Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Maruda

  1. Magdzik to Ty masz siłę.. żeby po pracy nocnej jeszcze mieszkanie sprzątać.. :) Spokojnego snu życzę. Jak najbardziej czas na zasłużony odpoczynek.

    Mallinka - gratulacje doa córci!!! :wink: To bardzo fajny moment dla młodych.. a dla rodziców - to nie wiem - może kiedyś się przekonam.. Ale na pewno będę się stresować spotkaniem z teściami mojego dziecka.. Choć pewno i tak wszystko się uda :) Więc nie masz się czym martwić! Bo oni też będą zestresowani - chyba nie - tak na pocieszenie!!!

    Wiecie co, chyba mnie powoli angina dopada. Wszystko przez Adam - powtarzałm mu ze sto razy, że nie może być chory.. Kazałam mu się ciepło ubierać - i co - rozchorował się i mnie zaraził. Ostatnio było tak samo :)??: Choć zachowujemy wszelkie środki ostrożności - dzięki temu, że mamy dwa pokoje, nawet buzu-buzi na powitanie nie ma :) a i tak mnie gardło zaczęło boleć. W tym roku po porstu pobiję rekord - bo jak to się rozwinie - to to będzie moja trzecia już angina.

    W związku z tym chyba od poniedziałku wezmę L4 jak mi lekarka da.. Bo dziś ide prywatnie.. Chcę się z tym płaceniem za wizyty pogodzić - ale ciężko mi to idzie.. :) Już postanowiłam, że zanim nie znajdę sobie jakiegoś ginekologa dobrego i bez opłat - to na drugie dziecko sobie trochę poczekamy..

    A w niedzielę zaprosiłam teściową na obiad i potem jej siostrę jeszcze, ciocię Adama z kuzynką na kawę. Czas im powiedzieć o dzidzi..

    W pracy też dzisiaj chcę zdradzić ;) Zamówiłam takie cukrowe dzidziusie i dam każdemu i będzie z głowy - choc większość albo już wie, albo przynajmniej się domyśla.

    Miłego dzionka - żeby jeszcze wytrzymała z tym moim gardłem jakoś do jutra

  2. Cześć!!!

    Jakoś wczoraj usnęłam po tej melisie.. ale o 23 obudził mnie hałas na klatce.. Co się okazało.. sąsiad wracał nawalony do domu.. i go żona nie chciała wpóścić.. Masakra, a wydawali się spokojnymi starszymi ludźmi.. No ale to pierwszy taki incydent jak tam mieszkamy od roku.. :wink:

    No ale jakby nie było i tak czuję się bardziej wyspana niż wczoraj.

    Ale chciałabym żeby był już weekend..

    Iriss kurcze co z tym mieszkaniem to nie wiem.. Bardzo podobaja mi się przejściowe kuchnia, takie wychodzące na salon.. ale jak coś się spali.. no to rozumiesz. Ja mam kuchnię osobno - i choć przeszło mi przez myśl burzenie ścian.. ;) To chyba pozostawię tak jak jest - i byłabym za tą większą wersją mieszaknia z osobną kuchnią. Choć jakby nie było, mają w obydwu wersjach 3 pokoje - bo salon liczę jako pokój - a to jest dobre - nawet jeśli chce się mieć tylko dwójkę dzieci.. Mi kiedyś tego jedego pokoju chyba własnie zabraknie..

    I nie martw się wstawaniem - ja choć mam tylko 20 km.. to muszę o 4 się zrywać - i tak dzień w dzień - to na pocieszenie :)

    Miłego dnia!!!

  3. Dzień dobry dziewczyny!!!

    Ivonka dołączam do Ciebie, co prawda jeszcze nie z przeziębieniem.. ale z niewyspaniem.. :) Od dwóch dni nie umiem w spokoju zasnąc i męczę się bardzo długo. Kolejny etap dolegliwości :)

    Sandra - jak fajnie, że plany przyszłościowe zaczynają Wam się klarować. Mam nadzieje, że pochwalisz się nam jak juz cos konkretnie ustalicie :)

    Margaret - haha, a ja wczoraj byłam w teatrze.. Ale na 'miejscowym' spektaklu w Katowicach "Cholonek". Też było fajne, ale ja i tak najbardziej kocham musikale - więc ta sztuka nie zwaliła mnie z nóg. Nie wiem jak u Ciebie w Łodzi, ale jak do nas przyjeżdza spektakl z Warszawy - to ceny sa makabryczne.. i niestety raczej na takie spektakle nie chodzę.. :) Może u was bliżej trochę to taniej..

    A co do kwiatków - to choć nie mam do nich reki - zaczęłam uwielbiać te co mam w domu. A zeby nie zapominać o ich podlewaniu.. bo u mamy miałam z tym problem - wybrałam 3 dni w tygodniu, w tóre je podlewam i jakoś jeszcze żyją :wink: Wierz mi, to naprawdę niebywały sukces. A ogródeczek też mi się marzy.. ale to może kiedyś tam.. :) Mam nadzieje, ze na wiosnę pstykniesz nam jakieś foteczki Twojego póki co jesiennego arcydzieła :)

    AZ może już na jakiejś wyspie się grzeje w pordóży poslubnej!! ;) Kolejna pani żono - POWODZENIA!!

