Skocz do zawartości

kartofelka

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kartofelka

  1. Dzieki Nuto za slowa otuchy, faktycznie przekonalas mnie do unikania Danone, jutro na zakupach wezme jogobelle:) myslalam, ze to podobne firmy zreszta jak patrzalam na sklad odzywczy ile czego to byly chyba takie same lub b podobne.Musze sobie znowu wiekszy rygor ustawic, wczoraj i przedwczoraj jadlam budyn,co prawda na mleku 0% i slodziku, w tamtym tygodniu 2 razy zrobilam serniczek z danio i twarogu poltlustego, dojadalam kabanosy, fete,serek zolty..i mam teraz efekt w postaci +1...ale czasami wytrzymac juz nie moge:/ech zycie... :mrgreen: ))dobrze, ze to forum dziala jak grupa wsparcia:)sama chyba nie dalabym rady badz folgowalabym sobie coraz bardziej i nikt by mnie do porzadku nie przywolal, tak wiec dzieki dziewczyny za wsparcie:))

    Może za mało jesz skoro masz tyle pokus... Pamiętasz o tym, żeby nie dopuszczać do powstania uczucia głodu i zajadać go zanim się pojawi - stąd min. 5 posiłków dziennie? U mnie sprawdza się doskonale, bo kiedy już czuję głód, to od razu ma chęć na coś zakazanego - głównie słodkie :neutral: dlatego staram się nie dopuszczać do sytuacji kiedy zapala mi się lampka "czas na małe co nieco"

  2. Obawiam się, ze jeśli wymyślą taką dietę to również wymysla takie jedzenie, po którym rano będzie 50kg więcej, bo dieta zawsze musi iść za obżarstwem, a nie odwrotnie :(

    A Twój Mąż powinien przejść na Protal razem z Tobą, mielibyście wygodnie.

    Niestety mąż nie je nabiału - tylko jogurty owocowe z Jogobelli. Wszystko, co jest białe dla niego nie istnieje a poza tym on mówi, że nadwaga nie jest dla niego problemem (mimo, że ma ok. 40kg nadwagi). Nie wiem jak go przekonać do odchudzania :mrgreen:

    Kartofelka mnie się wydaje że można jeść mąke, ja przynajmniej jadłam, bo ileż mozna jeść w fazie białkowej w kółko to samo?!

    Naleśniki już się trawią :D

    Witam, wszystkich :neutral: Jestem na diecie proteinowej 6 dzień. Nie mam pojecia ile schudłam, bo niestety nie mialam jak i kiedy sie zwazyc, dzis zamierzam kupic wage, ale schudlam napewno i to dla mnie szok. Problemy z nadwaga mam od zawsze, ostatnio moja waga pokazala ok 78 kg , mam 164 cm, czulam sie okropnie... dzis czuje ze spodnie sa luzniejsze... chcialabym osiaganac wage, ok. 65 kg docelowo, i chyba przeciagne faze uderzeniowa do 10 dni... A poki co zajadam sie rybami ( pstrag, losos, mintaj, panga) pod kazda postacia, tyby bardzo pomagaja, jem piersi z kurczaka, jaja, codzinnie maly jogurt 0% z otrebami ( ona daja poczucie sytosci), pije duzo wody. Jak mam naprawde ochote na cos slodkiego ro pije coca cole light i jem tic tac'i... :-? Podziwniam wszytskie osoby , którym udało sie schudnac powyzej 10 kg, mam nadzieje ze i mnie sie uda... pozdrawiam i trzymam kciuki za wszytkich :? :-)

    Ja zaczynałam z wagą 70kg przy wzroście 162cm, więc całkiem podobnie i też przez całe życie zaliczałam się do grubasów. Tym bardziej dołączam się do grona kibiców :o

  3. Witam wszystkie kobietki i panów :mrgreen:

    Jak dobrze, że dziś już czwartek i za chwilę znów weekend.

    Powiedzcie mi czy mąkę kukurydzianą można jeść w fazie białkowej. Chyba naleśniki za mną chodzą :neutral:

    Maruda, pierwsza fotka jest fantastyczna. Takie niewinne stworzonko :-?

    Madi, z marchwią nie wolno przesadzać, chyba właśnie przez te węglowodany...

