Skocz do zawartości

Ewa1

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ewa1

  1. Widzę, że Karola nie ma czasu odpisać. Może ja pomogę. Gabi, te placki właśnie są twarde, ale nie aż jak skała. :grin: A jeśli Ci takie wyszły to się nie martw, zrobią się mięciutkie jak wylejesz gorący budyń na niego i wtedy zmięknie. :grin: Pewnie je za długo piekłaś. Ja jak widzę, że są brązowe to wyciągam. nie patrzę na czas pieczenia(każdy piekarnik piecze inaczej). Ja piekę w 180 stopniach i zerkam czy jest brązowy, ale nie za ciemny. Gabi, poczekaj jeszcze na komentarz Karoli. :grin:

  2. Oj Apsik masz rację. Ciężko będzie im znaleźć żonę na gospodarkę. Bynajmiej widać to w moich okolicach. ja mam dwóch synów studentów ale jak kiedykolwiek, trafiła by im się dziewczyna z hektarami chyba by z niej zrezygnowali. Poprostu nie są nauczeni żadnej roboty, życie im leci jak w mieście.Bo tylko szkoła, nauka, komputer, telewizor czyli lekkie życie. Córka 3 klasa gimnazjum i też nic nie chce robić, bo mówi że tak się wyuczy, będzie miała tyle kasy, że będzie ją stać wynająć sobie służącą. A mieszkać będzie w mieście. Czasami uśmieję się z niej że aż bolą mnie boki. 🙂

  3. Bardzo podoba mi się wypowiedż końcowa "Apsik" ,że musi iść doić swoje "rogacze". Ja wychowywałam się na wsi, i teraz też mieszkam na wsi. Nie mam hektarów tylko 5-cio arową działeczkę i ogródeczek na kwiaty pod oknem. Do miasta mam "rzut beretem" bo tylko 4 km. Moje najbliższe miasto to Oleśnica, jest czyste i zadbane. Zresztą jest wspaniały gospodarz miasta, który dba o to by wszystko w tym mieście było. Ostatnio wybudował nam aquapark, kino, jest obwodnica a teraz będzie budował bardzo dużą halę sportową. Hipermarketów jest 7 i przymierzają się do następnych, praca jest dla każdego, kto tylko chce pracować. Poprostu jest wszystko od A-Z. Mimo wszystko wolę wieś. Dzisiejsza wieś to nie to samo co parę lat wstecz. Każdy (prawie) ma samochód, urządzone mieszkania, ciszę i spokój. Jednym słowem mieszkać na wsi a do miasta na zakupy. Ewa 🙂

  4. U nas słońca ani na lekarstwo.Brzydko, temperatura -1*C. Nie chce się nawet wyjść z domu. Córka w gimnazjum ma normalne lekcje, a mają obiecane, że za tydzień powitają wiosnę przy jadniejszej pogodzie. Syn z podstawówki będzie się bawił na sali w szkole w randkę w ciemno, i ROMEO I JULIA. Zaczyna padać. OKROPNE!!!!! :wink: :grin: :mrgreen:

  5. Ja wszystkie ciasta piekę w temperaturze 180*C i zawsze wychodzą. Niezależnie od tego jakie one są (biszkopty,kruche, drożdżowe) i zakalca nigdy nie ma. Mam kuchenkę gazową Mastercook.Super kuchenka :razz: . Karpatkę piekłam też w temp.180* bez termoobiegu i wyszła super. Ewa.

  6. No właśnie chyba troszkę za rzadka przez tą galaretkę. Ja zawsze gotuję na noc i wkładam na talerz do lodówki, rano sztywna jak należy. Ale jak to mówią "pierwsze koty za płoty", człowiek przecież uczy się całe życie. Pa,Ewa :razz: :razz: :razz:

  7. Justynko! Bardzo się cieszę, że Tobie smakuje. Ale ze zdjęcia troszkę wydaje mi się że wyszła ciut za rzadka (może się myle). Tort jest piękny. Ja postaram się zrobić na niedzielę i spróbuje dołączyć zdjęcie. Ewa :razz: :razz: :razz:

  8. Też go piekę. Ale faktycznie musi postać jeden lub dwa dni, żeby ciasto zmiękkło bo inaczej będzie twardy. Ja z tych składników na ciasto (tylko trochę mniejszych) piekę dwa placki i zalewam gorącym budyniem jeden placek i przykrywam drugim. Jak przestygnie daję na to polewę. Po przestygnięciu budyniu można już go jeść i jest mięciutki. :wink:

  9. Witaj Justynko! Cieszę się, że chcesz wypróbować tę masę. Ja do tej masy biszkopta nie nasączam, bo jak postoi to samo z siebie zrobi sie wilgotny. Jeśli chcesz, nasącz, ale ja nigdy tego nie robię. Uprzedzam na masę masło lub dobrą margarynę, bo "byle jaka" się zważy. Powodzenia! :wink:

  10. Justynko! Cieszę się, że wypróbujesz ten krem, bo warto. Jest to krem którego nie musimy się obawiać, bo nie ma tam surowych żółtek, a ja np. bardzo się ich boję. Ciasto z taką masą może stać kilka dni, a nawet można zamrozić i odmrozić ponownie. Ostatnio w sobotę piekłam ten placek, tą masę ugotowałam na 1 litrze mleka (czyli podwoiłam składniki masy). Utarłam z 1 masłem i dodałam jeszcze jedną galaretkę więcej innego koloru. Wyszedł super!!! Ewa :grin:

  11. Witam! Przypadkowo spotkałam znajomą, która jest cukiernikiem. Zapytałam ją o tą masę na "Szkiełka". A oto ona: 1/2 l mleka 1 łyżka mąki pszennej 1 łyżka mąki ziemniaczanej 1/2 szklanki cukru 2 jajka 1 kostka masła lub margaryny(dobrej) 3 różne galaretki Cukier i jajka ubić, dodać mąkę i wymieszać delikatnie na pulchną masę. Mleko zagotować. masę p[ostawić na ogień i wlewać to gorące mleko szybko mieszając aż zgęstnieje. Masę przestudzić. Utrzeć 1 kostkę masła lub dobrą margarynę, dodawać po łyżce ugotowaną i przestudzoną masę i ucierać. Powstanie bardzo dobry krem, do którego dodać 3 różne galaretki rozpuszczone każda osobno w 1 szklance wody. Zastygnięte pokroić w kostkę(najlepiej prezentują się galaretki wiśniowa, cytrynowa i kiwi). Dodać galaretki do masy, wymieszać i przełożyć biszkopt. PYCHA!!! Polecam wszystkim! P.S. Dzięki wam dziewczyny, że chcieliście mi pomóc. Napewno Wasze masy wypróbuję. :-D Życzę WESOŁYCH ŚWIĄT!!! :-D

  12. Jest to biszkopt przekładany masą. Trzy galaretki różnokolorowe kroimy w kostkę(oczywiście rozpuszczone każda osobno w szklance wody i zastygnięte).Mieszamy z masą. Chodzi mi o to,że nie wiem jak się ją robi,żeby się nie zważyła. Placek naprawdę pyszny,skosztowałam go osobiście.Może ktoś go zna pod inną nazwą. Ewa.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.