Skocz do zawartości

boehmei

Smakowicze
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez boehmei

  1. Zrobiłam tak samo - zjadłam te light i stoi taki jeden zwykły, dlatego pytam. :-P Tak, tak, wiem o skrobii, kakao itd. jako o produktach tolerowanych. Tylko chciałam się upewnić z tym serkiem, bo jak przeczytałaś, trafiłam na 3 różne o nim opinie. Dziękuję Ci. :-P pozdrowienia

  2. Wyjaśnijcie mi proszę, co z serkami typu wiejski? Jestem zamieszana, bo przeczytałam tu, że nie można serka wiejskiego, potem, że można spożywać nabiał do 5% zawartości tłuszczu, potem, że twarożek 3% jest produktem tolerowanym no i teraz już sama nie wiem? :-P

  3. Hej, Deepi! Jedziemy na podobnym wózku - dziś mój 10 dzień i też jakieś 4kg mniej. :-P Co do diety, to również wydawała mi się monotonna, ale w sieci jest tyle przepisów, że zmieniłam zdanie. Naprawdę można cieszyć się smakiem! Pozdrawiam i życzę wytrwałości. :-P

  4. Mysle ze taka kropla aromatu do ciasta to nic zlego, ja nigdy nie uzywalam czegos takiego jak aromat, np. wanilie czasem dodaje troszke naturalnej, podobno w francji sa aromaty inne niz te nasze polskie...po co dodawac aromat cytrynowy jesli mozna dac troche cytryny, wanili, kawy, cynamonu...

    Na tej diecie ciężko czasem zastąpić niektóre produkty, na przykład śmietankę, albo orzechy.. :smile: Cóż, bardzo dziękuję. Pozdrowienia!

  5. "Mąka kukurydziana". Proszę, powiedzcie mi, co z nią? Czy jest produktem tolerowanym? Czy są jakieś ograniczenia w ilości podczas II fazy? :smile: Do tej pory omijałam ją szerokim łukiem, ale znalazłam całkiem spore jej ilości w niektórych przepisach protalowych, więc zaczęłam się zastanawiać... Z góry dziękuję, pozdrawiam serdecznie!

  6. a skad masz takie informacje boehmei?????otoz NIE!!druga faza to faza naprzemienna biakowo-warzywna;i na jaki cykl sie zdecydujesz zalezy do Ciebie...wiekszosc z nas stosuje 5/5( piec dni bialek a potem piec dni bialkek z warzywami)ale mozesz tez wybrac 1/1, 2/7, 3/3...musisz przypasowac do siebie

    Chyba mnie nie zrozumiałaś. :smile: Wiem, że białka i warzywa i wiem, że 5/5,albo 1/1, albo 2/7, albo 3/3. Ale chodzi mi o całkowitą długość fazy PW. Uderzeniówka trwa do 10 dni, ale mam wątpliwość, czy długość PW powinna być iloczynem 5dni razy 1kg utracony podczas uderzeniówki, czy jak długo tylko chcemy?

  7. Dieta cud! Jeśliby zsumować poziom zadowolenia protalowiczek, to chyba powinnyśmy postawić Dukanowi pomnik, haha. :) Przez 4 dni uderzeniówki ani sekundy nie byłam głodna, a schudłam już tyle, że martwię się, że za bardzo! Dzisiaj jest 5 dzień, (planowałam 7dni), ale chyba muszę już przejść do fazy PW, żeby nie przesadzić. Co prawda nie mam możliwości się zważyć (jak niektóre wiecie :smile:, ale rezultaty są bardzo zadowalające. Tak jak w sumie chciałam schudnąć około 5kg, myślę, że 3-4 już poszły.

    Niech się tylko upewnię: długość PW powinna trwać 5x 1kg utracony podczas uderzeniówki, tak?

    I nadal się wtedy chudnie, ale już nie tak błyskawicznie?

