Skocz do zawartości

kasza75

Smakowicze
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kasza75

Żółtodziób

Żółtodziób (2/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Witajacie! Dam radę, Bagi bardzo dziękuję Wam za wsparcie. Fakt, że po "dołach" w zeszłym tygodniu postanowiłam wziąć się w garść i doprowadzić dietę do końca. Dziś 3 dzień bez warzyw, trzymam się super, znowu mam werwę. Przyznam się Wam jednak co zrobiłam w zeszły piątek. Otóż "chodziła za mną" drożdżówka z makiem, w sumie od początku mojego odchudzania. I w czwartek, gdy już miałam tak zupełnie dość, że byłam bliska załamania i porzucenia zupełnie diety postanowiłam, że w piatek po prostu sobie ją zjem, bez poczucia winy, podelektuję się nią a potem wrócę do dietki. I zrobiłam to. Myślę, że dzięki temu przetrwałam. Teraz wiem, że wytrwam, tylko trochę te święta nie są w czas, hehe. Oczywiście nie polecam nikomu mojego sposobu z drożdżówką, ale w moim przypadku to miało sens. Dziewczyny poradźcie mi konkretnie jakie otręby lub płatki kupujecie i jak je przyrządzacie? Zaparcia to mój główny problem i muszę się jakoś ratować. Śliweczko pisałaś, że robisz je na mleku, napisz mi proszę jak to robisz dokładnie. Dzięki bardzo. A dziś kupiłam sobie ładny żakiet (i to nie w słoniowym rozmiarze :-)) Trzymajcie się dzielnie.
  2. Coś nakręciłam z tym suwaczkiem, co zrobić żeby pokazywał się sam?
  3. Witajcie, nadal trwam, choć przyznam że mam coraz więcej dołów. Kuszą mnie różne przysmaki, szczególnie bułka z ziarnem, naleśniki, placki z jabłkami. Ehh, sama już nie wiem co robić, przez ostatnie 2 tygodnie waga prawie się nie ruszyła. od soboty zacznę basen, może to coś da. Pozdrawiam serdecznie, dobrze że jesteście, jakoś tak raźniej ;)
  4. Witajcie, ja nadal na dietce i chyba całkiem mi z tym dobrze ;) Pokusa będzie jutro, bo mam gości i bez ciasta się nie obędzie, ale może dam radę? Komplementy zewsząd mnie zasypują, ale ja mam niedosyt i marzy mi się jeszcze -7kg. Od tygodnia waga stoi, a nawet nieco poszła w górę, więc chyba organizm się broni. Dwie rzeczy mocno mi doskwierają: 1. jest mi ciągle zimno 2.kilkunastodniowe problemy z toaletą (zioła, xenna nic nie dają). Jak sobie z tym radzicie? Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości!
  5. Witajcie! Trzymam się dzielnie i nareszcie widać, że schudłam. Jakie to miłe, gdy różne osoby to zauważają. Jeszcze 8 kg przede mną. JA chyba nie doczytałam (wstyd mi) o tych otrębach, zaraz lecę zjeść te 3 łyżki, bo jestem już podłamana, do toalety chodzę raz w tygodniu ;) Może mi to pomoże. MOja dzisiejsza waga to 78! (yupi!) Jak się trzymacie?
  6. Witajcie! Mimo, że rzadko się odzywam jestem nadal na diecie. I dziś mam już 79,9, więc 12,6 mniej niż w listopadzie! Jeszcze te 9,9 i będzie ok :sad: Do tego namówiłam moją mamę, która przyjechała w odwiedziny po pół roku i po przeczytaniu mojej książki mamy nową protalkę! Mama jest pełna optymizmu, obiecała że jak zobaczymy się na początku maja będzie o 10 kg chudsza. A jak u was? Pozdrawiam
  7. Zaczynałam w listopadzie od 92,5 kg. Teraz ważę ok. 81kg. Wiem, że to i tak sporo, ale dla mnie 70 kg to marzenie (nie pamiętam kiedy tyle ważyłam).
