Skocz do zawartości

100krotka

Smakowicze
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 100krotka

  1. Sago, Babciu Magdo, Margaretko i Nutko - gratuluję. U mnie też od rana spadeczek - kolejne 40 dkg mniej ;) Bożenko - w Warszawie szaro i zimno, ale jakby trochę się przejaśnia. Ja, tak jak Margaretka mam sentyment do tego regionu Austrii. Moja pierwsza praca, a właściwie praktyka zawodowa odbyła się w Casino Linz. Miło wspominam tamte czasy :shock: Sandro - otręby jemy moim zdaniem w każdej postaci ( zmiksowane, pieczone, nasączone :shock:). Ważne, żeby je popijać. Ja odkryłam tutaj przepis na chleb (pulchny chleb) i zrobiłam go już dwa razy. Nie przesadzam z nim jednak. Dostałam (Wy pewnie też) newsletter od Dukana i jest w nim przepis na halloweenową zupę z dyni. Postaram się go przetłumaczyć i wkleić w przepisach :) Miłego sobotniego południa :)
  2. Dzień dobry Dziewczyny ;) Chwilkę mnie u Was nie było i już trochę tęskniłam za miłą atmosferą forum. Witam nowe koleżanki :shock: Skończyłam kolejne 5 dni protein dość spektakularnym - jak na mnie - spadkiem. Ogromnie się cieszę - dziś mój 25 dzień diety i ponad 6 kg odpłynęło sobie i niech już lepiej nie wraca. :shock: Moje podsumowanie: To naprawdę działa, pierwsze dni uderzeniówki były trudne, ale teraz - po prostu chce się żyć :) Mam więcej energii, jestem z siebie dumna i czuję się piękniejsza. Gratuluję Wam spadków i pędzę do moich zajęć. Pozdrawiam.
  3. Dzień dobry kochane Proteinki :) Waga mi stoi (na szczęście nie rośnie), za oknem szaro i ponuro. Właśnie rozpoczełam trzeci tydzień diety. Pojawiło się u mnie coś w rodzaju delikatnego, pierwszego kryzysu - małego zmęczenia materiału. Jestem dzielna, nie poddam się i nie zgodzę, żeby mój organizm rządził wagą :) Jestem ciekawa, czy jako bardziej zaawansowane Protalanki też miałyście takie chwile na początku diety. Margaretko - super podsumowanie, wspaniale "poszłaś" w obwodach :) Wczoraj objadłam i opiłam Twój sukces. Balbinko - miłej pracy i dużych ubytków. Bożenko - ale fajnie, że znajdujesz czas, zeby wpaść tu w podróży. Przestawiła Ci się klawiatura z polskiego programisty na polski lub niemiecki. Wystarczy zmienić ustawienia. Dziewuszki - życzę Wam samych spadków, a tym, które się na nie nie załapią - cierpliwości :) Jak i sobie :D Serdeczności.
