Witajcie, jak tam Wasze słodkie przetwory?
Ja w tym roku miałam (znaczy dostałam ;)) dużo gruszek od rodziców, i zrobiłam tak jak mówiła mi moja mama: gruszki miały ładną skórkę więc ich nie obierałam, tylko rozkroiłam, wycięłam gniazda nasienne, opłukałam, osuszyłam i starłam na tarce o dużych oczkach (maszyną) i prosto z pojemnika przekładałam je łyżką do średniej wielkości słoiczków (czystych i suchych, a wcześniej wyparzonych - najlepiej przygotować sobie słoiczki dzień wcześniej - zawsze tak robię przy różnych przetworach i ten sposób sobie chwalę, bo potem z samymi zaprawami jest już szybko). Gruszki uciskam łyżką, żeby w słoiczku nie było powietrza, i na górze słoika był sok z gruszek. Słoiczki szczelnie zakręcam i pasteryzuję 10 minut. Potem wynoszę do piwnicy, a w zimę do ciasta będą jak znalazł ;)
Jak przegram zdjęcia to pochwalę się moimi gruszkami w słoiku ;)