Przyznam, że na to forum trafiłem przypadkiem. Człowiek po paru latach nic nierobienia biorąc pod uwagę kuchnię, zapomina. Dzwoni siostra, zrób ziemniaki... Eeeeyyyyy jak to było?! Google/gotowanie ziemniaków... Mam! Ha! Jakieś masło? Masło jest. Przyznam, że udało mi się. Już się za bardzo nie chciałem bawić w parowanie itd.
Operacja kartofel zakończyła się sukcesem, a nawet zdąrzyłem zrobić mizerię.
Dzięki, przydało się :]