    Bożena, masz rację z tym chudnięciem w 100% ale przecież wiesz, że baba to takie stworzenie w gorącej wodzie kąpane. Mój mąż ostatnio był jeszcze lepszy. Zapytałam go kiedy się zdecyduje na dietę. On mi powiedział, że wtedy kiedy wymyślą taką, że wstaje rano i już ma na wadze -20kg :?

  4. Witam moje Protalinki :?

    Doczekałam się! Dziewczyny, normalnie nie wierzę ale doczekałam się! Dziś ostatni dzień warzyw a moja uparta waga w końcu się poddała. Spadło mi -0,6kg. Nie wiem o co chodzi ale nie ważne, nie będę wnikać. Ważne, że spadło. Świętuję dzisiaj :o

    Nutko, bardzo mi przykro z powodu Kici. Trzymaj się dzielnie.

    Bożenko, ja już sama nie wiem i nie rozumiem mojego organizmu :neutral:??: wp... za siedmiu i dzisiaj na wadze szok :-? spadło - mimo 5. dnia warzyw.

    Saguś, na chwilę cię porzucam z tym zastojem i jutro czekam na ciebie :mrgreen:

    Trzymajcie się wszystkie ciepło i zachęcam do spacerów mimo, że pogoda mało zachęcająca to trochę ruchu powinno przestraszyć parę kilogramów :(

  5. Fajnie jest poczytać, że wszyscy się zmniejszacie tylko trochę mi smutno dzisiaj, bo moja waga stoi... Wiem, że w trakcie P+W to jest ok (tym bardziej, że jestem przed okresem i wpierdzielam za siedmiu - tylko protalowo - połowę waszych przepisów już wykorzystałam :neutral: ) no i mam nadzieję, że moja nowa waga będzie pokazywać tyle ile trzeba a nie tak jak ta poprzednia zołza... wrr...

    Te wasze uciekające kilogramy jakoś mi chyba dodają otuchy, że do mnie też w końcu uśmiechnie się waga :mrgreen:

  6. Witam babeczki :neutral:

    U mnie dziś 3 dzień warzyw i waga poszybowała w górę jak latawiec ale humor mnie nie opuszcza, bo przejrzałam sobie w końcu dział z przepisami i ... :-? no i wczoraj kupiłam sobie wagę elektroniczną z pomiarem tłuszczu, mięśni i wody :? i w końcu będę wiedziała ile rzeczywiście ważę bo do tej pory waga miewała odchyły przy jednym ważeniu rzędu 0,8kg :-) Miałyście rację z tą siłownią mam o ok. 2% więcej masy mięśniowej niż wskazywałaby na to moja waga (dla przeciętnego grubasa :) )

    Dzień dobry!!!dziś zaczynam 5 niefajnych białkowych dni... :mrgreen: Całkiem nie mam pomysłów na to jedzenie...pierś z kurczaka już mi obrzydła, nie wspomnę o indorze...ciekawe co ja będę jadła?

    a tu jeszcze tyle sadła do zgubienia...

    anulka, ja miałam ten sam problem... mało zróżnicowane menu... i wiesz co weszłam na to nasze forum kulinarne wczoraj i zaślimaczyłam się cała :D tyle pyszności i w dodatku większość na fazę białkową :o Ja jestem teraz na warzywkach i już planuję sobie co będę jadła na białeczkach :(

    Pozdrawiam wszystkie przyszłe-i-obecne-laseczki :)

  7. Kartoflo droga :grin: ! Ja też te 9 kg traktuje jak długo wyczekiwana waga, ale wcale nie obiecuje, że na tym skończę bo przed ciażą moja waga wynosiła 58 :-D a że w "miarę jedzenia rośnie apetyt"... no dobra to może nie odpowiednie hasło, ale wiemy o co chodzi :D

    No więc jakby nie bylo jedziemy podobnie, moja waga za to mi dziś pokazała kolejne 200 g więcej ehhh nie damy sie i juz :D

    Idę dziś na siłownię znów. Kurcze, nie damy się. Albo my ją albo ona nas :-D

  8. Cześć kobietki i mężczyzno!

    Póki co waga mi stoi i wątpię, że do końca roku przejdę na III

    Udziela mi się Twój pesymizm..... stoimy podobnie. Trzymam kciuki :grin:

