisem lub zaczerpniętym z jakiejś "dietetycznej" książki-będę bardzo wdzięczna za wszystkie wskazówki. Pozdrawiam. P.

  2. Co do dzuirek po mieszadłach, to faktycznie jest problem bo przy krojeniu chleb się kruszy szczególnie gdy jest z mniejszej porcji. Ale Polak potrafi: ja wyjmuję po prostu mieszadła po ostatnim mieszaniu i wtedy dziurki sa małe. Trzeba tylko pobserwować jak działa dany program i już !!!!

    Właśnie!

    W instrukcji są rozpisane czasy poszczególnych etapów, aż do samego pieczenia. Wystarczy wyjąć mieszadła w odpowiednim momencie.

    Ostatnio wypróbowałam współpracę Moulinexa z garnkiem rzymskim. Moulinex wyrabia i pilnuje rośnięcia ciasta na programie 13. Potem przekładam ciasto do wysmarowanego i wysypanego otrębami garnka i piekę dalej w piekarniku.

    To była domorosła ;) recepta na to, o czym pisali Marcin i Basqa, czyli blady wierzch i bardziej skomplikowane chleby (np. razowiec z mąki z pełnego przemiału).

    A tak przy okazji, do czego jeszcze, oprócz pieczenia chleba, przydaje się automat - w zeszłym roku robiłam w nim domową konfiturę z truskawek. No i przede wszystkim używam go do wyrabiania i wyrastania ciasta drożdżowego, które po ułożeniu na blasze i dodaniu owoców można potem upiec w piekarniku.

  3. Nie wiem jakie są wszystkie różnice między nimi, ale w pórównaniu (https://www.moulinex.pl/products/electrical-cooking/breadmakers/comparison/comparison-breadmakers.htm) rzuca się pewna różnica - moc.

    Ten model 5003 ma prawie 2x większą moc. Dlaczego tak? Zacząłem się zastanawiać czy oby tamte wypiekacze nie są za słabe.

    Mam Moulinexa OW5000 i niestety, bardzo często zdarza się, że po prostu nie dopieka wierzchu chleba. Ma tylko jedną grzałkę, umieszczoną na dnie wypiekacza. I nie pomaga ustawienie stopnia zrumienienia chleba na najwyższy, bo rumienią się głównie boki i spód.

    Obejrzałam z zazdrością model OW5003, i zlokalizowałam tam dwie grzałki (w tym wypiekaczu można dodatkowo upiec bagietki!). Druga grzałka była umieszczona bardzo blisko brzegu formy na chleb.

    Podejrzewam, że to może być powodem sukcesu w zrumienianiu się chleba po wierzchu.

    Jeśli ktoś ma model OW5003 i podjąłby ten trop :mrgreen: chętnie dowiem się, czy rzeczywiście ta druga grzałka ma taki wpływ na kolor wierzchu chleba.

  4. Ino, ja mam problem z zawijaniem :P Wiem, żem nie Świstak, i rogaliki to nie sreberka są 🙂 Otóż, po wałkowaniu i wykrojeniu równych części, nałożeniu nadzienia na podstawę trójkąta, zwinięciu : 1. wychodzą mi takie jakieś różne w kształcie (źle"kręcę" pewnie ;) ) 2. jak podrastają trochę przed włożeniem do pieca, rozchodzą się z reguły w miejscach, z których co prawda nie ucieka od razu nadzienie (w końcu to gęsta marmolada), ale później, przy pieczeniu, wszystko się może zdarzyć ... Wszystko z nimi (oprócz tego) jest w porządku - kruche i drożdżowe, jak trzeba, pyszne, że aż strach :-) tylko wygląd jakby nie ten... Co robię źle ? Za luźno skręcam ? Trzeba to może dodatkowo lekko zlepić ? Może to, że część rogalików zdąży podróść mi trochę, zanim włożę całą blachę do piekarnika ma znaczenie ? Kurczę, już nie wiem, trzecia próba jutro i aż się boję "wtopić". HELP !

  5. Ja zrobiłabym według smaku. Jeżeli uznasz, że brakuje cukru, to go po prostu dodaj do smaku. A może jest dobra bez cukru?

    Przyłączę się do frakcji cukrowej ;) Chociaż, kto wie...

    Robię bardzo podobną sałatkę, tylko bez papryki (Novijka, dzięki za ciekawy, niebanalny pomysł z papryką, wypróbuję w tym sezonie na pewno !). I wydaje mi się, choć mogę się oczywiście mylić, że jeśli nie doda się cukru, nie będzie czym zrównoważyć kwaśnego smaku octu.

  6. Polecam "Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności" Philipa Delerme. Autor tak sugestywnie opisuje owe "pierwsze razy" i codzienne czynności, że ta książka dosłownie pachnie pozytywnymi fluidami. Jest jak znalazł na zimową deprechę :razz: , jak również dla tych, którzy zapomnieli już o przyjemności płynącej z najprostszych zajęć.

  7. Witam się z wszystkimi bardzo serdecznie, aczkolwiek nieśmiało :razz: Kuchnia to mój żywioł. Stronę znalazłam przypadkiem i mam nadzieję być tutaj częstym gościem. Na początku będę głównie "przysłuchiwać się" dyskusjom i korzystać ze smacznych przepisów. Pozdrawiam wszystkich współforumowiczów! :razz:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.