Skocz do zawartości

eyzaathe

Smakowicze
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O eyzaathe

  • Urodziny 27 Maja

Informacje o użytkowniku

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia eyzaathe

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Margarete no właśnie, właśnie, takich słów potrzebuję!!! muszę się spiąć porządnie, mam nadzieję, że zdążę się przygotować do egz wstępnych i że uda się jakoś jedno z drugim pogodzić. no zobaczymy :smile:
  2. cześć Wy marudy!:smile: ja dzisiaj też mam głoda mordercę, warzywka mnie rozleniwiają i to chyba wszystko dlatego... ale wymyśliłam dzisiaj obiad i był rewelacyjny! a inwencji twórczej 100% :grin: muszę sobie chyba jakiś rygor większy wymyślić i skrócę sobie warzywa o jeden dzień... bo aż boję się stawać na wagę. a daleka droga przede mną jeszcze przecież, wesele 19stego czerwca i dukan mi wyliczył, że już wówczas powinnam być na 3 fazie... ale sama nie wiem, co z tego wyjdzie, jeszcze baaardzo dużo zostało. to mój pierwszy 'pełny cykl' z warzywami i boję się, że moje uzależnienie paprykowe [uwielbiam paprykę!] mi bokiem wyjdzie. boczkami właściwie. bo boczki są niestety, ale mam nadzieję, że niedługo znikną:( dobra, to już pomarudziłam, mogę iść:( byłam dzisiaj w empiku moim pierwszy az od łoohoohoo i wśród bestsellerów na 1 miejscu książka dukana. a zaraz obok druga, nowa, wzięłam ją do ręki, jest mega kolorowa i ma obrazki! aż byłam w szoku, że tak się wszystkim wzięło na dietowanie!!!
  3. ja chciałam tylko napisać, że właśnie zajadam się ciastem pychotka, mikroskopijnie niskie mi wyszło, ale baaaardzo mi smakuje. :smile: zjem pewnie dzisiaj całe, hehe (w sumie dużo go nie ma :() a na weekend zrobię sobie sernik Jusi, mmmm :grin: trzymajcie się ciepło!
  4. Jusiu naprawdę super te Twoje wyrobki!!!! też kiedyś siedziałam bardzo w temacie hand made biżu, ale potem mi się wszystko pokończyło i ze studenckiej kieszeni jakoś zawsze brakowało na zakup nowych elementów i tyle co, narzędzia i to co pozostawało leży w pudle w szafce i czeka na swoje 5 minut:) zresztą zawsze to co chciałam było w 5 różnych sklepach online i nigdy nie wiedziałam który wybrać :smile: nie wiem już nawet czy pamiętam adresy tych sklepów :grin: chociaż ostatnio mam zamiar ugryźć to z innej strony... no ale, zobaczymy :( jeden z powodów dla których zrobiłam sobie dzisiaj wolne od zajęć, hehe Twoje wyroby super, tak trzymaj!!! ciągle nie wiem które moje ulubione:) [chyba jednak te z czerwienią] hehe, ściskam mocno!!!
