Skocz do zawartości

bogi

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez bogi

  1. Zacznę od końca!!!

    ZUZA125 - jeśli masz nerwy ze stali i nie spieszysz się z odchudzaniem to możesz jeść te serki (żartuje) Osobiście jadam te serki około 1 dziennie - chudnę ale bardzo, bardzo,bardzo...... powoli, bo ja ogólnie zjadam więcej węglowodanów niż białek. Nie polecam, jeśli potrafisz żyć bez tego serka to żyj i chudnij szybko a przynajmniej szybciej niż ja. waniliowy ma mniej węgli niż owocowe ale decyzja należy do Ciebie.

    Margot- Bogi - i tak zapobiegawczo Lenox

    Demokracja polega na tym, że każdy ma prawo wygłosić swoje zdanie na każdy temat jednak nie ma prawa obrażać innych, którzy się z tym zdaniem nie zgadzają.

    Naśmiewać się, że dosięga nas permanentne niezadowolenie tylko dlatego, że się odchudzamy? A przepraszam, co Ty robisz (robiłaś) na tym forum....? byłam pewna, że się odchudzasz.

    <<moge podac tysiąc przykładów postów, gdy ci niezadowoleni pękali ze śmiechu, aż popuszczali>> - zgadza się, ja też bardzo lubię kawały, ale pomysł z osobnym forum na kawały nie był chyba obraźliwy. Jak będę chciała śmiać się do rozpuku to wpiszę sobie w google ,,kawały" i mogę sobie cały dzień tam siedzieć.

    Ja natomias mogę Ci podać tysiąc przykładów postów w których zachwalałaś nasze forumowiczki, jakie to my wspaniałe jesteśmy, pocieszycielki, zawsze można na nas liczyć ....itp itd. i CO? widzę, że szybko zmieniłaś zdanie, wystarczyła jedna uwaga na temat kawałów i juz nas nie lubisz.

    Przepraszam, że znowu rozgrzebuję tę sprawę ale nie było mnie tu kilka dni i dopiero dzisiaj tu zajżałam. Nie mogę pominąć tej sprawy i z góry przepraszam jęśli ktoś poczuje się urażony ale nie umiem przejś obok tego wydarzenia obojętnie.

    Jest mi niezmiernie przykro z powodu obrażenia się na nas Margot i Bogi a pewnie i Lenox do nich dołączy. Nie umiem tego zrozumieć. brakuje mi poprostu słów....śmiałam się z kawałów, bardzo lubię je czytać ale to jest FORUM-SMACZNY-DIETA PROTAL- dieta która pomaga mi walczyć z chorobami i jest przyjazna mojemu organizmowi.

    Margot i Bogi wbiłyście mi nóż w plecy!!!!

    witam, to nie tak BENEK że Was nie lubie juz:) poczułam sie urażona, wcześniej były kawały na forum i nikomu nie przeszkadzały, no może faktycznie w sobote przesadziłam, ale tez nikt nie napisał ze cos nie tak:( wszyscy pisali że super itp... az nagle jedna osoba w poniedziałek sie odezwała ze cos nie tak, sorki przeprosiłam, już nie bede:( , ale zadra pozostaje, nie chce mi sie szukac kto i ile razy pisał te kawały wczewśniej, bo po co, tak musiało byc, a że jestem osoba bardzo impulsywna, to zareagowałam tak a nie inaczej:( wypisałam sie z klasy, no cóż , trudno..... I jeszcze nagle Dorota jest najważniejsza no bo założyła to forum, tak zgadzam sie, ale dla mnie jest sliweczka, bo jak ja zaczynałam sie odchudzac Jej/Doroty/ nie było i to bardzo długo... nagle jest... a i jeszcze Pola ma pretensje ze nikt nie odpisal na pytanie zadane kilka razy dotyczace kabanosów, bede szczera jak wiedziała to mogła odpisac, ja nie wiedziełam czy można i sie nie wypowiadałam:), Zawsze i wszedzie musi byc tzw, kon ofiarny, padło na mnie i na Margot, trudno.

    Raz jeszcze przepraszam.......

  2. witam przedewszystkim mamy:) życząc im spokojnego dnia dzisiaj, a tak na powaznie to po wczorajszym ciachu byłamdzisiaj ranow WC bez roblemów, ale waga nadal ta sama. sadnie, spokojniema czas do czerwca do spotkania klasowego:) bedzie dobrze dzisiaj jest nowy dzień...

