Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. Wiedziałam, że jest jakiś haczyk. Tyle dobrze, że kalorii nie trzeba liczyć bo to tylko dodatkowa robota :-( Ja też lubię owoce, ale chyba będę się trzymać protala. Bo czasami naprawdę nie mam szans na regularne posiłki - a w Twojej, to jak trzeba 6, no to trzeba i pewno mniej więcej o stałych porach. Kuszą te owoce, kuszą... Ale to nie ferrr, że wychodzi na to, że jesz to co my + zakazane dla nas owocki i chudniesz, a ja to tak ślimaczę się z tym osiągnięciem wagi. Ale nie narzekam już - bo bez grzechu nie jestem :) więc wychodzi na to, że każda niedozwolona rzecz odbija się potem na organiźmie. Mam tylko nadzieję, że to już po prostu taki mój tryb zycia zostanie. Wagę pożądną mam więc teraz już się będę pilnować. Tobie Słońce życzę powodzenia - bo myślę, że najważniejsze dla nas jest teraz po prostu chudnąć :-D i już!!!
  2. Super, że Ci waga spadła.. U mnie trochę oporniej. Ale też idzie w dół :-( Powiedz mi - ta Twoja dieta teraz polega na małych porcjach czy co.. Bo się zastanawiam jak to jest, że my owoców nie możemy, a Ty możesz i lecisz w dół. Musi gdzieś być jakiś haczyk!!??!!
  3. :grin: A ja dzisiaj mam SETNY dzień dietowania :) A że na warzywkach jestem to sobie pozwoliłam na dodatkowe produkty z linessy - batoniki musli i..... chipsy :-( Ale wiecie co, te ostatnie to żadna rewelacja, aż tak mi nie zasmakowały i na skosztowaniu się skończyło - a resztę mama wciamała.. Więc problem z głowy - ale batoniki ziarenkowe pychotka. Myślę, że to wcale nie duży grzech - bo mimo warzyw to za dużo ich nie jem i mam nadzieje, że w tym musli jest ich trochę i trochę jakiś witamin - więc będzie dobrze!!! Udanego dnia!!!
  4. To cicho sza.... Bo mój nie będzie chciał ani jednego, ani drugiego.. jak się dowie o tym NIE SPANIU :-( Zmykam nareszcie do domu. Dzisiaj w planach jakieś słodkie placuszki, bo tak za mną chodzi coś dobrego. To uciekam i życzę smacznych obiadków!!! PA Buziaczki!!! :-*
  5. Tak się zastanawiam czy ta sól to liczy się tylko taka czysta sól czy w sumie ta w przyprawach też - chyba tam coś nie coś soli dodają.. <myśli> Pewno tak.
  6. Ja również witam przy herbatce - już drugiej :grin: Zapijam otręby - bo w pracy nie mam najmniejszych szans na owsiankę.. A co do wakacji.. to jakoś się nie zapowiada :grin: żeby chociaż weekendy były ładne!!! No ale nic - najważniejsze, że nie zmokłam w drodze do pracy - i mam nadzieje, że po.. też tak będzie. Bo kiepsko na rowerze się pedałuje w ulewie. Mallinka te Twoje zwierzaczki to mają budzik wbudowany. Hihihi.. na mojego chłopaka by się takie przydały :-( Bo on to jest śpioch niesamowity - i trochę mu tego zazdroszę, ale za to zanim on wstanie to ja już wykąpana, najedzona - a on dopiero oczka przeciera.. :D ..albo co gorsza - przewraca się na drugi bok!!! :-D Bogi ostatnio coś nie tak z tą naszą dietą się dzieje - bo Wszystkie jak jeden mąż.. albo stoją, albo o zgrozo do góry.. Może to wina pogody. Bo czowiekowi nic się nie chce, więc może i w chudnięciu się organizm rozleniwił :) Jakieś usprawiedliwienie trzeba znaleźć...
  7. Znalazłam fajny artykuł - jak ktoś będzie miał ochotę i problemy z naszą dietą - zwątopienie, albo coś podobnego to polecam... https://zdrowie.onet.pl/1550628,2040,,,,8_r...styl_zycia.html 8 rad, jak wytrzymać na diecie "5. Odchudzaj się w grupie To bardzo dobry sposób, by w razie zwątpienia mieć obok siebie ludzi, którzy będą podtrzymywać cię na duchu. Poza tym będziecie się wspólnie dyscyplinować, jeśli np. pokusa zjedzenia pączków okaże się nie do odparcia. Łatwiej też wspólnie przygotowywać niskokaloryczne posiłki."
