Ja pamiętam z dzieciństwa jak jeździliśmy z rodzicami do dziadków i zawsze w niedzielę na obiad był rosół na prawdziwej wiejskiej kurze ze swojskim makaronem i na wodzie ze studni takiej co wiadrem się wyciągało...ehhh co to był za smak tej zupki :)a na drugie danie to najbardziej lubiłam panierowanego kurczaka,ziemniaki i surówkę z białej lub modrej kapusty :razz:
Teresko ja dzisiaj smażyłam faworki i róże z Twojego przepisu...Faworki smakowałam i smakują wybornie,a róże czekają na degustację do jutra,wyglądają pięknie i pewnie też będą smaczne :razz:
Basiu nie mam konkretnego przepisu na te bułki,bo mój mąż mieszał wszystko na oko i jakoś wyszły bułki,będziemy udoskonalać je więc jak uda nam się upiec ładne wyrośnięte buły to podzielę się przepisem :razz:
Muszę napisać,że wyszły nawet smaczne...nie było zakalca,ale były niskie,bo chyba za bardzo je spłaszczyliśmy...będą powtórki i może dojdziemy do wprawy :razz:
Siedzę przed komputerem i czekam aż wyrośnie ciasto,bo mąż zagniótł na bułki z mąki żytniej...nie wiem co to będzie,bo wszystko sypał na oko :) Później napiszę czy coś z tego wyszło :razz: