A to się teraz wieprzowina nazywa??? :D
A co do prawdziwej wieprzowiny :lol: to nie wolno jej jeść,bo za tłusta.Ja jem od czasu do czasu schaboszczaka bez bułki tartej oczywiście.
Milenka zawsze ma dobry humor...A Wy dziewczyny naprawdę macie dziwne skojarzenia...Jakieś drążki...Fuu nieładnie tak na publicznym forum :lol: Lenox się nie odezwał wczoraj...może chłopa Wam tu brak :D
Witaj Maja!
Mam nadzieję że uda Ci sie zacząć dietę ,bez podjadania :D Trzeba naprawdę silnej woli żeby nie skubnąć czegoś smacznego :D Ale to chyba każdej, sory :D każdemu z nas się zdarza.Najważniejsze żeby w uderzeniówce wytrzymać bo to najważniejsza z faz.A potem już przyzwyczaisz się do proteinek i będzie ok.Trzymam kciuki.
Witaj Patryszko!
No to fajnie że waga leci w dół,moja jeszcze stoi,ale podda się,nie ma innego wyjścia :lol:
Suwaczek wklejasz w edytuj sygnaturę w panelu kontrolnym.Pozdrawiam.
Witajcie kochane kobietki i mężczyzno :D
Mallinko,zgadzam się z Tobą,dom musi żyć.U mnie w domu jest gwarno i tłoczno...6 osób i 3 koty :lol: Chciałam jeszcze małego pieska,ale moje koty nie lubia piesków i gotowe by były wydrapać mu oczy :D A z racji tego że mam gospodarstwo to piesek jest ale mieszka w budzie :D
Hmm...ja też chcę pizzę!!! Podziel się!!! Trzymam kciuki za Twoje utrwalanie !Pozdrowionka.
Moje dzieci atakuje nagle.Rano Julka była w szkole,potem biegała po podwórku,a wieczorem ból brzucha, dreszcze,gorączka,wymioty i biegunka.Nie można podać żadnego leku bo tabletkę zwymiotuje a czopek ...skoro biegunka to nie podasz czopka...Pozostaje kroplówka ,bo grozi to odwodnieniem organizmu.Okropność...
No Anulko,dobrze że juz Julcia jest w domu,tęskno jakoś tak jak kogoś w domku brakuje :lol:
Strasznie dużo dzieci w szpitalu,zapalenia płuc,rotawirus albo lambrioza (to chyba robale jakieś).Także nareszcie rodzinka w komplecie!
Tak racja,śmiech to zdrowie :D Ale mimo śmiechu i sexu to jednak Dukan się przydaje :D
O kiełkach nic mi nie wiadomo.Może poprostu jeszcze ta woda po @ nie zeszła z organizmu,zobaczysz jutro co się będzie działo.Ja dochodzę do poprzedniej wagi po @ 2 dni.Sporo ćwiczysz więc może nie spalasz tłuszczu tylko zamieniasz to w masę mieśniową i stąd małe ubytki wagi?
Hehe,jak dojdę do wagi 70 kg to Dukana na ołtarze wyniosę :D i chyba książkę o tym napiszę... :lol:
Mam nadzieję że ruszy,to znaczy wiem że ruszy ,nie ma innej opcji :D
Wy szybciej osiągniecie wymarzoną wagę i zapomnicie o biednej Śliweczce,która gdzieś tam na forum chudnie nadal :D
Dziękuję Doris.Ja też czasem sobie smażę te naleśniki,kiedy mam dni z warzywami to do ciasta dodaję troszke szpinaku,są wtedy zielone :lol: i nadziewam pieczarkami.