    To miłego dnia :)

  4. Mam nadzieje, że znajdziesz szybko lekarza, który Ci będzie odpowiadał. Powodzenia:grin:

    Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego dnia:grin:

    Oj - oby Bożenko, oby.. Bo czuję się trochę wyrodną matką.. Ale żesz cholerka 80 zł piechotą nie chodzi, a składki płacę na ten durny NFZ i na tą dodatkową opiekę.. ;)

    Widzę, że dużo niebezpieczeństw na nas w życiu czycha.. Ale już mniej się martwię.. bo wydaje mi się że wszystko jest w porządku - no ale chciałabym żeby choć raz w miesiącu ktoś mnie upewniał w tym przekonaniu :wink:

  5. Cześć Wam :)

    Sandro myślę, ze nie ma co się denerwowac na kościół!! Takie są jego jasne prawa i zasady! Albo przyjmuje się wszsytkie - albo nie i tyle. Choć ja sama o tym nie widziałam.. Myślałam, że jednak współżycie to gorszy grzech niz wspólny dach. Tyle dobrze, że mógł być w końcu i tak chrzestnym!!

    To Iriss już w tym Meksyku!!!??!!! EKSTRA - no to wypoczywaj - myślę, że Meksyk to mażenie mojego męża.. ;) Kto wie, może i nam kiedyś się uda..

    Oj - a ja z dzidzią nadal bez lekarza.. Pojechałam na tą wizytę - a tu co się okazuje - sprzet zepsuty - i do teraz jeszcze go nie naprawili, bo dzwoniłma w piatek, a teraz mam dopiero w połowie tygodnia dzwonic. Normalnie rece się załamują.. Az się w ten wtorek poryczałam.. za dużo tego wszystkiego.. Ale będę próbować dalej..

    Ivonka ja miałam dziś kłopot z zaśnięciem.. Wierciłam się i w ogóle.. Mam nadzeje, ze Tobie juz się lepiej spało. U mnie w domu przeziębienie panuje - dobrze, ze mamy dwa pokoje.. ale to tak nie fajnie spać samemu.. I życzę Tobie takiego Marcina jak ma Magdzik :wink:

    Miłego dnia dziewczyny!!! Ja zaraz lece na badania - zrobię sobie to oznaczenie grupy krwi z Rh w końcu. Adam może też - to przynajmniej bedziemy wiedziec czy grozi nam konflikt serologiczny - czy możemy spać spokojnie..

  6. Cześc dziewczyny!

    ja tylko na sekundkę - chciałam Wam powiedziec, że dzisiaj na TVN w programie UWAGA - chyba o 19:50 - będzie o facecie co SCHUDŁ 120 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To nie pomyłka - tyle SCHUDŁ!!!

    Myślę, że warty jest ten program obejżenia :wink: Tym bardziej, że wynik ten osiągnął SAMĄ DIETĄ!!! Ale nie jestem pewna czy naszą. Ale żeby tego było mało - to jest on z mojego osiedla, no i śpiewał i grał w zespole weselnym na tym weselu na którym teraz byłam!!! W sumie gościa jako tako nie znam - ale jestem pełna podziwu dla niego. Moze jak będziecie miały czas tez sobie popatrzycie!!!

    No a ja dzis muszę szybko ogarnąc i leciec na ten feztyn na ktróym Adam gra w nogę - on już poszedł - a po mnie zdzwoni - więc nie wiem dokłądnie kiedy.. To zmykam sprzątac.

    miłego dnia - u mnie póki co piękne słoneczko!!!

  7. Chciałam coś dopisać - ale nie mogła m zedytować posta ;) stąd kolejny..

    KasieńkoS to zaszalałas z tym salonem - tam ceny mają z kosmosu - ale chyba przez to są dobrzy. Ja byłam tylko na regulacji brwi - a tam cena 100% wyższa niż normalnie.. jeszcze kazała mi 'zapuszczać' i wszystkiego nie wyrwała - a ja ledwo przed ślubem byłam.. Ale nie poprawiałam po niej.. No i znowu mi się zarosło, jutro to wesele - dzis pewno dom do góry nogami przewrócę zeby pinsetę znaleść - bo nie pójde z krzaczorami.. :wink:

  8. No Gosiulku!! To Ty święto za świętem obchodzisz kochana i dziś czas na Twoje urodzinki. Wić wszystkiego dobrego - nie tylko na nowej drodze życia.. ;) Stu lat kochana w szczęściu!!!