  4. Gratuluję Margaretko :) Zgłaszam się na imprezkę z moją grilowaną flądrą i wiadrem wody.
  5. Witajcie dziewczyny :) Wpadłam się przywitać i pogratulować Bożence, Nutce, Styczniowej i wszystkim, których nie dam rady wymienić spadków. Sobie też :) Co prawda tylko dziesięciu deko, ale zawsze to powód do mniej kwaśnej miny rano:) Gratuluję jeszcze bardziej dziewczynom, których waga skacze, jest oporna, a one się nie poddają. Jakoś mi ten etap warzywny za szybko mija. Dopiero co zaczęłam, a już od jutra same białka, które będą się dłużyć. Michasiu - zdaję sobie sprawę, że to także wielka radość i szczęście na kolejne lata dla Was, jednak świat byłby piękniejszy, gdyby więcej ludzi (takich jak Wy) uszczęśliwiało bezinteresowne dawanie szczęścia dzieciaczkom. Też jestem ciekawa maleńkiej :) Dziewczyny - normalnie jestem dumna, że znalazłam się w tak fantastycznym towarzystwie :) Cynamonku - ja boję się tego mleka w proszku. Co prawda też je nabyłam, z dużym trudem, ale w końcu dostałam i zaczęłam przygotowywać "nutelkę" ze słodzikiem, kakao i żółtkiem. Oblizałam łyżeczkę i zwątpiłam :D Za bardzo przypominało mi to "czekoladę", którą kiedyś się robiło domowym przemysłem, gdy w sklepach były tylko wyroby czekoladopodobne. Wiem, że ta bestia - czekolada była pyszna, ale okropnie tucząca :D Ale Ty masz fajnie, że lubisz ryby. Łatwiej Ci będzie przebrnąć dietę. No kurczę, też muszę jeść te ryby, ale nie jest to dla mnie przyjemnością. Kombinuję jak by tu opóźnić rybę w jadłospisie - zawalam lodówkę drobiem, a ponieważ ryby mam zamrożone, to zawsze sobie tłumaczę, że mogą poczekać :-D Kombinuję też z przyprawami, czosnkiem, sosami - no i niestety, nie lubię i już :) Błogosławieni w tej diecie, którym smakują ryby - śledzie, łososie i inne makrele :)
  6. Strefciu, dziś się nad tym zastanawiałam. Doszłam do wniosku, że będę na okres przejściowy zaopatrywać się w ciuchlandach, lumpexach tylko w najpotrzebniejsze ubrania. Szkoda mi robić poważne wydatki ciuchowe, skoro zamierzam schudnąć jeszcze 10 kg i mobilizować się przez resztę życia do utrzymania uzyskanej wagi. Niestety, większość ubrań, która już na mnie nie pasowała została porozdawana, bo zaglądanie do szafy powodowało u mnie depresję :) Zostałam więc z zadużymi ciuchami goła i wesoła. Ale jakoś absolutnie mnie to nie martwi:) Heh, chyba lepiej byłoby dla mnie nie pozwalać sobie na taki zestaw ( pod względem materialnym, bo pod lokalowo - ogrodowym jest ok :)), ale wolę, żeby dzieci wychowywały się wśród zwierzaków i oboje z mężem lubimy zwierzęta :) Jakoś nie mieliśmy serca odrzucić tej psiej i kociej miłości, która co jakiś czas niespodziewanie gości w naszym domu :)
  7. Wygrywasz:) Wygrywasz na koty :) Ja mam dwa koty, niesamowite stworzenia. Były trzy, ale jeden zaginął lub został skradziony. Nie mogę go odżałować, wciąż za nim tęsknię, poszukiwania nie dały rezultatów. Był przepięknym, wyjątkowym kotkiem. Został mi jego syn - diabeł wcielony. Niedobre toto, bojowe, ale przeurocze :) Za to na psy ja chyba wygrywam :-D Mam trzy. Dwa duże psiska i jedną kruszynkę - kundelka, którą dzieci znalazły na ulicy strasznie zabiedzoną. Maleństwo rządzi dużymi psami i już próbuje rządzić kotami, choć to akurat jej zupełnie nie wychodzi:) Ja robiłam ze skrobią, nie mąką kukurydzianą. Nie próbowałam z mąką. Próbowałam z tą skrobią i zmielonymi otrębami. Do "ciasta" dodałam odrobinkę soli morskiej. Dobre :D
  8. Tak, można. Od czasu napisania książki maestro Dukan zmienił zdanie i teraz zaleca, żeby otręby wprowadzać już od pierwszego dnia diety. Nie można tylko przekraczać ustalonej ilości ( 2 łyżki owsianych, jedną pszennych).
