Witam wszystkie protalki,jak ja wam zazdroszczę spadków wagi i silnej woli w utrzymaniu diety,ja mam z tym duuuży problem,pokusy są silne-brak moich ulubionych truskawek(nie spróbowałam jednak ani jednej,bo po jednej rzuciłabym się pewnie na cały kilogram,a może i więcej...),ale brak słodyczy i PIWA wieczorkiem mnie dobija.Nie myślałam nawet,że jestem aż tak uzależniona!!!Zatrzymałam się na wadze 71,5 i myślę,że przy moich"grzeszkach(3 razy zjadłam wafelka i 5 razy!!!!piwo!!!!wieczorem)to i tak niezły wynik(zaczęłam od 76kg).Martwią mnie moje pokusy i nie wiem jak sobie z tym radzic,przez to pewnie waga albo stoi w miejscu,albo waha się między 1,5 kg w dół,albo 1,5 kg w górę.Mam doła i nie bardzo umiem opszec się "pocieszycielom(słodyczom i piwie!!!!)Faktem jest też to,że mój metabolizm jest kompletnie rozregulowany,nigdy nie stosowałam co prawda żadnej diety,ale namiętnie głodówki,co zwalniało metabolizm,ale też powodowało spadki wagi,może nie tak duże,ale to dla mnie było to zawsze coś.Dieta protal jest pierwszą ,którą stosuję,białka nawet lubię,ale ta monotonia jest nie do strawienia.Zawiesiłam nawet na lodówce swoje zdjęcie,kiedy ważyłam 50 kg,ale wieczorami,kiedy czasem grzeszę staram się na nie patrzec ,jak mam sobie z tym radzic??!!!Jak trzymac się ściśle diety?Jak wam to się udaje?Pytanie-czy kurczak z rożna bez skórki oczywiście jest dozwolony?