    No i na pewno Wasze wesele będzie ws pominane bardzo długo - skoro tyle atrakcji dla gości przygotowaliście. I opis przepiękny - zrobiłaś nam smaka na te zdjęcia, no ale co zrobić - poczekamy :) W końcu teraz nadszedł czas na odpoczynek. Pięknej i niezapomnianej podróży poślubnej!! Rodos - to grecja - nie??!!?? Miłoby było gdybyście się kilku słów w ich języku nauczyli, oni na to - ci grecy - są bardzo łasi - i jest im wtedy miło. O np. kalimera - dzień dobry, kalispera - dobry wieczór, efcharisto - dziękuję, gramatosimo - znaczek pocztowy, kurcze - nie pamiętam jak było - czy mogę prosić o rachunek.. długo się tego uczyłam :wink: Myśmy mieli ze sobą przewodnik - w którym na końcu był słownik - więc nie było problemu.

    [LINK NIEAKTUALNY]

    Dokładnie taki - ale na innej wyspie byliśmy!!!

    A ja wczoraj tylko się poryczałam - bo już straciłam cierpliwość.. Czuję się tak jakby nikt nie chciał się zaopiekować mną i moim dzieckiem. Pojechałam na tą niby prywatną wizytę i co.. - panie w recepcji mi mówi, ze mają sprzęt zepsuty.. No to się pytam, czy taki stary ten sprzęt, jak tak to do innej przychodni się przepiszę.. Bo kasę biorą za ubezpieczenie, umawiają jak w umowie pisze w tydzień.. a wizyt i tak nie ma.. No to mi tak cichaczem powiedziała, ze to nie sprawa 'techniczna'.. A wygladało, ze lekarce się gdzieś śpieszyło. Byłam wściekła - bo czekałam na ta wizytę godzinę - moja wina bo za wcześnie przyjechałam, ale bałam się że nie będę miała gdzie zaparkować i ze nie trafię. Prawie miałam rację bo parę razy się zgubiłam i musiałam zawracać z drogi.. Ech.. bardzo mnie wczoraj zezłościli :) i zdenerowali.. Aż zasnęła m popołudniu - choc nie miałam w planach drzemki - ale już się po prostu zmęczyłam tym wszystkim. No i to, że nastawiłam sie, że znowu zobaczę dzidziusia.. Dzięki Bogu, że nic złego się nie dzieje - ja nie wiem co ja bym wtedy miała zrobić.. jak tak mnie traktują. No nie ma mocnych - jak się nie zapłaci DO RĘKI!!!! - to nie będzie się obsłużonym jak człowiek.. i tyle - no nie ma z tego wszystkiego innego wniosku!!

    Miłego dnia - dobrze, że ja dziś ostatni raz - bo jutro to wesele.. Do tego nawet fryzjera nie umówiłam - chyba sama coś spróbuję zrobić, paznokci chyba tez nie pomaluję.. ale zmyję choć stary lakier. W sukience muszę jeszcze ramiączka podszyć - bo ostatnio mi spadało - co bardzo mnie denerwowało i przeszkadzało w tańcu!

  9. :mrgreen: BALBINKA się na dole pojawiła. Puk, puk - Kasieńko odezwij się!!

    No i kolejna KaśkaS się 'świeci' - poweodz mi gdzie Ty byłaś u tego fryzjera - bo nie pamiętam, albo nie doczytałam. Super wymodelował Ci te włoski.

    Iriss no ja fig nie jadłam i bardziej kojarzą mi się z suszonymi owocami - a takie to nie bardzo przez gardło mi przechodzą - choć podobno to zdrowy i słodki rarytas.. te suszone owoce. Ale jak konkretnie z figami jest - to nie wiem. Choć moja mama się nimi zajada - wyjadając je z moczki - taki kompot z suszonych owoców - ale gęsty jak jakaś błotna breja.. Bleeee...

  10. Cześć :wink:

    To ja dzisiaj wpadam tylko z życzeniami - bo znowu robota goni.. :mrgreen:??:

    Tak więc... :mrgreen:

    Nasza KOCHANA BOŻENKO w dniu Twojego święta duzo radości, miłości, spełnienia najskrytszych marzeń, prawdziwego odpoczynku ale i spełnienia zawodowego, pociechy z chłopaków tych małych i z tego dużego - jednym słowem NAJLEPSZEGO!!!

    post-13995-086823800 1284437085_thumb.gi

  11. A ja zapomniałam, że nasza Gosiuleńka miała taki ważny dzień.. Za bardzo zabiegany był ten weekend!!! Tak więc i ja dołączam się do zyczeń szcześcia i radości dla naszych świeżych nowożeńców!!! I sama powoli się szykuję na takową imprezkę!!! :mrgreen:

    Jusiu siły to ja ostatnimi czasy mam niezmiezone pokłady. W tą sobotę to sama wszystko przygotowałam i sama posprzatałam po imprezce - tzn. jeśli chodzi o zmywanie - adam troszkę pomógł przy znoszeniu rzeczy. Ale jestem z siebie bardzo dumna. Niegdy nie wierzyłam, ze ta wielgachhna impreza dla znajomych moze mi się udać. :mrgreen: I choć czasami mam te bóle głowy i mdłości - to czuję się naprawdę super!!! A zdjęcie z brzuszkiem to chetnie wstawię :D Choć mam koleżanke, która w tym stanie nie chciała się fotografować.. a ja - ja chcę!!! Ale póki co brzuszek tak tylko bez bluzki widac - więc jeszcze muszę poczekać.. Ale tak na wszelki wypadek mierzę sobie jego obwód - żeby nie przegapić momentu kiedy zacznie się znaczniej zaokrąglać :D

    Póki co jest 87 cm i dziś na wadze w końcu kilogramek więcej. A zaczynamy sobie z moim maluszkiem 14 wspólny tydzień!!!

