Skocz do zawartości

soko

Smakowicze
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez soko

  1. Soko... powaznie i Ty?! ah.... a ile schudłaś... bo napisałas tylko że przez świeta 3kg wróciło.... u mnie waga martwa... eh...

    Natomiast z tą DIETĄ TURBO to nie wiem dziewczyny uważajcie - moja mama też ją stosowała, też kupiłyśmy w necie... tą wersję 10cio dniową robiła i fakt faktem nie chodziła głodna bo wciaz coś miała w jadłospisie ale i nie schudłą ni grama! i taka z tego turbo dieta... wg mnie ten schemat jest dośc bogaty więc w sumie nie mam przekonania do tej diety... coś za dużo obiecują jak na tak krótki czas i tak bogate menu...

    Nutko schudłam 12 kg w ciągu ponad pół roku. Tak więc już od początku dieta działała wolno, ale działała... Przytyłam 3 czyli na minusie nadal mam 9 kg. Marzy mi się zrzucenie jeszcze min 6 kg. Za 2 miesiące mam bal magisterski i przydałoby się jakoś wyglądać..

    Jeśli chodzi o Ciebie to kurcze naprawdę przedziwne jest to co się z Twoją wagą dzieje. Przecież to jest sprzeczne z wszelkimi prawami natury żeby waga tak stała i stała! Może warto wybrać się do dobrego dietetyka?

    No wiec Soko moja rada jest taka, zastanow sie jakmi sposobami racjonalnymi oczywiscie(nie zadne glodowki czy inne kapuscianki) chudlas wczesniej.Ja sobie to i owo przemyslalam, poczytalam na temat zdrowego i dietetycznego odzywiania i nie chce sie juz po raz setny powtarzac ale zdecydowalam sie zrezygnowac z samych bialek, byc na PW(warzywa mi o wiele lepiej odpowiadaja niz miecho, ktorego nigdy wczesniej za wiele nie jadlam)i zastosowac ogolna zasade dla wszystkich diet, ktora nie jest zasada przy dukanie.Jesc czesciej ale mniej, nie objadajac sie(ok 4 posilkow mi wychodzi), ostatni posilek ok 6 godz przed snem.Jakos 3 godz przed snem sie nie sprawdzilo u mnie, bo nadal sie kladlam z pelnym zaladkiem.Moze moje trawienie jest wolniejsze i potrzebuje wiecej czasu, zeby nie klasc sie do lozka z pelnym brzuchem.Od paru dni widze znizki i mam nadzieje, ze sa trwale.Jak osiagne swoj wagowy cel przejde na utrwalanie, licze, ze bedzie do poczatek kwietnia.Jesli nie bedzie to i tak mam zamiar wprowadzic juz ciemny chleb,zolty ser i od czasu do czasu jakas kasze czy ryz.Z uczt poki nie bedzie wagi, ktora chce-zrezygnuje.Najwyzej posiedze w III fazie dluzej i dluzej poutrwalam.

    Sandro problem jest taki że racjonalnymi sposobami nigdy nie chudłam :-o byłam na diecie kopenhaskiej na której ładnie schudłam 5 kg w pierwszym tygodniu. No ale wiadomo- to prawie głodówka i efekty ciężko utrzymać. Byłam też na kapuścianej ale czy schudłam bo nie miałam wagi do dyspozycji.

    Racjonalne, zbilansowane diety nic w moim przypadku nie dają. Jakoś na początku roku z racji że zaczęłam dość intensywnie ćwiczyć aerobowo postanowiłam przejść na coś na kształt III fazy dukana żeby dostarczyć sobie trochę węglowi. Jadłam więc ciemne pieczywo, makaron pełnoziarnisty, warzywa etc. Efekty były żadne :) dlatego powróciłam jako córka marnotrawna na II fazę, która też już nic nie daje :D

    Poza tym będąc na dietach, na których mogę jeść wszystko ale w jakichś ograniczonych ilościach pozwalam sobie na zbyt wiele, bo czuję zbyt duży luz. Dlatego dukan najbardziej mi odpowiada, bo kiedy wiem że mogę jeść tylko określone produkty to się tego trzymam.