    Dziś waga... stoi jak zaklęta :-D ale jakoś mnie to nie przeraża. Chyba wstałam dzisiaj dwiema prawymi nogami. Wmawiam sobie, że schudnę i wierzę w to. Ten chwilowy (mam nadzieję) zastój to na pewno wina owulacji, bo brzuch mam jak balon. Powera dodaje mi wizja siebie w rozmiarze 36 :D Ja chciałam przejść na 3 fazę przed Świętami głównie ze względu na pokusy ale ostateczną decyzję podejmę 21 grudnia (wtedy kończą mi się warzywka). Zobaczę jak będzie się miewała moja kondycja psychiczna i jakie będą efekty ducanowania.

    Damy radę - tym bardziej, że ty masz mniej do zrzucenia, bo u mnie te 10kg to taka wartość wyczekiwana ale nie idealna :D

    Kartokelku mily,nie martw sie na warzywkach na Twojej wadze bedzie -5kg. bo to wszystko stoi i czeka na pomidorki hehe...

    Obyś miała rację z tymi warzywkami :-D A tak przy okazji, to widzę, że idziesz jak burza z tymi swoimi kilogramami. Gratuluję!!! ;)

    Z tymi słodyczami to tylko reklama wcale nie są dobre. To tylko cukier i tłuszcz (jak można jeść np. smalec) no wiesz żeby lepiej wyglądało to podbarwiają i aromatyzują. To taki wabik żeby przytyć. FE FE.

    Kocham cię za te słowa ;)

    Cóż, muszę walczyć dalej. Generalnie, nie mogę patrzeć na siebie. Lustra unikam, ostatnio nawet męża. Po prostu się wstydzę. Jestem okropnie gruba.

    Na śniadanie zjadłam 2 jajka, w pracy też 2 jajka, później połowę piersi z kurczaka upieczoną w piekarniku, plaster szynki i małą makrelę. Czy to dobre menu? Wypiłam 2 litry płynów, ale to była herbata zwykła i ziołowa. Jakoś nie mogę pić wody jesienią.

    Jestem głodna jak wilk.

    Madi, podstawowa zasada, to zaakceptować siebie. Pamiętaj, że twoje myślenie udziela się podświadomie innym. Na pewno masz w sobie coś pięknego. Idź do lustra, spojrzyj w nie jeszcze raz i wyszukaj choć jeden element, który jest ładny. Na pewno się znajdzie... i to więcej niż jeden.

    Wracając do jedzenia. Nie bój się jeść. Tu nie ma ograniczeń. Ducan wspomniał w książce, że podczas trawienia białek nasz organizm traci aż 1/3 kalorii w nich zawartych (na samo trawienie) a biorąc pod uwagę, że jaja czy chude wędliny mają tych kalorii tyle co kot napłakał, to spokojnie możesz wciągać wszystko co dozwolone w każdych ilościach.

    Czy Wy ćwiczycie coś na diecie ?

    Siłownia raz w tygodniu ;) Po niej czuję się fantastycznie. Polecam :(

    Przepraszam, że nie odpisałam pozostałym ale piszecie w oszałamiającym tempie. Oby wasze wagi spadały równie oszałamiająco :)

    U mnie dziś 5 dzień białek i waga wskazuje 0,2kg mniej niż 4 dni temu. Łaskawa bestia :)

  9. Kartofelko - w Twoim błyskawicznym tempie na pewno zrzucisz :-D Ja też cichutko planuję zacząć III przed świętami - ale mi idzie trochę wolniej.

    Jeśli będzie mi leciało jak przez ostatnie 4 dni to na pewno do świąt zgubię te kilogramy ale do tych w 2012 roku :grin:

  10. Witam kobietki!

    U mnie dziś 4 dzień białek i waga stoi jak zaklęta. Puk-puk, czas na jazdę w dół!!! Czekam na warzywka, może coś się ruszy...