  9. Ale jeszcze muszę coś napisać :) Podzielić się małym sukcesem :) Wczoraj przed wyjazdem z domu pobiegłam na strych po wysuszone jeansy. Spodnie kupiłam w czerwcu, jeszcze przed dwoma tygodniami miałam je na sobie. Dobrze leżały. Wyprasowałam, nakładam, zapinam i wyjść z szoku nie mogę. Z przodu luźne, z tyłu jeszcze bardziej, poszukałam więc paska. Ale i z paskiem było źle, bo zmarszczyły się w pasie jak plisowana spódnica, wstrętnie odstając w miejscu brzucha i na pupie:) Wyciągnęłam więc pasek, a one ze mnie zjechały bez rozpinania :))) Pierwszy raz się cieszę, że w miare nowe, porządne spodnie nie nadają się do użycia :)))
  10. Witajcie dziewczyny :) Nutko - dzięki za instrukcję:) Ojej, ile bym dała za powrót do studenckiego życia :D Pokusy są oczywiscie ogromne w młodym i rozbawionym towarzystwie. Jednak nie wiem, czy nasze - czyli dziewczyn, które oprócz własnego dietowania przygotowują w domu zakazane posiłki nie są większe :D A to: "Mamo, zrób mi bułeczkę z masłem i marmoladą" - a ty człowieku rób i cierp. "Kochanie, zrobiłabyś lasagne lub spaghetti, pizzę a potem karpatkę"- a ty robisz, przełykając ślinkę :-D Ja już się trochę uodporniłam na jedzone przy mnie owoce, ciasteczka, lody i inne rarytasy, ale łatwo nie jest :) Piwo to nie moja bajka, za to lubiłam usiąść z mężem wieczorem przy lampce wina. Podobnie na spotkaniach towarzyskich. Teraz już się nie da, ale nieszczególnie mi to doskwiera. Cynamonku - jeśli chodzi o ważenie - waż się rano. Poprawi Ci to humor:) Te nudle to taki substytut makaronu w rosole, który uwielbiałam od dziecka i dałabym się pokroić za babciny rosołek z własnoręcznie wykonanymi kluchami :) Nie będę jednak z nimi przesadzać, bo czuję coś, że ta skrobia kukurydziana nie jest moim sprzymierzeńcem w diecie. Podobnie jak mąka kukurydziana. Po zjedzeniu "mącznej" potrawy nie jestem zadowolona z wagi na drugi dzień :) Michasiu - piękna sprawa. Najważniejsza w życiu. Wielcy z Was Ludzie. Podziwiam i gratuluję. U mnie, wnioskując z dzisiejszej wagi mała porażka. Już się przyzwyczaiłam, że na warzywkach robię więcej dietowych kroków do tyłu, niż do przodu. Pewnie wolniej przyjdzie chudnąć, niż Dukan obiecał:) Buziaki dla wszystkich :-D Chyba nauczylam się cytować po kilka postów :-D
  11. Witajcie Proteinki :) Nie wiem jak Wy to robicie, że wstawiacie po kilka cytatów w posta w celu odpowiedzi, ja potrafię dołączyć tylko jeden :) Może trzeba kopiować z pojedynczych okienek - nie mam pojęcia :) Babciu Magdo - fajne to urządzenie, być może w przyszłym miesiącu nabędę na raty :) Gratuluję Ci spadku. W ogóle kruszynka już jesteś :D Sago - rosołek gotuję na cycku kurzym, robię wywar z selera, pietruchy, pora, cebulki i marchewki, dodaję odtłuszczoną kostkę smaku Winiary i przyprawy. Michasiu - filmik o masażu twarzy testuję od tygodnia. Nie ma jeszcze efektów, ale liczę na choćby minimalne :D Najbardziej się martwiłam, że mi zostanie drugi podbródek po schudnięciu, ale teraz widzę, że wraz z wagą równomiernie niknie :-D Cynamonowa Nutko - jestem pod wrażeniem Twojego przygotowania do rozpoczęcia diety, przemyśleń i wiedzy :) Gratuluję konkretnej decyzji i cieszę się, że zaczęłaś. Serdecznie gratuluję dziewczynom, które