    No ale, chyba trzeba będzie coś zmienić, ale jeszcze przez jakiś czas będę trzymać dukana, zobaczymy..

    Odnośnie tego co napisałaś o jedzeniu 6 godzin przed snem to wydaje mi się, że to jednak za dużo. 4 godz moim zdaniem by wystarczyły. Podczas kilkugodzinnego snu organizm też musi czerpać skądś energię. Na różnych niegłupich forach wyczytałam, że najlepszy na ostatni posiłek jest chudy twaróg. Oczywiście nie można zjeść za dużo, kolacja powinna być skromniutka :-D

    Tak w ogóle to super, że w końcu znalazłaś odpowiednie dla siebie rozwiązanie. Trzymam kciuki :-D

  2. Witam wszystkich,

    Chciałabym ładnie poprosić o tę dietę na zawołanie o której niedawno wspominano, ulus20@op.pl

    Sandro, Nutko, witajcie w klubie. Na mnie też dieta przestała działać. Po okresie świątecznym przytyłam 3 kg, których do tej pory zrzucić nie mogę. Oprócz diety chodzę na jogę/pilates, czasem biegam, pedałuję i NIC, kompletnie NIC :) Szukam jakiejś w miarę rozważnej alternatywy bo zrzucić jeszcze dobrych parę kilko bardzo by się przydało..

    Pozdrawiam

  3. Ivonka35 piękne rezultaty! Szczególnie, że zajęło Ci to tak niewiele czasu. Ja zgubiłam od maja tyle co Ty w 2 miesiące! Zazdraszczam :grin:

    Jeśli chodzi o tę moją siłownię to tak jak Ty ćwiczę tylko aerobowo, więc u mnie też centymetry powinny lecieć, ale jest inaczej... Aerobiki i tym podobne w moim przypadku odpadają, bo koordynacja ruchowa -delikatnie to ujmując- nie jest moją mocną stroną :)

    A powiedz, te ćwiczenia na redukcję cellulitu dają jakieś rezultaty? U mnie jest z tym nieszczęsnym cellulitem wielki problem :D

    Sandra - no właśnie "pakerzy" jedzą białko, ćwiczą, i się rozrastają. Dlatego na początku spytałam instruktora czy ze względu na tę dietę "nie urosnę" ale stwierdził, że mi to nie grozi. Kobietom generalnie trudno rozbudować mięśnie. No ale na razie jednak rosnę... :D Dam sobie trochę czasu, może później waga zacznie spadać, a przynajmniej obwody. Mimo wszystko cieszę się, że zaczęłam się ruszać, od razu polepszyło się samopoczucie no i nie mam zadyszki po wejściu na 3 piętro.

    Tak więc może zastanów się nad tymi ćwiczonkami. Najtrudniej zacząć, później leci z górki.

  4. Dziewczyny ja wlasnie robie pierwszy raz kurczaka w rekawie, tzn taki pomysl na kurczaka z winiary, woreczek byl w srodku i gotowe przyprawy, kazali wstawic do piekarnika na 60 min w 200 st ale od 10 min(robi sie juz 40) smierdzi spalenizna, kurczak wyglada ok i nie wiem co to tak jedzie....moze te przyprawy za bardzo sie spiekly???

    Wydaje mi się, że 200 stopni to za dużo. Ja mam piekarnik bez oznaczenia temperatury na pokrętle, ale jak piekę kurę w rękawie to ustawiam mniej więcej na połowę mocy, pod koniec pieczenia podkręcam bardziej.

  5. Dzięki za odzew dziewczyny

    Najdziwniejsze jest to, że koleżanka która chodzi razem ze mną na siłownie w tym czasie schudła, a ja tyję….

