Skocz do zawartości

Magducha74

Smakowicze
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Magducha74

  1. Anula..

    ta kawa ponoć to..."pic na wodę".. ;) .. (chciałam kiedyś zakupić i wystarczyło spojrzenie mojej psiapsióły, która jest szefowa apteki...)...

    co do sledzików - brzmi tak smakowicie, że smam spróbuje.. tyle, że ten.. Proto-majonez na parafinie jakoś mnie odrzuca....

    uważaj tylko na ilość buraków i marchewki bo z tgo co pisze nasz drogi Pierre nie należy przesadzac.. ;)

  2. Helołki "starym" i "nowym" Proteinkom ;)

    23 dzień... uff.... kryzysik wczorajszy był gigantyczny ( przeszukiwanie szuflad pod kątem: "a może znajdzie sie jakiś stary budyń?"..) masakra jednym słowem ale.. opanowałam... dzisiaj gulasz z seduszek indyczych - nie mam pojęcia czy wolno bo jakoś w książce sie nie doszukałam ale myslę, że szkód jakis straszliwych nie narobi???

    .. w wersji dietetycznej of course z jogurcikiem light i wsio gotowane li i jedynie.. :D

    a jutro... mmmm.. dzień dziecka i BUUUDYŃ!!! .. poisałyscie, że w wersji bezcukrowej można więc wyrzutom sumienia mówie: precz!

    buziaki dla wszystkich dzielnych... ;)

  3. dziękuje za kwiatka, wzajemnie wszystkiego co najlepsze ;)

    ja jestem na diecie ponad miesiąc ale nie nudzi mi się, urozmaicaj dietę, daj się ponieść wyobraźni ;)

    ostatnio zrobiłam sobie chudy twaróg (0%) pokrojony w kostki i zmieszany z owocowym kremem z Linessy(0,2%), lub jak ktoś nie ma możliwości kupić - z jogurtem owocowym

    i muszę powiedzieć - pycha!

    Po za tym często jem jogurt naturalny z odrobiną słodzika, cynamonu i otrębów - uwielbiam

    a z mniej słodkich rzeczy to lubię sałatkę z kurczaka (w małych kostkach) + twaróg (tak samo) + żółta papryka (tak samo) + sałata (w małych kawałkach) do tego trochę rzodkiewki i dla smaku ogórek kiszony/korniszony. Polewam jogurtem i (o niebiosa) rozpływa się w ustach!

    :D ... to samo!!! Zero znużenia!!!.. od 3 tygodni zajadam się tymi placuszkami otrębowymi ( w wersji "na ostro" ze szczypiorkiem i łososiem wędzonym w kawałkach są bosskie)

    a no i polecam Wam Dziewczynki drogie sałatke: ( tuńczyk wędzony, sałata rozdrobniona na małe kawałeczki - ja dodałam wszystkie możliwe jej rodzaje, jajeczka na twardo w kosteczkę i wszystko zalane sosikiem jogurtowym z czosnkiem i przyprawami) pychotka

    Dochodzę do wniosku, że w tej diecie nawet nie chce się "grzeszyć" tak mocno... po prostu w ogóle nie jestem głodna. Ha!.. I najważniejsze: można podjadać nawet w nocy... :D ( zdarza mi się czasem i nieodmiennie fascynuje, że następnego dnia waga nie idzie w górę!) :D

  4. Cześć Kobietki Proteinowe ;)

    Wytrwałości w dniu.. "naszego święta"!! ;)

    ps. wczoraj zgrzeszyłam butelką wina półwytrawnego w wigilię święta .. a co!.. raz w roku w końcu!

    I dzisiaj 300 gram do tyłu!!!! :D

    dzisiaj już grzecznie ale myślę, że.. taki mały grzeszek od czasu do czasu nie jest w stanie zaprzepaścić diety...

    w tym tygodniu obiecałam sobie jedno ( malusieńkie, tyci tyci) jabłuszko - nawet czekolady tak mi nie brakuje jak smaku soczystego jabłka..