    W niedz miałam 72,1 a dziś mam 71,2!! taka troche koincydencja liczba, ale... ale chyba faktycznie coś zgubiłam :D jeny, ale powiem Wam, że BOJĘ SIĘ CIESZYĆ wiec zbytnio nie szaleję... jak wiecie waga moja jest nieśmiała i dalej nie zamierzam jej zbytnio zawstydzać. Ale po cichutku ZMIENIAM SUWACZEK :grin: Tylko ciiiiii - nie mówcie nic mojej wadze, że zauważyłam ten spadek.... :-D Od dziś mam B+W więc w sumie boję sie, że cos sie zatrzyma ale... postaram się panować nad jedzeniam warzyw i układać jedzenie tak, by jednak więcej było białek...

    [Dziękuję Wam za wsparcie!!!.... jeny... COŚ ZGUBIŁAM! :D choc dalej twierdzę że to jakas patologia tak długo stać na początku diety! :D trzymajcie proszę kciuki, by to spadanie trwało...

    Gratuluję po cichutku tego wielkiego spadku! ;) Przez ostatnie waga była pewnie zbyt zajęta drganiem i pewnie nie zauważyła... i dobrze jej tak! niech sobie dalej tak drga :D

    W kazdym razie jestem 7,6 kg młodsza od początku pażdziernika. W tej chwili ważę 80 kg. Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę 7 z przodu na wadze.

    Gratuluję! Niesamowity spadek. Oby tak dalej... ta 7 już na ciebie czeka... a może dzisiaj się ujawniła? Wytrwałości życzę ;)

    Juz minal rok kiedy z wagi 100kg stracilam 35 kg.

    Nadal trzymam sie w formie a dowodem jak teraz wygladam jest fotka na avatorze.

    Halinko, aż nie chce się wierzyć, że tylko rok ci wystarczył, żeby taka laseczka wyszła ze 100kg :-D Gratuluję!!!

    Witajcie!

    Jestem tu nowa. Mam na imię Magda.

    Chcę się odchudzić. Muszę się odchudzić!

    Mam 155 cm wzrostu i ważę... sama nie wiem ile, ale na pewno ponad 75 kg. Czyli dużo za dużo.

    Chcę zacząć od jutra, ale jakoś nie mam odwagi.

    Mam książkę, wiem co mogę zjeść, jednak po prostu się boję.

    Jak mam zacząć?

    Pozdrawiam,

    Magda

    Witamy cię w naszym gronie. Ja też jestem tu świeżynka i zbyt dużego doświadczenia w odchudzaniu nie mam ale zaczęłam tak: w środę weszłam przez totalny przypadek na to forum (bez zamiaru odchudzania bo zawsze byłam przeciwniczką diet), poczytałam opinie dziewczyn, ich sukcesy i w czwartek pojechałam na zakupy a od piątku zaczęłam białeczka :( Mąż i synuś jedzą swoje żarło, ja swoje. Czasem mi pachnie ten ich chlebek czy fasolka po bretońsku, którą ostatnio robiłam mężowi na obiad ale nie chodzę głodna, więc nie mam pokus :) Trzymaj się! pozdrawiam

    Daj znać jak ci idze i jak rezultaty. Najlepiej zrób sobie suwacezk, żebyśmy wszystkie mogły śledzić twoje sukcesy :)

    Jeśli chodzi o mnie, waga mi spadła o kilogram a nastepenie po dwóch dniach ostrego wysiłku na siłowni wzrosła o 500 g :) jak tu nie zwariować? Zaczełam żałować, ze ważę się codziennie. Z drugiej strony, jakby ktos to poczytał z boku nie wiedząc jak wiele wysiłku w to wkładamy, pomyslałby, że powinnam się leczyć z takimi problemami :) No i czym jest pół kilo w porównaniu do 15 które zamierzam zrzucić :D

    któraś z dziewczyn już wspominała, że po ćwiczeniasz siłowych waga słabo spada, bo wszystkiemu winne są ciężkie mięśnie :/ No a u mnie na białkach znów zastój ;) Co się z tym światem porobiło!

    Mam 160cm wzrostu i wagę startową podobną do Twojej. I podobnie chcę zrzucić. Podziwiam że Ci się udało, wierzę że i mi się uda. Wiem jak to jest iść do sklepu i wszystko za małe. Dlatego postanowiłam to zmienić.