    We wtorek wizyta u kolejnego lekarza - mam nadzieje, że tym razem będzie to ostateczny wybór - choć dojazd taki sobie - no ale w końcu raz na miesiąc mogę się przejejchać samochodzikiem :)

    Do tego w pracy dziś letni kaloryferek, ale nie zimny - choć za oknem trochę cieplej.. ale to dobrze, niech się wszyscy przyzwyczają do sezonu grzewczego!!!

    Wczoraj w kościele zaczęły się u mnie misje parafialne - chyba się wybiorę - choć skonczą się dopiero ok 21 (i tak przez cały tydzień) - a ja zazwyczaj o tej porze już spię :) Ale co tam.. Raz na 10 lat można sie troszkę poforsować. Imreze do drugiej przeżyłam, to dwudziesta pierwsza mi nie straszna :)

    Dobra, kończę - bo już nie wiem co pisać!!!

    Miłego dnia - póki co tydzien niee będzie dla mnie straszny - bo go kończę w środę - w sumie do dobrze, że koleżanka ma ten ślub we czwartek, bo nie trzeba iść do pracy :wink:

  12. Witam w niedzielne popoudnia!!!

    Już jest po balu.. sama nie wiem jak o wszystko opanowałam, ale chyba się udało.. Goście zadowoleni i ja też :mrgreen: Jedzonka nie zabrakło, ale też niewiele zostało.. z czego się cieszę bardzo - bo potem my musimy wszystko dojadac. No i już rano miałam posprzątane - jakoś tak udało mi się ogarnąc.. fajnie, było - ale dobrze,że już po!!!

    KasiuS ślizna fryzurka - jak mi się marzy coś takie krótkiego.. ale jeszcze nie mam odwagi.

    AZ to ja trzy mam za Ciebie kciuki, napewno wszystko się uda i będziesz miło wspominac ten dzień!!! A ja już w czwartek będę bawic się na weselu koleżanki - i strasznie się cieszę z tego, że tym razem będę zwykłym gościem :mrgreen: , a nie żoną świadka.

    CHoróbki forumowe WRACAJCIE DO ZDROWIA!!!

    Miłego dnia i do jutra rana przy zielonej herbatce!!!

  13. Witam w ten piekny - DESZCZOWY - poranek!!!

    Za wcześnie powiedziałam, ze się nudzę.. :mrgreen:??: Kurcze, a chcę w piatek wziąć wolne, Adam też - żeby ogarnoś mieszkanie przed najazdem.. :wink: No ale nie będę rozpaczać jak nie dostanę urlopu - wtedy Adam będzie musiał sam posprzątać. Gorzej jak on nie dostanie.. Powiedziałam, ze wtedy będę spać do jego powrotu i palcem nie ruszę :mrgreen:

    Dobra, biorę się doroboty, z nadzieję, ze dzisiaj skończę.

    Sandra - super to Twoje podejście do 'domówek'. Trzeba będzie też się tak na to nastawić :)

    Miłego dzionka!!!

  14. O widze Marudko, że juz wyprzedziłaś moje pytanie i napisałaś... :D

    :mrgreen: Margaretko mamy kryzys w pracy i nie muszę się śpieszyć z robotą - więc sobie od jakiegoś czasu pozwalam na częstrze zaglądanie na forum - dlatego jestem taka szybka :) Choc jak tu na forum bywa pusto, a ja nie mam co robić w pracy - to normalnie padam z nudów.. Choć podobno.. mądrzy ludzie.. (czy jakoś tak) - się nie nudzą??!!?? No cóż - trzymajmy się tego, ze wyjątki potwierdzają regułę :D tak na pocieszenie samej siebie..

    Francki - ja tak na frankfuterki mówię :D ale to takie moje określenie - nie jakieś regionalne, nie, nie!!! :D Też uwielbiam i koniecznie do tego chlebek z masełkiem i musztardka - nic z tych rzeczy w moim zyciu nie funkcjonuje osobno :)

    Olink - wygląda na to że pożądnie Cię złapało jakieś choróbsko, ze tak maleńko napisałaś - to się kuruj!! Tak jak Iriss - włazić pod kołdrę - ale już!!! I ciepłe kakałko do ręki -i nie ma ze dieta.. :) Za to ja się teraz w pracy grzeję na maksa - bo dwie koleżanki przyniosły grzejniczki z domów - a że jedną mam przed, a drugą za sobą - bo mam tu niezły Egipt!! :wink: Po ostatnich zimnych dniach - w tym ciepełku czuję się rewelacyjnie!!! :mrgreen:

    Aż mi głupio, bo nie mam własnego grzejniczka - a i tak najlepiej jestem dobrzana :D Szczęściara!!! :D

  15. Marudko- oj jak chetnie bym Ci pomogla przyszykowac to przyjecie:)ja uwielbiam to po prostu:)a co bedziesz szykowac?dla 20 osob to troxhe sporo musisz sie narobic..

    milego dnia!!