  8. Wciamałam tego loda :-( no przecież trochę tego białka musiało tam być.. Ale ciasteczka już zapakowałam do domu - ale MASAKRA - strasznie mnie korcą. Ale się nie dam!!! Choćby nie wiem co!!! Najem się ciastek jak schudnę!!! A tu znowu urodziny teściowej się zbliżają.. Non stop coś - BĘDĘ TWARDA!!! Życzę nam wszystkim jak najmniej pokus!!!
  9. Wszystko gra i buczy!!! A co do ekscesów żołądkowych - to mimo tego, że teraz cierpisz - bo też mi się jakieś żołądkowe grypsko chwilę temu przyplątało... To może tak jak ja zrzucisz przy tym troszkę deka! Ja mimo dość nieprzyjemnych odczuć mogłabym jeszcze raz się rozchorować.. I niestety mówię to serio.. :-(??: Żeby tylko więcej ruszyło do przodu. Mam tylko nadzieje, że w końcu pogoda się poprawi - bo mi też marzą się tańce na świeżym powietrzu. Może w tym roku uda mi się mojego namówić... Byleby by było słoneczko i będziemy mogli trochę w parku poskakać :) Póki co w tą sobotę - byliśmy w 'teatrze' :grin: Moją ukochaną rok-operę Jesus Christ Superstar - Chorzowska ROZRYWKA wystawiła właśnie w parku. Chyba z 7 raz widziałam - nigdy mi się to nie znudzi. Zresztą super pomysł. Ten teatr mógłby częściej wychodzić do ludzi.
  10. Z ciastem chyba dam radę dzisiaj - tatuśkowi wezmę - on nie pogardzi :-( (szkoda, że to nie dzień ojca - bo 'upiekłabym' dwie pieczenie na jednym ogniu - ja bym nie zgrzeszyła, a tata w ramach święta dostałby ciacho - :D ) Mam nadzieje, że będę miała na tyle siły żeby oddać to ciasteczko (albo o zgrozo 3 :) ). Gorzej jak będą lody, ale co mi tam, tam też troszke białka jest - a resztę przemilczymy. Ale teraz jeszcze okazało się, że jeden z panów ma okrągłą rocznicę - więc może być 'znacznie gorzej' niż podczas zwykłych urodzin. Ale już się przyzwyczaiłam do mojego nikłego spadku kilogramów więc jak jeszcze bardziej się to spowolini - to chyba nawet nie zauważę.. Pochwalę się, że zamówiłam odkurzacz - może dzisiaj przyjdzie - to na poczet tego mieszkania, którego wciąż nie mam :grin: Ale w moim rodzinnym domciu się zepsół staruszek.. - więc i tak na razie pożyczę mamie - niech sobie 'poużywa' :grin: ALe ona znowu chora, że może będzie musiała coś odbierać - bo przy ostatnich moich zakupach było trochę problemów. Dlatego powiedziała, że dzisiaj idzie na działkę i koniec. HIIHIHIHIHIIi... ucieka, żeby nie musiała nic odbierać :-D
  11. DZIEŃ DOBRY!!! Kurcze - wiecie co - mam dzisiaj w pracy POTRÓJNE urodziny!!! :-(??: Na szczęście póki co jeden solenizant jest, może jeszcze tylko jeden dojedzie - to na dwóch się skończy... Ale tak od poniedziałku.. A mi tu waga troszkę spadła HURA - powoli zbliżam się do straconych 8 kg!!! Przede mną tydzień warzywek - ale tak sobie ich tylko skubnę, żeby nie było... Ciast też tym razem nie upiekłam (tylko chlebek - bo taki 'piękny' był) więc może coś nie coś szybciej będzie lecieć. MIŁEGO PONIEDZIAŁKU
  12. Jak nie dasz rady 5 dni to nie ma co się forsowac. Ja na początku byłam na fazie 5/5 - ale, że jakoś zawsze coś mi się w obliczeniach myliło teraz jestem w 7/7 - w pracy, w kalendarzu na początku tygodnia piszę czy są białka czy warzywka - i tego staram się trzymac :-(
  13. Acha100 witaj!!! No nie mogę nie pogratulowac, więc G R A T U L U J Ę ! ! ! Masz naprawdę powód do dumy. Ja przy pierwszej części diety tylko o kilo w dół, a teraz to już długo, długo nic... Ale mimo tego to odpowiada mi to zdrowe odżywianie się więc i tak będę trwac w tej diecie - mimo chwilowych słabości. Choc staram się już na to tak nie patrzec. W końcu po 3 miesiącach odpowiedniego odżywiania się człowiek nabywa dobrych nawyków. I dla mnie dieta jest już normalnym życiem - mimo przemycanych czasem do organizmu jakiś 'pocieszaczy'. Powodzenia i dalszych sukcesów. :-())
