Skocz do zawartości

Maja20

Smakowicze
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maja20

  1. tylko do napojów to wiadomo, że zdecydowanie łatwiej używać tabletek (przynajmniej mi) :D no i tabletkowany łatwo mieć zawsze przy sobie. (kiedyś jechałam do rodziców i wzięłam tylko kilka tabletek do takiego woreczka malutkiego, który zamyka się taśmą i jak potem wyciągałam, to brat spojrzał na mnie jakbym narkotyki wyciągała :D fakt - efekt wizualny niewiarygodnie podobny, zwłaszcza, że słodzik sam odrobinę się pokruszył :D ) za to do sera białego czy jogurtu trzeba już mieć proszek - więc rozdrabnianie :D nie próbowałam jeszcze nic gotować ze słodzikiem, już nie mówiąc o pieczeniu - nie mam piekarnika :D
  2. aa i nie nadaje się smakowo, przede wszystkim dlatego że robi się gorzki (już nawet nie mówiąc o słodzeniu)... ja właściwie też powinnam pójść po ten w proszku/pudrze, bo póki co do różnych rzeczy rozkruszam tabletki :D ale też już tak się do tego przyzwyczaiłam, że wiem jakiego smaku się spodziewać po jednej/dwóch/trzech tabletkach...
  3. Dzień dobry :D dziękuję za miłe przywitanie, jeszcze nie do końca się tu odnajduję, ale mam nadzieję, że to się zmieni :D wczoraj udało mi się przetrwać wieczór - oj wieczory są najgorsze... ale były same białka (w połowie dnia jogurt, który mi wydaje się nie pasować do tego spisu, ale skoro jest... a ja go lubię :D to czasem chyba mogę...) co do apsartamu, to właśnie wysoka temperatura źle mu robi. Zwłaszcza jak musi długo w niej przebywać (jak słodzimy herbatę to jest ok :D ) za to w sklepach (w super-/hipermarketach) moża raczej bez problemu dostać słodziki do pieczenia i gotowania. tych w płynie nigdy nie próbowałam (psychicznie źle na mnie działa to, że są konsystencją podobne do oleju :D ) są też jednak słodziki w proszku, w takich plastikowych słoikach. i wydaje mi się, że jak kiedyś patrzyłam, to któryś miał napisane, że nadaje się do pieczenie i gotowania.
  4. dzień dobry w południe :D ja w końcu też się zmobilizowałam i nie zamierzam zawalić. dzisiaj pierwszy dzień właściwej uderzeniówki. w lodówce nic zakazanego, same smaczne białka :D i serek wiejski z szynką z piersi kurczaka na koncie :D
  5. dziękuję :lol: tak, postaram się nie mieć w domu nic 'złego'... to tylko ode mnie zależy... (tym bardziej jestem zła na siebie) najedzona też jestem jak najbardziej. muszę się oduczyć jeść tylko dlatego, że mam na coś ochotę...
  6. Witajcie, jestem tutaj nowa, chociaż od kilku dni czytam temat od początku... póki co jeszcze nie udało mi się skończyć :lol: Dietę próbuję zacząć od kilku dni (dokładnie od 19 kwietnia), ale wychodzi mi to bardzo średnio... Zupełnie nie radzę sobie z ochotą (nie głodem!) na słodkie węglowodany... Bułki, bułeczki, ciasta... Dzisiaj znów - przez cały dzień było bardzo ładnie, a przed chwilą zjadłam dwie słodkie bułki z serem! :D jestem załamana... bardzo potrzebuję wsparcia... Od tego 19 spadło niby 1,2kg, ale boję się strasznie, że jutro pójdzie do góry :D to nie pierwszy 'wyskok' :D (choć poprzedni był bardziej 'spektakularny' - wolę o nim nawet nie mówić...)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.