karola91

ja wmiksowałam jajko do masy na parze

Miuriel, jak wspomniałam, buziaczków wychodzi ok 25- jak dla mnie zdecydowanie za mało :razz: Przepis pochodzi dokładnie stąd: http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis23961.html -jest tam dużo pozytywnych komentarzy i smakowitych zdjęć, i to głównie one zachęciły mnie do wypróbowania tego przepisu. Zmieniłam tylko nazwę :grin: Katarzyno, nie tylko pieknie sie usmiechają, ale tez wyśmienicie smakują :wink:

Buziaczki z jabłkami 35 dag mąki 1 dag drożdży pół łyżki cukru szczypta soli 10 dag śmietany 20 dag masła 1 jajo 1żółtko jabłka obrane i pokrojone w zależności od wielkości-w ósemki lub ,,szesnastki''(ze 4-5) Mąkę posiekać z masłem, dodać cukier roztarty z drożdżami, znowu posiekać nożem, następnie resztę składników i szybko zagnieść. Uformować kulę i włożyć na noc do lodówki (ja rano zrobiłam ciasto, a po południu robiłam buźki, i też dobrze:). Ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm, wykrawać krążki, wkładać jabłuszko i skleić brzegi -(tak jak lepimy pierożki )ale tylko po bokach, środek zostawiamy nie sklejony(ja lekko dociskałam widelcem, ale nie za mocno, bo jak za cienko ściśniemy to później te brzegi będą sie przypalać ). Układać na blasze na papierze (ja nie smarowałam papieru tłuszczem, i bez tego dobrze schodziły, ale to zależy od papieru) i piec na złoto w temp.180 st ok 20 min. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem i się zajadać :grin: Mogą być jabłka z kompotu,śliwki albo brzoskwinie z puszki ... Nie polecam dżemu, jeśli już to niewiele, bo wypływa. Przepis mam z innego forum, radzę robić od razu 2 porcje, z tej wychodzi ok.25 buziaczków. Gorąco polecam!

dzięki, ale to nie moje zdjęcia, pisałam o tym :grin: co nie zmienia faktu ze sa pyszne! mi wyszły podobne, ale nie mialam aparatu by zrobic zdjęcia, wiec wkleilam te co były. W smaku nie są dokładnie takie same jak kupne, ale mają w sobie cos "herbatnikowatego" :grin:

SKŁADNIKI: 4 szklanki mąki pszennej, 2 szklanki mąki ziemniaczanej, 25 dag masła, szklanka mleka, 1,5 szklanki cukru, łyżeczka sody, cukier waniliowy. Mąki przesiać i razem z masłem zagnieść. Mleko wymieszać z cukrem, cukrem waniliowym i sodą i dodać do ciasta. Wyrabiać rękoma pół godziny ( tak pisało w oryginale, ale ja wyrabiałam krócej) Wałkować jak kto lubi, mozna grubiej, ale najlepiej wzorowć się na kupnych herbatnikach. Wycinać dowolne kształty (ja, tak jak autorka przepisu, posłużyłam się radełkiem i wycinałam "herbatniki", widelcem robiłam dziurki) i piec w 180-200st. ok 20 minut. Można układać blisko siebie, nie rosną. Z podanej porcji wychodzą 4 blachy. Przepis znalazłam na blogu kulinarnym (myślę, że jego autorka nie ma nic przeciwko, że zamieściłam tu ten pycha przepis i JEJ zdjęcia(wiadomo jak one działąją na wyobraźnię:razz: -ale takimi słodkościami trzeba się dzielić :razz: ) Ja na początek zrobiłam z pół porcji, ale bez obowy mozna robić z całej i zapakować w pudełka. Smacznego :wink:

ja ostatnio robilam z kremem budyniowym, z ciasta podobnego do Twojego, do tego jeszcze przed pieczeniem wierzch rurki smarowalam jajkiem i maczalam w cukrze- pyyyycha! Pytalam sie o masę bo moja siostra zawsze jak przyjeżdża to przywozi takie pyyyyyszne rurki z ciasta francuskiego z boskim kremem, i juz wszedzie szukalam przepisu na taki krem, ale to chyba jest sekret tej cukierni, co robi te rurki :wink: bo przepis na ciasto znalazlam, a na mase nie...ale i tak rurki sa boskie!