    No nie wiem, może to te mięśnie ważą więcej, ale nie widzę żeby tłuszcz znikał. Co prawda nie mierzyłam się, ale widzę po ubraniach, że mnie przybyło. Tak jak piszesz Magdo, też czuję się jakaś taka opuchnięta.

    Sandro ćwiczenia aerobowe mają to do siebie, że podczas ich wykonywania spala się dużo kalorii, nie są ćwiczeniami na masę jak napisałaś. Normalnie ludzie chudną np. biegając, ja jestem jakimś ewenementem chyba :D A ten callanetics ćwiczyłaś w domu? Po sesji będę miała duuużo czasu i może pomyślę nad jakimiś dodatkowymi ćwiczeniami :)

    Wiecie, wydaje mi się, że nasza dieta nie jest dostosowana do dużego wysiłku fizycznego. Tak sobie myślę, że może zwiększę ilość węglowodanów (jakieś owoce, może od czasu do czasu pieczywo pełnoziarniste), bo jeśli jem same białka to po treningu czuję się sflaczała :grin: Owoce już powoli zaczynam jeść, oh, jaka to słodycz :D

    Pamiętacie może co Dukan pisał nt wysiłku podczas diety?

  6. Witam,

    Dziewczyny potrzebuję pomocy!

    Przypomnę, że na Dukanie jestem już od wieków... Jakiś czas temu, już z lekka znudzona dietą zaczęłam coraz częściej i coraz poważniej grzeszyć. Waga jednak na szczęście stała w miejscu, przez długi czas. Postanowiłam zapisać się na siłownie, myśląc że bardziej mnie zmotywuje do trzymania diety i przede wszystkim - pomoże spalać tłuszczyk. Ćwiczę od początku stycznia, regularnie co drugi dzień, czasem nawet codziennie. Dodam, że nie "pakuję", ale jeżdżę na rowerku i biegam, czasami ćwiczę mięśnie brzucha. I jaki jest rezultat po 2.5 tygodnia?...... +2.5 kg!!

    Czy ktoś jest to w stanie to logicznie wytłumaczyć? Rozważałam już różne teorie ale jednak pojąć tego zjawiska nie mogę. Najgorsze jest to, że te kilogramy widać!

    Jestem załamana :D

    Pozdrawiam wszystkie i dużych spadków życzę.

  7. Witam drogie Panie :D

    Sago widziałam Twoje zdjęcia i muszę powiedzieć, że różnica jest ogromna! Aż wierzyć się nie chce, że tylko 3 miesiące wystarczyły Ci na taką zmianę. Lubię jak ktoś umieszcza takie porównawcze zdjęcia, dają ogromną motywację! Za kilka kilogramów może też umieszczę swoje. Ostatnio przeglądałam zdjęcia sprzed diety, bleh okropna byłam :)

    Jusiu głowa do góry! Doszłaś już tak daleko... Wszystkie mają zastoje,trzeba dużo cierpliwości. Jeżeli będziesz trzymać się diety to na bank waga zacznie spadać! Nie ma innej opcji. :)

    A powiedz, próbowałaś tych spacerów które Dukan podobno teraz zaleca? Może warto spróbować.

    Maho gratuluję, geniusz nam się ujawnił :)

    U mnie impreza urodzinowa pozostawiła po sobie 1 kilogram i grypę gratis :D Robię sobie teraz nadprogramową fazę białkową, mam nadzieję że szybko pozbędę się tego kilograma, i następnych oczywiście :D

    Spotkałam się ze znajomymi, których dawno nie widziałam. Właściwie wszyscy zauważyli różnicę w moim wyglądzie, nawet nie musieli o tym mówić (widziałam, że widzieli :) ) Same wiecie jak bardzo to miłe :)