  14. O żesz... :grin: Dłuuuugggiii weeekkkeeenndddd.. a tu tylko o grzeszkach czytam :-D SUPER!!! Bo już dzięki Wam nie mam wyrzutów sumienia co do moich 'podknięc' :-( Chciałam na chwilę zrezygnowac z ciast i chlebka.. Ale jak zobaczyłam zdjęcia dwóch chlebków - kurczaczek - no to nie wytrzymałam - i znowu mam na cały tydzień co jeśc :twisted: Może mój nie wyszedł taki SPEKTAKULARNY - ale w końcu udało mi się trochę pomielic te 'trocinki' nasze - i najchętniej zjadłabym wszystko na raz, no ale nie będę taka. Mari To Ci chyba nie pomoże za bardzo, ale na mojej wadze są takie oznaczenia: BF - zawartośc tłuszczu (tutaj wiem, że najlepszy to 20% - hihihi.. no ja jeszcze tyle nie mam, ale już blisko :D ) BW - zawartośc wody BM - tkanka mięśniowa Oliwi3a Kochana - dobrze, że pamiętasz o mnie chociaż w tym, że taka marudna jestem :grin:??: ale no musicie mi przyznac, że miałam przez ostatni czas ku temu powody - i to nie tylko z powodu stojącej wagi.. ALe jak poradziły mi wszystkie staram się myśle pozytywnie i jakoś ciągnę ten mój życiowy wózek. Przed chwilą zrobiłam sobie półgodzinne jakuzy.. i nawet nie zauważyłam jak zaczęłam sobie podśpiewywac.. :) Chyba się bardzo odprężyłam. Oj tym bardziej, że nie ma nikogo w domu. A o problemach pomyślę później. Póki co czuję się świetnie - tym bardziej dlatego, że nie tylko ja zgrzeszyłam :D Pozdrawiam serdecznie Wszystkich i nowych. DAMY RADĘ !!! - jak ktoś napisał - jak nie my to kto??!!??
  15. U mnie w realu - jest mąka kukurydziana - musiałabyś zobaczyć przy dziale ze zdrową żywnością. W takich białych torebkach. W okolicach słodzików i innych dietetycznych pyszności... W sumie to nie wiem jak z tą mąką.. Ale siostra i mama kupują chleb orkiszowy - są już po utrwalaniu.. Więc może i możnaby było... Nawet w czasie II fazy od czasu do czasu..
  16. <kot> Mi też od mniej więcej takiego czasu waga ani drgnie :-? Tak się wkurzyłam, że od tygodnia się już nie ważę i czekam na ostatni dzień białek - wtedy zobaczę czy mnie trafi... czy nie!!! Głowa do góry!!! Żesz... przecież nie może tak stać w nieskończoność!!!
  17. Mam dokładnie to samo - a apogeum tego napadu mam dokladnie zawsze w niedziele po południu.. jem non stop.. i nawet nie skończę jednego to już myślę czym jeszcze mogłabym sobie dogodzić. :-? A Twoja waga poza tym leci w dół?? Bo moja to od dwóch tygodni się nie zmienia, a od tygodnia boję się wejść na wagę... Zobaczę dopiero w okolicach weekendu.
  18. Z tymi słodzikami to naprawdę krzyż pański.. Ja już tyle rzeczy 'dobrych' robiłam, a do dzisiaj nie wiem ile słodziku jest porcją odpowiednią. Mogę tylko powiedzieć, że jak mi się skończą ten co teraz mam (z kauflanda) to przerzucam się spowrotem na słodzik z reala - na bazie aspartamu - bo on był naprawdę słodki - i dawałam go całą dużą łyżke na połowę 0,500 jogurtu i tyle samo do drugiej części z kawą. A - no i daję tylko jedną łyżeczkę kawy ale tylko rozpuszczalnej - bo inaczej dla mnie za mocne... A tego z kauflanda daję małą łyżeczkę, bo jak więcej - to gorzkawe mi wychodzi.. ale nie jest za słodkie z tym słodzikiem, ale przy tej ilości i gorzkie nie jest - więc nienajgorzej. Jednak ten na bazie aspartamu jest najlepszy do takich zimnych rzeczy. Choć z drugiej strony - to razem z koleżanką robiłyśmy to samo ciacho - i tym razem dotyczy to tego smego słodziku w płynie.. jej wyszło słodkie, a mi gorzkie - mimo, że tyle samo łyżek słodziku dodałyśmy. Czary mary - nie wiem od czego to zależy...