  5. Bozenko tak to chyba niestety jest, że świnie nie mają problemów z wagą:(. ten mój 'cudowny' wykładowca jest patykowaty i owłosiony tak, że tylko oczka mu widać :smile: w sumie nie wiem czy coś się w tym stanie rzeczy zmieniło bo dawno go nie widziałam... :) Margarete studiuję na UMK na wydziale Biologii i Nauk o Ziemi :) więcej chyba nie powiem bo rzeczywiście jeszcze mnie ktoś wytropi, hehe Dagmarko no ja właśnie zmagam się z @, waga przed była, o dziwo, stała, bez żadnych ekscesów, więc mam nadzieję, że jak się skończy to będzie tylko lepiej! z tymi wykładami mam bardzo podobnie, niestety, bo znakomita większość jest po prostu nie-do-wysiedzenia. muszę zacząć nadrabiać moje notatki bo przed sesją tego nie ogarnę, mogę się założyć. tym bardziej, że ostatnio ciągle jakieś referaty i pałerpojnty [uh, jak ja nie cierpię power pointa!!!], karty pracy i inne cuda wianki, ciągle coś. za tydzień zaczną się zaliczenia, potem wyjeżdżamy na prawie tydzień na terenówkę, wracamy, zaczyna się sesja, w trakcie mam ślub brata [!] i muszę sobie poprzestawiać egzaminy i poumawiać się na ustne [z tymi największymi gargamelami, takie mam szczęście...] a w tygodniu po ślubie egzamin na inną uczelnię [o ile się odważę...] ciągle biję się z myślami czy próbować na drugi kierunek czy nie, fakt, że baaaaaaaaardzo bym chciała. ale z drugiej strony... no właśnie. u mnie juwenalia od 13 maja bodajże, cieszę się tylko z tego, że będzie wolny dzień, ale na miasto się nie wybiorę bo będzie studentów jak mrówków:) no i idziemy 'łeb w łeb', naprawdę, ja teraz jem papryczkę, więc na pewno szał-spadków nie będzie:) mam tylko nadzieję, że do 'wesela się schudnie' :grin: mam jeszcze jakieś 40 dni żeby zaczęło być widać jakieś efekty mojej diety bo póki co to nędza. wczoraj pytałam mamy czy coś widać to powiedziała, że 'nie', także dobrze wiedzieć, że NADAL mnie wspiera :( a ja chodzę w za-małych spodniach, bo te poprzednie mi z d$%^ spadają, ale już nie chciałam wytrącać jej z błędu :) hehe buziaki!!!
  6. Jusiu ja też poproszę o maila jeśli można:) eyzaathe@wp.pl bardzo chciałabym zobaczyć co tam Twoje rączki robią:smile: dziś dziewczęta stwierdziłam po raz kolejny jaki protal jest rewelacyjny bo po 1) warzywka po 2) waga się mi chyba popsuła bo od trzech dni pokazuje coś za mało :( i po 3) na obiad zrobiłam sobie takie pyszności, jakbym była w III fazie na jakiejś wielkiej uczcie. a to były same czyste proteinki!!! (no z jednym maleństwem tolerowanym:)) jutro robię sobie wolne, o! wolne takie, że nie idę na wykłady, mój brak notatek i tak jest przerażający więc mi już nic nie straszne:) załatwię za to inne sprawy, które czekają tyyyle czasu, wyśpię się (przez cały weekend się nie złożyło), pouczę się, pozałatwiam więcej spraw i nie będę słuchać tych mędzących gargameli. (a środy to tragedia, i jeszcze wykłady blokowe 3 x 1,5h z tym samym wykładowcą, szowinistą i świnią, tego się NIE DA wytrzymać) tak więc chyba jestem usprawiedliwona:) zaraz poszukam inspiracji na jutrzejszy obiadek, potem poszukam tytułów książek które muszę koniecznie przeczytać (a jest ich peeełno, jeju, niechby moja doba miała choćby 25 godzin...) i pójdę spać bo od trzech tygodni śpię może po 5-6 godzin dziennie. (bardzo jestem w tym podobna do mego taty). ściskam Was protalinki, Darmarko Ciebie szczególnie bo jesteś mi tu siostrą wręcz!!! i buźki dla wszystkich:) aha, i nadal nie umiem zmienić suwaczka, to naprawdę jest fatum! :grin:
  7. cześć dziewuszki!!! ha, przeglądałam kilkanaście/dziesiąt stron uprzednich szukając sernika i zdążyłam znaleźć nim dostałam oczopląsu ]:-> ha! u mnie pogoda bez nadziei na słońce zupełnie, marzyć można o dniu jak wczoraj [25 stopni w cieniu], no ale cóż:smile: nie pozwolę jej zepsuć mi humoru, wrednej jednej pogodzie. i wkurza mnie bo nie umiem zmienić sobie suwaczka nawet jakbym chciała:) to chyba jakieś fatum. teraz wybieram się do koleżanki dwa domy dalej [maturzystki:D], poprzypominam sobie jak sama się stresowałam [zupełnie niedawno], obejrzę film, wypiję herbatkę, wrócę i upiekę sobie ciasto:) poza tym mam nowe ulubione danie protalowe, chodzę w portkach, które ledwo dopinałam, gdy ostatnio miałam je na sobie, a tymczasem całkiem spora różnica się zrobiła w zakładaniu i naprawdę jestem zadowolona:) jeszcze trochę i powinno być naprawdę nieźle. i od poniedziałku warzywka! rewelacja :grin:
  8. Gosiulek może na początek zacząć od tego co najbliżej:) hehe, sobie też policzę, a co! jakieś quo vadis i może zainstaluje się nowy suwaczek. ja za to w przeciwieństwie do Ciebie p a d a m i marzę o łazience do której za parę minut się wybieram. dobrej nocy serduszka moje:)
  9. witajcie dziewuszki, MonikoP serrrdecznie gratuluję Ci tej szósteczki!!! mam nadzieję, że i ja kiedyś takową ujrzę, hehe. też byłam dzisiaj na zakupach i wyposażyłam się w spódnicę. :smile: krótkąkrótką i troszkę ciasną, ale przecież nad tym pracuję ]:->. poza tym dzień zaczęłam od placków otrębowych, menu na cały dzień to same proteinki i nie miałam nawet najmniejszej pokusy, zadowolona i najedzona dobrymi rzeczami. także cieszę się bardzo, jutro z rana samego zobaczymy co do mnie waga przemówi:) Gosiulek powiedz w jakim miejscu na świecie chciałabyś się znaleźć, a ja policzę Ci ile to będzie kilometrów ze wzoru na łuk ortodromy:) czegoś się jednak chyba nauczyłam na tych studiach, hehe. pozdrawiam:)
  10. no zobaczymy, zobaczymy, od jutra się biorę za się i zero tolerowanych, trzeba mieć jakąś pokutę:grin: no moja mama niestety w drugą stronę, uważa, że sobie 'ubzdurałam' i że jakieś cuda wianki wymyśliłam i mam wrażenie, że chce mnie za wszelką cenę zniechęcić, co jest nieco frustrujące, ale cóż. problemem głównym jest to, że nie jem obiadków:) i że ciągle wybywam na zakupy do 'dużych sklepów' bo gdzie tu na osiedlu dostać otręby, a w ogóle to co ja wymyśliłam z tymi otrębami, że tak muszę po nie ciągle jeździć:( i tak w koło macieju, trochę mi przykro z tego powodu, że i mnie nie wspiera i się tak jeży na mnie okropnie. ja w uderzeniówce pozbyłam się 4 kg, ale prawie 1 już nadrobiłam przez ten niefortunny weekend, teraz próbuję ze wszystkich sił zebrać się w sobie i za nic nie dać się ponownie:) baaaaardzo chciałabym szóstkę z przodu, naprawdę, to moje wielkie marzenie. mam nadzieję, że do nadchodzącego wesela się wyrobię:( Dagmarko, mogłabyś się ze mną podzielić swoim jadłospisem na naprzemienne proteiny? tak ładnie schodzisz i zastanawia mnie bardzo co tam zazwyczaj wcinasz na śniadanie i obiadek:) trzymajcie za mnie kciuki proszę bo ja ostatnio dołki łapię wszelkie inne tylko nie wagowe... buziaki dla wszystkich!!!
