Skocz do zawartości

campari

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    146
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez campari

  1. juz mowie... pieklam biszkopty (3 szt) i wycinalam nozem ksztalt, najpierw jednak caly taki upieczony przekroilam na 3 czesci... wzielam ciemna nitke, naznaczylam sobie jak cyfry maja wygladac i rymc podlug nitki kroilam. A jesli chodzi o wielkosc tooooooooo hmmm blaszka w ktorej pieklam ma rozmiary 40/33 cm i maksymalnie chcialam wykorzystac biszkopt, by bylo jak najmniej odpadow. Zuzylam 4 litry kremowki, masy do tortu byly dwie, jedna byla z brzoskwiniami, druga z czekolada i waflami princepolo. Tort, a wlasciwie torty wazyly razem 6 kg. Juz wczesniej pieklam torty w takiej formie, tylko z innymi cyferkami (na 18 meza siostrzenca, i na 60 mojego tescia, gdzies zreszta mam zdjecia)
  2. Bożenko, dziekuje. Nadenerwowalam sie troche, bo to tak juz jest, ze jak sie robi dla siebie to wazne, zeby wyszlo, ale jak nie wyjdzie to trudno, a tu sie zobowiazalam, i wiedzialam, ze musi wyjsc, no i ten stres, czy bedzie smakowac, jak ja go dowioze... ale wszystko wyszlo na szczescie rewelacyjnie, i nawet nie jest mi zal, ze go nie nawet kawalka nie zjadlam, zaluje tylko, ze w tej calej gonitwie, nie widzialam go w przekroju, bo jak juz opanowalam cala sytuacje, caly tort byl zjedzony, ale mowie Wam zadowolone miny, mlaski, i glosny podziw to byl miod ma moje serce. A i najwazniejsze solenizantka zadowolona... jak zobaczyla torcicho to sie rozplakala... caly czas twierdzila, ze ona nie zasluguje, ehhh bic tylek i patrzec jak puchnie. Jesli chodzi o konine to bleeeeeeeeee w zyciu bym tego do ust nie wziela. Siedze, i mysle czy aby nie wkulnac sie jeszcze do wyrka. Cora jeszcze spi, nie chce robic halasu, niech pospi. A mnie zaczelo tez brac spanie heh
  3. Gochna, alez ja sie staram, jak najbardziej staram, najlepszym motywatorem dla mnie sa moje ulubione spodnie, ktore spadaja z tylka, wiec co tu duzo gadac, szkoda by bylo zaprzepascic to i owo. Chociaz ze mna to roznie bywa, 6 lat temu schudlam 48 kg, przez 3 lata waga utrzymywala sie na przyzwoitym poziomie, pozniej stracilam nad nia kontrole i teraz musze na dzien dzisiejszy zrzucici te przybrane kilogramy...a jest ich troche, oj jest.
  4. Witam i ja z samego rana. U nas niestety juz po feriach, wlasnie odwiozlam syna do szkoly, dobrze ze autem, bo zmarzlyby nam tylki oj zmarzly. Mloda dzisiaj do szkoly nie pojdzie, bo niestety od piatku kaszle i ma podwyzszona temperature... tak wiec jej sie ferie przedluza niestety. Wzielam tabletke na glowe, bo mnie od rana boli, teraz popijam herbate i czytam co tam w szerokim swiecie. Nie wiem jak waga, bo sie nie zwazylam, ale po wczorajszym "mam ochote na wszystko, zezre konia z kopytami" moze nie byc najlepiej.
  5. Witam, wsatawiam fotke mojego torcicha. Solenizantka zadowolona, goscie mlaskali, a dla mnie nie starczylo hehe i dobrze :)
  6. Witajcie. No wiec sluchajcie dzisiaj tort we dwoje przekladalismy z mezem, tak mnie nerwy ruszyly przy tym, ze to jest cos niedopomyslenia. Niestety u mnie norma, zwymiotowalm sniadanie z nerwow. Teraz musialam usiasc, bo tak mi sie rece i nogi trzesa jak nie wiem. Dzisiaj idziemy na te urodziny, a ze odbywaja sie w pubie musze go jeszcze jakos tam dowiesc... Mam takieg nerwa, jak nie wiem co. Wiatr wieje u nas tak, jakby chcial glowy pourywac, ja nie wiem jak go dowieze :) Fotki mam, robilam trzesacymi rekoma, ale wstawie je pozniej jak wgram do kompa, teraz ani nie mam czasu, ani glowy do tego. Ide sie wykapac i szykujemy sie do wyjscia. Trzymajcie kciuku, aby wszystko przebieglo bezproblemowo. Proszę!!!!