przeszły z sukcesem II etap i rozpoczęły trójkę. Bardzo Wam zazdroszczę, ale nie zawistną zazdrością - jestem pełna podziwu i dzięki Wam wierzę, że mi i pozostałym też się uda. Pozdrawiam Was. Wróciło do nas lato:) Niewiele słońca, ale temperatura sierpniowa, 23 stopnie w cieniu. Wczorajszy wieczór był tak ciepły, że z niechęcią wracaliśmy z ogrodu do domu :) Może nie ma się z czego cieszyć, bo to jakieś anomalie pogodowe, ale ja tak lubię ciepłe dni, że i tak się cieszę :)
  12. Dzień dobry, dziewczyny :D Zaczęłam dzień sukcesem. Mimo krytycznego dnia @ kolejne 0,5 kg w dół, pogalopowałam więc zmienić suwaczek :D I od razu zmieniłam go na inny, bo nie wiem jak wleźć do starego i go przestawić. Tak się bałam, bo wczoraj na 1 dniu P+W obżarłam się rosołem. Oczywiście z piersi kurzej, z minimalną ilością marchewki, ale za to z własnej roboty kluchami :lol: Trudno to nazwać kluchami, bo w roli makaronu wystąpiły rozbełtane jajka ze skrobią kukurydzianą i odrobiną otrąb, ale wyszły mi takie chińskie nudle trochę :lol: Napiszcie, czy uzupełniacie dietę domowymi ćwiczeniami? Ja nie chodzę na siłownię, bo nie mam jak. Martwię się trochę o ramiona i wałki na brzuchu. Że gdy schudnę skóra mi obwiśnie. Mój brzuch już nie jest taki elastyczny po trzech cesarkach, ale jak na trzy cesarki trzyma się nieźle. Znalazłam na youtubie kilka ćwiczeń na brzuch i ramiona i zmagam się z nimi. Znalazłam też fajny instruktaż jak "konserwować" twarz i podbródek i go Wam wklejam :roll: http://www.jestem.pl/video/masaz-miesni-twarzy_564/ Miłego popołudnia :mrgreen:
  13. Witaj Maliszko :D Ja też tak mam. Schudłam po uderzeniówce 4 kg, a po P+W doszedł mi 1 kg i utrzymywał się wytrwale. Nawet nie odszedł, skubany na kolejnych pięciodniowych proteinach. Dzisiaj zaczęłam kolejne P+W i tylko pół kilo w dół w stosunku do wagi po uderzeniówce. Według moich wyliczeń jesteś jednak 5 kg na minusie :D Gratuluję wyniku. To, co się z Tobą dzieje to absolutna normalka, nie martw się.
  14. No i zapomniałam przywitać Cynamonową Nutkę :D Co niniejszym robię :D
  15. Strefciu, ja też pochodzę ze Szczecina :D Co prawda zdążyłam połowę życia spedzić za granicą, ale szczecińskie dzieciństwo i młodość zawsze we mnie zostaną. A obecnie mieszkam między Pruszkowem a Grodziskiem Maz. Ja od pierwszego dnia dietowania zalogowałam się na innym forum (bo jako pierwsze wyskoczyło mi w googlach). Na jakieś (moim zdaniem niegłupie) pytanie zostałam przez jedną ze starszych, wnioskując z jej innych wypowiedzi - trochę złośliwych i trochę zawistnych "użyszkodniczek" :lol: niemiło potraktowana. Zebrałam sporo wiedzy na temat diety, przeczytałam książkę, połaziłam po zagranicznych dukanowych forach, zrobiłam sobie test Dukana i wchodząc na forum byłam przygotowana. Po prostu nigdzie widziałam odpowiedzi na moje pytanie. Nie należę do osób, które taka pojedyncza odzywka urazi, lub zniechęci (wszystkie inne dziewczyny okazały zrozumienie i zainteresowanie pytaniem), ale jakiś tam niesmak we mnie pozostał i już przestałam zaczynać dzień od wejścia na stronę tego forum. Czasem wystarczy jedna, nazbyt impulsywna osoba, aby ktoś nowy poczuł się niekomfortowo. Albo na przykład okropne moim zdaniem "podsumowanie" użytkownika forum :lol: Ktoś, kto ma na koncie kilkanaście wypowiedzi i np. nie było go dzień - dwa dni, a wcześniej w ogóle nie istniał na tym forum, dostaje opis: "Persona non grata ze względu na swoją przeszłość na forum" Nie wiem kto to wymyślił, ale rozbawił mnie "trafnością" wyrażenia "persona non grata" i do tego ze względu na przeszłość :roll: Ktoś postronny mógłby pomyśleć, że forumowiczka coś wcześniej narozrabiała, była zawieszona i przez to teraz jest niemile widziana. :mrgreen: Cieszę sie, bo dziś, mimo @ na wadze 1/2 kg mniej :grin: Ulubione jeansy zaczynają wisieć, mąż mi zrobił dodatkową dziurkę w pasku, ale i ona zaczyna prosić o nowe "zastępstwo" :-D
  16. Strefciu - witaj w klubie wyalienowanych osobników :D Ja też od prawie dwóch miesięcy mieszkam w nowej miejscowości, na wsi pod Wawą. Dużo tu nowych mieszkańców, jednak nie udało się na razie nawiązać ciekawych znajomości, więc czuję się trochę osamotniona. Ty bardziej, że pracuję w domu, przed komputerem. Co do wiary we mnie - były podśmiechujki męża i córki, ale wczoraj mi wynagrodzili wcześniejsze podejście komplementami. Zwłaszcza w ustach mojej 14-latki komplement "Mamuś, schudłaś" zabrzmiał pięknie i zmotywował mnie do walki. W domu są jeszcze młodsze dzieci (też akurat chore), w sumie jest nas pięcioro i zwierzaki, a ja mam ten cały kram na głowie i muszę dogadzać im kulinarnie. Wszyscy szczupli, wysportowani, więc ostatnio czułam się przy nich jak hipopotam, mimo, że zawsze jadłam mniej :D Jeszcze im zazdroszczę pachnących jabłuszek, deserków, pizzy i słodyczy, ale co tam - nie będzie mną rządzić jakaś pizza :lol: Ja jestem dopiero 2 tygodnie na diecie, nie wiem jakie pokusy czyhają gdy dieta zmonotonnieje, pewnie większe :lol: Acha - i walczę przede wszystkim dla siebie, wbrew np. mamie, która jest zadowolona z mojego tycia, gdyż zawsze zazdrościła mi figury - niestety... Mąż mój - niby żartując stwierdził, że chcę pięknie wyglądać dla jakichś amantów. To oczywiście nieprawda, chcę dla siebie.
  17. Ale mi sprawiłyście radość miłymi powitaniami :D Cieszę się, że zawitałam tu do Was i będziemy mogły się lepiej poznać. Ja już Was trochę znam, bo przeczytałam każdą z 832 stron w wątku :D W ogóle zauważyłam, ze wraz z trwaniem diety poprawia mi się humor. Zaczęłam jakoś tak bardziej wierzyć w siebie i mam ochotę przenosić góry. Maho - faktycznie kuszące obrazki przydadzą się w III fazie, jednak ogromnie działają na moją wyobraźnię już teraz :lol:
  18. Chciałabym się przywitać :D Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do Waszego grona. W wolnych chwilach czytałam Wasze forum, poraziłyście mnie życzliwością, humorem, radością życia i wspieraniem się nawzajem :D Obrazki po prawej stronie monitora (z niedozwolonymi smakołykami) jakoś zniosę :lol: "Dukam" sobie od dwóch tygodni. Z całkiem niezłym rezultatem. Podeszłam bardzo poważnie do przedsięwzięcia, trzymam się zasad i sama dziwię się sobie, że znoszę z uśmiechem niedogodności diety. Dla mnie są to duże niedogodności, bo mam długie zęby na ryby i nabiał, a brak owoców dokucza mi najbardziej. No coż, mam nadzieję, że z Wami będzie raźniej :lol: Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.