    Z nami ci się uda :) I tak bardzo dużo już zgubiłaś. :)

    Potrafię obejść sie bez kupowania owoców, ale moim nie mogę przepuścić :)

    Na szczęście ja nie mam ogródka i własnych owoców, bo nici byłyby z Ducana. :D

    Witajcie Wszyscy z Marudą-rannym ptaszkiem na czele :)

    Witam Wszystkie Nowe Panie, życzę Wam wspaniałych chwil z Dukanem, dużo silnej woli i powodzenia :)

    U mnie waga bez zmian, ale i tak się cieszę, bo wróciłam do swojej suwaczkowej, na połowinki sobie jeszcze poczekam.

    Życzę Wszystkim miłego dnia i wielu sukcesów na wadze i nie tylko :)

    Ja też czekam z utęsnieniem na połowinki... ale się rozmarzyłam... :)

    Mam nadzieję że teraz suwaczek jest OK. :D Dzieki za pomoc

    Nutko cynamonu juz jestem ubrana.

    Napiszcie jak szykujecie się na święta? Czy zmieniacie cykle faz,żeby wyjść np na B + W ?

    czy tak jak wychodzi z grafiku?

    Pozdrawiam

    Ja planuję przed świętami przejść na 3 fazę, bo cichutku liczę, że 5kg jeszcze do tego czasu zrzucę. Z resztą zobaczę jak mi będzie dietka szła i jaka będę miała odporność na pokusy :)

  11. Dzień dobry wszystkim! :D

    Kartofelka cz mnie się wydaje,czy Ty chudniesz też na BW?Bo ja ostatnio na BW też traciłam,niewiele,bo nie wiele,ale zawsze to parę deko mniej,nie? :D

    Malinko, dobrze ci się wydaje :-D Na uderzeniówce spadło mi -2kg, na warzywkach -1,5kg a dziś...

    mój 3 dzień proteinek i waga stoi jak zamurowana. Dzisiaj dam jej ostatnią szansę i idę na siłownię. Jak się nie poprawi to chyba pokażę jej gdzie są drzwi :-D

    Próbuję sobie tłumaczyć ten zastój wagi owulacją i zatrzymaniem wody - łatwiej mi wtedy pogodzić się z rzeczywistością ;)

    Spadków wam życzę laseczki i wytrwałości :grin:

  12. Wczoraj byłam zamienić portki w sklepie z rozmiaru M na S :D

    M okazały się jednak odrobinę za luźne w pasie, a że mam zamiar jeszcze schudnąć, nie zastanawiałam się nad tą zamianą.

    W rozmiar S to ja chyba nigdy nie wlazę :-D

    Dzis udaje sie do fryzjera, bo zarosłam jak dzik :-D

    Ja fryzjera zostawiam sobie na czas kiedy z wagi zniknie mi 6 z przodu :grin:

    Pobieglam sie zwazyc i nadal 53 choc na innej wadze(tej starszej) 54 i badz tu madry:(

    Dziewczyno, ile ty masz wzrostu, że z 53kg jeszcze się odchudzasz? Ja tyle ważyłam w 4 klasie podstawówki :D

  13. Witam wtorkowo :grin:

    Maragrete, dzięki za fotkę herbatki, w czwartek standardowo wybieram się na zakupy, więc zapoluję :-D

    U mnie dziś 2 dzień proteinek i waga (chyba już standardowo) stoi. Nie rozumiem jak to się dzieje, że na warzywkach codziennie coś mi spadało a na proteinach jakieś zastoje mam :/ No ale nic... postanowiłam poprawić sobie nastrój i wyciągnąć z szafy kilka starych spodni. Tak naprawdę to nie wiedziałam czy rzeczywiście poprawię sobie tym humor bo w końcu tylko 5kg mi ubyło ale postanowiłam zaryzykować. W większość spodni już wchodzę. Uff. Nie będę musiała już biegać w 2 parach na zmianę (stwierdziła, że zamiast kupować nowe lepiej zrobić wszystko żeby zmieścić się w stare). I tak spodnie z początku paźdzernika powędrowały na dno szafy :D Oby stamtąd nie wróciły :D

  14. Tylko znajdź kochana takiego co to wszystko policzy :-D Przy okazji ... Brawo za Twój grzeczny weekend!

    Niech się każdy poklei przyzna ile stracił od początku dietowania i w samym październiku i zrobimy zestawienie ogólne i miesięczne... Jeśli jesteście za, to chwalcie się wynikami :grin:

    Dziewczyny a za mna chodzi sernik ale taki najprostszy: znaczy serek homogenizowany + zelatyna bo jestem na bialkowej wiec nie chce dodawac maki, poza tym nie moge dostac chudego twarogu, wszedzie tylko tlusty i poltlusty.W zwiazku z czym pytanko jak to sie ta zelatynke robi? i czy mozna potem na taka ostudzona np mase wylac budyn???