  5. ... moja psiapsióła-farmaceutka cały czas powtarza, że ta dieta to idiotyzm ( sama stosowała Kwaśniewskiego przez 3 miechy!!! :sad: ) reasumując: nie ma zdrowej diety.. każda eliminacja jakichkolwiek składników pokarmowych na coś szkodzi ... na coś pomaga.. ja się czuję dobrze.. wyniki krwi na razie oK ( mimo, że jestem w grupie podwyższonego ryzyka)...co więcej: przestała mnie boleć głowa - a miałam z tym problem przez ostatnie pół roku przy każdym wahaniu ciśnienia!... wierzę, że każdy organizm daje nam sygnały czego potrzebuje-czuję się świetnie-stosuję.. jak zacznie być coś nie tak - modyfikacja...

  6. Cześć dziewczyny.

    Jestem po badaniach krwi i po wizycie u lekarza. Spadło mi ciśnienie, cholesterol też, hemoglobina w porządku ale poziom kreatyniny nie do przyjęcia. Ja się czuje bardzo dobrze ale lekarz trochę zreformowal mi dietę i teraz już nie wiem czy jeszcze mogę tu przychodzić. Dowiedziałam się że:

    Nie wolno używać oleju parafinowego w celach spożywczych , doustnie wyłącznie sporadycznie w celu wywołania wypróżnienia. W żadnym wypadku nie wolno tego przetwarzać w wysokich temperaturach.Tu nastąpił wykład z chemii ale ja miałam z chemii 3 i to tylko dzięki temu że wzorowo prowadziłam zeszyt dlatego nie powtórzę Wam o co kaman. Ale chodziło o to że takie traktowanie własnego organizmu prowadzi niechybnie do choroby nowotworowej - a ja jestem w grupie ryzyka.

    Jest szkodliwe systematyczne cykliczne jedzenie samych białek bez udziału warzyw, całkowita rezygnacja z jedzenia owoców na tak długi czas i to do tego o tej porze roku jest podobno głupotą.

    Pozostałe sprawy są ok.

    Trochę zreformował mi dietę i wygląda na to dobrze zrobił. Zamiast tej nieszczęsnej parafiny olej lniany tłoczony na zimno, do picia 8 szkl dziennie wody z sokiem żurawinowym bez cukru, reszta woda, jeden owoc dziennie obowiązkowo ale przed południem i tez nie każdy. Warzywa codziennie , im częściej tym lepiej ale nie wszystkie. Dieta nazywa się Plan Wypłukiwania Tłuszczu. Czuję się bardzo dobrze, nie mam problemów z wypróżnianiem, znikł gorzki smak w ustach. Waga leci na łeb na szyję.

    Czy ja jeszcze jestem w tym klubie czy już nie?

    ..... jestem Kochana po koszmarnie ciężkim wypadku: ( przysypało mnie ok. 700 kg gruzu - nerki nie działały przez 3 tygodnie.. 7% szans na przeżycie kiedy przywieźli mnie z tej cholernej zawałki) nie chodziłam, wózek inwalidzki przez pół roku.. lekarze mówili że nigdy nie będę chodzić... poziom kreatyniny muszę kontrolować do dnia dzisiejszego... :sad: ... badania robiłam tydzień temu: wyniki idealne !( że nie wspomnę, że chodzę, 200 długości bawsenu dziennie i.. CHODZĘ!!!!)... ale.. jeśli chodzi o nerki i poziom białka i kratyniny - śledzę na bieżąco bo muszę.... na krótką metę - proteinka sama w sobie nie szkodzi - trzeba tylko bardzo dużo pić żeby nie dopuścić do zakwaszenia organizmu....