  7. wyszlam wlasnie z kuchni... jestem wykonczona. zwazylam tort, a wlasciwie torty i waza razem prawie 6 kg... a ja padam na przyslowiowy pysk.
  8. jem pozne sniadanie. moj torcik jeszcze nie do konca zrobiony, wczoraj popieklam biszkopty, dzisiaj bede robic reszte... do jutra wieczora mam czas :D
  9. Witam piatkowo... bez glosu, doslownie stracilam glos, hmmm dzieciaki sie smieja, a za razem szarancza cieszy, bo krzyczec na nich nie moge jak broja eh Spadkowiczom gratuluje spadkow. Sago, widze, ze mialysmy o tej samej godzinie posiedzenie eh :) anulkas na mnie sie nie wzoruj, ale w wielkiej przewadze pilam, pilam, pilam... i to nie tylko herbate, ale potrafilam wypic 0,5 litra prawie goracego mleka, bazowalam jednak na szynce drobiowej...i nie powiem, ze prowadzilam przykladna diete, stwierdzilam, ze skoro i tak malo jem, a biore leki, nie bede sie wykanczac z glodu, wiec i bylo tez troche zakazanych rzeczy.
  10. annullka ,moze tutaj pod TYM linkiem cos znajdziesz :)
  11. Wiesz, ja juz szukam wielu powodow, stad i ten pomysl, ale bez obrazy oczywiscie :) Rybke zostawilam sobie na jutro, teraz wcinam Lekki Serek z Piatnicy w towarzystwie 4 malutkich korniszonkow, jem to choc w sumie bardziej mialam ochote na cos cieplego, no ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma o!
  12. motylek, teraz to i trzeba miec szczescie, aby dostac od nich jakakolwiek prace, nawet za psi grosz... nie jestem zarejestrowana, bo to bez senscu... juz to kiedys przerabialam, strata mojego czasu i pieniedzy na dojazdy.
  13. mam strach isc przeczytac te parametry, bo za mocno mam na nia ochote :D Magda, Anullkas, dzieki dziewczeta, a pewno, ze fajnie, tym bardziej, ze nie waze sie juz od tygodnia, bo strach wejsc na wage mialam :mrgreen:
  14. Oto, to, dobrze napisalas motylku Saga, pracowalam w ZUSie na stanowisku referenta. Potem przerwa na dzieci i niestety dluga przerwa, bo z roznych przyczyn musialam siedziec w domu. Potem jako, ze znajomosci brak, Urzad Pracy=szkoda gadac, podlapalam prace w sklepie i pracowalam jako sprzedawca. Wysylam aplikacje juz gdzie sie da i nie wiem co ze mna jest nie tak? Bo i wyksztalcenie jakies tam, dzieci odchowane... moze kurde za stara jestem, no ale ja mam 36 lat, wiec bez przesdyzmu. Wolalabym w biurze, ale i sklepem nie pogardze, byleby to nie byl market, calodobowy, ani tez jakies CH, gdzie pracuje sie na okraglo, a o wolnym mimo wszystko mozna pomarzyc. A tak w temacie, kupilam dzisiaj sobie makrele w sosie pomidorowym, mam na nia ogromna ochote, ale waham sie czy moge ja jesc? Pojechalam jednak na zakupy z mezem, i nawet dobrze, bo ubralam spodnie, ktorych nie nosilam tylko 2 tygodnie i... z dooopy mi leca :D