  19. Oj joj!!! WAKACJE SIĘ SZYKUJĄ??!!?? :-? Jeśli tak to chyba lepiej się zaopatrzyć w zapas.. niż martwić się, że nie wiesz gdzie szukać.. A jak to dłuższy wypad... to nic Ci nie poradzę... Ja za to dzisiaj mam słodki (oczywiście protalowo) dzień. Najpierw dwa kawałki ciacha, a teraz zebra.. A chlebek czeka... Jeszcze trochę czasu w pracy - to może zgłodnieje na 'normalne' jedzenie!!! (znaczy nie słodzikowe :shock: )
  20. AMEN!!! :-? Dlatego to forum tak tętni życiem !!!!!!!!!!!
  21. :-P Już o tym nie mówmy - wystarczy, że wczoraj z moim się kłóciliśmy z tego powodu - każde przeżywa to na własny sposób.. :shock: Tyle, że to wszystko nie tak miało wyglądać!! Ale dziękuję!!! :lol: Grazzia - maleńka jesteś - hihihi.. - jak ja!!! Też mam około 154 :-? To trochę moja wina.. PRZEPRWSZAM!! Ale tu i tak spadki wagowe są najważniejsze!!! A te inne sprawy to tylko dodatek. Co do gofrów - to dziewczyny mi też narobiły smaka - i będę musiała spróbować. Bo przed dietą to byłam maniaczką tej słodyczy :shock: i moje Kochanie dało mi w prezencie odpowiedni sprzęt - choć w życiu gofry jeszcze mi nie wyszły tak jak te w budkach... balbina38WOW - wieczorkiem Ty, z samego rana Ty!!!!! :D Ale masz zdrowie i siły. Ja żeby wstać rano do pracy to muszę wczesnie iść spać - tak jak Ty nie dałabym rady.. Ja też się jeszcze nie ważę - jakoś ostatnio czuję się jak kloc i trochę się boję - dlatego dopiero po kilku dniach proteinek się odważę. No i jestem przed @ - może to z tego powodu. Aaaaa.... no i modyfikuj ten przepis - modyfikuj - proszę!!! Za tydzień też sobie chcę gofry zafundować :D
  22. Dziękuję Onyks - jak widzisz, żyjemy tu nie tylko dietą :-? Pewno, że wolałabym mieć lepszy humor.. ale zaraz jak się o tym dowiedziałam, to musiałam napisać - żeby choć trochę rozładować złe emocje...
  23. Sama musisz przyznać, że nade mną to chyba jakieś fatum wisi... Żebyśmy ciągle trafiali na 'złych' ludzi... Ale zamykam już temat mieszkania i pochwalę się dopiero jak się wprowadzę. Bo to nie ma co się cieszyć na zapas.. Ale dziękuję wszystkim za wsparcie, dzięki że jesteście!!!
  24. Zuziu, a ja ciągle zapominam o papierze :shock:??: choć już kiedyś o tym chyba pisałaś.. No ale w końcu kupiłam te silikonowe.. :shock: Ale papier to też dobre rozwiązanie :-) Powiedz mi - chlebek pieczesz w 'formie chlebka'?? Że ładne duże kromki Ci wychodzą?? Bo ja piekę w małych foremeczkach 50 minut. A jak raz próbowałam piec w dużej.. to nie dość, że nie wyrósł, to jeszcze w środku za bardzo się nie upiekł. Dlatego wróciłam do małych foremek - bo tak wychodzi mi pyszny, ale ani do tostera, ani do sandwicza (jakbym chciała zgrzeszyć :-? ) się nie nadaje - za malutki!!!
  25. Oj Malinko - to Wy też swoje przeszliście :-? My też dopiero na poczętku naszej drogi... i jakos tak coraz ciężej jest... Że człowiek zaczyna wątpić we wszystko :shock: Gdy tak po kolei zamykają się furtki... Chyba będę mieszkać w namiocie :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.