    Oj - no to szkoda, że tak daleko mieszkasz. Ja też lubię takie przyjęcia - ale za nerwowa jestem i się za bardzo stresuję. Ale to 'tylko' znajomi, wciąż sobie powtarzam - więc powinnam dać radę.. Bo tak czy siak - najbardziej stresuje mnie w gościach moja mama.. :mrgreen: Więc nie pownno być najgorzej.

    A co zrobię.. No nie będzie to protalowe jedzonko.. Ale jaja jakieś trzeba będzie ugotować - jakby kolega protalowiec przyszedł, no i jedna warzywna sałatka będzie dla niego. A reszta już z innej beczki - to gyrosowa sałatka z kurczakiem, leczo, jakieś 'zimne płyty' z wędlinką i serkiem, No i zwyczajnie francki, Adam wymyslił schaboszczaki - więc moze też będą - kurcze, boję się jak będzie za mało tego jedzenia.. Może jeszcze teściowa dorzuci coś od siebie. Ale z drugiej strony się boję, ze jak nie zjedzą - to potem my się będziemy z tym męczyć. A przede wszsytkim będzie szynecza posmarowana serkiem chrzanowym i zawinięta w rulonik <MNIAM> Odkąd na sylwestra zrobiła to żona jednego kolegi - nie ma u mnie bez tego imprezy!!! Słodyszków i ciast nie liczę - ale będą kupne.. bo boję się, ze moga nie wyjść.. więc wolę nie ryzykować. Jeszcze jakiś pomidorek, ogóreczek, pieczarki i papryczki marynowane przez moją mamę :mrgreen: Chlebek, bułeczka, masełko.. Najgorsze, że napewno talerzy mamy za mało - wiec moja impreza chyba bedzie się kończyć na progu kuchni lub przy brzegu umywalki.. Kubki, szklanki, filiżanki chyba się nazbierają..

    No ale jeszcze nie wszyscy sie zdeklarowali.. więc może będzie ich mniej niż 20 osób..

    zastanawiam się czy by jeszcze stołu od teściowej nie pozyczyć - bo ten nasz nie jest za duży.. i bez senzu żeby się wszsycy tak 'gnietli'. Adam ciągle mnie stopuje - zobaczymy ile będzie ludzi.. :wink: Miałam w planach jeszcze zapiekankę ziemniaczano - mięsną.. zobaczymy..

    Wracaj do zdrowia!!!

  16. Buziaczki i efektywnego odchudzania.

    Super, że się odezwałaś :mrgreen: bo coś ostatnio forum dogorywa, aż strach..

    Jakieś dwa tygodnie temu była u lekarza i było wszystko ok - no ale wtedy chyba jeszcze nic mnie nie bolało.. Za niedługo się wyborę znowu - bo wciąż szukam jakiegoś dobrego lekarza prowadzacego - co by mnie za dużo nie kosztował. Ale pocieszające jest to, że mam Ciebie :) i wiem, ze mogę w razie potrzeby o wszystko zapytać!!! :wink:

    W przyszłym tygoniu chyba się wybiorę do tej nowej lekarki i choćby nie wiem jaka była -pewno u niej zostanę - bo niezależnie od jej do mnie nastawienia - tylko u niej nie będę miała problemy z terminem wizyty - bo z tej opieki mamy zagwarantowane, ze co najwyżej tydzień mogę czekac na wizytę - nie dłużje. Bo z tym z NFZtu to nie miałabym siły sie prosić o terminy.. :) To aż jest niemożliwe, ze tak jest..

    Miłego dnia Mallinko :mrgreen:

  17. Cześć dziewczyny!!!

    No Sandro - światowiec z Ciebie - dobrze wyglądałaś i nie ma się do czego przyczepić :mrgreen: Powodzenia w szkole. Śmiać mi się chce, ze się martwiłaś wiekiem - a tu i starsi koledzy są - no i do tego to, ze młodo wyglądasz.. No ale kurcze, przecież jesteś młoda!!!!!!!!!! Więc nie szalej i ucz się pilnie studentko!!!

    Iriss co do włosów to nie wiem.. Ale chyba tak - zawsze odrosną jakby co. A myślę jak Ty, że po ścieciu trochę odżyją i może mniej będą wypadać.

    KasiuS nie martw się - ale postaraj sie tak ładnie tą trzecią.. bo nie wiem w której jesteś - fazę przechodzić - a napewno wszytsko będzie w porzadku. Bo nie ma co się katować tak długo drugą fazą - jak mówi Nutka - to nie do końca zdrowe - choć na pewno się chudnie - tego nie da się ukryć.