  15. No wlasnie, u mnie to samo :) Juz mi czasami sily brakuje...
  16. Mam kominek, nie zauwazylam aby sporo pracy wymagala obsluga kominka. Oczywiscie jest rozniaca, jesli patrzy sie z punktu przykrecania i odkrecania kaloryferow, no bo jednak cos tam jeszcze trzeba zrobic. Miejsce do skladowania drzewa konieczne, wiadomo i to duzo miejsca, bo jednak troche tego drzewa wychodzi w okresie grzewczym. Popiol wynosimy codziennie, raz dziennie donosimy drzewo z piwnicy, szybe myje co 3-4 dni (jesli drzewo jest suche i odpowiednie do kominka to szyba, az tak bardzo sie nie brudzi.) Cisnienie cos wariuje, bo mnie glowa cos boli. Zjadlam duszona piers kurczka, zapilam woda i czas zrobic liste zakupow, a potem meza na nie wyslac :)
  17. Witam i ja z kubkiem mleka na biurku. Choroba nie odpuszcza, na dodatek dostalam @, wyproznic nie bylam sie od tygodnia... no jakas masakra. Na dodatek musze powoli brac sie za to torcicho, a tu ani skladnikow (trzeba sie wynurzyc z cieplego domu), ani checi, ani sily... no nigdy wiecej nie dam sie wmanewrowac w cos takiego (tiaaaaaaaaaaa zawsze tak mowie, a potem jak przychodzi co do czego to nie umiem odmowic eh) Dopijam mleko i pora sie wziac za obiad dla rodziny.
  18. a nie same ja tez... kaszel mnie dusi i spac nie moge. anulkas, o kurcze to nieciekwie u Ciebie rzeczywiscie :) zima tego roku daje nam ladnie popalic
  19. Witam i ja... niestety choroba nie odpuszcza, ale wracam do diety.
  20. wpadlam jeszcze przed snem zobaczyc co tutaj slychac, jako ze nie umiem zbytnio cytowac, odpowiem ogolnie hehe Wszystkim bardzo dziekuje za mile slowa. Mezus dobry jest do robienia herbatki i wcierania masci, on z tych co rewelacyjnie wode potrafi przypalic... Tort bede robic w piatek, bo na sobote musi byc gotowy, zabieram go do pubu i musze jakos go tam dowiezc, nastepny problem hehe, ale jakos sobie poradzic bede musiala. Tort zrobie najprawdopodobniej w ksztacie dwoch cyfr 4 i 0, bo z tego bedzie w miare latwo wykroic te 30 kawalkow, chociaz jak znam zycie nie kazdy przy% je slodkie...najbardziej nie lubie strojenia, bo jakos nie mam specjalnie do tego reki. Zdjecie jak nie zapomne wstawie :D
  21. Dziekuje kochane... ja jak to kazda matka, nie mam czasu na chorobe, wiec szybko musze dojsc do siebie, tym bardziej, ze przede mna w tym tygodniu duze wyzwanie, obiecalam ze upieke tort niespodzianke na 40 urodziny mojej przyjaciolki... no i nie ma, ze nie zrobie tego, w prawdzie po nocach spac nie moge, bo mam 1000 pomyslow, a do zadnego nie jestem przekonana... tort ma byc na 30 osob i ma zrobic wrazenie, przynajmniej na solenizantce... ja chyba zwariuje, moj maz sie smieje, ze to przez ten tort sie pochorowalam hehe moze ma racje :D
  22. ja rzadko choruje, ale jak juz zachoruje to nie ma zlituj... poki co staram sie wogle nie wychodzic z lozka, maz przynosi mi co chwile gorace herbatki, a ja sie poce, poce, poce...
  23. Dzien dobry w ta mrozna niedziele... Niestety dopadlo mnie chorobsko i nie odpuszcza... Dieta lezy i kwiczy... nie mam sily stac przy garach, a na zimne zarcie nie moge patrzec, a co najgorsze wogle je przelykac... Staram sie nie jesc chociaz duzo i nie wszystko, ale niestety nie przypomina to diety czysto protalowej... Oby tylo nie przytyc.
  24. Witam, ja mam pytanie, czy ta masa nadaje sie aby ja polozyc na tort z masa z bitej smietany? nie podejdzie mi to woda i nie slynie? Dzieki z gory za odpowiedz.
  25. hehe, wyprzedzilas mnie :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.