Stracilam juz nadzieje, ze tu jeszcze zajrzycie Dziewczyny! 
Marudo i Dorotko, ciesze sie, ze napisalyscie.Naprawde razniej  i cieplej na duszy mi sie zrobilo. 
 U mnie po staremu, czyli rozpoczelam diete i po kilku dniach znow nagrzeszyla. 
 Wylacza mi sie rozum kiedy jem! Dopiero pozniej zaluje, ze tak latwo zaprzepascilam poprzednie dobre  dni diety. 
 Dzis przygotowuje sie do rozpoczecia od jutra. I postanawiam nie ulec az do konca! Musze w koncu rozpoczac i skonczyc tak jak nalezy.Marze o dniu kiedy wga pokaze na poczatku 6. 
 Jestem pod wrazeniem Waszych wynikow.I tak sobie mysle, ze przeciez wystarczy naprawde chciec, zeby cos osiagnac.  
A z drugiej strony zmiana nawykow zywieniowych i przede wszystkim nieuleganie slabosciom to niezwykle trudne rzeczy. 
 Wierze, ze tym razem musi mi sie w koncu udac... 
Sciskam Was mocno i zycze milego weekendu Kochane!