Śliweczko ja również zamierzam nie tylko schudnąć ale i pozostać szczupła. Ale nie zamierzam w związku z tym przez całe życie być na diecie.Smażenie na teflonie pozwala na używanie kilku kropel oliwy i niekoniecznie musimy do smierci smażyc na suchym. Dukan przeciez nie pisze że jest to dozywotnie no i z tego co pamietam odrobinę oliwy pozwala.
Tak samo nie sądzę żebym miała do końca zycia nie jeść owoców, co innego powiedzmy rok czy tam pół roku ale przez całe życie? Tego też Dukan nie wymaga a ja nie zamierzam udawać świętszej od papieża.
A to że waga pani Kasi wróciła ? Bo komórki tłuszczowe które mamy nie znikną tylko się spłaszczą no i jesli uda im się wykorzystać moment, zrobią to. A naszym zadaniem jest dopilnować aby , jesli nawet zaczęło odrastac, nie dopuścić do teg by odrosło dużo. Jakies drobne wahania wagi owszem może i przeżyję ale rozmiar 48 nigdy w zyciu.Już nie. Trezba uważac na swoją wagę juz zawsze i tyle, i reagować ostro w razie czego.
Polu- nie, Kasia utrzymywała zasadę że w czwartki jadła tylko białko , to zresztą nie jest wcale trudne. I przepraszam że tak pisze bez cytowania ale nie umiem cytować więcj niż 1 osoby i dlatego tak. Nie widziałam też żeby jakos przesadnie czy ilościowo, czy jakościowo jadła a siedzę biurko w biurko z nią.Ona twierdzi że ta część tej grupy wsparcia z którą ma kontakt , ma ten sam problem, nie tylko ona. No ale ja widzę tylko ją tak że nie mogę mówic za kogos o kim tylko slyszę.
co do picia herbaty to u mnie jest tak że jak jest zimniej to piję herbatę w większych ilościach a jak gorąco jak teraz no to raczej woda mi wchodzi lepiej. Kupuję najczęściej Muszynianke bo jest naturalnie mineralizowana. I jest dobra w smaku a przynajmniej ja ją lubię.
A moja waga powoli , stopniowo , systematycznie idzie w dół. Tylko że biorę dodatkowo spalacz tłuszczu i jeszcze przez jakiś czas będę go brać a potem odstawię i zobaczymy co będzie. Na razie jest dobrze, nawet powiedziałabym że bardzo dobrze.