    Przepraszam, jeśli męczę Was pytaniami, które dla Was pewnie wydają się banalne, ale jestem absolutną nowicjuszką, która ma starą książkę Dukana w wersji elektronicznej - na dodatek z pomieszanymi stronami, ułożonymi... poziomo (muszę przekręcać laptopa w bok, dobrze że nie mam PC..... :PPP) Wolę nabrać pewności i wprawy. Ale właśnie! Kolejnym aspektem dodającym tej diecie zalet, jest to forum i Wy dziewczyny. Te wszystkie przepisy, listy produktów, uśmiechy, życzliwość.. Stworzyłyście świetne miejsce. Jestem pod wielkim wrażeniem tej otwartej, miłej i pomocnej grupy wsparcia. Nigdzie się stąd nie ruszam! :)

    Hm, no ten post zdecydowanie okazał się postem niemal pamiętnikowym. Ale znów - czuję się tu tak dobrze, że w ogóle nie mam oporów pisać nawet takich .. trochę ckliwych wiadomości. ;)

    Kurczę, naprawdę czuję, że to pewien rodzaj przełomu w moim życiu. :-( Cokolwiek robiłam, jakiekolwiek diety podejmowałam - zawsze z niesatysfakcjonującym rezultatem. Z dietetyczką (dieta 1000) udało mi się schudnąć, ale kosztowało to dużo głodu, wysiłku i pieniędzy, a stara waga po jakimś czasie wróciła. Natomiast na własną rękę - waga ani drgnęła, a ja i tak byłam głodna i zrezygnowana. Sądząc po Waszych sukcesach tracenia wagi, które tak mi imponują, możecie pomyśleć, że to żaden problem zejść z 60kg, że jestem cienias bez silnej woli- ale uwierzcie mi - zachorowałam na PCOS i i tak cudem było dla mnie nie tyć, a utrzymywać wagę.

    Dobra, koniec tego marudzenia!

    Mam nadzieję, że dalsza część diety Dunkana pójdzie zgodnie z planem i wreszcie ustabilizuję zadowalającą, zdrową wagę. Również w zdrowy sposób. :) Nigdy nie zawaham się polecać książki doktora - oraz tego wspaniałego forum.

    Pozdrawiam Was, naprawdę dziękując za każdą Waszą pomoc, a mając nadzieję na dalszą. Z każdym dniem nabieram doświadczenia i mam nadzieję również na to, że też będę kiedyś pomagać.

    Miłego dnia! :)

    P.S. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.. Przepraszam w razie co. :)

  8. Witam porannie! Ja z naleśniczków śliweczki zrobiłam wczoraj krokiety.pyszne były .

    Na wagę dopiero jutro bo dziś ostatni dzien warzywek ale raczej cudów sie nie spodziewam(chyba że w drugą stronę)bo zaczyna mi się @.Już mnie brzuch pobolewa.zaraz biegnę z synkiem na podwórko to troszkę kalorii zgubie pewnie.tylko najpierw muszę troszkę mieszkanko ogarnąć.

    Dzień dobry! :smile: Ja też miałam ochotę na te naleśniki, ale tam jest mąka kukurydziana i zrezygnowałam, jako że jestem w uderzeniówce (nie byłam pewna, czy aż tyle tej mąki można). Miłej zabawy z synkiem! ;)

  9. Pauluk i Boehmei juz nie raz pisałam, ze ja np znalazłam serki homo natutralne własnei koło tej zawartości tłuszczu. Ważne, żeby poniżej 5% było. ja u siebie to nigdzie serków 0% nei widziałam!!

    A te własnie koło 2.5-3.5% to kupuję w: carrfour (carrfurowski), kaufland (TSM), Polo market (Vivian czy vivid, czy jakoś tak), lidl (Pilos).

    Czyli najbliżej ideału są półtłuste, zazwyczaj 1,5% - a te dostępne są raczej wszędzie. :smile: Dzięki.

    Zastanawia mnie aromat waniliowy - niby można, ale przecież jest na oleju roślinnym?

  10. Boehmi - zdecydowanie na uderzeniowe żadnych jogurtów owocowych, nawet light... to jest ta faza kiedy ścisłe należy przestrzegać produktów z listy Dukana dopuszczonych do tej fazy. Żadnych tolerowanych.........

    Dopiero w II fazie można max dwa produkty tolerowane dziennie i to tylko wtedy kiedy nie ma zahamowań spadków. Lista produktów tolerowanych jest w książce, są tam m.in. jogurty owocowe light spełniające % zawartości składników wg reguł Dukana, 3 łyżeczki skrobi kukurydzianej itd. Jak zjesz kawałek ciasta z maka kukurydziana albo chlebek dukanowy i jogurt dziennie to juz wyczerpany limit tolerowanych.... trzeba uważać...