    Mnie ostatnio nereczka zaczęły boleć i mam śladowe ilości białak w moczu.. :wink:??: Tym bardziej to dziwne, bo juz długo na diecie nie jestem - a tu proszę..

    Kostka 20 - powiem Ci, że pamiętam.. ale tak troszkę przez mgłę.. Musiałabyś się przypomnieć. Bo chyba baaardzo dawno Cie nie było. Ale na pewno pamiętam Twój obrazek. :) Więc pisz. pisz i jeszcze raz pisz!!!!!!!!!!

    Wczoraj musiałam ratować dobrym słowem moją koleżankę, która za 9 dni ma ślub - z jej facetem ok, ale tesciowa ją wpienia na maksa.. Mieszkają z nią teraz i mieszkać będą jeszcze trochę po ślubie.. Choć to dom i mają swoje piętro to nie umieją się dogadać. Jak ja się ciesze, ze nie mam takich problemów. Ale mam nadzieje, ze to tylko stres przedslubny - ja też w domu w tym czasie miałam średnio fajnie.. A oni to nie bardzą żeby miała ta panie na cos wpływ - bo ona nie proponuje im czegoś - tylko mówi, ze tak ma być i koniec - a jak nie jest, no to wielka obraza.. Dobrze, że wkrótce będzie po tym całym zamieszaniu, pojadą w podóż i może wrócą spokojniejsi.

    Za to przeraza mnie sobota - mężuś sprasza swoich znajomych do nas - jak przyjdą wszyscy to będzie około 20 osób.. Nie wiem czy sobie poradzę. W dodatku czuję się coraz gorzej.. To jest aż niemożliwe.. :mrgreen: Bo ok kilku dni nie biore tych witaminek - bo myślałam, ze to głównie przez nie - ale jak widać nie dokońca mój organizm chce się pogodzić z małym 'pasożytkiem' we mnie :) No cóż - przetrwam wszystko - byle by maleństwo było zdrowe i szczęśliwe!! :)

    No to na dziś tyle - tylko proszę piszcie coś PROSZĘ - bo ostatnio strasznie pustawo tu jest, jak nie o diecie to o czymkolwiek piszcze!!!

    Aaaaa..... DZISIAJ RANO WSTAJĘ A TU CIEPŁE KALORYFERKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale w pracy niestety jeszcze zimne - więc żeby szybko dziś mi minął dzien pracy, żebym mogła się grzać już w domciu :D

    Pa, pa :-***

  18. Ale maleńko wczoraj popisałyście..

    Ledwo zabrałam się za czytanie i już koniec..

    Witam się z Wami bardzo serdecznie!!! Mężuś dzisiaj wieczorkiem ma mecz więc czeka mnie samotne zasypianie – ale przynajmniej mam już sposób na ogrzanie się ;-P

    Jusiu też średnio miło znoszę tę ciąże.. A do niedawna żyłam nadzieją, że w drugim trymestrze wszystko co złe zniknie jak ręką odjął.. Ale się - póki co - przeliczyłam. Choć sądzę, że i tak chyba nie ma tak najgorzej. Choć tego, że jestem w ciąży wciąż nie widać i nie bardzo mam prawo upominać się o miejsce w autobusie.. (Trochę mnie to martwi, ten brak brzuszka.. w końcu to czwarty miesiąc..) A rano jest najgorzej.. W dodatku teraz sezon na grzybiarzy i panoszą się strasznie!! Bez nich nie było problemu z miejscem siedzącym..

    Do tego zastanawiam się nad pójściem choć raz na łyżwy. Tylko parę kółek porobić.. Ale pocieszające jest to, że za niedługo będę mogła tego uczyć swoje dziecię.. :wink: Mam nadzieje, ze pokocha sporty zimowe jak mama!!! Nigdy nie myślałam o ciąży w kategorii, że z czegoś będę musiała zrezygnować – ale idzie zima i niestety łyżwy i narty będą musiały poczekać. Już następną ciąże zaplanuję w zupełnie innym terminie ;-P Teraz chciałam szybciusio dzidziusia i wszystkiego sobie tak dokładnie nie przemyślałam ;-P

    Wczoraj tak wymarzłam, że na noc musiałam sobie termofora zrobić pod kołderkę. No niestety na takie zimno mąż nie wystarczy ;-P Aż miło się zasypiało. A w sobotę mamy w planach w końcu przyjęcie dla znajomych Adama.. Ale jakoś tak nie wiem jaka będzie atmosfera. Bo jednego kolegi tata pracę stracił, a innego kolegi żonie zmarł tata :mrgreen: . I właściwie dowiedzieliśmy się o tym tylko przez to, że Adam zadzwonił do nich z zaproszeniem.. Ale jakby nie było czeka mnie trochę roboty.. Już na samą myśl głowa nie boli.. Choć lubię mieć pełną chatę :) tylko te przygotowania i brak zmywarki.. no więc roboty trochę jest. Powoli będę przygotowywać listę zakupów. Bo w pracy też nie bardzo jest co robić. Koszmar – nudzę się jak mops.. Do tego kolejne zmartwienia z tą sprzedażą nasze firmy.. ktoś inny ma niby prawo pierwokupu.. i pojawiły się schody!