  7. No a ja chyba będę od nowa przerabiac ksiażke. Wlosy deba mi staneły odnośnie weglowodanów!!!! Patrzyłam przede wszystkim na tłuszcze i ewentualnie zeby było -light. Kupowałam jogurty Jogobelli-light, i serki z lildla z linii Linessa- smakuśnie i'lekko' i okazuje sie , ze chyba nie do konca.....teraz doczytałam wypowiedż jednej z naszych protalowiczek, ze węglowodanow nie może byc więcej niz białka -spojrzałam na pudełeczka i.... no tych węglowodanów jest sporo. Zauwazyłam, że jak malo tłuszczy to dużo węglowodanow i odwrotnie. No i co tym fantem zrobić... Czy byc bardzo ścisły czy jak następna koleżanka podpowiada...' i tak chudniemy..' Co wy na to?????

    ha! :sad: nauczyłąm się wstawiać cytaty!.. małe a cieszy... suwaczka jeszcze nie potrafię zrobić ale.. do rzeczy..:

    Też to zauważyłam niestety!!! Nie toleruję herbaty, alkoholu nie wolno, z kawą też nie należy przesadzać... TO CO PIĆ!!!??? od 3 litrów mineralnej dziennie dostaję już wysypki więc postanowiłam tę zbożową żłopać.. dużo magnezu, cykoria.. samo zdrowie.. i ..węglowodanów: 75,5!!!!!

  8. no to się załamałam!!!!.... :sad: strasznie rygorystycznie przestrzegacie tych proporcji węglowodanowo-tłuszczowo-białkowych... ja do tej pory sprawdzałam tylko zawartość tłuszczu na tych wszystkich cholernych serkach... ( kawa zbożowa na litry..)

    Pisałyście dużo na temat zaparć przy proteince... nie wiem czy dobrze robię ( na razie nie jest tragicznie w tym temacie) ale jak "zatyka" porządnie to biorę wieczorem jedną tableteczkę "SOLLIEVO" - to zupełnie naturalny preparacik ziołowy ułatwiający przemianę materii - i działa! :lol:

    ps. mam przetrenowane-trzy lata temu pół roku w szpitalu w pozycji leżącej z setkami koszmarnych rurek w różnych dziwnych miejscach po wypadku - katowali mnie lactulozą ( tez pomagało tyle, że pierońsko duuużo cukru miało) więc przeszłam na ziołowe...

    ps. .. zeżarłam właśnie pół kilo tatara.... :)

  9. Dzięki Śliweczka :) :lol: :grin: ...

    I tak na starcie.... (jak wspominałam.. czytam jak natchniona Wasze posty) i.... zamarłam:.. od trzech tygodni żłopię namiętnie kawkę zbożową w ilościach nieprawdopodobnych.. i dzisiaj dopiero spojrzałam na składniczki w/w: jakieś koszmarne ilości węglowodanów mi tam wyskoczyły??!! :sad: (dodaję do niej oczywiście do niej mleczka 0% ale już sama nie wiem czy wolno czy nie????

    ... no i najważniejsze:.. TATARKA MOŻNA????!!! :grin: .. uwielbiam i mogę jeść łyżkami ale już sama nie wiem..

  10. Witajcie Proteinki.. :)

    Mam nadzieję, że przyjmiecie do swojego grona jeszcze jedną "nawiedzoną proteinkę"?... od tygodnia czytam Wasze posty i jestem pod... dużym wrażeniem :lol: . Prężnie działająca "grupa wsparcia" jednym słowem.

    U mnie dzisiaj - 21 dzień walki. Stracone: 5 kg.. Muszę przyznać, że chwile załamania przetrwałam jakoś dzięki... waszemu portalowi! I. KOCHAM WAS za te wszystkie obłędne przepisy!!! Gdyby nie Wy - ciągnęłabym na cholernym kurczaku i serze ( na które już patrzeć nie mogę!) :sad: Z suwaczkiem na razie nie będę się wygłupiać bo... waga skacze mi w ciągu doby czasami i 2 kg ( koszmar!)...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.