Skocz do zawartości

Kaliope

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    627
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez Kaliope

  1. Justynko piękną babkę upiekłaś! Bardzo się cieszę, że przepis wypróbowała kolejna osoba. Mam nadzieję, że wypiek smakował Tobie i Twoim gościom. Podziel się proszę swoimi uwagami :mrgreen: A co do margaryny Kasi, to nie wiem od czego to zalezy ale u nas (tzn. na Lubelszczyźnie) aktualnie Kasia kosztuje jedynie złotówkę! Dacie wiarę??? Ale to chyba tylko krótkookresowa promocja. Dodam jeszcze, że moja ulubiona wersja tej babki to oblana dużą ilością polewy czekoladowej. I taką gorąco wszystkim polecam! :mrgreen:

  2. Klamerko... ależ Ty jesteś przeuroczą osóbką :mrgreen: Co do kotletów to jeszcze dodam, że krojenie cebulki - żaden problem, tylko że czasu mi ostatnio brakuje. Bardzo polecam wszystkim wersję z zieloną pietruszką. Do tego mieliśmy sos pieczarkowy... i tu... Klamerko uważaj, moje "zboczenie" - sosik oczywiście z dodatkiem serka topionego :mrgreen: Każdy ma jakiegoś bzika kulinarnego... Pozdrawiam serdecznie Autorkę przepisu... i przepraszam, że zajęliśmy z Klamerką trochę miejsca, na nie do końca związane z przepisem uwagi :mrgreen:

  3. Klamerko! :mrgreen: Musztarda po obiedzie, że tak powiem :mrgreen: Starłam ziemniaki na tarce.. wszystko wyszło świetnie, dodałam pietruszkę i startą na tarce cebulkę a resztę jak w przepisie. Mniammmm... A co do Twojej uwagi.. to oczywiście, że pisze sie zemleć. Świadomie użyłam takiego słowa.. Aaaa... na co dzień zamiast ziemniaki mówie tez pyrki, bo ja w poznaniu rodzona - w Pyrlandii :mrgreen: Pozdrawiam Ciebie i Pana Klamerkę :razz:

  4. A ja zrobię dzisiaj na obiad te kotleciki i dodam jeszcze do masy pokrojoną drobniutko natkę pietruszki.. bo my z Mężem lubimy wszystko co zielone :mrgreen: A sosik będzie pieczarkowy ze śmietankowym serkiem :mrgreen: Jedyny problem to taki, że nie mam maszynki w której możnaby zmielić ziemniaczki więc je po prostu ugotuję, ostudze i zetre na tarce na najmniejszych oczkach.. hehe.. ciekawe co z tego wyjdzie :mrgreen:

  5. Proponuję wszystkim ciekawą w smaku sałatkę. U mnie spełniała wczoraj rolę surówki do obiadku.  Składniki: - zielone części 2 dużych porów - kwaskowe jabłko - pomarańcza - kubeczek jogurtu naturalnego (150 g) - 2-3 łyżki gęstej śmietany 22% - łyżka płynnego miodu - łyżeczka cukru pudru - sok z cytryny - 3 łyżeczki ziaren sezamu - trochę orzechów laskowych - garść rodzynek - sól, pieprz Wykonanie: - pomarańczę obrać ze skórki i usunąć białe błonki, pokroić w kosteczkę, posypać cukrem pudrem i odstawić na 10 minut do lodówki - por pokroić w cienkie talarki, posolić, oprószyć lekko cukrem pudrem, odstawić żeby zmiękł - obrane jabłko zetrzec na tarce o grubych oczkach i obficie skropić sokiem z cytryny - rodzynki sparzyć wrzątkiem, odcedzić - orzechy posiekać na drobne kawałki - ziarno sezamu uprażyć na suchej patelni - wszystkie składniki połączyć, doprawić solą i pieprzem Teraz przygotować sos: - wymieszać jogurt ze śmietaną i miodem, dodać szczyptę soli i pieprzu Następnie sałatkę zalewamy sosem, mieszamy i już :-) Można udekorować rodzynkami, orzechami, sezamem. Smacznego! post-8290-1204114613_thumb.jpg  

  6. Halinko masz rację... kiedy sie kocha, wszystko wydaje się prostsze, bo w każdej sytuacji jest się razem :-) A studia z biologii są pewnie ciężkie więc tylko pogratulować pięknych ocen. Moja siostra studiuje pedagogikę z przyrodą i też ma mnóstwo z biologii do nauki i mówiła, że jest ciężko ale też ładnie daje sobie radę. Bardzo Ci dziękuję i również pozdrawiam i mam nadzieję, że Twoje wakacje z mężem za granicą będą udane i dobrze zniesiesz podróż samolotem. Kinga.