    Właśnie zajrzałam na forum po jakiś zapychający przepis a ty mi tu z serniczkiem wyskakujesz. Aż zaśliniłam klawiaturę :D

  15. Sandra, Kartofelka - moje drogie "herbaciary" polecam jeszcze ta herbatę zielona z owocem pigwy, naprawdę wyśmienita, tez sypana. Zapomniałam zrobić fotki i wkleić do stronki z produktami , ale dzis to zrobię

    dzięki, z chęcią rozszerzę swoje "herbaciane menu" :grin:

  16. Mój prosty sposób na rodzinne obiadki jest taki, żeby nie siadać do nich na głodnego. Ja wcześniej zjadłam sporą porcję (1/2 litra) barszczu czerwonego zabielonego jogurtem naturalnym. Kiedy usiadłam do stołu byłam już w zasadzie najedzona. Kurczaka i sałatę wepchnęłam niemalże na siłę. Uwierzcie, że te wszystkie pyszności nie wydawały się w tedy tak pyszne jak teraz (siedzę z serkiem wiejskim i wodą z cytryną) ;) Grzeszków jednak nie udało mi się uniknąć. Mąż kupił mi 3 jogurty naturalne, bo zapomniałam wziąć swoich z domu. Nie chciałam robić mu przykrości i zjadłam je mimo, że nie były 0% :-D

    Widzę, że temat zielonej herbaty się ruszył :D Cieszę się, że smakuje wam wersja z opuncją. Dla mnie herbata w saszetkach to ostateczność ale nie wiedziałam, że jest też taka sypana :grin: A mam taki śliczny imbryczek do parzenia zielonej herbaty :D

    grazzia, jakiej firmy jest ta herbatka z opuncją sypana. Z chęcią spróbuję :-D

    balbinko, saga dziękuję. Staram się ;) Jak ja bym chciała być już w połowie:)

  17. Nutko, ja w fazie warzywnej objadałam się jak głupia galaretą z kurczaka bo ją uwielbiam i nawet nie przyszło mi do głowy, że przecież żelatyna jest z kości wieprzowych. Waga na szczęście też nie załapała :grin:

    Bożenko, na białeczkach waga na pewno spadnie i nie powiem, że wróci do normy bo pewnie spadnie nawet poniżej :D

    Maruda, skrobanie szyb to jest minus jazdy samochodem. Mój mąż zimą jeździ do pracy autobusem bo kiedy nawali śniegu i na dodatek ten przy szybie przymarznie do szyby to skrobania jest na min. 5 min, później jeszcze wsiadasz do nie całkiem ogrzanego samochodu i jedziesz dokładnie tyle samo czasu co autobus (przez korki). A z racji tego, że przystanek mamy pod blokiem i później pod pracą, to woli nie odśnieżać, wsiąść do nagrzanego autobusu i nie wkurzać się na korki :-D

    Nutko, obawiam się, że za miesiąc nie będę już taka dzielna. Wczoraj chciałam sobie zrekompensować sobie straty Colą zero ale po 3 łykach mnie zemdliło, bo jest mdła jak dla mnie i tak zostałam bez rekompensaty :-D Pocieszające jest to, że na forum zawsze mogę liczyć na dobre słowo i na wsparcie ;)

    U mnie dziś spadek większy niż się spodziewałam bo po 2 ostatnich dniach na warzywach jeszcze -1kg. Mimo to humor niezbyt mi dopisuje bo jakieś choróbsko mnie dopada i tak sobie siedzę i popijam mleko z czosnkiem :D

    W nowym tygodniu życzę wam nowych spadków Proto-fani ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.