  8. Dziewczyny wiecie gdzie można znaleźć wędzoną pierś z kurczaka?? Wszędzie tylko udka a nie lubię się z nimi babrać, poza tym sporo też mają tłuszczu. Kiedy zaczynałam dietę byłam za granicą i tam moim podstawowym posiłkiem była właśnie wędzona pierś, chudziutka, delikatna....mniam :D

  9. Witam drogie Panie :D

    U mnie wagowo nieciekawie. Trochę poszło mi w górę, z jednej strony na pewno przez okres woda się zatrzymała, a z drugiej wydaje mi się że ostatnio używam za dużo mąki. Chociaż to też mogę zwalić na okres :) bo wtedy mam straszne ciągotki do słodyczy.

    Odnośnie parówek - uwielbiam! Wiem że jest tam najgorszy syf ale nie przeszkadza mi to za bardzo :) Podczas diety staram się ich nie kupować, od zazwyczaj nie powstrzymuję się i pochłaniam całe opakowanie na raz :)

    Poza tym brak mi pomysłów na przepisy,zwłaszcza jak jestem na samych białkach.Najgorzej jest ze śniadaniem,bo ryby mi nie wchodzą wogóle,jajka,szynka drobiowa,też,a serki hoho czy twarożki nie przejdą,bo muszę mieć coś słonego i konkretnego.

    MaLiNko, jeśli nie lubisz twarożku na słodko, to spróbuj dodać do niego jakieś przyprawy. Ja ostatnio często jem serek wiejski z paluszkami krabowymi, odrobiną wędzonego łososia, ogórkiem i przyprawami. Pycha! Albo placuszki otrębowe (usmażone z najlepiej z przyprawami) na wierzchu z jogurtem naturalnym i łososiem. Można też dodać do placuszków przed usmażeniem troszkę tuńczyka + zioła oczywiście. Dodaję do tego jeszcze cebulę granulowaną, i placuszki przypominają mi w smaku schabowy :D

    W tych przepisach są nielubiane przez Ciebie ryby, ale myślę że w takiej formie i ilości będzie Ci smakować.

  10. No ja też zazdroszczę, ale mnie się udało dzisiaj zacząć i jestem strasznie głodna. Pojechałam na zakupy protalowe i kupiłam dużo, dużo. Lecę zrobić sobie obiadek. I obym wytrwała. A tak apropos wytrwania moja koleżanka zaczęła tę dietę w zeszłym tygodniu i przez 5 dni uderzenia nie schudła nawet kilograma, więc przerwała i stwierdziła że nie działa. Mam nadzieję, że w moim przypadku tak nie będzie. Pozdrawiam

    Ivonka35 staraj się jeść na tyle często, aby nie być głodna a wszystko będzie dobrze :)

    Jeśli już zdecydowałaś się zacząć to oznacza, że jesteś zmotywowana, a jeśli jesteś zmotywowana to jasne, że wytrwasz :mrgreen: Komu jak komu, ale tłuszczowi odpuszczać nie wolno! ;)

  11. Witajcie,

    U mnie waga powoli spada. Zrezygnowałam z wtorkowej imprezy na rzecz diety :mrgreen: tak więc sobie grzecznie dietkuję dalej. Zapewne w urodziny (za kilka dni) sprawię sobie ucztę, ale w taki dzień chyba wolno ;)

    Witam Was wieczorowo.

    Coż, dzis 1 dzien IV fazy i nawet protalowo jadłam. No wiec czas na podsumowanie.

    Zaczynalam z waga ok. 76 kg ( nie wazyłam się od pierwszego dnia, ale mialam tyle napewno ).