    To na tyle ode mnie, miłego dnia dziewczyny, przede wszystkim cieplejszego.

    ZNOWU MI FORUM NIE DZIAŁA - ALBO SERIOO NIC NIE PISZECIE.. :mrgreen:

  19. Cześć dziewczyny!!!

    Sandro – no powiedzmy, że z tym bezkarnym jedzeniem to trochę przesadziłam. Staram się pilnować wagi.. I nie chciałabym po wszystkim mieć do zrzucenia 20 kg, bo wiem jak z 8 kg poszło mi marnie.. Na razie na szczęście W czwartym miesiącu mam 1 kg nie cały na plusie. Z tym, że liczę, że startowałam z 54.. Więc tak czy siak z 5-6 kg za dużo było..

    Cześć Saguś – no całe szczęście.. Już mniej się martwię o tego mojego malucha.

    Powiem Wam, że od pewnego czasu to nawet lubię poniedziałki.. Bo poniedziałek przyjmuję jako początek kolejnego mojego i dzidzi wspólnego tygodnia.. :mrgreen: i czytam co nas teraz czeka. Więc zaczynamy 13, tym samym drugi trymestr.. Dolegliwości nie przechodzą.. Koleżanka z pracy 'pocieszyła' mne, ze mogą potrwać do 20 tygodnia. Nie wiem skąd się zna - bo jej nic niegobrego nie dopadło w jej ciaży..

    Wczoraj bardzo fajny filmi z mężem zobaczyliśmy.. choć źle się skończył i płakaliśmy oboje.. Film pt. "Marley i ja". Przeczytałam kiedyć książeke o takim samym tytule i koniecznie nalegałam żebyśmy ten filmik obejżeli. Ale nie sądziłam, że tak nas to trochę rozbije. I Adam mówi, że już nie chce żadnego zwierzecia.. :wink: No cóż, życie i śmierć są ze sobą nieoderwalnie złączone.. Choć już się boimy co to bedzie jak na nasz mały zwierzyniec przyjdzie czas. Mówiłam wam, że mam z mężem umowę - tzn. jego zadaniem będzie pochowanie moich maleństw.. Ach - to przez ten film taki nastruj mi się wkradł... Ale jakby nie było tak czy siak wart obejrzenia. Szczególnie dla ludzi którzy po jednym obgryzieniu przez psiaka papcia oddają go do schorniska - bo w filmie przykład rodziny, która pokochała Marleya naprawdę jak członka rodziny mimo jego dość sporego braku ułożenia!!! :)

    A w piatek jeszcze skoczylismy do kina na "incepcję" Broniłam się rękami, nogami przed tym filmem.. ale znajomi go wybrali więc poszliśmy i nie żałuję. wart obejrzenia, ale po przeczytaniu już po obejrzeniu filmu recenzji - wychodzi, ze trzeba by go jeszcze raz obejrzeć.. Ciekawy był i w żadnym momencie nie zachaciało mi się spać - choć już późna pora była - więc to o czymś świadczy :mrgreen:

    No to na tyle, papapa :-**

  20. O jejciu Witam wszystkich!! Ale tym razem w szczególności nie nowe, a starsze stażem protalowe zawodniczki!!! :mrgreen: :mrgreen: :wink:

    No Jusiu - jak się staracie o maleństwo - to w oghóle nie rozumiem twojego stresu z powodu wagi :D Wczoraj oglądałam jakiś film i tam babk w ciąży powiedziała tylko, jak jej mówili, że za dużo je - że kiedy będzie miała znowu taką okazję się bezkarnie objadać.. :D Więc może nie koniecznie się objadaj - ale nie myśl o wadze - bo jak tu mieć dziecko gdy chce się być szczupłym jak palec. TO NIE JEST CHYBA DO POGODZENIA. Zresztą chyba wiesz to lepiej ode mnie. Ale nie powiem.. jak sobie pomyslałam, żeby być w ciaży przy małey dziecku w domu jescze - to chyba jest sto razy trudniejsze.. bo jak jest niedobrze i głowa boli - to i tak trzeba się zajmować rodzinką. Więc ja teraz mam luz. A Ty będziesz mieć trudniej - ale fajnie, że się zdecydowaliście. Niech syneczek ma rodzeństwo :D

    Mallinko cieszę się, że się odezwałas. Już chciałam do Ciebie pisać jakiś czas temu - ale nie byłam pewna czy jeszcze tu zaglądasz - więc dałam za wygraną.. Póki co uzupełniam swoją nikłą wiedzę książkami i filmikami o ciąży, ajk i forami młodych mam - no ale już są rzeczy o których nie miałam zielonego pojęcia i które mnie przejażają - i brzmią okropnie.. Mam na mysli 'pękanie'. :) W życiu nie wiedziałam, że takie coś się zdaża a jak się nie zdaża to mogą cię jeszcze pociąć. No to jest przerażające.. :D Jak przyjdzie już ten ostatnio moment to chyba umrę ze strachu..

