Skocz do zawartości

kasza75

Smakowicze
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kasza75

  1. Witajacie!

    Dam radę, Bagi bardzo dziękuję Wam za wsparcie. Fakt, że po "dołach" w zeszłym tygodniu postanowiłam wziąć się w garść i doprowadzić dietę do końca. Dziś 3 dzień bez warzyw, trzymam się super, znowu mam werwę. Przyznam się Wam jednak co zrobiłam w zeszły piątek. Otóż "chodziła za mną" drożdżówka z makiem, w sumie od początku mojego odchudzania. I w czwartek, gdy już miałam tak zupełnie dość, że byłam bliska załamania i porzucenia zupełnie diety postanowiłam, że w piatek po prostu sobie ją zjem, bez poczucia winy, podelektuję się nią a potem wrócę do dietki. I zrobiłam to. Myślę, że dzięki temu przetrwałam. Teraz wiem, że wytrwam, tylko trochę te święta nie są w czas, hehe. Oczywiście nie polecam nikomu mojego sposobu z drożdżówką, ale w moim przypadku to miało sens.

    Dziewczyny poradźcie mi konkretnie jakie otręby lub płatki kupujecie i jak je przyrządzacie? Zaparcia to mój główny problem i muszę się jakoś ratować. Śliweczko pisałaś, że robisz je na mleku, napisz mi proszę jak to robisz dokładnie. Dzięki bardzo.

    A dziś kupiłam sobie ładny żakiet (i to nie w słoniowym rozmiarze :-))

    Trzymajcie się dzielnie.  

  2. Witajcie, nadal trwam, choć przyznam że mam coraz więcej dołów. Kuszą mnie różne przysmaki, szczególnie bułka z ziarnem, naleśniki, placki z jabłkami. Ehh, sama już nie wiem co robić, przez ostatnie 2 tygodnie waga prawie się nie ruszyła. od soboty zacznę basen, może to coś da. Pozdrawiam serdecznie, dobrze że jesteście, jakoś tak raźniej ;)

  3. Witajcie, 

    ja nadal na dietce i chyba całkiem mi z tym dobrze ;) Pokusa będzie jutro, bo mam gości i bez ciasta się nie obędzie, ale może dam radę? Komplementy zewsząd mnie zasypują, ale ja mam niedosyt i marzy mi się jeszcze -7kg. Od tygodnia waga stoi, a nawet nieco poszła w górę, więc chyba organizm się broni. Dwie rzeczy mocno mi doskwierają: 1. jest mi ciągle zimno 2.kilkunastodniowe problemy z toaletą (zioła, xenna nic nie dają). Jak sobie z tym radzicie?

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości!

  4. Witajcie!

    Trzymam się dzielnie i nareszcie widać, że schudłam. Jakie to miłe, gdy różne osoby to zauważają. Jeszcze 8 kg przede mną. JA chyba nie doczytałam (wstyd mi) o tych otrębach, zaraz lecę zjeść te 3 łyżki, bo jestem już podłamana, do toalety chodzę raz w tygodniu ;) Może mi to pomoże. MOja dzisiejsza waga to 78! (yupi!)

    Jak się trzymacie?

  5. Witajcie!

    Mimo, że rzadko się odzywam jestem nadal na diecie. I dziś mam już 79,9, więc 12,6 mniej niż w listopadzie!

    Jeszcze te 9,9 i będzie ok :sad: Do tego namówiłam moją mamę, która przyjechała w odwiedziny po pół roku i po przeczytaniu mojej książki mamy nową protalkę! Mama jest pełna optymizmu, obiecała że jak zobaczymy się na początku maja będzie o 10 kg chudsza. 

    A jak u was?

    Pozdrawiam

  6. Witajcie!

    Melduję się! Nadal jestem na dietce, choć weekend miałam grzeszny. Ale od pon trzymam się b dzielnie. Nawet nie ruszyłam drożdżówek, które były w poniedziałek na szkoleniu. A dziś podeszły do mnie dwie mało mi znane osoby (panie sprzątające w pracy)z zapytaniem co zrobiłam, że tak schudłam. Ale było mi miło. Hurra, czyli to zaczyna być widoczne!!! Przede mną nadal ok 10-11 kg do zrzucenia, ale teraz wiem że dam radę. Nawet małe podtknięcia mnie nie dołują, powoli schudnę do mojej wymarzonej 70.

    Jak u Was? Trzymacie się?

  7. Witajcie!

    Tak jak pisałam wcześniej, ponownie zaczęłam moje zmagania z utratą kilogramów. Dziś 6 dzień (pierwszy dzień po diecie czysto proteinowej i 2 kg mniej). Cieszę się bardzo, że tak tu nas dużo i aktywnie się wspieracie, bo przyznam szczerze że ja również na wasze wsparcie liczę. Czuję się dobrze i jestem pełna optymizmu. Daję sobie czas do świąt wielkanocnych, potem utrwalanie wagi i na urlopie może wreszcie nie będę wyglądać jak hippo :mrgreen:

    Pozdrawiam serdecznie  

  8. Witajcie! 

    Ja niestety trochę sobie odpuściłam tę dietę, ale z zamiarem powrócenia do niej po feriach. Miałam problem ze zbyt niskim poziomem cukru we krwi, prawdopodobnie właśnie przez tę dietę. Fakt, że odchudzam się od początku listopada i jem tylko produkty o niskim indeksie glikemicznym spowodował, że ostatnio poziom cukru we krwi wyniósł mi 33, a to stanowczo za mało. Musiałam więc trochę zacząć jeść... Ale nie tyję, bo nadal b się ograniczam. Jak u Was?

    Pozdrawiam i życzę sukcesów!

  9. Dziewczyny, moja dzisiejsza waga to 84 kg, niestety pierwszy raz zgrzeszyłam. Na urodzinach teściowej zjadłam trochę niedozwolonych rzeczy (mały kieliszek szmpana, kawałeczek ciasta) i trochę mam doła. Jednak mam słabą wolę :) Ale poza tym wyskokiem trzymam się. Jak u Was?

    Pozdrawiam 

  10. Witajcie!

    Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona, razem jest łatwiej.

    Moja historia jest podobna do części z Was. Mam 33 lata, 3 dzieci i coraz więcej kg. Próbowałam różnych diet, potrafię szybko schudnąć ok 10 kg, aby potem nadrobić to z nawiązką. Przeszłam chyba wszystkie możliwe diety (nawet kopenhaską i Cambridge). Tym razem postanowiłam, że bedzie inaczej. Na początku listopada moja waga mnie dobiła (92,5 kg!). Przeszłam wtedy na dietę plaż południowych, czułam się na niej całkiem nieźle. Doszłam do 85, a potem były święta i od razu podskoczyła mi waga do 88. Pod choinkę dostałam książkę o tej diecie i b mi się spodobała. Jestem na niej 4 dzień, na razie faza uderzeniowa i dziś ważę 85kg. Jedyny mankament to zapach z ust i pękające usta (ale ja zwykle tak mam przy dietach). Marzy mi się osiągnięcie 70 kg, ale 75 też będzie ok. Jeszcze 1 dzień uderzeniowej i przechodzę na 2 fazę (nie mogę się już doczekać). Dużo piję, nie ćwiczę (bo podobno teraz nie można), ale jutro wybieram się na basen.

    Jak wasza waga? Czy tylko ja spadam z tak wysokiego pułapu, ponad 90 kg? Wesprzyjcie proszę.  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.