  7. A ja jestem szczęśliwa bo dostałam mailem od pani profesor ocenę pracy semestralnej z Metod badań kulturoznawczych (ciężki przedmiot!), zdałam na 5 i tym samym zakończyłam kolejną sesję w mojej studenckiej "karierze" znów z wynikiem 5,0. Ajj.. a poza tym to jestem ogromnie szczęśliwa co dzień.. i nie wiem czy to taki wiek czy małżeństwo tak na mnie wpływa ale po prostu z każdym dniem czuję się tak bardzo kochana przez mojego Męża, że mimo nauki i innych obowiązków do wszystkiego podchodzę z radością. I kiedy wstaję o 7 rano, żeby pójść po świeże pieczywo a potem gotuję mleko na kako, robię kanapki, sprzątam, robię obiad, uczę się, czytam, piorę itd... jestem szczęśliwa, bo mam świadomość, że wszystko to z miłości i dla miłości. Może powiecie, że przesadzam ale poświęcenie się drugiej osobie daje mi mnóstwo pozytywnej energii. A kiedy widzę jak mój Mąż zajada z apetytem wszystko co przygotuję i pociesza mnie nawet gdy coś się nie uda (np. kiedyś tak przesoliłam placki ziemniaczane, że były nie do zjedzenia a on mimo tego jadł i jeszcze z uśmiechem na ustach i tylko powiedział "wiem, że się dla mnie starasz"), to jestem wzruszona i wdzięczna Bogu za taką miłość. Ach rozpisałam się ale... po prostu trzeba otwierać się na wszystko, co przynosi nam każdy dzień i widzieć w tym dobro. To tyle... mam nadzieje, że spędzicie miły dzień :-) Wszystkich serdecznie pozdrawiam!

  8. Halinko bardzo Ci dziękuję. Ja zkolei podziwiam Twoją działkę, bo kocham zieleń w każdej postaci. Chciałabym kiedyś mieć piękny ogródek... ale.. narazie nie mamy jeszcze z Mężem własnych czterech ścian; studiujemy, wynajmujemy mieszkanie. Ach... wierzę, że nasze marzenia się spełnią :-) Pozdrawiam Cię serdecznie!

  9. Dla wszystkich, którzy lubią kurczaczka... mniam :grin: Składniki (dla dwóch osób): - 2 udka z kurczaka - 2 małe cebule - sok jabłkowy lub gruszkowy 100% (np. Tarczyn) - ok. 10 dag suszonych śliwek bez pestek - 1 duże jabłko (ja miałam akurat słodko-winne Eliza)  - sól, imbir, majeranek lub mix ziół - olej lub oliwa do smażenia Sposób wykonania: - śliwki namoczyć w soku z jabłek (około 1/2 szklanki) - udka oprószyć przyprawami (ja dałam trochę soli, szczyptę imbiru, majeranek i przyprawę kuchni włoskiej Kamis) i usmażyć na rumiano ze wszystkich stron - następnie przełożyć udka do innego naczynia a na pozostałym tłuszczu podsmażyć cebulkę pokrojoną w półkrążki - gdy cebula się zeszkli ułożyć ją na udkach, przełożyć udka zpowrotem na patelnię, posypać namoczonymi śliwkami - jabłko obrać ze skórki i pokroić w cienkie plasterki, posypać nimi udka - wszystko podlać sokiem, w którym moczyły się śliwki i dusić przez około 20 minut aż mięso będzie miękkie - od czasu do czasu polewać udka sosem (ważne żeby smażyły się obłożone cebulką i owocami) - można na koniec dodać do sosu łyżkę śmietany lub rozprowadzić odrobiną wody bo jest bardzo wyrazisty w smaku Podawać z makaronem lub ryżem, ziemniakami i surówką lub jak kto lubi. Myślę, że z pyzami drożdżowymi tez będzie bardzo dobre. Ja przygotowałam z ziemniakami i surówką z buraczków. Sosik jest przepyszny. Smacznego! Zdjęcie nie jest najlepsze bo nie miałam fotografować tego dania, ale ostatecznie zrobiłam fotkę więc ją zamieszczam :P post-8290-1203769984_thumb.jpg

