Iwona.C Opublikowano 27 Października 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2007 Kupilam raz grzyby z nadzieniem z zoltego sera (asiago) - gotowe do podania, tylko trzeba odgrzac. Z moim lenistwem wstawilam do mikrofali, po 2 min wyszly gorace i pachnace. Super. Bardzo smakowaly mojemu mezowi. Po kilku dniach kupilam je znowu. Do pracy na 10.00 rano, juz 9.40 a ja dalej w proszku, 9.50 wybiegam z domu spozniona i krzycze do meza "Kochanie - obiadu nie ma, ale w lodowce sa te grzyby, co jedlismy ostatnio. Tylko odgrzej, dobra? No to pa!" Wskakuje do samochodu, juz wyjezdzam, maz otwiera okno: "Ale jak odgrzac?!" Odpowiadam: "no jak to JAK!! wstaw do mikrofali na 5 minut!" I pojechalam. Gdy wrocilam do domu - tragedia... W calym domu smierdzi spalenizna, kuchenka mikrofalowa, czarna w srodku, stoi na zlewie, maz oglada telewizje... Okazalo sie. ze te "5 minut" (no wiecie - krzyczane w pospiechu) spalily grzyby i kuchenke. Maz wstawil grzybki na "high" na 5 minutek ("bo tak mi kazalas!") i wyszedl na papierosa. Grzyby spalone na popiol, mikrofala dziala, ale mylam ja przez pol dnia i do tej pory jest zolta w srodku. A wiecie co bardzo dziwne? Ten zapach spalenizny utrzymywal sie w domu przez 2 dni i jakos do tej pory nie moge jesc tych nieszczesnych grzybow, bo jak odgrzeje to mi "nieladnie" pachna... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.