    Budyń ja robię sobie czasem na fazie białkowej, zwykły taki ze sklepu, ale bez cukru, na chudym mleku ze słodzikiem. Z porcji na 0,5 litra mleka wychodzą mi 3-4 pucharki, ale nie zjadam wszystkich na raz...

    Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź! :smile:)))

  11. Boehmei ja na uderzeniówce bym się ejscze wstrzymała z jogurtami owocowymi. Sam Dukan nawet w nowej książce pisze, że "w fazie uderzeniowej jogurtów owocowych bez zawartości cukru" nie powinno się jescze jeść.. A ta jogobella, to chyba z resztą cukier jednak ma, co ??

    Poczekaj jescze te klika dni ( ile w końcu robisz uderzeniówki??) i wtedy sobie zjedz - ale też neiprzesadzaj - jak już bardzo nei będziesz mogla wytrzymac to sobie zjedz, ale nie ch to raczej nei będzie Twoim, standardowym składnikiem menu..

    No wskaźnik węglowodanów jest chyba coś koło 8. Ok, trudno. Przemęczę się jakoś. Dziś jest mój 4 dzień uderzeniówki i schudłam już dość fajnie. Może jeszcze z 2,3 dni. :smile: A powiedz mi, Gosiulek, bo przeczytałam tu w menu o budyniu. Pewnie trzeba go sobie jakoś przygotować? Ale jak? Dodam, że mam starą książkę i tam nie ma takiego przepisu. Podejrzewam, że mleko z aspartamem i czymś (żółtkiem?) zagęścić mąką kukurydzianą?

  12. No to wstawiam zdjęcia, pamiętam jak rozpoczęłam dietę to Juggin wstawiła swoje. To bardzo motywujące. Mam nadzieję, że i u mnie dostrzeżecie zmianę.

    Pierwsze dzisiaj

    Drugie zdjęcie jest zrobione kilka dni przed rozpoczęciem diety

    Dzięuję za instruktarz

    Gratuluję. :smile:

  13. boehmei - nie dajmy sie zwariowac:)nie masz wagi- trudno...ja po uderzeniowce tez sie nie wazylam;robie to jakos 1 na 2-3 tygodnie;ostatnio nawet jak bylam na weekend u mojego lubego to zapomnialam sie zwazyc:)zobaczysz efekty po ciuchach:)Co do nabialu 0%;najlepiej by bylo taki ale naprawde mozesz jesc do 5%;gorsze sa weglowoadny w tych jogurtach i kefirach...Co do cholesterolu?wiesz jaki masz,ze sie tak obawiasz??ja dawo sie nie badalam ale ostatnio mialam 130 ;teraz czekam na wyniki i jakos sie specjalnie tez nie martwie i calkiem sporo jajek zajadam

    Nie wiem jaki mam, jestem młoda i zdrowo się odżywiałam do tej pory, więc chyba nie powinien być wysoki. Ale nie o cholesterol chodzi, a o Dunkana. Bo mówi, że można do woli jaj, a tu ktoś napisał kiedyś gdzieś, że tylko 5 żółtek tygodniowo. I jestem zamieszana. ;/

  14. Mi do głowy przychodzi tylko jedno :) Jeśli lubisz słodkości - ubij i zjedz taki kogel mogel ze słodzikiem :smile: Hmm.. chyba sobei zaraz cos przyrzadzę ;)

    Ostatnio jakaś taka "nienażarta" ciągle jestem....

    Jusiu no i się chyba nie doczekamy!! Saga zniknęła ;>

    O, to jest myśl! :-( a co z tą cebulą? Bo marzy mi się wątróbka drobiowa podsmażana na cebulce z teflonu. ^^

  15. Boehmei a skąd jesteś?? Ja kiedyś mieskzając w akademiku co jakiś zcas chodziłam do pateki - tam mają takie wagi, z pomiarem tłuszczu i wszystkiego, POmiar na tym urzędziu kosztowały chyba 1zl, więc jesli eni chcesz inwestowac w wagę, to może poszukaj chociaż gdzies takiego urządzenia?! Zważ się chociaż raz na tydzień, tak dla orientacji, bo ja to wage zauważyłam dopiero po około 5-8kg. Prawde mówiąc, to na chwile obecna fakt, ze stare spodnie z tyłka mi lecą... ale nie powiedziałabym że mam 11kg mniej!! Nie ważąc się w ogóle obstawiałabym, że to około może z 5kg...