    Spadki :

    Waga:8 kg ( na poczatku III fazy miałam 65 kg teraz 68, ale to tylko na prosbe najblizszych, bo podobno nielanie wygladałam)

    Juggin chyba jeszcze nie miałam okazji się z Tobą przywitać. Gratuluję przejścia do ostatniego etapu ;) Z tego co kiedyś wyczytałam mamy miej więcej tyle samo wzrostu (175 cm), mam rację? Do Twojej wagi brakuje mi jeszcze 1.5 kg ale chcę zejść trochę niżej, bo - jak narzekałam kilka dni temu - jeszcze sporo tłuszczyku zostało. Z tego co widziałam kiedyś na Twoich zdjęciach, Ty nie masz takiego problemu. Bardzo mnie kiedyś Twoje fotki zmotywowały ;)

    Jeszcze raz gratuluję i zazdraszczam :)

  12. Cześć i czołem :) właściwie mogłabym przestawić dziś trochę suwaczek, ale chyba nie ma sensu bo wybieram się dziś na imprezę, a że mam mały powód do świętowania to trochę pogrzeszę, ale tylko trochę :)

    Soko, witam Ciebie serdecznie wśród piszących Forumowiczów, bo wśród czytających byłas już widoczna od dawna :) . Życzę Ci powodzenia na finiszu i jeszcze trochę wytrwałości :)

    Również witam :) Oj tak, czytam Was od maja, regularnie i dokładnie :)

    Soko -witam, ja tez miałam dawno temu artroskopię tylko, ze moja zakonczyła sie po pół roku rekonstrukcją kolana i teraz sobie biegam z dwom śrubkami w kolanie :mrgreen: nie wiem co Ci zalecił lekarz po tym zabiegu, ale mi się wydaje, że to obciąża kolana i lepszy byłby w tym wypadku rowerek żeby wzmocnić najpierw mięśnie. Ja jestem juz z 2 lata po operacji i lekarz mnie zapewnił, ze naprawione kolano mam lepsze niż to nie tykane i tylko dlatego sobie pozwalam, choć i tak zawsze je czuję po takim wysiłku.

    Winkachce poważnie brzmi ta rekonstrukcja... Miałaś jakiś wypadek?

    Wydaje mi się, że dam sobie spokój z bieganiem i poszukam czegoś innego, jeśli znajdę czas i zapał mi nie minie. Generalnie nienawidzę biegać, ale czasami mam ochotę sprawić sobie tę torturę :) takie już mam skłonności masohistyczne :)

    Soko a mi się wydaje że już kiedyś się z nami witałaś, albo widziałam Cię na pasku. Nie poddawaj się ja walczę od lutego i też tylko 10 mam za sobą..

    Po białkowych dniach waga nawet nie drgnęła, no cóż mam czas, to jeszcze poczekam.

    pozdrawiam!

    Benek nigdy wcześniej się z Wami nie witałam, podglądałam Was cały czas z ukrycia więc pewnie stąd kojarzysz mój nick :)

    Podziwiam Cię! Nie sztuka zrzucić nadwagę w 2 miesiące, sztuką jest nie poddać się przez tak długi czas. Respekt :P

    Hm... Soko - stosunkowo niedawno miałaś ta artroskopię... coś się bardzo złego działo? coś artroskopia wykazała? Czasami takie zalecenia są bardzo zindywidualizowane, zdaje się że np ortopeda Winkachce nie zabronił jej biegania :) . Niemniej ja bym póki co się wstrzymała i w to miejsce wybrała rowerek stacjonarny, bo on odciąża stawy (tak jakby nie działa na nie grawitacja) a pozwala mięśniom pracować (tudzież ćwiczenia na sprzęcie kardio na siłowni typu step, i jakies tam inne cuda, ale takie gdzie nie "skaczesz na kolanach" - a taki amortyzujący ruch ma właśńie miejsce w czasie biegu), ewentualnie szybki marsz (nordic walking)... a w ogóle to pływanie też by Ci na pewno krzywdy nie zrobiło ;) . Myślę, że w ten sposób możesz sie teraz rozćwiczyć i wzmocnić ciało, a na wiosnę jak zapał Ci nie zniknie to sobie pobiegasz ;) ... przynajmneij kolana powinny się do tego czasu ustatkować...