    A Anulka - ja nic nie mówię.. ale już dużo razy obiecałaś, że już wracsz i znów znikałaś!!! Zaglądaj cześciej :D No i super, ze ta waga tak się trzyma - bo dość tych kilosków zrzuciłaś.. Więc tylko się chwali!!!

    Oj Ivonko Ty jesteś biedna. Już radzic nie będę, bo to i tak trudna decyzja. Ale jak sobie dzisiaj do pracy jechałam to strasznie mi było żal wszsytkich moich koleżanek, które są same. Bo na prawdę cudna rzecz miec u boku kochanego faceta, który przytuli gdy człowiek chce się tylko po prostu przytulić, bo nie ma na nic więce j siły, powie miłe słowo, zażartuje, obejrzy z zainteresowaniem film o porodzie.. :) pogłaszcze malenki jeszcze brzuszek.. Az łezkę mam w oku z powodu tych moich nieszczęśliwych panieniek - tak bardzo bym chciała żeby wszystkim się życie pięknie i po ich mysli układało i drżę każdego dnia o moje szczescie, żeby nic złego się nie stało!!!

    Trzymaj się kochana!!! :-*

    Miłego dnia, piąteczek - wieczorkiem kino - a jutro będę ssssspppaaaaććććććććććććććć!!! :)

  21. AZ1809 nie stresuje się. Zresztą w ten dzień co najgorsze było dla mnie – to kościół – i rozczarowująco szybko to wszystko minęło, a ja chciałabym jeszcze ;-P

    A Wy co będziecie tańczyć

    Gosiula to żeś sobie taniec wybrałaś – ja nie cierpię fox trota.. i fakt ciężki jest icon_sad.gif Ale jakby nie było wszystkie układy weselne tak czy siak są rewelacyjne – na pewno Wam się uda!!!

    Polu bardzo ładny awatar :-*

    Wczoraj z mężem oglądaliśmy filmik „Ciąża dla opornych” – tytuł zupełnie mi się nie podoba – ale fajnie było sobie to zobaczyć. Bo dzidziuś na filmie całkiem podobny był do mojego i też się tak wiercił.. icon_smile.gif Tzn. na razie pierwszy trymestr – a dziś drugi – bo za tydzień w niego wkraczam. Bo fil jest podzielony na 3 części, jeden odcinek na jeden trymestr. No ale cóż, myślałam, że powoli się kończą dolegliwości, ale nic z tego, jedynie co to zmęczenie trochę minęło i po południu mam więcej siły niż ostatnimi czasy.

    Ale to zimno mnie dobija. Już jeżdżę do pracy w czapie, szaliku i rękawiczka – i wisi mi to jak ludzie na mnie patrzą.. Ale nie mogę się teraz przeziębić!!!

    To na tyle – miłego dnia!!!

  22. Właśnie mi jedna pani z pracy powiedziała, że jest jakas nowa książka Dukana - Z PRZEPISAMI W WERSJI POLSKIE!!! Jeszcze nie sprawdziłam tej informacji - myślę, że po porstu się pan doktor z naszą Śliweczką skontaktował icon_wink.gif i stąd ta jego nowa produkcja!!!

  23. Oj Maleństwo icon_sad.gif - trochę Cię rozumiem.. U mnie póki co nie ma tak drastycznie - ale żyjemy w ciągłym strachu. Moja firma sprzedaje się nowemu właścicielowi - nie wiadomo co on z nami zrobi. Już na przełomie wrzesień - pażdziernik powinni nas przejąć. Ja do końca ciąży i na macieżyńskim jestem chroniona, więc do przyszłych wakacji nie mogą mnie tknąć - chociaż tyle. A u Adama też jakieś roszady, tworzenie nowych działów - przepychanie się jak w piaskownicy - dosłownie. Mężuś tylko śpi po pracy albo się zamartwia.. i codziennie słyszę tylko - "dzisiaj się wyjaśni"! I tak już od dwóch tygodni.. Zobaczymy czy to dzisiaj będzie " "TO dzisiaj"!

    I jeszcze do tego ta dobijająca pogoda.. Zimno, leje.. Powoli się przymierzam do wyjęcia czapki i rękawiczek - bo jest mi strasznie zimno.. icon_confused.gif A co cieplejsze kurtki jeszcze w worku próżnowym... Ale za to i tak zaczynam odzyskiwać siły - w ogóle popołudniu nie spałam, poczytałam sobie ksiązke, bo się kolega z pracy upomina o swoją własność, a mam ją już trochę czasu.. I w ogóle odpoczęłam, bo Adam pozmywał icon_biggrin.gif Nie było za dużo garów to do poprosiłam żeby to zrobił. Bo jak się gary to nie mam serca.. icon_wink.gif

    No nic babeczki, miłego dnia i oby przestało padać zrobiło się ciut cieplej - albo niech przynajmniej zaczną grzać w mieszkaniach - BO ZIIIMMMMNNNNNOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    BUŹKA :-*

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.