Posiadam wypiekacz Moulinex "baquette and co od jakiegoś czasu. Zepsuł się po kilku miesiącach użytkowania (najpierw przepiekał/niedopiekał potem przestał kręcić silnik). Naprawa w zasadzie bez problemu (na gwarancji) po dwóch tygodniach wrócił. Przed naprawą upiekliśmy w nim kilkanaście chlebków - z czego udanych kilka (no może mniej). Ponieważ przyzwyczailiśmy się do chlebka z własnego wypieku (smakuje nieco inaczej niż sklepowy - można kombinować z dodatkami) podczas naprawy Moulinexa zaryzykowaliśmy wypiek w piekarniku elektrycznym (wyrobienie ciasta w robocie kuchennym z możliwością wyrabiania ciasta). Jakież było nasze zdziwienie gdy za każdym razem chlebek był UDANY. Zawsze bez zakalca i nigdy nie zapadnięty - niezależnie od składników. Odkryliśmy sekrety pieczenia chleba: konsystencja ciasta nie jest aż tak istotna jak nam się wydawało przy korzystaniu z automatu (jednakże nie może być zbyt miękkie ani zbyt gułowate), istotne jest właściwe wyrośnięcie ciasta już w formie (blaszce) - jego objętość nie zmieni się podczas pieczenia, ciasto wkładamy do NAGRZANEGO piekarnika - w maszynie nie jest to możliwe i z tego względu upieczenie chleba w maszynie jest trudniejsze. Obecnie maszyna stoi w kącie nieużywana, a my nie jemy już glutów tylko normalny, smaczny chleb z piekarnika, czego wszystkim odwiedzającym to forum też życzę.