  10. Hehe... Klamerko, masz rację :P Lubię serki topione... a że akurat pasował świetnie do tej zupki.. to cóż.. ;) Polecam gorąco, bo naprawdę fajnie smakuje. Właściwie to nie zamierzałam dodawać serka do tej zupy ale.. na sam koniec coś mnie pokusiło :grin: Pozdrawiam Cię serdecznie!

  11. Justynko. Co do pasteli suchych to właśnie takich używam. Nieco inne opakowanie ale chodzi o te same. Jeśli chodzi o kredki artystyczne, które kupiłaś, to myślę, że są dobrej jakości, zważywszy na firmę :grin: Ja osobiście kredek nie używam więc nic więcej na ich temat powiedziec nie mogę.

    Co do pasteli ołówkowych - kupiłam je na allegro, tzn. jakiś sklep oferował swoje produkty i wtedy za atrakcyjną cenę udało mi się kupić zestaw 48 kolorów w oprawie ołówkowej i metalowym pudełku. Ale teraz nie mogę znaleźć w internecie nic podobnego. Polecam Ci jednak śledzić stronę allegro bo co jakiś czas pojawiają się tam ciekawe rzeczy. Znalazłam jedtnie odnośnik do pasteli ołówkowych angielskiej firmy Derwent: https://www.paleta-art.com.pl/d_kredki_pastele.html#10 ale to nie takie, jakich ja używam. Nie znam tej firmy i dlatego tez nie mogę nic powiedziec o kredkach akwarelowych, do których link wkleiłaś - to kredki tej samej firmy Derwent. Hmm... myślę, że warto spróbować. Jeśli je zakupisz, prosze podziel się ze mną swoją opinią. Ja tez myślę o kredkach akwarelowych bo chcę spróbować rysowac na mokro... ale pozostanę wierna wypróbowanej już firmie Toison D'or i poszukam czegoś w ich ofercie :P

    Serdecznie Cię pozdrawiam.

  12. Witam wszystkich :grin: Podaję przepis na lekką zupkę z porów. Delikatna w smaku, szybka i prosta w przygotowaniu. Składniki: - 2 duże pory (białe części) - 3 średniej wielkości ziemniaki - 1 litr bulionu warzywnego lub drobiowego - 1 serek topiony z ziołami Hochland (10 dkg) - masło do smażenia - sól, pieprz do smaku - płaska łyżeczka Vegety - 2 łyżki śmietany 22% Wykonanie: - białe części porów pokroić w cienkie krążki i poddusić w rondelku na rozgrzanym maśle. Uważać, żeby się nie przyrumieniły - wlać gorący bulion i dodać Vegetę, trochę pieprzu i szczyptę soli - dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i gotować na małym ogniu - gdy wszystko będzie miękkie dodać pokrojony serek i jeszcze chwilę gotować aż się rozpuści - następnie zmiksować zupę na gładki krem i ewentualnie doprawić do smaku - dodać śmietanę, wymieszać i chwilkę pogotować Serek topiony sprawia, że zupka gęstnieje więc nie trzeba już dodawać śmietany. Ja jednak troszkę dodałam, ładnie się zabieliła. Można podawać z groszkiem ptysiowym lub tostami albo ugotować z zacierką. Posypać szczypiorkiem. Smacznego! post-8290-1203701739_thumb.jpg