    Na kolana trzeba po prostu uważac... to bardzo drogocenne stawy... wytrzymałe, ale do czasu... jak juz coś się z nimi dzieje to niestety, ale często jest to sprawa przewlekająca się...

    Nutko byłam po skręceniu kolana u kilku lekarzy, i każdy miał swoją diagnozę. Najgorsza była taka, że będę potrzebować 3 zabiegów. Na szczęście w czasie artroskopii okazało się że więzadła są całe i generalnie wszystko na swoim miejscu. Zrobili mi tylko jakiś shaving. No i mam podobno zmiany zwyrodnieniowe...w wieku 23 lat. Masakra jakaś!

    Zabieg przeprowadzał bardzo znany lekarz, znany jest on także z tego, że podejście do pacjenta ma beznadziejne :) po zabiegu nie miałam okazji nawet z nim porozmawiać. Konsultowałam się z innym lekarzem, pytałam o sporty. Powiedział, że mogę uprawiać, o bieganiu nie wspominał więc raczej też mogę. No ale skoro to może zaszkodzić, to nie będę ryzykować ;)

    Dzięki za porady, Pani (przyszła) Doktor :grin:

  13. Od dzisiaj białka. Na jutro robię sobie dorsza w galarecie. I od razu mam pytanie-czy możemy jeść chrzan?

    Poza tym czuje, że na pewno nie schudłam. I jeszcze to mnie dodatkowo dobija.

    Pozdrawiam,

    Magda, która nie chudnie...

    Daj sobie trochę czasu! na białkach na pewno ruszysz!

    Co do chrzanu - to ja go jem na zmianę z musztardą, albo to i to na raz. Trudno by mi było bez takich dodatków. Powinnaś tylko uważnie wybierać, niektóre rodzaje chrzanu (jak np. śmietankowy) są dla nas raczej nieodpowiednie, no chyba że- tak jak napisała Nutka- odrobina z jogurtem.

    Soko - miło powitać nową forumowiczkę. Niezły wynik, jak na częste grzeszki;) Oby tak dalej - niekoniecznie z grzeszkami, to i ten tłuszczyk będzie znikał :) a tak w ogóle to trochę sportu mozna wprowadzić też pójdzie szybciej- szczególnie cellulitek ;) są różne darmowe sposoby na pozbycie się go może nie w pelni ale częściowo. Samej (bądź z czyjąś pomocą :mrgreen: ) masować, na stronach www jest sporo takich sposobów, różne ćwiczenia w domu bez nakładu finansowego, nawet podczas czytania materiałów na egzaminy-zaliczenia.. Polecam no i powodzenia.

    To nie były grzeszki, to grzeszyska okropne! Nie chcę tu nawet pisać (bo wstyd) co potrafię zjeść jednego dnia kiedy poczuję, że już nie dam rady na tych białkach... W każdym razie ogromne ilości węgli i tłuszczy!

    Kilka razy też byłam zmuszona robić tygodniowe, a nawet dwu przerwy. Nie odbijało się to jakoś znacząco na wadze. Przybywał 1-2kg, które zaraz na białkach znikały.

    Wiem, że sport byłby dobry. Ostatni myślałam, żeby zacząć biegać. Z tym, że w sierpniu miałam artroskopię kolana, później jeszcze uderzyłam się w drugie kolano i wszystko mi w nim przeskakuje, i nie jestem pewna czy biegać powinnam. Nutko, jeśli możesz - pomóż ;)

    To będzie BARDZO WIDOCZNE! Też myślałam że ostatnie 2kg nie dadzą jakiegoś większego rezultatu a okazłao się że zmieniły mnie diametralnie! także nie poddawaj się i walcz do końca - tak jak założyłaś!