zrobiłam, i musze powiedzieć, że... wyszły niesamowie! Naprawde, bardzo dobre! Moje wyrzeczenia postowe wzięły w łeb :wink: , ale te kuleczki sa naprawde pyszne. Za bardzo tylko pokruszyłam herbatniki i wcale ich nieczuć w kulkach, ale następnym razem wyjda mi lepsze:D juz mi slinka leci... pozdrawiam i dziękuje za pycha przepis!!!

mniammmm... a jaką masą przekładałaś te rurki?

prawie identyczne ciasto juz sie tu pojawilo pod nazwa 3bit, tylko bez orzechow. Ciasto jest naprawde rewelacyjne, kaloryczne, ale co tam:D z orzechami to chyba bedzie eksplozja w buzi... takie dobre, pycha!!

naprawde dziala :wink:

apsik, strasznie jestem ciekawa jak z kisielem by wyszło, chyba następnym razem tak zrobię :wink: a z polewa to mozna dużo eksperymentować, tak myślałam by dać wiórki, platki migdałowe... mozna pocudować :wink: ale i z samymi orzechami to jest niebo w gębie... :wink:

jeszcze nie, bo wyrzekłam sie w poście jedzenia słodkości,i żeby sie dodatkowo nie kusic nic nie piekę. Ciężko jest, ale mam nadzieję, że wytrzymam :wink:

gorącymi

Justyna.K- dziękuje :wink: wbrew pozorom ciasto nie jest pracochłonne, a jaki efekt...niebo w gebie :wink: rzeczywiście w tej książce sękaczek nie wygląda zachęcająco, ale jak widać pozory mylą:wink: krystyna1959- cukru mozna dodac do smaku, jak kto woli. Ciasto nie ma posmaku wina.

Składniki na ciasto: 35 dag mqki, 1 kostka margaryny, 12 dag cukru kryształu, 2 łyżki kwaśnej śmietany, 2 jajka, 2 łyżeczki proszku do pieczenia. Mąkę zmieszać z proszkiem do pieczenia, dodać margaryne i posiekać nożem. Dodać reszte składników i szybko zagnieść ciasto. Pdzielic na 3 części. Kazdy placek upiec osobno w temp. 200-180 ok. 15-20 minut. (zawsze daję więcej mąki,ok. 3 szklanki, bo z tej ilości ciasto jest za mokre i cięzko je "nałożyć" na blachę) MASA JABŁKOWA 1 kg jabłek, 2 galaretki cukier do smaku Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Smażyć pod przykryciem 10 minut. Dodać galaretki w proszku i dobrze wy­mieszać. MASA ORZECHOWA 18 dag posiekanych orzechów, 18 dag cukru kryształu, 3 łyżki mleka, 3 łyżki miodu, 15 dag masła. Wszystkie składniki wymieszać i zagotować do zgęstnienia. Przełożenie placka(przekładać ciepłymi masami): Placek - masa jabłkowa - placek - masa jabł­kowa - placek - masa orzechowa Przepis dostałam od znajomej, ale zobaczyłam że identyczny jest w "Ciastach siostry Anastazji". Do masy jabłkowej dawalam różne galaretki, z każdą ciasto smakowało niesamowicie. Raz dałam agrestową, i byl cudowny kwaskowaty smak, który świetnie łączył się ze słodka polewa orzechową. Innym razem dałam brzoskwiniową, ostatnio pomarańczowo, i jabłka były slodziutkie, ale tez wysmienicie smakowało z pycha polewą :wink: tą polewę to bym samą zjadła, bez niczego, taka jest pyszna. No i na zachętę zdjęcia (trochę niewyraźne, bo robione kamerką internetową):

