Skocz do zawartości

minia51

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1144
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez minia51

  1. Ja też Ci współczuję. Przeszłam przez to.Jeśli ma się dwoje dzieci z niewielką różnicą wieku (u moich dzieci 1rok i 5 mies) to prawie każdą ich chorobę mnożyłam przez 2.Moi chłopcy często mieli katar,Poszli do przedszkola gdy młodszy miał 2 lata i 8 mies. Wtedy zaczęly się choróbska a katary non stop.Ja i mąż musieliśmy pracować ze względów finansowych. Ja w służbie zdrowia - zarobki.... szkoda mówić.Mąż bez prawego przedramienia też kokosów nie przynosił. Moi chłopcy już nie poznali ani jednej babci ani dziadka a na nianię nie było nas stać. Z powodu częstych katarów i zapaleń ucha starszy syn stracił prawie zupełnie słuch a przez to miał trudności z mową. Zamiast z wiekiem mówić coraz więcej to ze względu na niedosłuch mówił coraz mniej. Gdy miał 6 lat nie słyszał ciężarówki jadącej za nim. Dzięki znajomościom zostawiłam syna na oddziale laryngologii dla dorosłych (tu gdzie pracowałam nie było laryngologii dziecięcej) i wszystko skończyło się pomyślnie. syn jest już po wojsku i ma wspaniały słuch. U młodszego każdy katar kończył się w najlepszym przypadku zapaleniem oskrzeli. Gorzej jak dostawał zap. krtani bo dusił się.Kiedyś... dawno temu nie było telefonów, nie miało się auta więc przywołanie pogotowia graniczyło z cudem Dziś obaj chłopcy już pracują a choroby nie spustoszyły ich organizmów. Teraz nawet miło wspominamy te ich choroby. Trzymaj się dzielnie. Wiem, że jako matka cierpisz bardziej niż Twoje dzieci. Bądź przy nich, czytaj książeczki opowiadaj bajki, gotuj to co najlepiej lubią a kiedyś miło będziecie te czasy wspominać. Wszystko będzie dobrze!!! A teraz żeby Cię trochę rozśmieszyć to wyobraź sobie mnie samą (mąż w pracy a mieszkam w domku na peryferiach, sąsiedzi w pracy) i dwójkę dzieci , oboje poniżej trzech lat i z ostrą biegunką.....Pampersów nie było! Gdy jedno umyłam i ubrałam to drugie już "pływało", i tak w kółko. zanim dsotarłam do lekarza (ok. 2 km na piechotę z dwójką dzieci na jednym wózku) to już oboje byli odwodnieni a co było w tetrowych pieluchach to tylko wiem ja i lekarka. Życzę wytrwałości Tobie a dzieciom szybkiego powrotu do zdrowia. Jak Ci smutno to pisz a my zawsze będziemy z Tobą. Będzie dobrze. Głowa do góry!

  2. zrobiłam tę sałatkę wczoraj po raz pierwszy. Pychota!!! Jak robiłam męża w domu nie było. Gdy spróbował spytał czy sałatka jest z rybą? Wszystkim nam smakowała ( bo już niewiele zostało od wczoraj) i często będzie gościć na naszym stole, Dzięki za przepis i pozdrówka!

  3. Dzięki za przepis. Ciasto łatwe w wykonaniu, niedrogie i bardzo smaczne. Jedyny feler to że szybko znika, mimo że piekłam na dużej blasze. Jak nie znałam tego forum piekłam domownikom 3-4 rodzaje ciast i dużą blachę mieli na tydzień. Teraz co trochę piekę coś nowego z przepisów na forum i ciasta z dużej blachy znikają w ciągu 48 godz. Żałuję, że tę stronę znalazłam już wtedy gdy nie mogę jeść słodkości, ale zawsze zdegustuję żeby wystawić opinię. Acha, gdzie się wystawia ocenę? Za to ciasto ocena w skali 1-5 ja wystawiam 6!!!

  4. Halinko, przepis podaję na forum, może jeszcze ktoś skorzysta Składniki 40 dkg maku 1 szklanka cukru 40 dkg jabłek 1-2 łyżki miodu 4 jajka 1/2 paczki margaryny olejek migdałowy 1 szklanka ciepłej wody Suchy mak zemleć w młynku do kawy, zalać ciepłą wodą, dodać żółtka,cukier, olejek, miód, jałka obrane i starte no tarce z dużymi otworami, oraz rozpuszczoną margarynę. wymieszać mikserem, na końcu dodać ubitą pianę z białek. Masę makową wylać na surowe kruche ciasto i piec. Ja piekę na oko, sprawdzam patyczkiem, Ja kruche trę na tarce, Masa makowa jest rzadka, dlatego piszę "wylać". Po upieczeniu stężeje. Wierzch polać polewą czekoladową .

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.