    Mallina co ty spac nie mozesz?? tak szybko na kompie?? to o ktorej wstajesz?? narazie

  3. witam wszystkich, dziękuje za podziekowanie:), ale dzisiaj w pracy ur dyrektorki i .....skusiłam sie na kawałek ciacha ;) był przepyszny :) , trudno, zjadłam zobaczymy jak waga zareaguje??? co do alkoholu to ktos kiedys pisał ze nie mozna, a teraz wspominacie o drinkach:) winku:) wiec jak to jest???? moze mozna a ja niewiem :) , pozdrawiam

  4. Dzieki Marudo za slowa otuchy masz racje chyba na odwyk trafie z tymi slodyczami :D wczoraj niestety zrobilam sobie krem cytrynowy z waszych przepisow i jak zaczelam jesc to nie moglam skonczyc i sie opanowac a rezultaty widac dzisiaj........

    Balbina ja tez wczoraj zrobiłam krem kakaowy protalowy i go zjadłam:) bardzo czesto robie sobie kogel mogel ze słodzikiem i wcinam, mysle ze to co protalowe to spokojnie mozesz jesc, Dukan napisał bez ograniczen czasowo i ilościowo i dlatego ta dieta bardzo mi odpowiada, jem wtedy gdy jestem głodna..., nie licze kalorii, no a czasem musze cos odmówic, np, dzisiaj moja dyrektorka ma urodziny, bedzie ciacho kawa :mrgreen: , niestety, zrobilam sobie protalowa sałatke z surimi i jajkami plus warzywka i musi mi to wystarczyc...

  5. mallinko Ty to chyba w innej strefie czasowej żyjesz :mrgreen:

    balbinko - nie musisz chyba wcale ograniczać protalowego jedzenia.

    W końcu Twój organizm musi mieć co przetwarzać, tzn. musi mieć duuużo

    tych białek, żeby popracować i tracić przy tym kalorie.. Ale faktem jest

    smakołyki - nawet takie protalowe ciacha - trzeba ograniczyć :D Mi waga

    od 1,5 tyg. stoi.. Ale dzisiaj zjadam już ostatnie porcje biszkoptu i serniczka

    więc już chyba powinno być dobrze... :-D

    No i ile Ty masz u siebie tych niskotłuszczowych produktów WOW!!!

    Super - ja to na głowie muszę stanać, żeby u nas w PL coś znaleźć. :D

    Bogi - ty pewno też się zaraz pojawisz, więc pozdrawiam Cię serdecznie.

    Weekendowa dawka humoru była rewelacyjna!!!

    Udanego poniedziałku!!!

    witaj Marudo ja juz jestem i chyba pierwsza bylam,/ jeden post wyżej:)/, dzieki , dobrze ze sie podobalo,bo myślalam ze mnie wyrzucicie z tego forum za te kawały, ale widze ze jest OK

  6. witam, ja już tez psa nakarmilam, porozmawiałam z mężemprzez tel, notabene mnie obudził :mrgreen: . kanapki dzieciom zrobilam, więc pora na kawke.Waga stoi, przy warzywkach podobno normalnie. Musze jeszcze schudnac do tego 6 czerwca do spotkania klasowego, chociaz ze 3 kg, ale czy sie uda??? No najlepiej jak bym juz wtedy wazyła te swoje 65 kg :D :D :-D :D ale nierealne.....życze miłego dnia...i wagi w dół

  7. Blondynka kupiła sobie sportowy wózek. Już na

    pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówce. Pisk opon, dym spod kół, i naczepa znalazła się w rowie.

    Blondynka zdążyła szczęśliwie wyhamować. Z kabinki tira wygramolił

    się mocno wkurzony szofer. Wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował

    kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę z samochodu, postawił w tym kółku i krzyczy:

    -Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd! Blondynka stanęła posłusznie, a facet

    zabrał się za demolkę jej nowego auta. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyrzucił do rowu.

    Ogłąda się za siebie, a blondynka nic. Stoi i się uśmiecha.

    -Czekaj no cholero - pomyślał facet wyciągając wielki nóż. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie. Blondynka nic, tylko się śmieje.

    -Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię!

    Facet poleciał po kanister, oblał

    samochód i podpalił. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej się śmieje.

    -Hihi... haha...

    -No i co w tym takiego śmiesznego?

    -A, bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...

  8. Facet podjeżdża samochodem pod sejm i chce zaparkować. Podchodzi BOR-owik i mówi:

    - Panie! Tu nie może pan parkować. Tu jest sejm tu sami posłowie, senatorowie i ministrowie.

    - Nieszkodzi. Mam alarm i ubezpieczenie.

    II wojna światowa. Okupacja. Młody Karol Wojtyła podąża ulicami Krakowa do pracy. Nagle zatrzymuje go jakiś hitlerowiec i woła:

    - Dokumenty!

    Przestraszony Wojtyła mówi, ze nie ma, zapomniał. Na to hitlerowiec odbezpiecza karabin:

    - Dokumenty albo strzelam!

