Nuto Cynamonu to nie tak że jakiś reżim odczuwam bo w sumie to najadam się. Tyle że mimo wszystko w uderzeniówce jest mała różnorodność a ja mięs nie za bardzo lubię.
Ja zawsze jadłam dwa posiłki dziennie. Tak już mam ułożone od dawna. Jak zjem częściej a mniej to źle się czuję. Bo ciągle jestem zapchana, to znaczy takie mam wrażenie. Zdaje mi się że nie powinnam nawyków zmieniać bo jeszcze mogę przytyć, zwłaszcza że wcale dużo nie jem, co jest na wagę 96 (przed dietą) dziwne.
Byłam u lekarza i jestem zdrowa, po prostu taka natura organizmu leniwa.
wiecie co mnie najbardziej męczy w diecie? Te ogromne ilości płynów. Teraz tak się czuję napompowana płynami jak nigdy. Jeść też się nie chce od tego napełnienia. A piję kawę, wodę i colę zero (bo słodkie) więc różnorodnie, a jednak strasznie tego dużo, tak dla wyjaśnienia powiem że w lecie przy 30 stopniach zdarzało mi się pic może pół litra płynów dziennie.
Zatem Dukan całkiem zmienia moje nawyki. Mam nadzieję że nie odbije się to na moim zdrowiu (no chyba że tylko w pozytywnym znaczeniu)
W każdym razie jestem jak na razie nieco skołowana całą tą zmianą przyzwyczajeń zywieniowych.
ps.
Zrobiłam zebrę wczoraj.
Ale pyszne to to, mniam.
Deser na dwa, trzy dni ;) a tak niewiele czasu zajmuje zrobienie go. ( I znów zmiana :shock: , z wielką chęcią robiłam zebrę buszując po kuchni, czego nigdy nie robiłam bo nienawidzę pichcić )
ps2
Wydaje mi się że jem więcej niż przed dietą a jednak chudnę. :shock:
Kochane powodzenia w rzucaniu dalszym wszystkim życzę i powoli nastrajam się pozytywnie do diety, tym bardziej że od poniedziałku warzywka :)