Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wódka' .
-
hej, poradźcie mi jaką wódkę wybrać na wesele, tak żeby była dobra i nie kosztowała zbyt dużo :)
-
Kociołek Panoramixa to legenda akademików. Słodki drink który zachęca smakiem i jest najtańszym sposobem na dostarczenie procentów. Składniki: - litr wódki -3 piwa -litr taniego szampana (ruskacza) -pół litra syropu malinowego lub wiśniowego -litr napoju energetycznego Przygotowanie: Do dużego garnka wlewamy składniki w kolejności: wódka, piwo, szampan, napój, sok. Wszystko lejemy ostrożnie tak żeby jak najmniej zgazować. Pijemy schłodzone. Polecam także inny studencki przepis na turbokisiel: http://przepisy-studenckie.blogspot.com/2013/08/turbokisiel.html
-
hej, dostałam na imieniny butelkę tytułowej wódki i szukam fajnych pomysłów na drinki. Macie jakieś propozycje? ;)
-
:grin: 2-3 KG pigwy,wypestkować, ja ścieram w dostawce maszynki do mięsa (szybciej i nie bolą palce od krojenia) zasypywać pulpę owocową cukrem warstwowo w ilości minimum 1,5 kg (chyba, że ktoś woli mniej słodkie) musi stać ok 4 dni by puściło dużo soku, niestety trzeba w tym czasie często mieszać by rozpuścił się cukier. Zlac sok do butelek przecedzając przez gęste sito i wstawić go do lodówki -szybko kiśnie - stąd duzo cukru.Miazge owocową zalac całkowicie wódką 45%-odstawić na 1tydzień. TERAZ MIESZAMY: - sok z butelek + alkohol z zalanych owoców = zalew który stanowi 1/3 całości - dodajemy 1/3 (tyle co zalewu) dobrej brandy - dodajemy 1/3 krupniku (alkohol) dodajemy ok. 1/2 litra miodu gryczanego płynnego. Wszystko dobrze mieszamy, wlewamy do gąsiora lub balonu na wino i szczelnie korkujemy. I NA DŁUGI CZAS ZAPOMINAMY O PIGWÓWCE. BO IM DŁUŻEJ LEŻAKUJE TYM WYBORNIEJSZA Przed użyciem należy alkohol zlać ostrożnie przez filtr do kawy, bo miód wytwarza osad. Co prawda trochę póżno na ten przepis, ale może w przyszłym roku ktoś się skusi. Naprawdę warto! Robię od kilku lat tą pigwówkę i ma ona duże powodzenie wśród znajomych, a przepis na nią dostałam od koleżanki.
-
Moja mama sprezentowała 2 kilogramy aronii. Mama Piotrusia znalazła przepis, zrobiła niezbędne zakupy i udostępniła kuchnię. I tak powstaje aroniowa nalewka. Na pewno wyjdzie dobra, ale trzeba będzie jeszcze kilka miesięcy poczekać. Oprócz tych dwóch kilogramów aronii, litra spirytusu i litra wódki - potrzebujemy skórki z jednej czy dwóch cytryn i pomarańczy, laskę wanilii, cynamonu i goździki. Umyte, osuszone i przemrożone (!) aronie przekładamy do gąsiorka czy słoja (naczynie musi być duże, żeby pomieścić 2 kilo owoców, 2 litry alkoholu). Ugniatamy. Ja tu użyłam ugniataka do ziemniaków. Robota nie była lekka i tak skończył ugniatać Piotruś. Do aronii dodajemy szczyptę lub dwie cynamonu. Kroimy drobno wanilię, skórki pomarańczy i cytryn i dorzucamy do słoja z aronią. Na wierzch kilka goździków. Zalewamy alkoholem i zakręcamy. Tak przygotowaną nalewkę przechowujemy w ciepłym miejscu co najmniej miesiąc. Drugą część przepisu będziemy robić po miesiącu. Czyli nalewkę zlejemy do innego naczynia, a pozostałe w słoju owoce zasypiemy cukrem i jak to napisane w przepisie: będziemy "mieszać energicznie potrząsając". Tak przygotowany zaczyn odstawimy w ciepłe miejsce i będziemy potrząsać naczyniem codziennie aż rozpuści się cały dodany cukier. Powstały syrop zlejemy przez bawełnianą szmatkę i połączymy z odlaną wcześniej nalewką.Jeszcze raz przefiltrujemy przez gazę i poprzelejemy do butelek. Ostatni etap to kilka miesięcy leżakowania butelek w ciemnym i chłodnym miejscu. I wówczas "nalewka osiągnie pełnię smaku". Nalewka krok po kroku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.212234982171224.51697.176386815756041