    Wojtyła zaczyna błagać by nie strzelał, ale Niemiec jest zawzięty. Już, już ma pociągnać za spust, gdy nagle z nieba zstępuje anioł i zwraca się do niego:

    - Oszczędź tego człowieka. On jest bardzo dobry i kiedyś zostanie wielkim papieżem.

    Niemiec myśli przez chwilę, po czym odpowiada:

    - Dobrze oszczędzę go, ale pod warunkiem, że ja zostanę następnym.

  9. Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu:

    J: - Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu?

    Głos w słuchawce: - Tak. Słucham?

    J: - Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi...

    Głos: - A na jakiej ulicy Pan mieszka?

    J: - Na na F F F...

    G: - Floriańskiej?

    J: - Nie, na F F ...

    G: - Fiderkiewicza?

    J: - Nie, na F.. F...

    G: - A idź Pan w cholere...

    Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu:

    J: - Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sanepidu?

    Głos: -To znowu Pan, słucham?

    J: - Ja ja chc chcia chcialem

    G: - Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń?

    J: - Na F F F F..

    G: - Floriańskiej?

    J: - T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem ...

    Niewiem jak to bedzie ale moje prawie dorosle dzieci patrza na mnie z jakims dziwnym wyrazem na twarzy gdy sie smieje do monitora:)

  10. Przychodzi baba do lekarza i skarży się że z tym starym już nie jest tak jak wcześniej.

    -Probowaliście już z wiagrą?-pyta lekarz - Muśi pani po kryjomu mężowi do kawy zamieszać.

    Za trzy dni przychodzi baba znów do lekarza. Lekarz pyta:

    - I co pomogło?

    - Nie panie doktorze. To było straszne.

    - A co, co się stało?

    - Moj mąż z brawurą zmiótł ręką nakrycie ze stołu. Zdarł z siebie, a potem ze mnie ciuchy i wziął mnie na stole.

    - No to wspaniale. Tabletki pomogły.

    - Tak panie doktorze. To był najlepszy sex jaki ja w życiu miałam, ale w Mc´Donaldzie nie możemy się więcej pokazywać.

  11. Wchodzi baba do ginekologa i widzi dwóch facetów ubranych w białe fartuchy. Więc mówi:

    - Panie doktorze chyba jestem chora, prosze mnie zbadac.

    Rozbiera się i kładzie na fotelu. Kiedy jest już po wszystkim kobieta z nadzieją pyta:

    - No i jak? Wszystko w porządku?

    Na to odpowiada jeden z facetów:

    - Proszę poczekać na lekarza. My tu tylko okna malujemy...

    Widzi baba faceta z rozsuniętym rozporkiem i mówi :

    - Sklep się panu otworzył...

    A facet na to:

    - To może chce pani porozmawiać ze sklepikarzem, hehe?

    - Na razie to ja widzę magazyniera, jak śpi na worach !

  12. W sklepie była wyprzedaż komdonów. Starsza pani nie wiedząc co sprzedają pyta mężczyznę: przepraszam czy nie wie pan co tam sprzedają? Gościu na to: cukierki babciu. Babcia postanowiła kupić sobie trochę słodyczy. Poprosiła 30 dkg. Ekspedientka zdziwiona pyta: na co pani tyle? Na to babcia: Wie pani zębów nie mam, ale pomultać sobie mogę:mrgreen:

  13. Czesc, zglasza sie nowa odchudzaczka, przyjmiecie mnie do swego grona??

    Podczytuje was od kilku dni. Jestem w 4 dniu I fazy. Waga początkowa: 60 kg,a chciałabym schudnać do 10 kg, czyli wrócić do mojej wagi sprzed ciązy...

    Dieta przebiega u mnie smakowo - łagodnie, tzn smakuje mi to co jem, choc nie jest to jakos szczegolnie wyszukane :mrgreen: Waze mniej o 1 kg, ale po ciuszkach i figurze widzę, że to świetna sprawa, a mój mąż jak zobaczył dziś rezultaty - mocno mnie dopinguje :D planuje 5 dni I fazy, a pozniej system chyba 3/3, no chyba ze bede silna i wtedy 5/5.

    Pozdrawiam was slonecznie :D

    witaj edytah wsrod nas, piszesz ze czytasz nas od paru dni wiec zauwazylas ze na naszym forum njest bardzo wesolo, zyczymy szybkiego spadku wagi:)

  14. Rybko te wciecia sa ponizej brzuszka

    spoko, Lenox, ja przeczytalam maly brzuszek i wciecia i skomentowalam:),ze bedzie i mały i wciecia jak schudne, :mrgreen: tamte dwa wciecia poniżej brzyszka :D oczywiśscie sa :D :-D :D .

    Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.

    Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.

    - Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.

    - Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.

    - Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!