  8. Witajcie! Melduję się! Nadal jestem na dietce, choć weekend miałam grzeszny. Ale od pon trzymam się b dzielnie. Nawet nie ruszyłam drożdżówek, które były w poniedziałek na szkoleniu. A dziś podeszły do mnie dwie mało mi znane osoby (panie sprzątające w pracy)z zapytaniem co zrobiłam, że tak schudłam. Ale było mi miło. Hurra, czyli to zaczyna być widoczne!!! Przede mną nadal ok 10-11 kg do zrzucenia, ale teraz wiem że dam radę. Nawet małe podtknięcia mnie nie dołują, powoli schudnę do mojej wymarzonej 70. Jak u Was? Trzymacie się?
  9. Witajcie! Tak jak pisałam wcześniej, ponownie zaczęłam moje zmagania z utratą kilogramów. Dziś 6 dzień (pierwszy dzień po diecie czysto proteinowej i 2 kg mniej). Cieszę się bardzo, że tak tu nas dużo i aktywnie się wspieracie, bo przyznam szczerze że ja również na wasze wsparcie liczę. Czuję się dobrze i jestem pełna optymizmu. Daję sobie czas do świąt wielkanocnych, potem utrwalanie wagi i na urlopie może wreszcie nie będę wyglądać jak hippo :mrgreen: Pozdrawiam serdecznie
  10. Witajcie ponownie! Ferie już za mną, dziś powrót do szarej rzeczywistości :) i mojej diety! Nawet się cieszę. Zaczynam od czystych białek, mój cel to 13-15 kg. Trzymajcie kciuki, bo to moja ostatnia szansa. POwodzenia Wam życzę.
  11. Witajcie! Ja niestety trochę sobie odpuściłam tę dietę, ale z zamiarem powrócenia do niej po feriach. Miałam problem ze zbyt niskim poziomem cukru we krwi, prawdopodobnie właśnie przez tę dietę. Fakt, że odchudzam się od początku listopada i jem tylko produkty o niskim indeksie glikemicznym spowodował, że ostatnio poziom cukru we krwi wyniósł mi 33, a to stanowczo za mało. Musiałam więc trochę zacząć jeść... Ale nie tyję, bo nadal b się ograniczam. Jak u Was? Pozdrawiam i życzę sukcesów!
  12. Dziewczyny, moja dzisiejsza waga to 84 kg, niestety pierwszy raz zgrzeszyłam. Na urodzinach teściowej zjadłam trochę niedozwolonych rzeczy (mały kieliszek szmpana, kawałeczek ciasta) i trochę mam doła. Jednak mam słabą wolę :) Ale poza tym wyskokiem trzymam się. Jak u Was? Pozdrawiam
  13. Witajcie! Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona, razem jest łatwiej. Moja historia jest podobna do części z Was. Mam 33 lata, 3 dzieci i coraz więcej kg. Próbowałam różnych diet, potrafię szybko schudnąć ok 10 kg, aby potem nadrobić to z nawiązką. Przeszłam chyba wszystkie możliwe diety (nawet kopenhaską i Cambridge). Tym razem postanowiłam, że bedzie inaczej. Na początku listopada moja waga mnie dobiła (92,5 kg!). Przeszłam wtedy na dietę plaż południowych, czułam się na niej całkiem nieźle. Doszłam do 85, a potem były święta i od razu podskoczyła mi waga do 88. Pod choinkę dostałam książkę o tej diecie i b mi się spodobała. Jestem na niej 4 dzień, na razie faza uderzeniowa i dziś ważę 85kg. Jedyny mankament to zapach z ust i pękające usta (ale ja zwykle tak mam przy dietach). Marzy mi się osiągnięcie 70 kg, ale 75 też będzie ok. Jeszcze 1 dzień uderzeniowej i przechodzę na 2 fazę (nie mogę się już doczekać). Dużo piję, nie ćwiczę (bo podobno teraz nie można), ale jutro wybieram się na basen. Jak wasza waga? Czy tylko ja spadam z tak wysokiego pułapu, ponad 90 kg? Wesprzyjcie proszę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.