  11. Maragretko, dziękuję bardzo za odpowiedź, już wszystko jasne:)
  12. Maragrete, wyglądasz świetnie!!! naprawdę ślicznie, gratuluję:smile:)
  13. witajcie dziewuszki, na Kujawach śliczny słoneczny osiemnastostopniowy dzionek:) waga pokazała mi dziś + zamiast -, niestety, ale już się chyba podniosłam i dostałam motywacyjnego kopniaka. full protalowe zakupy zrobione, będę próbować nowości przepisowych wytrwale. weekend majowy na czystych proteinkach mnie czeka, ale planuję uiścić wypieki myślę więc, że będzie wszystko w porządku:) mam nadzieję, że na to wolne dopisze pogoda i namówię rodzinkę na grilla [a jakże!] bo przez to moje życie na emigracji studenckiej kategorie produktów dozwolonych jakoś się kurczą bo nie wszystko dla mnie możliwe do zrobienia, niestety. ale nie zrażam się, wręcz przeciwnie:) mam do was kochane pytanie: jak to jest z tymi jogurtami owocowymi? mam starą wersję książki i z tego co pamiętam było tam napisane jedynie, żeby w fazie uderzeniowej się ich wystrzegać, ale czy w naprzemiennej też? czy mogę np. jeść sobie owocówkę raz dziennie albo raz na jakiś czas tudzież inne jogobelki light? i pytanie nr dwa: co do otrębów sprawa jest jasna, ale co z płatkami owsianymi? miałam zwyczaj kiedyś robić sobie zupę mleczną z ociupiną tych płatków właśnie, ale nie wiem czy otręby i tylko otręby czy te płatki owsiane też jakoś gdzieś można podciągnąć. początkująca protalanka to głupiutka jeszcze:) Dagmarko, gratuluję Ci bardzo, miałam się pytać co u Ciebie bo tu same zaawansowane dukanki i ja taka sama nowiutka. cieszę się niezmiernie z tego, że u Ciebie minus!!:smile: powiem Wam jeszcze kobitki, że doza sportu na dziś zaliczona, ale się chyba szarpnę na jeszcze. pozdrowienia dla Wszystkich:)
  14. witajcie kobitki, ja dziś padam i zasypiam wprost na siedząco, z zimna się trzęsę, ale dzień full protalowy, z ominięciem wielu pokus z dużą ilością coli light jedynie, także jestem zadowolona i myślę, że powinno być coraz lepiej:) ogólnie dzień też płynny bardzo, bo wypiłam bez mała ponad litr herbaty przez to zimno okropne. jutro wielki moment bo wejście na wagę się szykuje, ciekawa cóż tam ujrzę jestem bardzo.:-P myślę, że motywacja przez kopniaka będzie. jako nowa na forum próbowałam przebrnąć przez starsze strony, ale jest tego zbyt dużo jak dla mnie, musicie mi wybaczyć:-P wiem tylko, że jestem kolejną Gosią tutaj, hehe, co mnie wspiera na duchu widząc, jak inne Gosie sobie fantastycznie radzą!!! jutro zakupy poważne mnie czekają, znowu, weekend majowy się zbliża a tyle rzeczy protalowych muszę wypróbować, że sama nie wiem od czego zacząć, hehe. no i zaopatrzyć się w otręby i mąkę k. koniecznie bo się wykończyły. pozdrawiam wszystkie i trzymajcie się ciepło!!!
  15. Marudko zdjęcia cudowne!!! wyglądałaś przepiękniaście:) Saguś trzymam kciuki za córę!!! witam Was kobietki, dzień taki ,że okulary słoneczne lepiej w domu zostawić niestety. poza tym nie spałam prawie nic jak ostatnio mam w zwyczaju. myślę, że to pewnie przez moje pokręcone życie osobiste, a nie przez cokolwiek innego. co do dłoni, mi pomaga tylko i wyłącznie wazelina. fakt, że jest dość trudne by obie łapki nią wysmarować, ale naprawdę nic nie łagodzi moich rąk lepiej niż ona. życzę Wam dobrego wtorku, sama kończę herbatkę, zawijam kiecę i lecę na wykłady. trzymajcie się cieplutko! :-P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.