Witam wszystkie kochane chudzinki!!!
Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie... Wpadałam pozdrowić "stare" (no, no, nie kręćcie nosami ) koleżanki:)
Widzę, że macie same sukcesy; bardzo się z tego cieszę i życzę wytrwałości:)
Ja zwiałam na plaże (hi, hi); dla niewtajemniczonych: dieta Plaż Połudnowych
Powód? Zaczęłam się źle czuć na protalu to raz. A po drugie nie mam tyle wolnego czasu by szykować osobno jedzenie dla siebie, osobno dla dzieci i męża. Nie wyobrażam sobie karmienia dzieci do lat 3 jedzeniem protalowym, tym bardziej, że młodszy ma kłopoty z nerkami...
South Beach jest o tyle dobra, ze jest to samo "zdrowe jedzenie": warzywa, mięso itp. które bez obaw dzieci mogą jeść. Chodzi mi o wyrobienie w nich nawyku zdrowego żywienia.
Już widzę Wasze miny, które mówią, że protal jest zdrowy itp. Zgadzam się, ale nie sądzę, aby było to żywienie dla małych dzieci, których organizm nie może być ograniczami ważnymi składnikami - wszystkie Mamy wiedzą o czym piszę, prawda?
A tak kwestia gotowania dla całej rodziny się rozwiązała, i nawet mój Rumcajs jest zadowolony:);):)
Plażowanie zaczęłam kilka dni temu po dość dużym załamaniu Protalem; miałam koszmarnego doła itp. Ale wzięłam się w garść i racjonalnie wybrałam dietę, a raczej sposób żywienia na przyszłość:(
Śliweczko, dam radę dzięki za pamięć i miłe słowa; są jak promyczek słoneczka w pochmurną pogodę...
Jeszcze raz wszystkie serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
ps. wbrew pozorom, mimo, że tu nie piszę. codziennie Was czytam; został mi taki nawyk po protalu