Justyno.K jak patrzę na Twoje zdjęcię to mi slinka zaczyna lecieć....pysznie Ci wyszło!!! :wink: i pomysleć że w poście wyrzekłam się jeść ciast (wiadomo, te ciągłe pichcenie poszło troche w boczki:) ale nie wiem czy wytrzymam do końca...w sobotę rodzinka zrobiła pysznego sękaczyka (niedlug zamieszczę przepis :wink: )... oj jak czasem mnie kusilo by tak choć troche go skubnąć, ale nie wiem jakim cudem udało mi sie powstrzymać od tego!! uff, było ciężko... :wink:

a ja myślałam że z herbatnikami będzię za slodkie, ale w takim razie następnym razem dam herbatniki!!! albo jedno warstwę herbatników i jedno krakersów. Już mi slinka leci... pozdrawiam

jak sie ciesze że ciacho wyszlo super:D co do masy to najlepiej ugotowac ją dzień wcześniej, bo po schłodzeniu gęstnieje

Justyna.K bardzo sie cieszę że ciasto smakowało :razz: ciekawy pomysł z tą truskawkową snieżką i galaretką, choć ja nie spotkałam sie jeszcze z truskawkową snieżką. Gdzie mozna ją kupić, w zwykłym sklepie? pozdrawiam

juz wcześniej znalazłam podobny przepis, i jak widzę tyle pozytywnych komentarzy do Twojego ciasta, to nabieram wiekszych chęci do jego upieczenia:D w tym moim przepisie(właściwie nie moim, bo znalazłam go na innym forum :( ) inaczej robi sie masę, do gorącego budyniu ugotowanego na wodzie dodaje sie galaretkę cytrynowa i sok z cytryny, i póżniej dodaje się do utartego masła. Sama jestem ciekawa jak to wyjdzie... nie wytrzymam i w tym tygodniu zrobię!! pozdrawiam :)

tak, chodzi o 1 opakowanie 100g, śnieżki nie ubijamy, dodajemy sypkie. I wcale nie zawracasz głowy, po to to forum jest, by w razie wątpliwości pytac :(

dodajemy sypkie

Co do biszkoptu, to wcześniej na forum pisałam jak robię biszkopty.Mi tym sposobem biszkopty zawsze sie udają, są miękkie, nie opadają, po prostu cudo!!! Obojętnie jaki przepis,zawsze sie udaję. Radzę spróbować. Mój sposób na wysmienity biszkopt: Po pierwsze: bardzo wazne jest by dobrze ubic pianę, przy czym należy pamietac ze ZAWSZE ubijamy w jedna stronę!!! Od ubicia piany naprawde duzo zależy. Po drugie: sypkie składniki nalezy przesiać, delikatnie wymieszać z pianą i mieszać w tą samą stronę co ubijaliśmy pianę. Po trzecie: po wyjęciu z piekarnika należy z wysokości 20-30 cm zrzucic biszkopt (z blachą:( na podłogę.

BISZKOPT: 4 jajka 3/4 szkl. cukru 1/2 szkl. mąki tortowej 1/2 szkl. maki ziemniaczanej 1/2 szklanki kawy cappuccino (w proszku) 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia Piane ubić z cukrem, dodawać po jednym żółtku. Proszek do pieczenia, mąki i cappuccino przesiać, wymieszać ze sobą, dodać do piany i delikatnie wymieszac łyżką. Piec ok.25min w temperaturze ok.17O stopni. KREM: 1 opakowanie kawy cappuccino rozpuścić w 1 szklance gorącej wody i dobrze schłodzić. Do tego dodać 4 śnieżki i ubić aż powstanie krem, na końcu dodać 2 łyżki rozpuszczonej żelatyny Biszkopt przekroić na pół, przełożyć kremem. Na wierzch ubić 0,5l śmietany 30% z trzema torebkami smietanfixu i 2 łyżkami cukru pudru. Posypać starta czekoladą. Zrobiłam to ciasto pierwszy raz, wyszło oczywiście :( smakowite, najbardziej smakowało moim rodzicom. Polecam je szczególnie tym, którzy lubia kawę. Na zdjęciach biszkopt nie jest przekrojony,ale wyszedl mi duzy, i po konsumpcji razem z mamą stwierdziłysmy, że taki przekrojony i przełożony masą byłby lepszy.