    Jeśli chodzi o produkty, to nei popadajmy w skrajnośc, pamietaj, że cukry sa dla nas najgorsze... Więc lepiej wybrac jogurt naturalny który ma więcej tłuszczu,a mnie węgli. A taka jest na ogół zależność.. Jesli chodzi o jajka!! to ja się zupełnie nie ograniczam!! tak samo myśleo cholesterolu, ludzie mają wysoki przez długi okres swojego życia, przez niezdrowe jedzenie, a mi chyba nawet jak podskoczy na okres diety, to nie będzi ekoniec świata!! A wierz mi jem jajek naprawdę sporo, bo np w słodkościach wielu jest ich też całkiem sporo, plus do tego jajecznice naśniadanko, albo 2 jajeczka gotowane. Jesli nie masz problemów z choelsterolem, o których byś wiedziała, to wydaje mi się, ze nei ma co sie przejmwoac, - w końcu jajka (przede wszystkim białka) to najczystsza chyba forma białeczek ;> A żółtka są o wiele lepsze ;) (więc ja znich nei rezygnuję :-()

    ŚŁiweczko znowu przypomniałaś o tych obwodach, a ja dalej tego nei zrobiłam grrr, jak tylko mi się rpzypomni to miarki nie moge znaleźć, a jak mogłabym ją kupić to poprostu o tym nei pamiętam :)

    PS apropotych kłótki to ludzie są naprawdę ograniczeni.. Kiedyś głową Państwa był król, teraz mamy "tylko" prezydneta, ale to też jest glowa naszego Państwa, wiec jaka to różnica?!! Ehh ręce opadają.... Tak samo, jak słsyszała, że Prezydentowa nie powinna tam leżeć... A ze niby dlaczego?? byli kochającym się małżeństwem - niech spoczywają razem. MASAKRA !!!!!

    Ok, czyli lepszy tłuszcz od węgli - zapamiętałam. :) Wydaję mi się, że się niedługo będę miała możliwość zważyć. Nie mieszkam w akademiku, ale wagi w mieszkaniu i tak nie mam. :) Ale chyba nie muszę też tak aż bardzo kontrolować każdego spadku, bo zależy mi na zrzuceniu jakichś 5kg, a jak do nich dojdę, to na pewno będę wiedziała, że to już, bo będzie mi ze sobą w sam raz i po prostu wejdę w stare spodnie z czasu, kiedy miałam 55kg. :) To świetnie, bałam się, że mi te żółtka mogą zaszkodzić. Na śniadanie jadłam jajecznice z 3 białek z tuńczykiem w sosie własnym, więc zostały mi 3 żółtka. Co z nich mogę zrobić, żeby się nie zmarnowały? :smile: Aha, a cebulę można?

  16. Witajcie poranne Duszki :)

    Gosiulku zrób sobie po prostu tą pizzę bez drożdży (już zrobiłas.. ale się napisałam to nie skaskuje ;-P)!! Wierz mi nie zubożeje dużo przez ich brak. Ja za pierwszym razem miałam taką ‘chcicę’, że zrobiłam bez – i była pyszna. Z drożdżami ciasto bardziej sprężyste się wydawało.. ale i bez jest ok. Tylko, że założę się, ze już Ci dziewczyny odpowiedziały.. i znów moja pisanina nieaktualna.. A jeśli chodzi o tą prace drożdży.. to może ciepłe mleko wystarczy.. Ja jak dawałam te w kostkach – to niestety dałam cukru. Ale do tych w paczuszkach już nie. Właściwie te to tylko do ciasta wrzuciłam i już.

    Boehmei koniecznie się zważ.. bo skąd będziesz wiedzieć, że coś schudłaś. 5 kg aż tak nie czuć w ubraniach – naprawdę!!! Ale to fajnie też, że masz taki mały próg.. bo to akurat w miesiąc powinnaś sobie poradzić.. gdyż w większości przypadków ta pierwsza ‘piątka’ spada właśnie w tym początkowym okresie diety (tak myślę.. no doczytałam, ze trochę inaczej niż Gochna.. ale sama zobaczysz jak Ci pójdzie.. bo to też zależy od organizmu!!! Ja miałam niewiele do zrzucenia.. i te 5 straciłam w pierwszy miesiąc bez trudu, ale restrykcyjnie trzymałam się zasad Dukana i zero podjadania, żadnych słodyczy i przysmaków na bazie słodziku.. – dopiero potem zaczęły się schody..). Powodzenia i witaj na forum!!! A ..i nie trzymaj się tak tych 0% bo zwariujesz – MOŻNA DO 5% TŁUSZCZU!!! ;)))

    Teraz doczytałam, że choroba Ci się jakaś przyplątała.. Ale trzeba wierzyć, że będzie ok.