  13. Jejj... bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję za tak miłe słowa! Justynko i Basqa odpowiadam na Wasze pytania: od ponad 8 lat używam pasteli firmy Toison D'or. Według mnie to jedna z najlepszych na rynku firm produkujących profesjonalne materiały artystyczne po wmiarę przystępnych cenach. Jestem bardzo zadowolona z ich jakości. Rysuję przewaznie pastelami suchymi (miękkimi), czasem używam też pasteli olejnych, zazwyczaj do podkreślenia mocniejszych konturów lub uzyskania bardziej intensywnego koloru. Często mieszam obie techniki. Nigdy jeszcze nie próbowałam rysowac na mokro, tak jak w przypadku kredek akwarelowych ale myślę o tym już od dawna i zamierzam spróbować. Rysuję na sucho a do rozmazywania barw używam bardzo "prymitywnych" narzędzi - patyczków do uczu lub zwykłego pędzelka do makijażu :grin: ale świetnie zastępują profesjonalne rozcieraki! Od niedawna zaczęłam rysować pastelami ołówkowymi. Są to identyczne, te same pastele suche tyle, że w oprawie jak kredki. I uważam, że to fantastyczna sprawa, o wiele ułatwia i jest po prostu wygodniej. I pozwala to na dopracowanie szczegółów, bo mozna dowolnie naostrzyć rysik. Używam pasteli ołówkowych firmy Koh-I-Noor, konkurencyjnej do Toison D'or, równie dobrej. Papier firmy Canson - szeroki wybór i najlepsza jakość. Narazie w formacie A4, czysto biały, lekko ziarnisty, bezkwasowy. Na kolorowym jeszcze nie próbowałam. Justynko, mam nadzieję, że wyczerpująco odpowiedziałam na Twoje pytania. Rysuję sama, nie posługuję się żadnymi wzorami. Albo patrzę na zdjęcie, albo na widokówkę albo z natury. Zamieszczę kolejne moje prace, gdy je dokończę.. może w święta Wielkanocne, bo narazie mnóstwo spraw na głowie. Ależ się rozpisałam.. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za Wasze słowa.. niezwykle podnoszą na duchu! :P

  14. Witam wszystkich :grin: Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem wszystkich pokazanych tu ręcznych prac Smakowiczów! Przekonałam się, że mamy tu nie tylko osoby utalentowane kulinarnie. Szczer ze podziwiam! Ja również postanowiłam podzielić się z Wami moją wielką pasją, a mianowicie rysowaniem pastelami. To dla mnie wspaniały sposób na spędza nie wolnego czasu i relaks. Zamieszczam kilka moich prac. Przedstawiają różne kwiaty - moim zdaniem bardzo wdzięczny temat prac. Wykonane pastelami suchymi i olejnymi. Jedno ze zdjęć zrobił mi Mąż podczas rysowania frezji, kwiatów z których składał się mój ślubny bukiet :P Dlatego to tego obrazka mam szczególny sentyment... post-8290-1203615715_thumb.jpg post-8290-1203615746_thumb.jpg post-8290-1203615763_thumb.jpg post-8290-1203615796_thumb.jpg post-8290-1203615826_thumb.jpg Na równi z rysowaniem, wiele serca mam dla muzyki. Gram na skrzypcach (to prezent zaręczynowy od mojego Męża), skończyłam szkołę muzyczną i teraz wspólnie z Mężem sobie muzykujemy. Mój Michałek studiuje edukację muzyczną, śpiewa w akademickim chórze, jest wokalistą zespołu hardrokowego i gra na fortepianie i gitarze. Mogę powiedzieć, że połączyła nas częściowo miłość do muzyki ;) ... i do poezji, którą również się interesuję. Udało mi się nawet wydać wraz z kolegami na studiach tomik poetycki: post-8290-1203616452_thumb.jpg A obecnie najwięcej czasu poświęcam mojej nowej pasji, jaką jest sztuka kulinarna, którą staram się rozwijać dzięki pomocy wszystkich Was!!! :) Pozdrawiam gorąco!

  15. :P Jeeeeejjjj... ależ się bardzo cieszę ;) Apsik, bardzo Ci dziękuję za komentarz i za to, że wypróbowałaś przepis!! Cieszę się, że babka smakowała. To dla mnie wielka radość! I zgadzam się z Tobą, że pięknie pachnie, już podczas pieczenia. A własnie zobaczyłam, że urodziłyśmy się w tym samym dniu :) Tylko ja ciut później :grin: Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.