basga

właśnie w piekarniku siedzi pierwsza partia ciasteczek owsiano-kokosowych-pierwszy raz je piekę.

u mnie klasyczny zestaw-tilapia smażona,ziemniaki i surówka z kiszonej kapusty.

zupa szczawiowa z jajkiem i kiełbasą.

Dorotko-najnormalniejsza jarzębina,zerwana,umyta,mrożona przez kilka dni a potem podpieczona i zalana %. przepis mam stąd http://www.atmossfera.pl/przepisy-na-nalewki/nalewki-owocowe-ziolowe?gclid=CK6-hKL_i7gCFcFc3godlmsAWg i jeszcze stąd http://jaga-babciaradzico.blogspot.com/2011/10/jarzebiak.html więc jak to zwykle bywa sporo pokombinowałam-zobaczymy co wyjdzie.

spagetti z sosem bolońskim.

podpiekam jarzębinę bo będę robić jarzębiaczek.

mąż upiekł pizzę.

wróciłam z pracy i jem sałatkę porową a zaraz poprawię szarlotką :mrgreen:

super-już wiem co następnym razem zrobię do mielonych!

makaron z gulaszem z żołądków drobiowych i szarlotka.

dżem z cukini a la pomarańczowy...pychota. pichcę obiadek na 2-3 dni i piekę szarlotkę właśnie.

kanapkę z serem pleśniowym.

ja tak samo.

u mnie kluski śląskie ze skwareczkami.

kapuśniak był a jutro planuję jakieś kluchy zrobić.

do mnie jeszcze nie dotarł i pierwszy raz o tym słyszę.

ja mam tak samo-u kogoś zawsze lepsze. a taką masę z bułeczek to znam-faktycznie prosta i dobra.

no mówię wam jak za mną "chodziła"marchewka z groszkiem...a po odcinku kuchennych rewolucji zjadłabym tej sałatki z buraczkami i śledziem i jutro chyba wyciągnę męża po zakupy.Potem przez dwa dni będę w pracy to nic nie upichcę.

mąż upiekł piernik z torebki ale coś słabo wyrósł,dobrze że jemu to nie przeszkadza.

lepiej mi się zrobiło po...puszce coli od razu wypitej a teraz wzięłam sylimarol.

wczoraj siadła mi na żołądku skórka z papryki i dziś skręca mnie z bólu więc piję co mam pod ręką:i wódkę z pieprzem,i miętę i gorzką herbatę...

dziś i jutro schabowy z ziemniakami i marchewka z groszkiem.

kisiel z kubka.

placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym.

grzańca.