    Cześć Margaretko – dobrze, że się odezwałaś :-()) Przykro mi z powodu problemów – ale na pewno wszystko się ułoży. I trzymam kciuki żeby te zabiegi na plecki dużo pomogły i żeby już nigdy Cię nie bolało!!!

    No nie denerwuję się już!!! Cieszę się, że moje ‘staropanieństwo’ idzie w niepamięć. Wczoraj Adasiek sam od siebie powiedziało mi „dobranoc ŻONO.. przyszła żono..” ;-P i poszedł do swojego pokoiku.. Kocham go, ale czasami tak mnie potrafi bardzo zdenerwować.. Ech..

    Sandruś, nie, nie – już z ciastem spokój.. Ale firma ma kłopoty.. i była ankieta czy chcemy ją sprzedać.. I wyszło, że ludzie chcą.. ale.. Głosy ludu – a tych co mają najwięcej akcji – to całkiem inna rzecz. A ten od ciasta – to taki aferowiec.. A ja głupia zawsze się daję podpuścić i już zaczynam żałować, że zgodziłam się na wejście do zarządu związku solidarnościowego.. Bo się wystawiłam na kozła ofiarnego a teraz będę po głowie dostawać.. Bo w zarządzie są ludzie starsi (poza mną..) i oni nie chcą sprzedawać.. A ten facet chce.. i nie życzy sobie, żeby związek się wypowiadał bez przeprowadzenia dodatkowej ankiety związkowców – bo to co chce zarząd to nie koniecznie to samo czego chcą ci co są w związku. Potem jeszcze dostałam ochrzan i że MAM SIĘ DOKSZTAŁCIĆ co to jest związek. Więc się powoli dokształcam.. i następnym razem się nie dam.. Żesz cholerka – wszyscy tacy mądrzy.. ale nikt nie chciał iść do tego zarządu.. Nie ważne, ja tego też aż tak bezinteresownie nie zrobiłam.. raczej dlatego, żeby jakby co nie mieli tak łatwo ze zwolnieniem mnie..

    Gosiulku i Sanduniu – ja jakoś jestem chora na to kawalerskie.. Choć dwa ostatnie odbyły się bez udziału panienek.. ale nie wiem co jego koledzy będą chcieli mu przygotować.. A ja wiem, że jak się dowiem nie ważne, że ‘tylko’ striptizerka.. to źle to przejdę.. Oooo.. zaczyna się.. Mój ukochany pisze mi właśnie, że on sobie chłopaków na piwo zaprosi.. ale przestanie palić od dnia ślubu!! Kurcze Iriss – no nie podoba mi się pomysł tych kawalerskich.. wstrętna jestem.. Ale on to co tydzień się z tymi swoimi spotyka, co tydzień ma kawalerskie.. więc nie wiem, ale jestem zła.. Ostatni weekend spokoju.. a on mi będzie po nocach do domu wracać. Wrr.. Ale pomarudzę.. i dam za wygraną – ale złości mnie to niemiłosiernie.

    :))) Sandruś już mnie znalazłaś!!! Miałam główne takie samo zdjęcie jak tu na forum.. ale na święta zmieniałam na kurczaczki.. i teraz nie mam żadnego.. głównego. Ooo… a to Śliweczka pomogła – dzięki Kochana.. Ja to jestem do tyłu jak nie wchodzę wieczorem i dziękuję, że czuwasz!!!

    Jusiu – oj jak ja bym chciała nie musieć rano wychodzić z łóżka..

    Problem w tym, że nawet nie mam się gdzie zważyć! W domu po świętach ważyłam 60kg. Dziś 3 dzień diety i myślę, że z 2kg mam na pewno mniej. =] Może w sobotę nadarzy się okazja, żeby wejść na wagę. Jak to 5% tłuszczu? Dunkan wyraznie mowi o 0% i braku cukru! Również nie podjadam produktów spoza listy, aczkolwiek jestem chyba uzależniona od coca-coli light, czyli szkodliwy słodzik. :smile: Piję teraz kawę, zaraz idę robić placuszki! A właśnie - te placuszki. Przeczytałam w książce, że jeśli ktoś nie ma problemów z cholesterolem, to może spokojnie 2 całe jaja dziennie zjadać. Ale tutaj na forum natrafiłam na głosy, że można tylko 5 żółtek tygodniowo. I do czego ja się powinnam teraz stosować? Patrzyłam właśnie, mam książkę z 2000r. - chyba są już jakieś ulepszone wydania...?

    Miłego dnia! :)))

  17. Odpowiem za Gochnę... ;) , ja bym nie przesadzała z tym cukrem... nie jest to tragedia, jesli suma wegli + tłuszczu jest mniejsza niż białek to jest ok. Polecam ci nasze 3 inne wątki gdize mamy zgromadzone produkty polecane na protal, przepisy i przykładowe dzienne menu :

    http://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...mp;#entry101203 przepisy

    http://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...mp;#entry100267 produkty

    http://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...amp;#entry99999 menu

    No to świetnie! Już się martwiłam, że tym jogurtem pogrzebałam cały dzisiejszy dzień. :smile:

    Dziękuję za linki, już się zabieram za czytanie.

    Pozdrawiam i (patrząc na notatkę pod postem) gratuluję wyniku.

  18. Witaj boehmej (trudny nick)! Cieszę się że spodobała Ci się atmosfera na forum :D

    A co do Twoich wątpliwości, to moim zdaniem są całkiem uzasadnione. W nabiale w zasadzie ważniejsza jest nie brak tłuszczu, bo ten jest dozwolony do 5%, raczej należy skupić się na braku węglowodanów podczas doboru produktów. Wędlinki też najlepiej robić sobie samemu, ale nie dajmy się zwariować myślę, że śladowe ilości węgli nam nie zaszkodzą, oczywiście jeśli nie będzie to nasza podstawa pożywienia.

    Co do ociężałości, to przychodzi kryzys złego samopoczucia ok 3 - 4 dnia, za to później przypływ energii i dobrego nastroju, więc Twoje odzcucia też raczej zrzuciłabym na karb choroby.

    5 kilogramów to bardzo malutko i niestety prawdopodobnie nie będzie łatwo...

    Jak miło, że już ktoś odpisał! :grin: Jestem załamana tymi jogurtami, były jasnym światełkiem w tym ciemnym tunelu mięs.. A orientujesz się może czy na rynku są dostępne jakieś na bazie aspartamu i 0% tłuszczu? Bo jedyne, które znalazłam, to była jogobella light - które w niepewności odłożyłam i z MLEKPOLU "jogurt augustowski" 0% tłuszczu, który właśnie wydał mi się wg książki odpowiedni i którego to dzisiaj ze smakiem wszamałam, trzymając się beztłuszczowej zasady. Nigdzie też nie mogłam znaleźć serków homogenizowanych 0%, tylko twarogi. Czy masz może jakieś źródło w postaci danej sieci supermarketów?

    Muszę kupić też herbatę na zaparcia, bo zdecydowanie osłabły moje możliwości w tym zakresie. :)

    Właśnie te 5kg to paradoksalnie nie jest bardzo malutko... Wściekam się, bo mój tata zrzuca takie 5kg kiedy mu się podoba, a ja muszę wkładać bardzo dużo wysiłku w choćby utrzymanie mojej obecnej wagi (około 60kg), nie mówiąc o chudnięciu... Co prawda mam o tyle utrudnioną sprawę, że zdiagnozowano u mnie PCOS, w którym to przybieranie na wadze ze względu na zaburzenie wydzielania insuliny i gospodarki hormonalnej idzie jak po maśle. Żeby to wszystko uregulować, biorę tabletki antykoncepcyjne, które - jak wiadomo - również chudnięcia nie ułatwiają... Ech.

    A właśnie! Zastanawiałam się też nad lizakami chupa chups. Te kremowe są podobno na bazie aspartamu, ale czy nie zawierają jakichś innych, niedozwolonych w Protalu składników?

    Dziękuję! :)

  19. Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

    Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

    Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

    I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

    Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

    Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :D Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

    Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin:

    Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

    Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

    Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

  20. Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

    Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

    Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

    I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

    Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

    Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :D Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

    Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin:

    Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

    Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

    Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.