pogrzmiało, deszcz padał w promieniu 1 km od mojego domu, u mnie nawet kropla nie spadła. Wczoraj to samo, w promieniu mniejszym lało a u mnie nic. Nikt by nie uwierzył, gdyby nie moje autko, jak podjechałam pod dom, lała się z niego woda (a ulica sucha). :biggrin:
i ja , herbatkę z cytryną...na noc mam przygotowaną wodę mineralną niegazowaną, tu ciągle duszno i parno, balkon otwarty na oścież, może uda się zasnąć...
od kilku dni myślę co powie lekarz mężowi, czy już wolno mu będzie stawać na tej połamanej nodze. W piątek Rtg, i kontrola. Aż boję się, to trwa od 5 stycznia.