    Dzięki Maho. Pewnie już o tym wiesz, ale potrafisz zmotywować ;)

  14. Soko!na 1000% CI się uda!!!trzymam kciuki!!!

    Jak ja zaczynałam dietę rownież myślałam ,że to kolejny pic na wodę-ale się okazuje, że działa i to nawet bardzo działa!!!

    nie poddawaj się!!! :) :) :)

    Ale ja nie uważam że to pic na wodę, broń Boże :) wiem, że dieta działa ale w moim wypadku dosyć wolno i to głownie moja wina ;) a poddać się nie zamierzam :)

    Soko - dobrze, że zdecydowałas się NIE PODGLĄDAĆ Z UKRYCIA! :) witam jawnie na forum! :mrgreen: Wynik masz myślę piękny, choć jak piszesz - zajęło Ci trochę czasu jego osiągnięcie. Bądź z tego dumna ;) . Jeśli kolejne 5kg zrzucisz i będziesz niezadowolona... może zdecydujesz sie pzredłużyć... ale poczekaj - może one zdziałają cuda i będzie efekt naparwde dobry? ;)

    Generalnie kwestia cellulitu jest złożona - wszystkie to chyba wiemy. Ja osobiście nie do końca wierzę w to, że sama dieta jest w stanie go zniwelować... może zmniejszyć, ale usunąć... w tym celu naparwdę stawiałabym bardziej an jakieś zabiegi mechaniczne (kosmetyczne), bo cellulit to nieprawidłowo rozmieszczona tkanka tłuszczowa pomiędzy włokanmi fibryny i takich tam... zmniejszy się jej ilość po schudnięciu w tym "nieprawidłowym rozmieszczeniu", ale nie zmieni to samego defektu usieciowania... Myślę, że prędzej to są w stanie rozgonic po prostu mechaniczne zabiegi na ciało tzw. "likwidujące cellulit". Trzeba jednak powiedzieć otwarcie, że takich zabiegów trzeba wziąć kilka... no i nie są one raczej tanie... może jednak warto pzrejśc sie gdzieś i porozmawiać ze "specjalistą" z takiego salonu nt możliwosci i efektów (oraz tego, czy są to stałe w miare efekty....)...

    Dzięki za rady Nutko. Dukan pisze, że dieta jako jedna z niewielu pomaga zmniejszyć znacznie cellulit więc spodziewałam się większych efektów... Jak na razie to ta tkanka tłuszczowa jest na tyle nieprawidłowo rozmieszczona, że są widoczne spore dziury wręcz...

    Odnośnie zabiegów - jestem tylko biedną studentką więc jak na razie odpadają ze względów finansowych.

    Dzięki za miłe przyjęcie :)

  15. Witam wszystkich dietujących :mrgreen:

    Czytam Was regularnie od początku swojej przygody z protalem, czyli już od daaaaawna, dokładniej od maja, ale nie wiedzieć czemu, dopiero teraz postanowiłam się odezwać. Można powiedzieć, że większość z Was znam już całkiem nieźle, dlatego wypadałoby napisać kilka słów o moim dietowaniu ;)

    Tak więc idzie mi to opornie (wg testu Dukana miałam dojść do celu w sierpniu...) ale walczę dalej! Przeszkadza mi bardzo moje uzależnienie od słodyczy i innych świństw, którymi często i intensywnie grzeszę, no i moje problemy hormonalne. Wybrałam też nieodpowiedni moment na rozpoczęcie diety. No ale nic, w końcu może się uda, skoro Wam się udaje ;)

    Mój aktualny rezultat to ok -10 kg (moja waga nie jest zbyt dokładna). W planach mam zrzucenie jeszcze 5 kg. Mam teraz wątpliwości czy te kilka kilogramów sprawi, że będę wyglądać tak jak bym chciała. Zostało mi dużo tłuszczu i bardzo widoczny cellulit :) Zobaczymy!

    Powodzenia w gubieniu tego co niepotrzebne ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.