  15. Hrabia mówi:

    - Janie, zasłałem łóżko

    - to świetnie

    - nie bałdzo

    Pewnego razu, teściowa postanowiła sprawdzić swoich 3 zięciów. Za pierwszym razem przy nadarzającej się okazji, wskoczyła do studni i zięć uratował ją. Nazajutrz obok jego domu stał fiat z dedykacją "dla kochanego zięcia, teściowa".

    Postanowiła sprawdzić drugiego zięcia.Wskoczyła do studni , drugi zięć ją uratował.Następnego dnia pod jego domem stał Polonez z dedykacją "dla kochanego zięcia, teściowa". Przyszła kolej na trzeciego zięcia. Znowu wskoczyła do studni. Zięć przyszedł popatrzył i odszedł, a nazajutrz pod swoim domem zobaczył mercedesa a tam dedykacja "dla kochanego zięcia, teść".

  16. Lenox, dzieki :mrgreen: wiesz co do biustu to ok, ale maly brzuszek?? poniżej wcięcia?? kiedys tak, ale wiesz postaram sie i tak bedzie!!!! :D jak schudne oczywiscie, ale rymowanka jest OK

    Co to jest przejęzyczenie?

    - Ześlizgnięcie się języka z warg sromowych na odbytnice...

  17. Statek pasażerski zatonął na morzu. Po tygodniu Szkot otrzymuje depeszę:

    "Wczoraj zwłoki pańskiej żony pokryte małżami i ostrygami wyłowione zostały z morza".

    Szkot natychmiast depeszuje:

    "Małże i ostrygi sprzedać. Stop. Przynętę ponownie zanurzyć".

    Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.

    - Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.

    - Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!

    - Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.

    - To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!

    - Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...

    - Nie i już. Następny!

    Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał

    normalny bilet bez większych problemów. W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek, aby żółw mógł w końcu wychylić szyję... Kilka siedzeń dalej w tym rzędzie dwóch gości rozmawia:

    - Stary - widziałeś?

    - Co?

    - Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu!

    - No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.

    - No... ale mój nie wpieprza popcornu!

    Królewna Śnieżka, Superman i Quasimodo poszli do pokoju, w którym stało Czarodziejskie Lustro, mówiace wyłącznie prawdę. Krolewna Śnieżka podeszła do Lustra i poprosiła:

    - Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?

    Po czym wybiegła radosna z pokoju, wołając:

    - Jestem najpiękniejsza na świecie!

    Superman wszedł do pokoju, po czym wyszedł, bardzo zadowolony, mówiąc:

    - Jestem najsilniejszy na swiecie!

    Quasimodo wszedł i po chwili wyszedł bardzo niezadowolony, pytając:

    - Kto to jest Kaczyńska?

  18. Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:

    - Jasiu masz może pieska?

    - Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy

    kupować.

    - Jasiu to straszne, a kotka nie masz?

    - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.

    - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!

    - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.

  19. Rozmowa dwóch facetów

    - Jak Ty się zwracasz do swojej żony?

    - Kochanie, Skarbie...

    - A Ty?

    - Ja, Flanelko

    - Dlaczego Flanelko?

    - Bo to zdrobnienie od szmaty.

    Mieszkanka Szkocji zamierza dać do gazety nekrolog o śmierci męża.

    - Ile to będzie kosztowało?

    - Duży 20 funtów, natomiast krótki, trzyzdaniowy 15 funtów.

    - Niech będzie trzyzdaniowy. Zdanie pierwsze: "John Mac Kenzie nie żyje".

    - Zostały jeszcze dwa zdania.

    - Dalej proszę napisać: "Volkswagen, rocznik 1988 do sprzedania". I na końcu mój adres.

  20. sorki ale znowu kilka razy wkleilam jeden i ten sam kawał. nawiasem świetny ale to nie specjalnie/ dobrze ze nie mam domofonu:)/

    a Lenox nie chcialam doprowadzic Cie o łez:), ale spacer też dobrze ci zrobi

    Rok 1999. Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie, jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, ogłoszono przetarg. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak. Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny, koszt: 6.000 euro. Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena wyniosła 10.000 euro. Komisja pyta:

    - Czemu aż 10.000?

    Niemiec na to:

    - Solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały, solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.

    Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny do obu poprzednich, ale cena wynosiła 56.000 euro. Członkowie komisji przetargowej o mało nie spadli z krzeseł, a po chwili pytają skąd wzięła się taka wielka kwota. Polak odpowiedział:

    - 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo przecież ktoś te bramę musi postawić.

  21. Dzwoni gość do pracy:

    - Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak

    nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.

    Szef na to:

    - No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją

    żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to

    wypróbować.

    - Hmm. OK spróbuję.

    Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.

    Szef podchodzi i zagaduje:

    - I co, jak działa mój sposób ?

    - Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.